Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5654
Komentarzy: 31
Założony: 25 stycznia 2011
Ostatni wpis: 12 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mateussz

mężczyzna, 32 lat, Gdynia

183 cm, 82.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do nowego roku

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lutego 2011 , Komentarze (5)

A więc dziś jest dzień 26, dzień w którym się rozpiszę bardziej niż zawszę. Zacznę od zmian które nastąpiły we mnie- mimo iż robienie potraw zajmuje trochę czasu mam go mimo to więcej wcześniej nie miałem czasu na totalnie wszystko, teraz znajduje czas na większość czynności. Zauważyłem że teraz częściej mi się chce, wcześniej było "nie chce mi się" zmieniło się moje nastawienie z pesymisty na totalnego optymistę. Teraz większą uwagę poświęcam jedzeniu, często drażni to rodzinę w sklepie gdy kupują zwykłe puste kcal. ale taki już jestem .

Z moja waga i brzuszek jest coraz mniejsza zamieszczę dzisiejsze zdjęcia które zrobiłem (szkoda że nie zrobiłem gdy zaczynałem):

A jeżeli chodzi o dzisiejsze menu: 

śniadanie: parówka i 3 kawałki pieczywa (2 z serkiem, 1 z dżemem) ok. 250 kcal.

II śniadanie: małe jabłko czyli ok. 35 kcal.

Obiad: domowy rosół i kawałek pierśnika ok. 250 kcal.

Kolacjo-deser: kawałek pokrojonej brzoskwini, kilka orzechów laskowych, trochę jabłka polane jogurtem naturalnym przykryte galaretką i posypane cynamonem. Dawno nie jadłem czegoś tak pysznego i jest to mój dzisiejszy przepis a wygląda to tak:Smakuje obłędnie, zjadłem dziś 1/2 miseczki czyli ok. 185 kcal. 

Dzisiejszy bilans to: 700 kcal. 

Mam już ładnie zaplanowane co zjem jutro, nie mogę się doczekać !

18 lutego 2011 , Komentarze (1)

Ahh ten tydzień był straszny nie pisałem z pewnego względu, pobyt w szpitalu a po powrocie nie miałem siły, ochoty i czasu na nic. 

Czytałem komentarze na temat mego żywienia, w głowie mam jakąś blokadę która mówi mii że nie więcej niż 1000 kcal. dziennie staram się zjeść więcej lecz nie mogę.

A jeżeli chodzi o dzisiejszy dzień to na śniadanie to:

kawałek chleba i dwa kawałki pieczywa chrupkiego lekkiego z Biedronki i do tego serek wiejski czyli ok. 230 kcal. 

II śniadanie kawałek pomarańczy i kawałek naleśnika ok. 180 kcal

Obiad 2 naleśniki ok. 230 kcal.

Kolacja serek wiejski i 3 kawałki pieczywa ok. 175 kcal.

Dziś ok. 815 kcal. 

Jutro biorę się za biegi bo w tym tygodniu zdrowie i pogoda nie pozwalały. 

13 lutego 2011 , Komentarze (2)

Ahh poranek był wspaniały obudziło mnie słońce, po wstaniu zabrałem się za śniadanie 3 kromki chleba z sałatą pomidorem, ogórkiem, serem pleśniowym i szyneczką czyli ok. 320 kcal.

Zastanawiałem się czy pójść dziś na rower, niestety śnieg nie pozwolił mi.

II śniadanie to jabłko czyli ok. 70 kcal. (jej trochę dużo jak na owoc) 

Obiadek ryż z brokułami polany jogurtem naturalnym i mały pierśnik czyli ok. 300 kcal.

Podwieczorek kawałek babki (ciasta jakby co ) 150 kcal.

Kolacja jajecznica z cebulką czosnkiem i szynką ok. 300 kcal

Ojj dziś i wczoraj przesadziłem z kcal ... dziś spożyłem ok. 1140 jutro muszę spalić te kcal. Teraz biorę się za ćwiczenia. 

12 lutego 2011 , Skomentuj

Zaczęło się wspaniale wchodząc na wagę zobaczyłem 77.2 kg, na śniadanie dziś zjadłem 2 kawałki chleba z serem pleśniowym, pomidorek i ogórek a do tego mała porcja twarożku czyli ok. 260 kcal.

Po śniadaniu ćwiczenia i bieg, starą trasę przebiegłem o 7 min. szybciej ! Aż 7 minut jestem strasznie z siebie dumny, na II śniadanie zjadłem salsę rybną, i smażonego łososia czyli ok. 200 kcal.

Na obiad dziś zjadłem warzywa na patelni z domieszką ryżu polane jogurtem naturalnym ok. 250 kcal.

Po obiedzie wysprzątałem całą kuchnię. Później miałem zamiar pobiegać niestety, z biegania wyszły nici stwierdziłem że 1 raz wystarczy w śniegu. Co prawda jestem nieco zły z tego powodu ale może to dobrze że nie pobiegłem.

Podwieczorku nie zjadłem.

Kolacja to 2 kawałki chleba z szynka, sałatą, pomidorem i ogórkiem i do tego na wieczór gorące cappuccino na wieczór pychaa czyli ok. 300 kcal.

Dziś przysporzyłem ok. 1010 kcal. myślę że to 10 kcal. nie zrobi mi źle .

Zaraz biorę się za ćwiczenia jestem ciekaw jaka waga będzie za tydzień. 

10 lutego 2011 , Komentarze (3)

Poprzednie dni to ok. 850 kcal.
Dzisiaj zjadłem na śniadanie
3x wafle ryżowe z szyneczką i ogórkiem z pomidorem czyli razem ok. 250 kcal.
II śniadanie:
4 mandarynki ok 80 kcal.
Obiad:
Ryż i nieudany omlet ... czyli ok. 400 kcal.
Podwieczorek:
Mandarynka ok. 20 kcal.
Kolacja nie jadłem.
Razem ok. 750 kcal.
Dziś bieg, zaraz biorę się za ćwiczenia, cieszę się bo waga zaczyna powoli lecieć w dół. 

7 lutego 2011 , Skomentuj

Ale to szybko zleciało już 15 dzień, dzień się zaczął jak zwykle pobudka i śniadanie dziś ktoś wyjadł mój chleb ... więc zrobiłem jajecznicę z 2 żółtek i 3 białek czyli ok. 330 kcal.
Niestety zapomniałem II śniadania więc nic nie jadłem.
Obiadek resztki wczorajszej kaszy + własny sosik pomidorowy z cebulką i czosnkiem czyli ok. 370 kcal. a do tego kawałek chlebka razowego z szynką ok. 200 kcal.
Podwieczorku i kolacji nie zjadłem.
Dziś spożyłem ok. 900 kcal. Trapi mnie bardzo pytanie czy aby nie zjadam za wiele węglowodanów czy nie powinienem ich ograniczyć. Muszę przyznać że moje posiłki są monotonne chleb-kasz/ryż/jajka- jakiś owoc- chleb, muszę poważnie przeanalizować mój sposób żywienia. A dziś przebiegłem nową o wiele dłuższą trasę ( jestem dumny bo nie zatrzymałem się ani na sekundę), zmęczyłem się niemiłosiernie, pewnie za kilka tygodni trasa ta będzie niczym nadzwyczajnym ;). 

6 lutego 2011 , Skomentuj

Wczoraj trzymałem się dity mimo że na obiad zjadłem gołąbka z 2 białkami jajka czyli przez cały dzień zjadłem ok. 930 kcal.
Natomiast dziś:
Śniadanie: 2 kawałki chleba z szynką z kurczaka razem ok. 350 kcal.
II śniadanie jabłko, pomarańcza i kawałek babki ok. 320 kcal.
Obiad. kawałek udka z kurczaka, kasza jęczmienna z własnym sosem pomidorowym z cebulą i czosnkiem czyli ok. 350 kcal.
Po obiedzie jazda na rowerze w przepiękną pogodę ;).
Podwieczorek: jabłko 80 kcal. 
Kolacja: Kanapka z 2 plasterkami sera ok. 300 kcal.
Razem: Oj około 1400 kcal. pierwszy raz tak przesadziłem z ilością kcal. 
Zaraz biorę się za ćwiczenia, obejrzę coś w TV i idę spać. 

4 lutego 2011 , Skomentuj

W dniu 11 zjadłem ok. 900 kcal. Nie miałem ochoty biegać więc stwierdziłem że odpuszczę sobie. Dziś na śniadanie 2 kromki chleba razowego z musztardą i ogórkiem ok. 350 kcal.
II śniadanie jak zwykle jabłko ok. 60 kcal. Obiad dzisiaj zaszalałem zjadłem jajecznicę z salami i jedno gotowane białko z jajka czyli ok. 500kcal. Po obiedzie pobiegałem sobie i nowy rekord trasa poniżej 30 min. czyli muszę zmienić ją na dłuższą i miła niespodzianka biegam od jutra ze znajomym. Razem mam nadzieję że raźniej ;p. Po bieganiu nie czułem się głodny więc nic nie zjadłem dziś  spożyłem ok. 910 kcal. Zaraz biorę się za ćwiczenia i naukę, jutro ważny dzień w moim życiu, mam nadzieję że wieczorem wszystko będzie wiadome !

2 lutego 2011 , Skomentuj

Nie będę się za bardzo rozpisywać co wczoraj robiłem i jadłem, wspomnę tylko iż spożyłem ok. 850 kcal, i pobiegałem sobie wieczorem.
Natomiast dziś ... Byłem w kinie na ... "Jak zostać królem", film usypiający i nudny. Lecz nie jestem od tego by pisać recenzje i oceniać filmy. Na śniadanie kromka chleba razowego i serek wiejski ok. 250 kcal, II śniadanie jabłko ok. 70 kcal. i obiad zupka ok. 90 kcal. Dawno nie piłek kawy więc postanowiłem wypić małe espresso. Razem dziś ok. 410 kcal. i wyjątkowo nie jestem głodny. Niestety dziś nie biegałem- znajomy wpadł do mnie. Zaraz biorę się za ćwiczenia.

31 stycznia 2011 , Skomentuj

Ahhh i jednak nie wytrzymałem i zjadłem kawałek tej przeklętej pizzy ...
Dzisiaj powrót do szkoły ma to swoje zalety- w szkole nie lubię jeść co przekłada się mniejszą ilością kcal. . Na śniadanie 2x maca razowa z serkiem chrzanowym razem ok. 120 kcal.
II śniadanie jabłko ok 50 kcal. Obiad ZABIJCIE MNIE zjadłem kawałek wczorajszej pizzy ... czyli ok. 500 kcal. jakby było mało zjadłem brokuły ... ok. 60 kcal. Po obiedzie dopadły mnie wyrzuty sumienia, postanowiłem pobiec lecz już nie tą samą trasą, postanowiłem odpokutować i pobiegłem o ok. 1km. dalej podczas biegu o mało co nie oddałem pizzy ... było mi niedobrze dostałem nauczkę na przyszłość ... Po powrocie wziąłem się za ćwiczenia, po tym prysznic za karę (pizze) w zimnej wodzie, wyjdzie mi przynajmniej na zdrowie. Postanowiłem nie jeść podwieczorku i kolacji. Razem dziś zjadłem ok. 730 kcal... nie wybaczę sobie tej pizzy ...