Hurawczoraj bylam lekarza i juz w poniedzialek ide do pacy.Koniec leniuchowania i myslenia o jedzeniu w domu.Wczrajszy dzien zaliczam do udanych oby tak dalej.Wymyslilamsobie remont chaty na co moj luby inaczej sie zapatruje ale to ju jego problem.Do 1 maja ma byc wszystko skonczone bo dzieciak idzie do komuni (dobry pretekst zeby luby sie wziol do robty w domu)Ja tego nie kumam w pracy super pracownik wszystkim pomaga a w domu jak ma cos zrobic to trzeba sie najeczec ze hej.Ale z moich obserwacji wynika ze te typy tak maja.Ogolnie jest spoko poza remontami nie ma na co nazekac.Na ta komunie chce jakos wygladac i kupic jakies fajne wdzianko w ktorym brzuch nie bedzie sterczal boczki nie beda sie wylewaly.Zycze wszystkim milego dna .Trzymajcie sie
Oby ten dzien byl inny od wczorajszego.Jestem na chorobowym i dlatego ciagle mysle o jedzeniu.Lodowka jest za blisko i za duzo czasu mam.W pracy o wiele lepiej bo nie ma czasu na nic.musze zrobic pauze z basenem a to jedyny sport jaki lubie ze tez musialo mi sie zachorowac.Zycze wszystkim wytrwalosci w postanowieniach .pa
Mam dosc jak zawsze wymieklam.Bylam z mezem w chinskiej knajpie i oczywiscie najadlam sie ze szok.Uwielbiam chinskie zarcie moze lepiej nie wystawiac sie na pokusy i tam nie chodzic.Teraz zbiera mnie na slodkie ale przezornie nic slodkiego nie kupuje.Muscze sie wziasc w garsc bo nie mieszcze sie w ciuchy a wiekszych nie kupie.Dlaczego ja tak lubie jesc?W mojej rodzinie wszyscy sa wysocy i szczupli a ja mala i puszysta.Ale dosc smecenia jutro bedzie nowy dzien i na pewno pojdzie lepiej.
dzis zaczynam pierwszy wpis.Jak czytam wpisy innych osob to widze ze nie tylko dla mnie odchudzanie jest ciezkie.Probowalam juz chyba wszystkiego ale mam slomiany zapal i dlugo nigdy nie wytrwalam.Mam nadzieje ze tym razem mi sie uda bo to moje ostatnie podejscie(jak nie wyjdzie kupuje wieksze ubrania i koniec)Dodam iz moja waga przebila wage dziewiatego miesiaca ciazy i idzie ciagle w gore .Ogolnie porazka mam nadzieje ze wytrzymam .