wczoraj wpierw wizta u psychologa, potem psychiatra.
Diagnoza jak w tytule
SIateczka leków
jedne na stałe takie na te własnie dolegliwośc
oraz jako ze one zaczynają przynosic efekt po ok 2- 3 tygodniach to inne na przetrwanie.
Na sen - mam na razie brac w dniach przed praca, i jak tylko bedzie lepiej odstawic
wziełam na noc i spałam jak niemowlę, nie budziłam sie co chwile, no mówie wam , bosko
Mam tez inne, w razie ataku paniki bo chyba tak mozna nazwac to jak sie czuje w sytuacjach stresujących - wziać jedna a nawet jeszcze jedna tez moge , pomagają w kilka minut., te tez potem odstawic, nie beda mi potrzebne
mam je w torebce.
Nastepna wizyta 13 marca
w miedzyczasie zalecona terapia, nawet codzienna na oddziele czy jakiejs poradni.
Na co sie jednak nie zdecyduję bo to jest rano od 8 -14, ale zapisze sie na psychoterapie i bede grzecznie chodzic.
Myslałam o pojsciu na urlop lub na zwolnienie, ale byłoby jeszze gorzej bo bym ciagle myslała co mi tam namieszaja i ile potem bede to odkrecac, wiec jednak wolępracowac
No i przeciez do emerytury jeszcze z 17 lat wiec i tak pracowac musze i musze sie nauczyc nie przejmowac
przedemna długi proces.
Wracalismy z męzem pieszo, wysżło 8,5 km, po drodze zrobilismy zakupy w castoramie , netto i aldiku, czyli w sklepach których nie mam blisko , wiec poogladało i co u nas niedostepne, kupiłam
Wrócilismy do domu to była 19:30
Od dzisiaj zaczyna sie moje nowe, lepsze zycie ;-)