Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zlotowlosa87

kobieta, 37 lat, Pruszków

165 cm, 96.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Zobaczyć "6" z przodu:)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 stycznia 2012 , Komentarze (2)

Kolejny wpis z cyklu "może komuś się przyda". Ja ostatnio mam z tematem spore kłopociki:(

1. MIĘTA PIEPRZOWA
Mięta pieprzowa to jedna z najstarszych roślin leczniczych. Z jej liści przygotowuje się susz oraz olejki. Ich cennym składnikiem jest mentol, który ma właściwości chłodzące, dezynfekujące, przeciwbólowe i rozkurczowe. Napary z mięty sprawdzają się w łagodzeniu skurczowych dolegliwości żołądkowo – jelitowych, działają również żółcio- i wiatropędnie. Warto pamiętać, że osoby, u których występują kamienie żółciowe, powinny spożywanie naparów i wyciągów z mięty konsultować wcześniej z lekarzem. Świeża i suszona mięta jest często wykorzystywana w kuchni angielskiej, gdzie przygotowuje się z niej sos, wykorzystywany jako dodatek do mięs.

2. IMBIR LEKARSKI
Imbir to popularna roślina przyprawowa kuchni azjatyckiej. Jego kłącze zawiera składniki, które pobudzają wydzielanie śliny, soku żołądkowego i żółci, dzięki temu doskonale sprawdza się jako środek wspomagający proces trawienia. Imbir pomaga również łagodzić nudności oraz charakteryzuje się działaniem przeciwutleniającym. Doskonale wzbogaca smak części dań mięsnych, rybnych, warzywnych oraz wypieków. Aby przygotować z niego napar wystarczy zalać sproszkowane lub świeże starte kłącze wrzątkiem i odczekać 5 do 10 minut. Kawałek imbiru można również dodać podczas parzenia czarnej lub zielonej herbaty.

3. ROZMARYN LEKARSKI
Rozmaryn to aromatyczna przyprawa popularna w kuchni śródziemnomorskiej. Jego liście zawierają olejek lotny, w skład którego wchodzą: garbniki, gorycze, fitoncydy, alfa- i beta – pinen, kamfen i cyneol. Rozmaryn to również ceniona roślina lecznica o dzianiu żółciopędnym, wiatropędnym i przeciwskurczowym, która doskonale wspomaga proces trawienia. Warto przyprawiać nim mięsa (baraninę, dziczyznę), potrawy z ziemniaków, makrony, sałatki oraz ryby. Z jego liści można również przygotować napary.

4. MNISZEK LEKARSKI

Mniszek lekarski, nazywany również mleczem, jest często kojarzony jedynie z pospolitym chwastem. Ta niepozorna roślina zawiera jednak szereg cennych związków takich jak: substancje goryczkowe, flawonoidy, aminokwasy i minerały. Korzeń i ziele mniszka charakteryzują się działaniem żółciopędnym, odwadniającym i lekko przeczyszczającym. Przygotowane z nich napary są pomocne przy zaburzeniach trawienia. Warto jednak pamiętać, że w przypadku występowania stanów zapalnych oraz niedrożności dróg żółciowych lub jelit stosowanie naparów z mniszka należy skonsultować z lekarzem.

5. KMINEK
Kminek należy do rodziny baldaszkowatych. Jego owoce są wykorzystywane zarówno jako przyprawa, jak i surowiec leczniczy. Olejek eteryczny otrzymywany z nasion kminku pobudza wydzielanie soków żołądkowych oraz działa rozkurczowo. Kminek, to jeden z najlepszych roślinnych środków na wzdęcia. Nie bez powodu zatem stanowi stały dodatek aromatyczny typowych potraw o działaniu wzdymających np. dań z kapusty lub z nasion roślin strączkowych.

6. KOPER OGRODOWY I WŁOSKI TO KREWNIACY KMINKU

Ich owoce również zawierają substancje, które działają rozkurczowo i wspomagają czynności przewodu pokarmowego. Aby przygotować napar z kminku lub kopru włoskiego, należy dokładnie rozgnieść ich owoce, a następnie zalać je wrzątkiem i pozostawić na 10 minut. Napar powinno się przecedzić po zaparzeniu.

12 grudnia 2011 , Komentarze (7)

Znalazłam dziś w necie ciekawy artykuł - niskokaloryczne przegryzki;

1. Świeży ananas - zawiera dużo witamin C, B6, magnezu i miedzi. Wspomaga odchudzanie. Zjedzenie 100 gram to 55 kcal.

2. Kiszone ogórki - jest doskonałym źródłem bakterii probiotycznych, które wspomagają prawidłową pracę układu pokarmowego. Jest również doskonałym źródłem witaminy C. Jeden, średniej wielkości ogórek to ok 6 kcal (żeby pochłonąć 100 kcal trzeba byłoby zjeć16 takich ogórasów).

3. Seler naciowy - jedna z najzdrowszych przekąsek - zawiera błonnik, duże ilości witaminy C oraz olejki eteryczne poprawiające trawienie. Jest także wspaniałym źródłem witaminy E, witamin z grupy B, kwasu foliowego i witaminy PP, a także fosforu, wapnia, potasu, cynku, magnezu i żelaza. 1 łodyga to 2-3 kcal (żeby pochłonąć 100 kcal trzeba byłoby zjeść ok 50 łodyg).

4. Gorzka czekolada - jest bogata w magnez, żelazo, potas oraz wiele cennych witamin i antyoksydantów. 4 kostki gorzkiej czekolady to ok 88 kcal.

5. Mandarynki - jedna mandarynka zawiera dzienną dawkę witaminy C. Poza tym są pełne beta karotenu, witamin z grupy B, potasu, wapnia, fosforu, magnezu, sodu i żelaza.  3 sztuki mandarynki to ok 78 kcal.

6. Czerwona papryka - jest cennym źródłem witaminy C, witamin z grupy B, wapnia, potasu, żelaza oraz magnezu. 2 średniej wielkości papryki to ok 72 kcal.

7. Wafle ryżowe - nie zawierają cennych mikroelementów ale są niskokaloryczne. Zaletą wafli ryżowych jest wysoka zawartość błonnika, który na dłużej pozwala zaspokoić uczucie głodu. 2 sztuki wafli ryżowych to ok 80 kcal.

8. Jogurt naturalny - doskonałe źródło błonnika, które pobudza przemianę materii, oraz wapnia. Dobrym zamiennikiem jogurtu może być kefir zawierający ok 70 kcal. 1 kubeczek jogurtu naturalnego to ok 90 kcal.

9. Suszone morele - doskonałe źródło błonnika, żelaza, potasu i beta karotenu. Regulują pracę układu trawiennego. 4 sztuki to 100 kcal.

10. Rodzynki - obniżają poziom cholesterolu oraz ryzyko wystąpienia osteoporozy, przyspieszają także spalanie tłuszczów w organizmie. Są doskonałym źródłem fosforu i jodu, a także witaminom z grupy B. 1 płaska łyżka rodzynek to ok 35 kcal (można spokojnie zjeść dwie takie łyżeczki - 70 kcal:)).

11. Owoce kiwi - jest bogatym źródłem witaminy C, E, witamin z grupy B oraz potasu i cynku. Kiwi wzmacnia odporność i hamuje apetyt. 3 średniej wielkości owoce to ok 93 kcal.

12. Kisiel - najlepszy jest ten zrobiony przez siebie (a nie z torebki). 1 porcja to ok 80 kcal.

13. Migdały - świetne źródło łatwo przyswajalnego białka oraz wapnia. Posiadają dużo witaminy E, mają tez wysoką zawartość witamin z grupy B oraz kwasu foliowego. Są bogate w cynk odpowiedzialny za prawidłową pracę układu odpornościowego oraz magnez. 1 płaska łyżka to ok 75 kcal.

14. Pestki dyni - doskonałe źródło cynku, magnezu, manganu, fosforu oraz żelaza. 1 płaska łyżka to 45 kcal (można zjeść zatem 2 łyżki - 90 kcal).

15. Pestki słonecznika - źródło witamin A, E, D oraz E6. Są także bogate w białko, żelazo, wapń oraz potas. 1 płaska łyżka to 45 kcal (można zjeść zatem 2 łyżki - 90 kcal).

16. Brokuły - źródło witaminy C, A, E, K oraz witaminy z grupy B. Są bogate w fosfor, żelazo, wapń oraz chrom. 100 g brokuła to ok 35 kcal ((można zjeść zatem ok 250 g).

17. Sucharki - są niskokaloryczne, mogą być alternatywą dla chipsów lub batonika. 1 sztuka to ok 60 kcal.

18. Marchewka - źródło beta karotenu, prowitaminy A, witaminy B1, B2, PP, K oraz C. Zawiera również żelazo, wapń, fosfor, miedź, cynk, magnez, jod i potas. 1 średnia marchewka to 15 kcal.

19. Banan - doskonałe źródło witamin z grupy B, witaminy A oraz C. 1 średni banan to ok 100 kcal - im banan dojrzalszy tym ma więcej kalorii.

20. Jabłko
- najcenniejsze są pestki i skórka. 1 średnie jabłko to ok 51 kcal.









23 listopada 2011 , Skomentuj

Już w pracy, nie mam więc czasu na wielkie wpisy:)

"7" z przodu - Alllleluja:D

Dziś niczego więcej mi nie potrzeba - dzień nie może się nie udać po takim pomiarze:)


9 listopada 2011 , Komentarze (1)

Jak w temacie:) Po wczorajszych ćwiczonkach - sama - w domciu - czuję dziś mięśnie nóg - kurczę, ja je naprawdę mam:D  Dziś jak wrócę to też poćwiczę.
Włożyłam dziś na siebie sukienkę - nie spodziewałam się tak miłych słów w pracy od koleżanek i kolegów, to naprawdę motywujące i podnoszące na duchu.

Dziś rano było ważenie - po weekendowym mega obżarstwie byłam święcie przekonana, że dziś znów nie przesunę paska bo mi z kilogram przynajmniej przybędzie. A tu taka miła niespodziewajka - 0,1 kg do tyłu - normalnie szok - niby to tylko - 0,1 kg ale dla mnie to aż:) Jestem z siebie dumna i przeszczęśliwa.

Wrzucam troszkę nowsiejszą siebie:) Zdjęcie z 1 listopada:)


Dzisiejsze menu:

śniadanko:
activia do picia o smaku borówki z jagodą + płateczki
na obiadek będzie pierś z kurczaczka z chińszczyzną - warzywka
co kolacji jeszcze nie zdecydowałam:D

Szykuje się baaardzo pozytywny dzień - może czas lepszy:)

8 listopada 2011 , Komentarze (2)

Wróciłam do domu - sprzyjająca atmosfera bo nikogo nie ma - znalazłam ćwiczenia na youtube i wzięłam się do roboty.

Przywdziałam t-shirta, krótkie spodenki, skarpetki, adaśki i do boju.

Mam trochę mało miejsca w pokoju ale na jedną szalejącą małpiatkę wystarczyło.

Moje pierwsze, własnonożnie wykonane 40 minut ćwiczeń - zmachałam się jak szalona. Nogi mam jak z waty, taka galareta normalnie, że szok:D Potem jeszcze brzuszki - ale dałam radę jedynie 20. Ale jak by tak brzuszki każdego dnia, to co tydzień może uda się dołożyć po 5. A z resztą, byłam już mocno zmęczona ćwiczeniami aerobowymi więc pewnie to też miało znaczenie.

W każdym razie - ryzyłam do daleszgo boju. Obawę mam jedną - NIE ZAWSZE BĘDĘ SAMA W DOMU. A wtedy to będzie ciężko, bo tata śmieje się ze mnie:( Ale to nic, niech się śmieje, będę drzwi na klucz zamykać od środka i tyle. Zwalczę się:D Zawalczę dalej o siebie.

TERAZ - jak jeszcze nigdy dotąd - POTRZEBUJĘ WASZEGO WSPARCIA

DAM RADĘ:) W 2012 rok wejdę o przynajmniej 5 kg lżejsza niż aktualnie - zrobi się szefuńciu:D

8 listopada 2011 , Komentarze (2)

No właśnie.
Po wczorajszym nie najszczęśliwszym dniu przyszedł czas na refleksje - w sumie to po południu już dopadły mnie inne myśli.
Ale jednocześnie zrodził się problem.
Odchudzam się od pół roku - schudłam 19 kg praktycznie bez żadnego wysiłku fizycznego. Może ze dwa tygodnie chodziłam na basen, przestałam, potem jeździłam do pracy na rowerze - też ze dwa tygodnie, przestałam. I tak poza tym nic - mój słomiany zapał, najpierw coś wymyślę a potem zaprzestaję.
Ale nie w tym rzecz.
Poszłam wczoraj na zakupy, tak na poprawę humoru. Chciałam kupić kurtkę - takie szmaty, że nie ma na czym oka zawiesić - nie kupiłam.
Ale to też nie istotne:P
Chciałam kupić spodnie - i tu właśnie zaczęły się schody.
Przed odchudzaniem miałam rozmiar 48 - a teraz - hmmm w pasie zmieściłabym się w 42 ale nogi:( nie mogę spodni wciągnąć na tyłek:( ten tłuszcz osiadł na łydkach i udach i za nic w świecie nie chce się odkleić. Musiałam więc kupić jednak rozmiar 44 - bo takie udało mi się wciągnąć - a w pasie są trochę luźne.

I tu rodzi się konkluzja mojego męczeństwa - jakie macie sposoby na ćwiczenie nóg? Może któraś z Was też miała tego typu problem i mogłaby coś doradzić, polecić jakieś ćwiczenia?
Może znacie jakieś fajne stronki z poradami ćwiczeniowymi albo coś takiego.
Bardzo by mi pomogło bo ciężko mi coś znaleźć.

7 listopada 2011 , Komentarze (3)

Źle mi Bardzo źle ...
Weekend w domu - niby fajnie - wolne - ale nawpierdzielałam się przez te dwa dni jak małpa kitu Strasznie się boję, że stracę wszystko co do tej pory osiągnęłam

Pół roku diety - minęło w piątek - w środę ważenie - chyba nie wejdę na wagę Czuję się źle ze sobą, oszukuję samą siebie, że mi się uda.
Mój żołądek nie przyjmuje większych ilości jedzenia, które w weekend starałam się w niego wepchnąć Buntował się, dawał przestrogę, hamował a ja co? Nie reagowałam, najadłam się, aż mnie brzuch rozbolał. Chciało mi się wymiotować - ale się bałam...

Koszmarny kryzys - nic z tego nie będzie

20 października 2011 , Komentarze (1)

Jakieś takie zrezygnowanie zaczynam odczuwać:(
Poranki chłodne, w pracy tak mało się dzieje, że wracam wymęczona małą ilością pracy:(
W domu - najlepiej poszłabym pod prysznic i spać:(
Wczoraj było ważenie - waga +0,4 :( - paska nie zmieniam bo mam nadzieję, że to tylko spowodowane nadchodzącą @:(
Dziś boli mnie ogólnie wszystko - i głowa, i brzuch, czasami bolał mnie przed piersi a tym razem od wczoraj pioruńsko swędzą:(


Poznałam fajnego faceta - mieszka w ch......... daleko - bagatela - jakieś 400 km:(

Znajomi, rodzina, koledzy w pracy - wszyscy mówią, że się zmieniłam - że bardzo schudłam, że inaczej się ubieram, że jestem bardziej wesoła niż dotychczas:(
Bardzo cieszą takie miłe słowa - ale od początku tego tygodnia - jakoś przestały:(


Cóż począć?:(

12 października 2011 , Komentarze (1)

Po dość długiej stagnacji od dwóch tygodni waga znów zaczęła spadać. Nie ma się co nad tym rozwodzić ale jeszcze tylko 0,5 kg i będzie piękne - 20kg:)
Ze trzy - może cztery tygodnie temu robiłam czystki w szafie - wyrzuciłam z połowę:D
A dziś chciałam włożyć jeansy - zostawiłam sobie jeszcze dwie pary bo były takie z paskiem jeszcze w miarę. No ale w końcu dziś ich nie założyłam bo i tak by mi z pupencji spadły:D

JAKIE TO WSPANIAŁE UCZUCIE:)