Dziś jadę jednak do brata Krzyśka. Znowu się najem po pachy. Aż nie chcę wiedzieć ile przez te święta przytyłam. Wczoraj prawie przez cały dzień szukałam po internecie smartfona, który mam zamiar kupić. Drogiego nie kupię z kilku względów. Wolę modele z niższej półki byle nieawaryjne. Nie potrzebuję wielu funkcji. Nie dzwonię dużo, bo mam sieciówkę. No i moje koty lubią wszystko ze stołu zrzucać. Nigdy też nie uważałam, że koniecznie muszę mieć droższe rzeczy. Wolę tańsze, a częściej zmieniać jakby co. Na razie jeszcze się nie zdecydowałam, ale już kupię to będzie to coś albo z Nokii albo Samsunga. Może Samsung Galaxsy J1 albo Samsung Galaxy Trend 2 Lite albo Nokia Lumia 630 Dual Sim, Lumia 535. Zależy co będzie dostępne gdy będę robiła zakupy. Boje się tylko, żeby mi się telefon nie wieszał, bo koleżanka mnie nastraszyła... Jeszcze to chyba przemyślę. Fakt faktem, że Krzyśkowi telefon by się przydał.
Wczoraj po południu znowu graliśmy w Scrabble. Później uczyłam się grać w Wiedźmina na komputerze... Trudno idzie, bo używa się klawiatury. Okazało się, że trójka też działa na moim komputerze. Zaskoczyło mnie to.