Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewelina310

kobieta, 29 lat, Madryt

168 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 września 2012 , Skomentuj

28 dzień bez słodyczy i bez pieczywa :)
Jakoś to idzie, ale mam pokusy... frytki w domu, zaczynają coraz częściej pojawiać się chipsy, tu ciastka, tu ciasta... Ale wytrzymuję, trzymam się póki co. Najgorsze będą urodziny.

Jutro ważenie, nie wiem, jak to będzie.

Z takim.. znajomym(?) spotkam się prawdopodobnie w wakacje, chciałabym wyglądać mega.. Najlepiej byłoby zrzucić to jak najprędzej, bo już mam dosyć. Np. idę w piątek z przyjaciółkami, spojrzałam w szybę sklepu i taaaka wielka ;/ Co z tego, że ciuchy spoko, jak torba. 17 lat niecałe, a ja tak wyglądam. No przecież otyłość nie jest naturalną rzeczą...Mam w sumie kilka etapów, gdzie chcę dawać małe szoki dawno nie widzianym osobom:P:

I.13 tygodni do świąt
II 16 tyg. do ferii
III 23 tyg. do ferii wielkanocnych
IV 40 tyg. do wakacji

Do Nowego Roku chcę zejść poniżej 70. Potem będzie nowa motywacja :)

18 września 2012 , Skomentuj

23 dzień bez słodyczy i pieczywa.

Ale... schudłam tylko 0,1kg! XD teraz się z tego śmieję, ale no kurcze. Myślę,że błędem jest mała ilość ćwiczeń i owoce na noc.
Więc.. owoce mogę jeść do 18:30, no i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć!

Dzisiaj 100 pajaców, 30 "rowerkowych" brzuszków, ławka 1 minuta.

15 września 2012 , Komentarze (2)

Już 20 dni bez słodyczy i pieczywa!
Jutro będą trzy tygodnie mojej diety, ale zważę się w poniedziałek rano.
Przeziębiłam się:/
Ogólnie nie mam czasu, a raczej chęci na ćwiczenia, ruch jest, bieganie na wfie, sprzatanie itd. no ale mniej tych ćwiczeń. Tak samo z nauką. Niee chce mi się odrabiać lekcji+ to,że jestem trochę chora mnie nie zachęca.
Muszę się ogarnąć w końcu :) Nie tylko z ćwiczeniami, ale jakoś dzień ustawić, żebym miała czas na wszystko.
Tymczasem padam na twarz. Pewnie jeszcze trochę poprojektuję i idę spać.

10 września 2012 , Komentarze (2)

15 dzień bez słodyczy  bez pieczywa:) :)
Strasznie. Wstałam o 5:30, rozgrzewka, ubierać się i na dwór pobiegać, zanim doszłam do mojej "trasy", po której biegam, trochę też zeszło. Wróciłam o 6 do domu, toaleta, śniadanie, ubieranie się itd. i do szkoły. Ogólnie jestem zmęczona dziś. Mam jeszcze trochę lekcji ;/
Z ćwiczeń było dziś: poranny marszobieg, + 100 pajacyków, 50 normalnych brzuszków i 50 "rowerkowych", 30 przysiadów.
te moje naciągnięte uda strasznie bolą, po bieganiu poprawiłam. Jutro rano ni eidę, bo jestem na późniejsza i wstanę o 7:> poćwiczę rano, będzie okej.

A. Było tez ważenie.
-1,1kg :)
Teraz muszę dietę trzymać i ćwiczyć więcej niż w poprzednim tygodniu, a będzie dobrze (oby). I jak dobrze pójdzie, to dogonię wagę  paskową już niedługo. (tak, dobiłam do wyższej, niż na początku paska, teraz gonię dalej.)
Jestem gruba, ale nie będę.

:)

9 września 2012 , Komentarze (2)

Już 2 tygodnie bez słodyczy i pieczywa 
Wczoraj rano obudził mnie zapach cieplutkiej, świeżutkiej szarlotki- uwielbiam ją, ale niestety nie zjadłam. W sumie to stety. Ale zapach był mega, i ciężko mi było się powstrzymać.
Dzisiaj z kolei mieliśmy spotkanie rodzinne, obiadek itd. Mnóstwo ciast. Nie zjadłam, starałam się nie siedzieć przy stole. Sam obiad był złożony z dwóch dań: rosół i kotlet, ziemniaki, surówka. Zjadłam troszeczkę rosołu, a kotlet (schabowy, ale no cóż) podzieliłam na pół z kuzynką. O wiele mniej zjadłam, niż kiedyś. Zawsze ciasta, kotleta wielkiego bym sama zjadła Ale,że teraz zeszłam na dobra drogę, nie jadam. No i picie oczywiście woda. Chociaż.. wypiłam capuccino. Zmuszona!

Dziś tylko 30 kilka minut rower. Wczoraj obudziłam się ze strasznymi zakwasami w udach. Nie mogłam chodzić, teraz też czuję ból,ale już nie paraliżujący.
Jutro postaram się już ustawić na system szkolny :)

Aaa... no i jutro ważenie. Teraz to się boję, prawie nie ćwiczyłam.

7 września 2012 , Komentarze (1)

Koniec szkoły. Wolne. 2 dni,ale wolne. Pierwszy tydzień, a ja juz ślęczę nad książkami. Ciekawie się zaczyna.

Dziś rano 50 pajaców, 50brzuszkow, 50 przysiadów, ławka 1min.
Wf- całe 40 minut ćwiczeń.
W poniedziałek rano ważenie. Chyba się boję

( 12 dzień bez pieczywa i słodyczy :>)

6 września 2012 , Komentarze (4)

Jest dopiero początek roku w drugiej klasie, a ja już nie mam czasu na ćwiczenia. Zanim się obejrzałam, byłam w połowie odrabiania lekcji, a tu już 8, i po rowerze. Nie wiem. Nie mam czasu, a później jestem już tylko śpiąca. Muszę to jakoś ogarnąć. Może jutro rano wstanę i pójdę pobiegać(?). O 5 Później jeszcze dwa wf-y, to by było dobre, tak przed ważeniem xD

Mam jakieś dziwne zachowania. Wczoraj mieliśmy gości, ciastka, czekolada, nic nie kusiło, nie zjadłam. A dziś w nocy miałam sen, że ja to wszystko jem! Chyba jakieś ukryte pragnienia mi się ujawniają. No i po powrocie do domu poszłam do kuchni, stały paluszki, już odruchowo, nie z ochoty na nie, po nie sięgałam. Ale nie wzięłam, nie ruszyłam. Jest coraz lepiej, tylko te ćwiczenia.
11 dzień bez pieczywa i słodyczy

4 września 2012 , Komentarze (1)

9 dzień bez pieczywa i słodyczy. Ale mam ogromnego lenia. Poważnie. Zaczyna zmniejszać się moja motywacja do odchudzania. Rano wstałam, 100 pajaców, 30 brzuszków rowerkowych, minuta ławka.
Po powrocie do domu zaczęłam 2 filmiki, które mi się  cięły, więc nie skończyłam żadnego z nich
Później było 30 minut na rowerze, i tyle. Niby nie nic, ale chodzi o te moje chęci. Wcześniej był power, ekstra, świetnie, a tu..


Jeszcze przed chwilą pożegnanie od chłopaka :" -.- To jutro pogadasz sobie z Kubusiem.Dobranoc." I niedostępny. Ten "Kubuś" to typ, który się do mnie przyczepił. A z żartów przeszło do tego. Fail.

3 września 2012 , Komentarze (3)

Wstałam dzisiaj rano, wchodzę na wagę, a tu... -2,5kg!!!
Jeeej, nie mogłam uwierzyć Jednak nie-jedzenia słodyczy i pieczywa+ sporo ćwiczeń może dać świetne efekty. Niby jest to woda itd., no ale spadło!

Dzisiaj niestety jakoś leniwie ;o Był tylko rower*30 minut. Pewnie/ może jeszcze coś poćwiczę, bo kurcze.. nie mogę osiąść na "laurach". Nie, że leń, tylko bierzemy się i oby tak dalej:D


Aa.. no dzień ogólnie w miarę świetny. Mimo, iż zaczęła się szkoła:)

2 września 2012 , Komentarze (2)

Niestety przyszedł nieubłagalny czas, jutro szkoła, II klasa liceum się zaczyna. Ble.Coraz poważniejsze wybory, coraz większa odpowiedzialność

Jutro rano będzie też ważenie, nie wiem, co myśleć.
Dzisiaj mieliśmy grilla na koniec wakacji, zjadłam trochę,ale same zdrowsze rzeczy.
Niech mnie ta waga jutro nie zawiedzie.

Już ludzie planują, że po rozpoczęciu wyskoczymy gdzieś. To będzie poważnie ciężka sprawa.
Dzisiaj jest już tydzień, od kiedy nie jem pieczywa i słodyczy (), podoba mi się to i nie chcę się złamać gadkami przyjaciół. postaram się dać rady.

Ogólnie to niezbyt jestem ogarnięta, nie wiem jeszcze, jakie ciuchy, co i jak. Kompletnie nie-gotowa na koniec wakacji.

Dzisiaj przez cały dzień byłam strasznie senna,leniwa. Grill mnie dobił Ale zrobiłam te 300 pajaców, 50 przysiadów, 30 minut  na rowerze też było :)


Jutro dam znać, co z wagą, mam tylko nadzieję, że dzisiejszy obiad nie przesądzi o wyniku