Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie wiem jak mam się opisać. Nie mogę powiedzieć że jestem strasznie otyła ale również nie uważam się za osobę szczupłą, a bardzo bym chciała być szczupła. Do odchudzani skłoniła mnie chęć podobania się mężowi a przede wszystkim sobie. Chcę pokochać swoje ciało.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 54417
Komentarzy: 1478
Założony: 2 marca 2013
Ostatni wpis: 22 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hulopowiczka

kobieta, 33 lat, Kraśnik

169 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 lutego 2014 , Komentarze (6)



Cześć kochane

Jak tam mija Wam weekend? mam nadzieje że dobrze

Co do choroby to już mi przeszło, został mi już ostatni zastrzyk na dzisiaj wieczór
Jutro aby do kontroli.
Chciałabym wrócić już do aktywności bo przez ten tydzień wolny przybyło mi 0,5kg wiem że nie dużo że to nic ale źle mi z tym i chcę dalej dążyć do mojego celu 63kg.
Najchętniej to już jutro bym poszła biegać ale nie wiem czy jeszcze parę dni sobie odpuścić, jak myślicie? Może uda mi się męża nawet wyciągnąć na bieg rzucił e-papierosa i biedny pomalutku tyje

       Ostatnio mama robiła placki ziemniaczane oczywiście smażone na oleju blee ale nie zjadłam ani jednego zrobiłam sobie z tego samego ciasta co smażone tylko usmażyłam sobie bez tłuszczu na teflonie. Zjadłam aż 8 posypane delikatnie cukrem pudrem ale były pyszne o 100% razy lepsze niż smażone  Więc szczerze Wam polecam smażone placki bez tłuszczu

Zapisałam się do wyzwania bezsłodyczowego kochanej heli-w-opalach
dobrze idzie chociaż ja i tak nie mam parcia na słodycze kupne to z tym nie mam problemu gorzej z ciastkami domowymi typu wczoraj robione ciasteczka francuskie bez cukru czy bułeczki drożdżowe. Z tym jest gorzej, staram się nie patrzeć na nie i oczywiście nie jeść mam nadzieje że dam rade chciałabym bez problemu oprzeć się im jak słodyczom kupnym. Wiem że najlepszym sposobem jest nie robienie takich rzeczy ale usłyszałam już od rodziny że ''TO ŻE JA NIE JEM TO NIE OZNACZA ŻEONI NIE POTRZEBUJĄ JEŚĆ'' więc odpada nie robienie takich domowych słodkości.

A się rozpisałam nadrobiłam przez te 3 dni. Ale co miałam pisać jak nie ćwiczyłam nic i nic się nie działo. Jak zacznę ćwiczyć to wrócę do codziennego wpisu z treningiem i menu.

Tyle na dzisiaj, więc trzymajcie się cieplutko i chudnijcie

20 lutego 2014 , Komentarze (7)

Cześć kochane

Jak tam u Was leci? dajecie radę? ćwiczycie? dietujecie? 

U mnie leci, jest już lepiej, mogę przełykać i dzisiaj miałam pierwszą noc że położyłam się bez płaczu z bólu, w końcu się wyspałam Z jedzeniem jest nawet dobrze. Fakt że nie robię sobie osobistych jedzeń jak było przed chorobą tylko jem to co mama ugotuję i nie zawsze dietetycznie jak to ona potrafi ale staram się w tedy jeśc mniejsze porcję. Dzisiaj np będzie kasza jęczmienna z sosem mięsnym + jak dla mnie warzywka na patelnie się właśnie duszą Jem mniej bo nie ćwiczę przez ten czas więc mi więcej nie potrzeba.

Tak sobie dumam przez ten czas i myślę co ćwiczyć jak wrócę do zdrowia, zastanawiam się nad samym bieganiem co drugi dzień i co jakiś czas zwiększając dystans. Ale zanim wyjdę na dwór znowu pobiegać to muszę odczekać żeby się nie narażać rodzince.
Nudzą mi się powoli ćwiczenia w domu wolę założyć słuchawki i biec przed siebie. 

Jeszcze mam czas na udoskonalenie mojego planu 

Zastrzyków mi jeszcze zostało 7  Oby mi po nich przeszło na dobre.


Trzymajcie się cieplutko

18 lutego 2014 , Komentarze (8)

Hej, wzięło mnie na dobre mam anginę i biorę 14 zastrzyków. Bolą jak cholera aż wczoraj przy drugim to słabo mi się zrobiło ledwo co nie zemdlałam. Więc nic nie ćwiczę przez ten czas. 

Sadzę że wyszło mi bieganie bo wcześniejszych ćwiczeniach w domu. No ale trudno.

Wczoraj moje kochanie powiedziało mi tak '' wszystkie chore dzieci jedzą słodycze'' i wyciąga z pod pazuchy Lidlowskiego Rogera kakaowego tak mi się ten tekst spodobał że jak sobie go przypomnę jak to mówił to mi się śmiać chcę, oczywiście zjadłam batonika

Co do diety to próbuję się trzymać swoich zasad i przez to że nie ćwiczę to kończę jedzenie przed 19. Niestety strasznie mało piję wody, praktycznie nic nie piję wody pewnie to duży błąd ale jakoś nie mogę pić jak na razie.

Mam nadzieje że mi szybko przejdzie i wrócę do ćwiczeń

Trzymajcie się kochane

16 lutego 2014 , Komentarze (8)

Tak na szybciutko tak jak zwykle ostatnio. 

Czuję się strasznie, bierze mnie jakieś choróbstwo. Głowa mnie ćmi, nogi bolą jak po maratonie, ślinę ledwo co przełykam z bólu Jeśli jutro będzie bez zmian, rzucam ćwiczenia aż do polepszenia. 

Waga i cm się nie popisały. Wszystko stoi mimo tak aktywnego tygodnia, liczyłam że mnie coś zaskoczy a tu nic.

Co do weekendu, chodzi o to że zawsze jak przychodzą te dwa cholerne dni to wszystko nadrabiam, jem bez opamiętania, a potem żałuję jak sobie mogłam tak pozwolić. Cały tydzień trzymam dietę a ta sobota , niedziela wszystko psują. 

Nie mam siły Was odwiedzić nawet, więc zostawiam sobie to aż mi się polepszy.

Menu nie wpisuję bo szkoda gadać. 

Wkurzacie mnie! Wy co macie takie efekty po kilku tygodniach! wszyscy chudniecie w oczach a ja dupa totalna. 

Przepraszam mam nadzieję  że nikogo to nie uraziło ale naprawdę czasami jestem za to zła że Wam to wychodzi a ja jestem taka oporna.

Piję gripexa nacieram się amolem i idę spać..

Udanego tygodnia oby był lepszy dla Was niż dla mnie, trzymajcie się cieplutko

14 lutego 2014 , Komentarze (6)



Hej

Walentynki, walentynki i po walentynkach Dostałam w prezencie od mężulka pulsometr z pasem Dzisiaj z nim ćwiczyłam ale coś źle nacisnęłam i nic mi nie zapisało muszę dojść do tego jak się go obsługuje

Jutro dzień ważenia i mierzenia. Ciekawe co tym razem mi przyniesie ten tydzień, oby coś dobrego

Trening Pure cardio + bieg 4 km

menu
8.30- wyśmienita owsianka dzisiaj wyszła
11.30- 2 kromki chleba, 2 plasterki klopsa domowego, pomidor, sałata, mandarynka + kawa z mlekiem
14.30- łyżka krupniku, 4 naleśniki żytnie ze szpinakiem i kurczakiem usmażone w jajku na teflonie
19.00- po trening- serek wiejski, kromka z dżemem i kromka z wędliną + kubek kakao, kubek mleka.

Kolejne pytanie do Was 

Przepraszam że zadaje je Wam ale wiem że zawsze doradzicie, wytłumaczycie i wszystko i przepraszam że nie na forum ogólnym.
Chodzi o to że, jeśli jem ok 1800-1900 kcal dziennie i jak przy ćwiczeniach spalę ok powiedzmy 600 kcal to wchodzi jak bym spaliła jedzenie o wartości 600 kcal i zostaje mi bilans na dzień te 1200-1300 kcal? Dobrze jak sobie myślę? czy co są może dwie odrębne rzeczy?

Może głupie jest to pytanie ale myślę że się za nie nie obrazicie a jak ktoś będzie umiał mi wytłumaczyć to bardzo proszę


Miłych snów, udanego weekendu Wszystkim życzę


13 lutego 2014 , Komentarze (5)

Cześć

Dobrze że trening zaliczyłam o 18 bo jak bym czekała że poćwiczę jak Antoś uśnie to bym nie zaliczyła treningu bo przed chwilą odłożyłam go do łóżeczka, na szczęście już mam za sobą

Dzisiaj z jedzeniem troszkę lepiej, lepiej niż wczoraj. Dzisiaj chociaż nie chodziłam i nie jadłam mimo najedzenia. Pomijając zjedzenie połowy pomelo przed II śniadaniem, ale nie mogłam się powstrzymać, jest pyszne

Trening Max Interval Plyo zaliczony

menu
9.00- owsianka
11.30- bułka z dynią, 1,5 plasterka sera żółtego, 2 plasterki klopsa domowego, pomidor, sałata + kawa z mlekiem
14.30- kaszanka domowa, prawie pół słoiczka musztardy, 2,5 kromki chleba + nieszczęsna babeczka.
19.00- po treningu- 1,5 kromki z dżemem + serek wiejski, kromka z serem żółtym, pomidor + pół kubka kakao.

Troszkę lepiej ale zdecydowanie za dużo pieczywa dzisiaj, ale mama upiekła chlebek i jest obłędny. Niestety za to ja znowu zrobiłam podwójną porcję bułeczek. Postaram się nie jeść ich za dużo. Muszę się postarać. W sobotę dzień ważenia i mierzenia więc chcę żeby jakoś wypadło, w sumie ten tydzień mam aktywny dość więc liczę na spadki.

Mam do Was pytanie,

Jak myślicie, czy jeśli piję kawę z mlekiem między posiłkami to może wpływać to na moją wagę? lepiej pić w czasie posiłków np jak dzisiaj że do II śniadanie wypiłam a drugą już wypiłam o 16 między obiadem a kolacją?? Nie wiem czy zrozumiale wytłumaczyłam. Jakie jest Wasze zdanie w tym wypadku???




Tyle na dzisiaj. 
Miłych snów

12 lutego 2014 , Komentarze (7)

Hej, hej

Dzisiaj w moim menu zagościło trochę grzechów. Wpierdalacz mi się włączył i bym chodziła i aby jadła. Z treningu zaliczyłam tylko bieganie prawie 5 km, nie miałam możliwości poćwiczyć insanity a następnie pójść biegać bo nie miałam z kim Antosia zostawić więc wybrałam tylko bieganie, czyli:

bieg 5 km zaliczony według endomondo spalone ok 500 kcal, podobno

menu
8.30- owsianka
11.30- 2 kromki chleba, plasterek sera żółtego, 2 plasterki domowego klopsa, pół trójkącika ze szczypiorkiem, pomidor, sałata lodowa +  kawa z mlekiem
14.30- pół miseczki ogórkowej zabielanej śmietaną+ kromka chleba, 2 łyżki kaszy gryczanej, 2 jajka sadzone, sałatka z zielonych pomidorów +jabłko+ mandarynka+ 2 czubate łyżeczki masła orzechowego + po 15 dojadłam resztkę zupy po Antosiu
19.00- po bieganie- 2 kromki chleba z dżemem wiśniowym + serek wiejski + kakao + pół muffinki

tak więc same widzicie że dzisiaj zgrzeszyłam, nie mogłam się opanować, szlak. 
Najgorsza była pora obiadowa, byłam najedzona a jednak coś bym jadła i jadła.

Przepraszam że Was nie komentuję ale codziennie odwiedzam i czytam co się u Was dzieję. Jutro jeśli mi czasu wystarczy podczas Antosiowej drzemki to nadrobię.



dobranoc

11 lutego 2014 , Komentarze (5)

Ponowny wpis w skrócie, na szybkiego.

Trening Pure cardio zaliczony. Tylko tyle bo Antoś był oporny do spania

menu
8.30- owsianka
11.30- bułka z dynią, 2 plasterki żótego sera, 2 plasterki wędliny, pomidor, sałata lodowa + pomarańcza + kawa
14.30- frytki z selera, dwa kawałki kurczaka faszerowanego, kopiec surówki z czerwonej kapusty
17.00- kawa z mlekiem tona mandarynek, tona jabłek
byłam u znajomej i kupiłam mandarynki żeby na ciastka mnie nie naszła ochota do kawy, sprawdziło się
21.40- serek wiejski z dżemem.

Dobranoc

10 lutego 2014 , Komentarze (6)

Trening Plyometric Cardio Circuit + bieg 4 km zaliczony

menu
8.30- owsianka
11.30- jajecznica z 1 jaja kromka chleba pół pomidora, sałata lodowa + kromka chleba z wędliną + mandarynka + kawa z mlekiem
14.20- kasza pęczak+ warzywa + pierś z kurczaka + pół pomelo
po treningu 18.20- pół serka wiejskiego z kromką chleba i miodem + kromka chleba z wędliną pół pomidora, sałata lodowa + łyżeczka masła orzechowego.

Z mamą dosiadłyśmy się do pomelo i zjadłyśmy całego po pół na głowe

Jutro Was odwiedzę, dobranoc

10 lutego 2014 , Komentarze (5)

Cześć dziewczyny. Przepraszam za dwudniową nieobecność. Ale nie miałam czasu na wpisy.

W sobotę miałam lekko luźniejszy dzień z jedzeniem, natomiast wczoraj sobie pozwoliłam po całości. Byliśmy u znajomych i zjadłam i parę kawałków ciasta rożnego, i 2 kanapki i kilka plasterków sera żółtego. Wręcz włączył mi się wpierdalacz i jadłam. Ale usprawiedliwiam się tym że chyba potrzebowałam takiego jedzenia. Takiej swobody. I na jakiś czas mam spokój, będę się prowadzić pod względem jedzenia wzorowo. 

Dziękuję za rady co do zaparć. Chyba pomaga mi woda z sokiem z cytryny i miodem

Dzisiaj postanowiłam pobiegać i zaliczyć trening insanity. Ułożyłam sobie plan na ten tydzień. Jest dość ambitny jak na mnie więc mam nadzieję że dam radę i nie polegnę
Trzymać kciuki
Wieczorkiem dodam wpis z menu z całego dnia i treningiem.

Trzymajcie się i do wieczorka