Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pulpeta

kobieta, 37 lat, Gliwice

172 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 marca 2013 , Komentarze (4)

Chyba jojo atakuje:/ od jakiegoś czasu nie umiem niczego sobie odmówić, a w domu pojawiają się różne pyszności:/ jem to wszystko i za każdym razem mówię  "od jutra zaczynam na nowo" Tylko że 'to jutro' nigdy nie następuje. Do południa wszystko jest ok, a potem nachodzą mnie różne smaki.. Coś tam ćwiczę, ale przez to ciągłe podżeranie przytyłam kilogram:/ Za 29 dni mam wyglądać bosko i zupełnie już nie wiem co mam robić żeby się powstrzymać przed żarciem! Wpadam w jakiś ciąg, jem jakby jutra miało nie być:/

Byłam dziś na basenie..głównie się tam relaksowałam, zamiast pływać. Zrobiłam też kilera.

Z G bez rewelacji, ani dobrze ani źle.. w taką pogodę nic nam się nie chce i jakoś brak pomysłów na spędzanie czasu. Głównie się byczymy i żremy u niego.

co dziś zjadłam:
śniadanie: 2x kromki żytniego chleba, plaster szynki , pasta z suszonych pomidorów, plaster ananasa
2 śniadanie: sok z grejpfruta, szynka, ciecierzyca, ogórek
przekąska: kromka żytnia z masłem orzechowym i miodem
obiad: pół bułki pszennej z kurczakiem, ogórkiem kiszonym, ser żółty, ketchupem
kolacja: kromka z past a z suszonych pomidorów, creme brule, chipsy, herbata z łyżeczką cukru
przekąska:
kawa inka + mleko, ciastko francuskie z czekoladą, masło orzechowe, miód

Jak to wypisałam, aż się przeraziłam.. jak nie zdrowo!!! aż tyle tego!?!
Żeby się już całkiem pogrążyć policzyłam te kalorie
wyszło +/- 2210 kcal:/
maaaaaaaaaasakra!




21 marca 2013 , Komentarze (4)

No i jak już postanowiłam olać obżeranie się i zabrać się za ćwiczenia.. zadzwonił G czy się spotkamy...

Teraz leżę jak wielka nażarta orka i zastanawiam się kiedy w końcu zmądrzeję...

Aż mi wstyd

21 marca 2013 , Komentarze (5)

Walczę z chcicą! normalnie zaraz się ubiorę wyjdę na to zimno i pójde po paczke chipsów i czekoladę normalnie dziś wpieprzam wszystko jak dziki osioł nie umie się pochamować:/ Teraz mam chęć na coś dobrego!!
Po co niszczyć to nad czym tyle pracuje, będę się gorzej czuć jak to zjem, wyrzuty sumienia, załamanie, niechęć, ociężałość...
Przecież ja to wszystko wiem!
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

20 marca 2013 , Komentarze (6)

Po 40 dniach ćwiczeń wyglądam dużo lepiej, zeszła mi trochę ta opona z brzucha no i ciuch są luźniejsze, ale do ideału jeszcze długa droga! Został mi jakiś miesiąc do wyjazdu, teraz muszę się maksymalnie sprężyć bo po drodze jeszcze święta.. a wiadomo jak to w  święta...
Waga niestety stoi.. wychodzi na to że w ciągu 40 dniu schudłam tylko jakieś 2,5 kg.. może przez to moje ciągłe podjadanie.. grunt że nie przytyłam i lepiej wyglądam.




podwieczorek: 1,5 bułki z pastą z suszonych pomidorów, 2 plasterki szynki z indyka, rzodkiewka, herbata+cukier
kolacja: monte, podżarte cheetosy:/

18 marca 2013 , Komentarze (4)

Dziewczyny dzięki za komentarze! podniosły mnie na duchu!

Weekend spędzony aktywnie, nie miałam czasu nawet tu zajrzeć..
W sobotę impreza urodzinowa kolegi.. całkiem udana (i nawet udało mi się ładnie wyglądać)
Wczoraj 2 godziny gry w kosza...
A dziś umieram!! całe ciało mnie boli.. mam zakwasy chyba wszędzie:/
Z jedzeniem dalej problem bo se ciągle pozwalam..
Muszę się jakoś z tym wszystkim uporać..
Buziaki!



15 marca 2013 , Komentarze (7)

Zjadałam już chyba wszystko co można było zjeść.. może zatem jutro się opamiętam.
Czuję że coś złego się ze mną dzieje..w jakąś depresje popadam...to już trwa od dłuższego czasu..mam ogólną niechęć do wszystkiego, nie rozwijam się , nic nie robię, nie mam pomysłu na siebie, ogólnie się opierdalam..mam tragiczne mniemanie o sobie, od roku szukam pracy..i dupa.
Czasem mam jakiś zryw i coś mi się chce, ale to tylko czasem..
Żałosne..
I tylko taka myśl w głowie.. że G mnie lada moment rzuci, bo nawet ja sama z sobą nie umiem wytrzymać..
On człowiek sukcesu + niesamowity szczęściarz..
a ja... szkoda gadać porażka na każdym froncie..


14 marca 2013 , Komentarze (2)

Masakra jakaś... Co ja robię?!?!
Żrę! i niszczę wszystko co udało mi się przez ten miesiąc osiągnąć:(
Przestałam ćwiczyć i mimo, że codziennie mam zamiar zacząć wszystko od początku nie wychodzi mi:(

10 marca 2013 , Komentarze (9)

W weekend przeszłam samą siebie..szkoda gadać..
Zaczęło się od.. pizzy w dzień kobiet, potem urodziny- mnóstwo żarcia, parapetówka -piwko, przekąski, chipsy..
Do tego wszystkiego opuściłam wczorajsze ćwiczenia..
Ale od jutro ruszam na nowo!

A to mój prezent urodzinowy dla siostrzenicy:)

Szkoda tylko że zostało mi sporo słodyczy, które teraz ciągle podżeram!!

7 marca 2013 , Komentarze (1)

jestem załamana
że tak wolno to idzie
że po prawie miesiącu ćwiczeń dzień w dzień nie czuję się chudsza
że teraz po @ ważę prawie 2kg więcej
że sadło nie znika
że ciągle boli mnie głowa
że podżeram
że nie umiem się obejść bez słodkiego
że nic mi się nie chce
że mam zaś zakwasy!!!
że tracę zapał

! ! !

za każdym razem gdy osiągnę '1 cel' (63kg) lub choć trochę się do niego zbliżę
(tak jak było i tym razem -63,8 kg) to coś idzie nie tak..i zamiast gubić kilogramy
to mi ich przybywa...
Nie chcę żeby i tym razem tak było! :(