Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewelina310

kobieta, 29 lat, Madryt

168 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 września 2012 , Komentarze (1)

6 dni bez słodyczy i pieczywa. Normalnie rządzę
Pogoda słaba, ale ruszyłam się  trochę.
30 minut rower, spacer, 15 min Mel B, ławka, 200 pajacyków, 50 przysiadów.

Oby nie złamać się z dietą w szkole, a będzie bardzo dobrze.:)

31 sierpnia 2012 , Skomentuj

Ale tytuł nie jest ważny:)
5 dzień bez pieczywa i słodyczy!
Mamuśka kupiła dziś rogale- moje ulubione. Kusiły mnie nawet nawet, ale szybko je schowałam i nie jadłam. Kiedy zostałam sama w domu, na półce leżała torba michałków, juz tak podświadomie wstawałam, ale na szczęście się nie złamałam. Jest z tym świetnie, że wygrywam ze swoimi słabościami. Chociaż.. W sumie dzisiaj miałam wielki apetyt (@), nie mogłam się powstrzyma, i jadłam sporo owoców, za dużo jak na 2 posiłki, ale było to rano, więc okej. No i liczy się, że nie złapałam za bułę z masełkiem 

Zakwasy nadal są, chociaż  już mniejsze.Było 50 szybkich brzuszków, 50 przysiadów, 50 pajacyków i pół godziny jazdy rowerem, tą samą trasą, co wczoraj. I było lżej, na prawdę. Szczerze, to nie chciało mi się najpierw jechać , ale motywację miałam i mam,że dzięki temu będę miała ładne nogi. I pojechałam.

W sumie to jest tak, że kocham jazdę na rowerze zanim na niego wsiądę i wtedy, kiedy czuję,że coś spaliłam, no i że koniec się zbliża
...

30 sierpnia 2012 , Komentarze (1)

Taak, 4 dzień bez słodyczy i pieczywa( razowe dopuszczam oczywiście)

Byłam dziś na małych zakupach, tj. bardziej ostatnie rzeczy potrzebne,, załatwianie spraw. Z każdą propozycją pozostałych, dotyczącą jedzenia, unosiło się piękne "nie" z moich ust. Spojrzenia były niemiłe, ale to dla ich dobra

Kupiłam sobie torbę do szkoły, mega wielka, pojemna.I nie tylko do szkoły, nadaje się również na codzień.
Był fryzjer,. podcinanie końcówek, cieniowanie. Ym.. efekt taki o, tzn. będę musiała je prostować, bo dziwnie wyglądają
Henna na rzęsy też była, ciemno-brązowa. Efekt nie powalający. Ale jeśli nałoży się na to tusz, jest różnica. Niedługo spróbuję z czarną henną, jeśli będzie mała różnica, zaprzestanę:P

A no tak. I mam potworne zakwasy+zaczęła mi się miesiączka-> na prawdę wszystko boli
Jeździłam dziś z siostrą jakoś ponad 30 minut rowerem, ciężka trasa, droga piaszczysta, cały czas pagórki. Pociłam się, strasznie męczyłam. Ale aby zrzucić ten nadbagaż, który utrudnia mi swobodna jazdę, muszę jeździć.
Była ławka przez minutę, idzie mi coraz to lepiej.Jestem dumna.
+ inne ćwiczenia.


I tak na koniec.. Przebrałam się przed wyjazdem, poszłam do lustra, noo, nie jest najgorzej w tym stroju. Za chwilę podeszła moja mama (kiedyś gruba, teraz już całkiem całkiem) i puf, ta różnica. Ale tylko praca pozwoli coś zmienić, nie użalanie się.
:)

29 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

3 dzień bez pieczywa i słodyczy! :D
+ sporo ćwiczeń.
Im więcej ćwiczę, tym bardziej chce mi się ćwiczyć, i im więcej ćwiczę, tym bardziej widzę, jaka gruba jestem. Źle  ze mną, źle wyglądam. Strasznie
Ale cóż, bierzemy się i zrzucamy!

Jutro wizyta u fryzjera, podcięcie końcówek, cieniowanie i postanowiłam "zrobić" sobie rzęsy henną. Tanie, a dla mnie, czyli osoby z bardzo jasną oprawą oczu może okazać się przyjemne wstawać rano i wyglądać choć trochę lepiej

Za kilka dni szkoła, a ja żałuję, że ten efekt jojo dopadł mnie jeszcze w wakacje, co zrzuciłam przez miesiąc, wróciło baardzo szybko, nawet z nadwyżką. I modlę się, żeby TO spadało.

Zmieniam się od środka. Jestem znacznie inna. Zaczęłam lekceważyć facetów ( tych 3, spośród których nie wiedziałam,którego wybrać), ogólnie inne podejście do światra. Cieszę się:)

28 sierpnia 2012 , Skomentuj

Okej, jest fajnie:) Już 2 dzień jestem bez słodyczy i pieczywa, poważnie, myśląc o kilku ostatnich tygodniach, dwa dni to osiągnięcie. I staram się zażywać jak najwięcej sportu. Dzisiaj, wg planu zrobiłam 100 pajacyków, 1 minuta ławka( strasznie ciężka rzecz), 30 "rowerkowych" brzuszków, prawie 30 minut pilatesu ( pierwszy raz w życiu, ale jestem zadowolona) + po za planem kilka filmików zaliczyłam, Mel B 15 minutes workout, no i 10min Booty Shaking+ Get Your Sexy Back----> Tiffany Rothe.. Cwiczenia z YT były wycieńczające, szczególnie z Mel. Odkryłam Tiffany i jestem zadowolona, nawet bardzo. W obu przypadkach (pierwszy raz z "nimi" ćwiczyłam)czuję, że poszczególne mięśnie pracują.
Boję się, że zaprzestanę diety, przestanę ćwiczyć.  Coraz częściej zaczynam myśleć o sobie, może to mi pomoże :)


26 sierpnia 2012 , Skomentuj


Byłam dziś na zakupach w Warszawie, na Marywilskiej. Przyznam szczerze, że chociaż trochę mnie dobijał widok mojego ciała w nowych dżinsach, ich rozmiaru.. nigdy takiego nie miałam. (tak dużego)Ale pogodziłam się  z tym, tzn. nie chciałam na siłę pakowac się w mniejsze rozmiary, po prostu pojawiła się oczywista myśl,że tak teraz wyglądam, ubrac tak czy siak trzeba się w miarę ładnie, a nad figurą ostro pracowac, i tyle. Po za tym, z zakupów jestem zadowolona, kupiłam sobie wiele fajnych rzeczy.:)


Aha.No i rodzina mi się rozpada.Tylu przyjaciół, a ja nie mam nawet z kim o tym pogadac. To wszystko jest beznadziejne;/

24 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

Okej, dawno nie pisałam, ale to nie jest ważne:P
Ogólnie to czuję wstyd. Kompletne dno.
Przez cały czas jako tako trzymałam się diety, tj. nie jadłam białego pieczywa, słodycze bardzo ograniczałam itd. Ale od kilku dni na legalu bułki, masło, słodycze.. Ale prawdziwy wstyd poczułam dopiero dziś, kiedy to mama wyszła z domu, na zakupy, ja zobaczyłam ciastka, wyciągnęłam je i jem-.- Mama się wróciła,ja szybko chowam ciastka, zauwazyła.. Nie było żadnej awantury ani nic. Ale czuję się okropnie. Nie dośc, że powinna, ba.. ja muszę ograniczyc spożywanie m.in. słodyczy, to je jem i jeszcze jak jakiś dzikus wyszukuję je pod nieobecnosc domowników. Coś jest nie tak, i to bardzo nie tak. Po tym jednym dzisiejszym ciastku nie ruszyłam już ani jednego. Z tym myślę,że dam radę, teraz jeszcze pieczywo.
Idę cwiczyc, ogarniam się. Jutro rano biegam.

:)

20 kwietnia 2012 , Skomentuj

Dzisiaj było ważenie. Schudłam 0,6kg, ważę 76,6kg.
Moje zadowolenie ze spadku?- tak sobie.. niby jest spadek,ale jednak mógłby byc większy przy takiej  masie. Z drugiej strony chce mi się jesc. Cały czas >.<
+ jutro osiemnastka u znajomej. Boję się trochę,alkoholu,żarcia.
Za tydzień koniec grupy, tj. podsumowanie. Końcowe ważenie,mierzenie. Chciałabym jeszcze coś zrzucic, bo jak na razie jest słabo.:P

4 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

jestem po kolejnym spotkaniu grupy. od piątku schudłam 0,6kg.. chyba dobry wynik,ale muszę się spiąc :D

najgorsze są owoce..je mogłabym jeśc zamiast wszystkiego..;/

tak marzę,aby TAK  wyglądac (:



31 marca 2012 , Skomentuj

Wczoraj było spotkanie grupy i ważenie. Przytyłam 0,1kg.
Kolejne spotkanie w środę(ze względu na święta).
Tymczasem biorę się za siebie. Muszę dac z siebie wszystko.

Motywacja na te 5 dni;

:)