Trochę z opóźnieniem, ale w końcu znalazłam chwilkę żeby zrobić dla Was ten wpis, obiecany zresztą :) Co ja mogę powiedzieć, myślałam że będzie lepiej, ale patrząc na to jak co chwilę zawalałam to i tak nie jest źle. A poza tym wiadomo, że my kobiety chciałybyśmy wszystko od razu a tak nie ma:) . Ale może najpierw zdjęcia :)
Niebieska piżama - grudzień, czerwona bluzka koniec lutego.
Waga 60kg jest 58,2 = - 1.8
Centymetry (ja mierzę tylko te partie, na których zmniejszeniu mi zależy więc tylko to odnotowuję) Pomiary 1 zrobione dopiero 16.01 a drugie 28.02
talia 70 cm - 68 cm = - 2 cm
pępek 79 cm - 76 cm = - 3 cm
biodra 97 cm - 95 cm = -2 cm
udo 57cm - 55 cm = -2
łydki 36 - bez zmian.
Razem -9 cm. (dobre i tyle)
Za to marzec zaczęłam takim falstartem, że głowa mała.
1 marca obudziłam się.........chora! tylko ja mogę iść spać zdrowa, a wstać chora, dlatego też nie ćwiczę. Tak mnie powaliło słuchajcie, jak już dawno nie. Mam katar więc oddychanie utrudnione, jak się zmęczę to łapie mnie kaszel, a do tego mówię jak facet taka jestem zachrypnięta. A że pracuję głosem to sobie wyobraźcie. Staram się jak mogę piję wszystko co tylko ktoś mi podsunie, ale nie wiem czy uda mi się uniknąć lekarza i zwolnienia. Ale, dziś rozpoczyna się post a z nim moje postanowienie 40 dni bez słodyczy. Trzymajcie kciuki:)