Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kocham biegać. Gdy biegam czuje się szczęśliwa i spełniona:) Moją drugą miłością jest rower. Mam nadzieje, że trzecią będzie pływanie. Na razie skupiam się na kwietniowym półmarato
nie
i osiągnięciu życiówki.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 28382
Komentarzy: 144
Założony: 20 stycznia 2011
Ostatni wpis: 29 grudnia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
adrenalinaa

kobieta, 34 lat, Poznań

175 cm, 83.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dobrze czuć się w swoim ciele!!:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2013 , Komentarze (1)

Następny dzień. Nie warze się, więc nie wiem jak wyglądam wagowo.

28 lutego 2013 , Skomentuj

Przebiegniętych 11 kilometrów :)

28 lutego 2013 , Skomentuj

Dodatkowo poranne bieganie, za którym nie za bardzo przepadam. Nie wiem dla czego. Może po prostu dla tego, że wieczorem po bieganiu czeka mnie już tylko sen? :)

26 lutego 2013 , Komentarze (2)

Od dziś trzymam dietę 1700kcal. (1600-1800)
Niestety również odkładam Chodakowską na bok. Wszystko dla półmaratonu, który zbliża się wielkimi krokami, a prawdę mówiąc nie czuje się przygotowana.
Przy tym trybie prac nie mam na nic czasu.




12 lutego 2013 , Komentarze (2)

Dobre samopoczucie, częsta euforia, bardzo szybkie pobudzenie kawą czy wodą.
Bieganie to same endorfiny, tak samo jak robienie ćwiczeń z Ewką. Nie ma nic wspanialszego. 
Czuje, jak moje Ciało się zmienia, czuje się dobrze w swoim ciele. Nie chcę mi się spać, jak siedzę w pracy. Raz tylko miałam taką sytuacje, że zasypiałam, ale tylko raz.
Poza tym czuje się zdrowa :)
Najlepsza jest rozpierająca mnie energia.
Nie denerwuję się tak często. Chcę ćwiczyć więcej.
Pracuje po 11 godzin dziennie i po powrocie mam jeszcze ochotę na trening.
Czasami przychodzi chwila zamyślenia, zwątpienia. Nie wiemy skąd się bierze. W takim momencie trzeba szukać motywacji.
A takiej jest pełno. Blogi, artykuły, zdjęcia, my sami.
Po co rzucać efekty, na które się tyle pracowało, aby teraz odpuścić? Nonsens. 
Trzeba walczyć. Każdego dnia! Ćwiczyć siebie i swoją psychikę. 
Argumentów jest pełno za tym, by ćwiczyć i trzymać dietę!
Pomyśl o nich. Chcesz czuć się dobrze i chcesz być pewna siebie? Nic prostszego.
NIE PRZESTAWAJ WALCZ!!!

Ostatnio korzystam z bloga coraz częściej, ale lubię tu zaglądać:)
BLOG

25 września 2012 , Skomentuj

Tydzień przeleciał jak szalony, a ja w łóżku - chora.
Tydzień bez treningów, a wiadomo, jak ciężko jest znowu wrócić.
Gdyby nie ogólne osłabienie to bym to wszystko ogarnęła, a tak?
Intensywnie od samego początku miesiąca, a tu nagle taka dziura!!
Chcę ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, o tak:)
Biegać, skakać i miotać się wszędzie.

Wczoraj jedynie zostałam wyciągnięta na spacer do pchania wózka z bliźniakami:)
I chwała mi za to, że się ruszyłam, niestety wieczorem znów gorączka mnie dopadła.
Swoje od leniuchowałam.
Jutro do pracy, a po pracy Chodakowska i bieganko?:)
Tym razem przydałaby się jakaś motywacja.

Ooo, takie spodnie sobie kupie po wypłacie.
To będzie moja motywacja:)


https://app.vitalia.pl/p-d9-f3-d9f3268387b3f12a548b818d79f29984500x500/spodnie-do-biegania-3-4-nike-tech-tight-running-capris.jpg

Ale będę śmigać:) Prawda jest taka, że uciążliwe jest ciągłe podwijanie długich spodni.
A tu- proszę:)

Damy rade!!!

https://app.vitalia.pl/pgr377/4b5b26a30024238a4dce9e8b/a6eda6fc0024238a4daab68e.jpg




13 września 2012 , Komentarze (4)

Zabrałam się ostro za siebie.
Chodzi o ćwiczenia.
Dietę trzymam już dłuższy czas.
Przerzuciłam się niemal całkowicie na rower:)
Biegam regularnie,
w dodatku zakupiłam ćwiczenia z Chodakowską.
Czekam na efekty.

Zrobiłam też rozpiskę dań na śniadanie/IIśniadanie/obiad/podwieczorek/kolacje.
Czuje się mniej zestresowana i bardziej ciesze się życiem.
Nie mogę się doczekać późnej jesieni- to dla mnie najlepszy okres do biegania.
Zastanawiam się także nad karnetem na pływalnie.
Myślę, że jak już się inwestuje w swoje ciało, to na 100%!!!
 :)

21 maja 2012 , Komentarze (2)


W sobotę przeleciałam na rowerze 42km z moim lubym.
Taki rowerowy maraton.
On narzekał, cały czas się zatrzymywał, dyszał, jak lokomotywa
Obok Poznania mamy naprawdę piękne okolice,
wsiadać tylko na rower i jeździć.
Dziś bieganie, krótkie, ale efektywne.
Próbowałam pobić mój test Coopera, ale mam gorszą kondycje, niż miesiąc temu.
To mnie zaniepokoiło, ponieważ w niedziele Bieg Lwa i kolejne 21 km do przebycia
Obawiam się katastrofy, ale sny już miałam, że dobiegam do mety.
Aaa i organizator załatwił nam imienne numery startowe.
Szpan
Naturalnie a6w dzień 5

16 maja 2012 , Komentarze (4)

Dobrze jest! Forma wróciła!
Po kwietniowym półmaratonie nie mogłam dojść do siebie.
A teraz dostałam kopa energetycznego!! 


Mój Piękny ćwiczy na masę!!
Więc i ja gorsza być nie mogę i tłuste dupsko znowu ruszyłam.
No i już 20km za mną, ponad 1500 kcal spalonych w tym miesiącu!

                            Trzeba się jakoś prezentować na tej plaży!