Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pulpeta

kobieta, 37 lat, Gliwice

172 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2013 , Komentarze (2)

G się odchudza:D Tzn chce się wyrzeźbić .. Śmieszny jest o wszystko się mnie pyta co może jeść, czego nie, o której, dlaczego itd.. Nastawił se nawet budzik co 3 godziny..:)
Może jakoś razem łatwiej nam będzie osiągnąć cel. Przynajmniej nie będę u niego podżerać.

Dziś koszmarnie jadłam, ale od jutra już nie ma folgowania! (btw nie znoszę tego słowa). W końcu nie mogę być gorsza od G!



4 marca 2013 , Komentarze (2)

 od kilku dni to samo..
*ćwiczę, ale żrę..za dużo i niewłaściwie...
*wszystko przez @...fatalnie się czuję..
*nie chcę zawalić!
*waga nie ma litości - pokazuje co jej się podoba...
*a z G na zmianę raz dobrze raz źle -dziś cudownie!
*do tego muszę znaleźć porządną pracę!
* i się ogarnąć życiowo....


3 marca 2013 , Komentarze (3)

- Zrobiłam dziś kilera :D do tego długi spacer i wszystko było by dobrze gdybym tyle nie żarła, do tego jeszcze na noc..czuję się teraz taaaka ciężka..

- Miałam pisać że z G fajnie się ostatnio układa..(chyba przez tą jego rozwaloną nogę), ale właśnie się pokłóciliśmy i wszystko chu strzelił.. Eh to jest takie męczące..


1 marca 2013 , Komentarze (3)

- jakoś mi tak prawdziwie, głęboko smutno.. i nie wiem czemu.
-waga 63,9 !
-G pochwalił, zauważył, zmotywował
-jedzenie cały dzień ok, a nażarłam się na wieczór
-idę zrobić 22 skalpel
-mam nadzieję że wasz początek weekendu jest weselszy!


27 lutego 2013 , Komentarze (2)

Wieczór z dziewczynami. Dostałam zaproszenie na wesele:D (dodatkowa motywacja żeby chudnąć:) Dziewczyny kusiły pizzą, ale wypiłam tylko kawę.

Mam wrażenie że kiedyś szybciej było widać efekty.. teraz już niby schudłam  jakieś 2,5 kg a nikt tego nie zauważył..sama ledwo to dostrzegam..

Zdałam sobie sprawę że do Majorki jest już jakieś 53 dni..i że muszę spiąć poślady i trochę bardziej się postarać.. sam skalpel nie załatwi sprawy..z drugiej strony nie chcę na siebie brać zbyt wiele bo łatwo się zniechęcam... więc to i tak cud ze ćwiczę już 20 dzień pod rząd:D:D:D szkoda byłoby to zepsuć!!!
Wiem że powinnam biegać pływać lub jeździć na rowerze ale w taką pogodę to dla mnie nierealne. Jest za zimno a ja za łatwo się przeziębiam:/  Inna sprawa, że mi się po prostu nie chce:/


Błędy jedzeniowe jakie na co dzień popełniam: za mało piję, za dużo cukru, za dużo soli.
Dzisiaj:
-1/2 bułki z ziarnami z pastą z suszonych pomidorów, jajko na miękko
-3 dietetyczne placuszki serowe z dżemem truskawkowym
-zupa pomidorowa
-chipsy bez dodatku tłuszczu z selera i ziemniaków
-kawa latte macchiato + cukier

26 lutego 2013 , Komentarze (5)

Aaa spokojnie dziewczyny.. pisałam wczorajszy post pod wpływem wielkich negatywnych emocji.. wiec może trochę przesadziłam.
Wyjaśniliśmy sobie dziś co nieco i powiedzmy że zrozumiałam jego punkt widzenia.
Nie jest taki straszny jak myślałam:P

Dieta do dupy.

Ćwiczenia zaliczone.






25 lutego 2013 , Komentarze (4)

Czemu on bywa taki głupi! Jak ja mam z nim wytrzymać jak mnie tak wkurwia! Mieliśmy się dziś spotkać..ale on wolał iść pograć z kumplami, mimo że jutro też ma mecz. Zależało mi żeby to było dziś, no ale widać mało przekonywujący argument. Wkurzyłam się na niego bo zawsze ma być tak jak on chce! Jak mały chłopczyk! Koledzy, Koledzy koledzy!!!! Częściej się z nimi widuje niż ze mną:/
Doprowadza mnie do stanu, że mam ochotę żreć słodycze garściami:( zresztą nie tylko słodycze.

Przed chwila dzwoni że jest w szpitalu, że sobie nogę rozwalił!!! <ściana>
I co mam mu powiedzieć!? Mógł inaczej wieczór spędzić! Nigdy nie posłucha.
A mieliśmy na narty jechać, a były plany na ten tydzień..
Mam go dość!


24 lutego 2013 , Komentarze (3)

-17 dzień skalpela i tak jakby już coś widać, że ciało pomału, pomału nabiera odpowiedniego kształtu...

-z G jakoś tak bez polotu, niby dobrze a jednak nie..

-Te owoce w karmelu na wieczór to przegięcie..ale nauczyłam się robić taki zajebisty karmel, że nie mogłam się oprzeć..






24 lutego 2013 , Komentarze (4)

Ćwiczenia zaliczone..i to by było na tyle z dobrych wieści.
Ostatnio oglądamy z G 'masterchefa us'  i G stwierdził, że nigdy nie jadł risotto:D Postanowiłam zrobić. Wyszło pysznie, ale szlag trafił całą dietę.
Ogólnie to się nażarłam..zero jakichkolwiek reguł..nie mówiąc już o tym że wczoraj też poszalałam.. czekolada, popcorn..
Czyżby @ się zbliżała?

zjedzone:
-białe pieczywo+gorgonzola, sałata, pomidor, oliwki, oliwa, ocet balsamiczny
-sok z grejpfruta
-risotto z pieczarkami i boczkiem
-owoce (pomarańcza, banan, granat) ze śmietaną fix (mleko 3,2%) z polewą czekoladową i karmelową
-jeszcze raz owoce z karmelem
-2 herbatniki
-ciemne pieczywo + masło+ żółty ser (na noc!!)

21 lutego 2013 , Komentarze (4)

Dwa tygodnie minęło odkąd sobie obiecałam codziennie ćwiczyć "choćby srały skały" Aż sama jestem zaskoczona, ale podziałało! Mimo przeziębienia i zniechęcenia robię to:D! Pewnie jakbym się wyłamała choć raz to nie było by już to samo. Teraz mobilizuje mnie fakt, że to kolejny dzień pod rząd..Na razie ćwiczę skalpel, ale planuję dołączyć do tego 'callanetics 10 years younger in 10 hours', bo ciekawa jestem tych natychmiastowych efektów o których się naczytałam! Dam znać jak się już za to zabiorę.

Co do diety..to 100% prawy w stwierdzeniu czego oczy nie widzą tego sercu nie żal! Wszystko byłoby dziś dobrze gdyby nie ten cholerny pączek. W życiu bym nie wpadła na to żeby iść do sklepu i go kupić..Ojca coś natchnęło i kupił ich chyba z pięć.. wchodzę sobie do kuchni niczego nieświadoma, a tam góra pączków.. no i było po mnie...Ale pyszny był i jakoś nawet nie miałam wyrzutów sumienia:)
Aaa zapomniałabym rano waga pokazała 64,3 !! sasasasasa :D

Cel 1 --->63kg
Cel 2 --->60kg
Cel 3 --->57kg
Cel 4 --->55kg