Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć :) Jestem 27 letnią babką ze słabą silną wolą, ze skłonnościami do słodyczy w każdej postaci. Postanowiłam w końcu ( po raz 100 chyba :D) wziąć się za siebie. Swojego czasu uwielbiałam biegać, jeździć na rowerze, pływać. Ostatnio trochę to zaniedbywałam przez co weszło we mnie całe 12 kg. Może dla niektórych to nie wiele dla mnie to bardzo dużo....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18992
Komentarzy: 158
Założony: 27 listopada 2010
Ostatni wpis: 30 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
patia6w

kobieta, 34 lat, Łódź

164 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Zrzucić 10 kg....

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 lutego 2014, Skomentuj
krokomierz,1159,11,81,1016,580,1392733150
Dodaj komentarz

17 lutego 2014, Skomentuj
krokomierz,1027,10,71,933,514,1392635808
Dodaj komentarz

12 lutego 2014 , Komentarze (9)

Ale ten czas szybko leci, niecałe pół roku temu zaczynałam swoją przygodę z fitnessem, nie miałam pojęcia że to tak mnie UZALEŻNI  Fajna sprawa. Czasem było gorzej, czasem lepiej. Nie raz nażarłam się słodyczy, fastfoodów, a potem wyrzuty sumienia. Już nie mam tych problemów.  Porównując mój brzuchol  z przed 4 lat,  < jest na pierwszych moich wpisach, ale wkleje go tu żeby można było porównać.> z dzisiejszym, muszę przyznać że dałam czadu, jestem z siebie dumna!!!!! :D Nie mam już problemu z uczuleniem na metal ,miałam straszne rany  na brzuchu od guzika spodni :)).  Jak same widzicie, nawet leżąc wylewało mi się to cholerstwo !! Mówie Wam opłaca się zapieprzać w pocie czoła, tyle ile trzeba. Nie są to jeszcze moje idealne efekty, ale mam czas :)  Z nogami nie jest tak tragicznie jak to wygląda na zdjęciu :)) też powoli chudną
u góry moje cholerstwo z 2010 r

A to moje z dzisiejszego dnia :)


28 stycznia 2014 , Komentarze (9)

Tadaaaam!! Dziś 150 dzień mojego treningu, nie wiedziałam że tyle ich było, 150 ale z dniami regeneracji. Samych treningów jest równe 100 :) i co mogę Wam powiedzieć. Opłaca się !!!!! :D Dzięki  temu że zaczęłam regularnie ćwiczyć, jestem zupełnie inną osobą, więcej się śmieje, jestem szczęśliwsza, nie martwię się drobnostkami  Nie było łatwo. Nie byłam na żadnej diecie, nie piłam gazowanych napojów i nie jadłam słodyczy. Ale nie powiem, czasem poszło się na pizze, czasem zjadłam kebaba. Nie mówiąc już o piciu piwa !! Dlatego jeszcze mam wypukły brzuchol.... Zeszło mi parę dobrych cm i jestem z tego zadowolona, może nie widać na zdjęciu ale uwidoczniły mi się troszkę mięśnie brzucha, u góry ( nad dołem cały czas pracuje)...  Do ideału jeszcze mi daleko , doskonale o tym wiem. Ale nadal planuje ćwiczyć :), zakochałam się z aktywności fizycznej. :))) 

23 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dziś znalazłam ciekawy artykuł, na temat picia alkoholu,  i jego wpływ na trening, dietę.. itd. Wiedziałam że to jest grzeszek, ale nie zdawałam sobie sprawy że aż tak duży... I wiem już czemu tak słabo mi cm uciekają, haruje jak wół, siódme poty wylewam, ale lampką wina czy piwkiem nie wzgardze, bo co przecież ćwiczę, to mi wolno. Tak myślałam dotychczas. Czas to zmienić.  Napiszę tą ciekawostkę, może się komuś przyda, a i ja będę do niej wracać :



Alkohol źle wpływa na wydolność twojego organizmu. Nawet najmniejsza ilość alkoholu może prowadzić do prawie trzykrotnego spadku siły ekscentrycznej w porównaniu do osób które nie spożywały alkoholu po treningu.

Po spożyciu alkoholu nasza wątroba ciężko pracuje, aby usunąć nadmiar trucizny z organizmu. Podczas tego procesu uwalniają się substancję toksyczne dla produkcji testosteronu. Jak dobrze wiemy, do każdego procesu nasz organizm potrzebuje energii. Rezerwy przeznaczone na codzienne czynności lub trening, zostają przeznaczone na oczyszczanie ciała. Skutki? Spadek siły i możliwe obniżenie masy mięśniowej.

Alkohol działa odwadniająco na organizm. W efekcie skazani jesteśmy na zmęczenie, spadek sprawności fizycznej i głód (nie jest to dobre dla utrzymania diety). Odwodnienie zakłóca również zdolność do produkcji ATP, który jest ogromnym źródłem energii dla mięśni.

Podczas treningu za naszą wytrzymałość odpowiada glikogen. Jeśli spożyjemy alkohol, organizm jego przetworzenie potraktuje jako priorytet. W mięśniach będziemy mieli znacznie mniej glikogenu, w mięśniach nie będziemy mieli odpowiedniej energii, a efektywność treningu gwałtownie spadnie.

Alkohol jest też kaloryczny. Wpływa na powstawanie tkanki tłuszczowej. W efekcie wyrzekanie się ulubionego jedzenia podczas diety nie przyniesie oczekiwanych skutków. 1 gram alkoholu dostarcza ok. 7 kcal (dla porównania: 1 g tłuszczu – 9 kcal, 1 g białka – 4 kcal, 1 g węglowodanów – 4 kcal). Badania pokazują, że tylko mniej niż 5 % spożytego alkoholu magazynowane jest w postaci tkanki tłuszczowej.

Jednorazowe dawki alkoholu nie spowodują negatywnych skutków, jednak zbyt duże jego spożycie może zniweczyć efekty treningów. 

(http://www.fit.pl/ciekawostkifit/czy-wiesz-ze/alkohol-i-trening-%E2%80%93-dobrana-para,586,1,0.html)

17 stycznia 2014 , Skomentuj

Dziś zrobiłam zaległe, pomiary. Tak zbytnio nie jestem zachwycona, z talii nic mi nie ubyło, ani nie przybyło, 68,  biodra poszły 1 cm w dół, 83, piersi zdaje mi się , nie zdaje mi się  :D nawet mąż powiedział że zrobiły się pełniejsze i jędrniejsze :D I ZYSKAŁY 1 CM w góre 83, z brzucha zszedł mi  1 cm, trochę marnie ale za dużo sobie pozwalam 78 cm. No i udo o 0,5 cm poszło w góre 46, mierze pośrodku uda. Nie ma reweLACJI, NIE JEST TEŻ TRAGICZNIE,  nie mam zamiaru się poddać, przecież to już 5 miesiąc mojej regularnej aktywności fizycznej. Nie przytyłam przez dzień, przez dzień nie będę miała idealnej figury. Wydaje mi się że cm już nie będą szły w dół, chodzi mi o biodra  i uda. No ale zobaczymy :) Brzuch mi tak opornie zlatuje dlatego że nie trzymam się rygorystycznie diety, no ale jednak coś tam zlatuje :) Więc załamania nie ma. Wiosną dołączę bieganie więc będzie jeszcze lepiej.  Chociaż zastanawiam się nad siłownią. Ale pomyślę. Wczoraj zrobiłam MEL B całe 55 minut i 40 minut na rowerku stacjonarnym, a dziś planuje zrobić killera - polecam , leją się po nim siódme poty i po treningu czuje ogrom satysfakcji, czasem po killerze dodaje 30 minut rowerka. Będzie coraz lepiej wierzę w to.

15 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Coraz więcej ćwiczę i coraz bardziej kocham to <3 nie wyobrażam już sobie dnia bez ćwiczeń. Dziś zrobiłam turbo spalanie i MEL B trenig cardio, słuchając waszych rad, poszłam po rozum do głowy i rzucam się na treningi cardio, w każdej postaci :) skakanka, pajace, wszystko, planuje  również przetestować     poniższy trening, wygląda zachęcająco :)))


Zapomniałam dodać pomiary, miałam dodać 12, ale dostałam okres więc i tak nie miało by to sensu, bo jak zawsze spuchłam :) pewnie nie jedna ma taki problem. Ale te kilka dni w miesiącu się wytrzyma. Coraz bardziej podoba mi się moje ciałko, :) brzuch staje się mniejszy, co najważniejsze bardziej płaski. Wierze że się uda, musi się udać, innej opcji nie widzę :))

8 stycznia 2014 , Skomentuj

Nowy wpis w nowym roku :) i cały czas zmotywowana do ćwiczeń. Postanowiłam zacząć biegać, trochę marnie mi to wyszło , bo dałam radę 15 minut. Po czym padłam trupem, ale po kilkunastu minutach zrobiłam 

szok trening
MEL B ABS
I MEL B ROZCIĄGANIE ,
Planowałam jescze dodać Mel B cardio, ale już nie miałam sił. 
Fajne uczucie, dziś mam w planach SKALPEL WYZWANIE i MEL B trening brzucha i trening cardio.  To będzie już 86 dzień ćwiczeń :) Daje radę

31 grudnia 2013 , Komentarze (1)

Na początku chcę Wam życzyć wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, spełnienia wyznaczonych celów i marzeń  :))  Ja jestem zadowolona z ostatniego kwartału roku 2013 , ponieważ przekonałam się do ćwiczeń, :) pokochałam to, mam nadzieje że rok 2014 , będę mogła nazwać rokiem zmiany, zmiany z osoby leniwej, na osobę aktywną. A  przy okazji będę mogła poszczycić się wymarzonym ciałem i tego samego Wam kochane życzę :*ds

30 grudnia 2013 , Komentarze (12)

Dziś dzień porównań  mojego  4 miesięcznego treningu.... cholera, ciężko mi idzie z tym brzuchem... macie jekieś propozycje intensywnych ćwiczeń  na tą partie, ciałko ok, pupa też ... tylko ten brzuch... masakra jakaś. Ale będę ćwiczyć dalej, zobaczymy jakie efekty będą dalej...