Wczoraj spędziłam bardzo przyjemny dzień. Czytałam prawie od rana do późnej nocy. Połknęłam dwie części Sagi o czarnoksiężniku Margit Sandemo. Krzysiek czytał tygryski i rozwiązywał krzyżówki. Dziś też będę czytać następne części sagi. Może też obejrzę film Buddenbrokowie. Czytnikiem nie mogę się nacieszyć. To wspaniały wynalazek i szkoda, że nie kupiłam go wcześniej. Ostatnio bardzo dużo czytam. Tak w zasadzie to pochłaniam książki od dziecka. Wolałam siedzieć z książką w domu niż biegać z koleżankami. Zaraziłam się od bliskich. Dużo czyta moja mama. Czytał tata, babcia, moja ukochana ciocia Resia, która poświęcała mi zawsze bardzo dużo czasu. Gdy byłam mała czytała mi książki nawet takie dla starszych dzieci i dla dorosłych np. Kraszewskiego. Teraz chciałabym do tych książek wrócić. Uwielbiam między innymi Starą baśń. Filmami zaraził mnie tata i mój pierwszy mąż, którzy jeździli co piątek do wypożyczalni filmów i brali po kilka kaset. Później był maraton. Oglądaliśmy film za filmem.