Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam sporo zainteresowań między innymi: ezoteryka, reiki, astrologia, anioły, uzdrawianie itp, czytanie, rysowanie, malowanie itp, pisanie/książki,blogi/ poezja w tym haiku a ostatnio przysłowia i aforyzmy, filmy, grafika, joga, układanie krzyzówek. Ogólnie kocham wieś, dom, ciszę, spokój, pozytyne emocje i nie znoszę wysiłku fizycznego... A odchudzam się bo miałam problemy z poruszaniem się i bóle kręgosłupa o zadyszce nie wspomnę a przy stadzie kotów i psie nachodzić się trzeba... Cel na ten rok 79 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1579534
Komentarzy: 56138
Założony: 12 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 2 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
araksol

kobieta, 60 lat, Będzin

163 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do końca XII 2024 - 79kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 lutego 2015 , Komentarze (9)

Wczoraj dostałam dwie książki z ćwiczeniami. Jedna to Joga hormonalna, a druga to Ćwiczenia cesarzy chińskich. Obie książki są wartościowe. Teraz uczę się ćwiczeń. Joga idzie mi łatwiej/nie wszystkie ćwiczena/ szczególnie ćwiczenia wykonywane na dywanie. Na razie mam problem z równowagą i przy niektórych ćwiczeniach się chwieję. Wstyd, żeby się do takiego stanu doprowadzić w tym wieku. Przecież nie jestem staruszką...


Dziś czeka mnie spokojny dzień w domowym zaciszu. Mam trochę pracy czyli pisania tekstów. Powinnam się z tym uwinąć jeszcze przed południem, a później wolne. Może coś namaluję. Może się pouczę. Połowa kursu rysunkowo malarskiego już za mną. Sporo spraw stało się jasnych. Teraz tylko ćwiczyć. Jutro mam wyjazd. Już taki spokojny dzień nie będzie. Muszę to przeżyć. Rady nie ma. Tak mnie czasem kuszą jakieś zajęcia w domu kultury czy np. kursy wyjazdowe. Ostatnio np. dowiedziałam się, że są zajęcia z jogi i pilatesu. Jest też dziennikarstwo i redagowanie czasopisma. Jest malarstwo, decoupage i ceramika. Jest scrapboking. No ale cóż jest też mój hamulec przed wyjściem z domu. Pewnie ta moja niechęć jeszcze jakiś czas potrwa, bo saturn mi obecnie nie sprzyja....Oby mi kiedyś przeszła, bo nigdy zbyt chętna do wyjazdów nie byłam...

10 dzień diety Dukana. 2 dzień 2 fazy. Menu: Papryka nadziewana mięsem i pieczarkami, sałatka z tuńczyka i cebuli, jajecznica, placuszki dukana z sera, mandarynka. Przytyłam 70 dkg, ale wymiary spadły...

18 lutego 2015 , Komentarze (22)

No i po raz kolejny się przekonałam, że to jednak ryzyko kupować książki przez internet. Na szczęście tym razem tylko wybrałam i zdążyłam przed zakupem przejrzeć w księgarni. Książki i to aż dwie, okazały się zdecydowanie nie dla mnie. Ćwiczenia za trudne i kiepsko opracowane. Dobrze, ze nie kupiłam w ciemno. Wybrałam za to książkę, której kupować nie zamierzałam. To okazja za pół ceny. Już do mnie idzie. Zobaczymy czy mi sie spodoba. Swoją drogą powinam przejrzeć moje książki szczególnie te nie trafione i może sprzedać je w antykwariacie? Zawsze parę groszy by wpadło. W centrum otwarto nową księgarnie tym samym są już trzy....


Dziś jadę do pobliskiego miasta. Muszę być w aptece i na poczcie. Może też odwiedzę księgarnię. Mam do kupna jeszcze dwie pozycje z jogi z tym, że pozycje zawierające ćwiczenia już nie tematyczne, a bardziej ogólne. Może będą. Chętnie bym przed zakupem przejrzała...


Potrzebuję też jakiś ćwiczeń do wykonywania rano. Przydałby mi sie zestaw na około 10 minut. Taki, który by mi sie pozwolił obudzić i rozruszać. Może ryty tybetańskie? Jeszcze nie wiem. Wolałabym ćwiczenia robione w pozycji stojącej, bo maty mi sie nie chce rozwijać...Może tai chi albo ćwiczenia chińskich cesarzy...Wczoraj ćwiczyłam tai chi z You tube i od samego rana byłam ożywiona i rozgrzana. Dobrze mi to zrobiło...W ogóle z ćwiczeń jestem zadowolona, choć w trakcie wszystkie kości mnie łupią...Z czasem gdy się rozciągnę liczę na to, że będzie lepiej.

9 dzień diety dukana. Zrzuciłam mało, bo tylko 1,2 kg i od dziś już jem warzywa. Będę je dodawać tylko do jednego posiłku, żeby nie przytyć za dużo.

17 lutego 2015 , Komentarze (12)

Dziś dzień podobny do innych. Spędzę go w domu tak jak lubię. Wstałam wcześnie, rozpaliłam w piecu, poćwiczyłam 10 minut tai chi i zabrałam się za pracę. Później będę czytać i może malować. Wróżb dzisiaj nie mam. Wieczorem będę ćwiczyć pilates. Może z 40 minut. Ćwiczenia pilates mają sporo wspólnego z jogą. Też ważna jest precyzja i oddech. Też wykonuje sie je w spokojnym tempie, bez szarpaniny i pośpiechu. Trudność ich jest różna. Ja w tej chwili wykonuje te prostsze. Tak sobie myślę, że dziś zafunduję sobie też dłuższą medytację. Będę miała czas. Pewnie też zrobię coś dla urody, a raczej dla relaksu...Może masaż stóp...

W najbliższym czasie muszę iść do ginekologa. Trzeba sie przebadać zanim sie zacznie ćwiczyć jogę hormonalną. Może wcześniej zrobię sobie usg piersi i narządów rodnych. Chcę mieć komplet badań, żeby mnie lekarz już nigdzie później nie wysyłał. Chcę iść raz i mieć to z głowy. Hormonów robić nie będę, bo już jestem po menopauzie i to chyba niezbędne nie jest. Zwłaszcza, że czuję sie zdrowa. No i u mnie w rodzinie choroby kobiece sie nie zdarzały...Przeszłam klimakterium spokojnie i normalnie sie czułam. Wszystkie kobiety w mojej rodzinie tak przechodzą. Powinnam też może zrobić badania krwi, ale z tym jeszcze poczekam, bo w czasie intensywnego odchudzania mogą wyjść zmienione wyniki np. cukru i cholesterolu. Nie chcę ich powtarzać...Jak ja nie cierpię chodzić do lekarza...

8 dzień diety Dukana. Menu: pasta z makreli, ogórka kiszonego i cebuli z dodatkiem majonezu i musztardy, sznycel z cebulą i jajkiem sadzonym, jajecznica, placuszki dukana z tuńczykiem, mandarynka. schudłam 10 dkg. Kurcze mało...


16 lutego 2015 , Komentarze (14)

Nowy tydzień się zaczął u mnie od wyjazdu do centrum. Muszę iść po zioła, nasiona, bo nie kupiłam ostatnio z braku czasu i po partię jedzenia dukanowego na kilka dni. Tym razem zajrzę do Lidla. Mam nadzieję, że jogurty i serki niskotłuszczowe kupię. W tym tygodniu mam zamiar jeść więcej ryb, a później przecież dojdą też warzywa.

Kusi mnie sweterek i chyba kupię z tym , że beżowy. Są też piękne sukienki, ale nie bardzo na moją kieszeń tym bardziej, że przecież chudnę...


Kusi mnie też kilka książek nie tylko o jodze. Coś muszę wybrać. Dobrze chociaż, że dieta Alevo się skończyła. Nie kupowałam zupek na Allegro i przepłacałam o połowę. Trochę to koszowało jak na mnie.Tym bardziej, że muszę zbierać pieniądze, bo wiosną planuję tacie położyć na grobie płytę. Tata chciał mieć grób ziemny i taki ma, ale dla mnie jest kłopot, bo nie ma kto plewić i straszne zarasta.

7 dzień diety dukana...Menu na dziś: twaróg z tuńczykiem, ryba z ziołami pieczona w folii, pasta jajeczna z cebulą i ketchupem, szynka pieczona, mandarynka...Plus zioła, 40 minut jogi odchudzającej i 10 minut medytacji odchudzającej z aniołami o ile uda mi się szybko z miasta wrócić... Waga bez zmian...

15 lutego 2015 , Komentarze (14)

6 dzień diety Dukana. Nie jestem za bardzo zadowolona. Zbyt mało mi spadło jak na fazę ataku. Spodziewałam się co najmniej 2 kg. Nie wiem może za dużo jem, albo woda mi nie schodzi tak jak trzeba. Mógł mi się też organizm uodpornić na dietę. Na Allevo jednak łatwiej waga schodziła, bo w 5 dni kilogram. Na razie jednak diety nie zmienię. Pociągnę najwyżej jeszcze 4 dni na proteinkach...Muszę zrzucić te dwa kg, bo pewnie na warzywach coś nabiorę. Zawsze tak miałam...

Dziś wstałam wcześnie jak na niedzielę. Mam zamiar dzień przeżyć spokojnie. Nie wiem co będę robić. Planów nie mam. Po południu trochę jogi i może coś namaluję. Pewnie też posiedzę w internecie na Vitalii i na forum z tarotem.

Wczoraj kupiłam jeszcze jedną książkę o jodze, bo bardzo mi te ćwiczenia pasują. Tym razem to joga hormonalna - poradnik dla kobiet. Czaję się jeszcze na 3 książki z tej tematyki i pewnie prędzej czy później je kupię. Chcę ćwiczyć dopóki nie schudnę tak 3 razy w tygodniu. Będę też ćwiczyć oczywiście pilates. Już widzę efekty ćwiczeń, bo robię się żywsza i bardziej sprawna i mam ochotę na ćwiczenia. Jest mi też znacznie cieplej. Kusi mnie przejść cały program 28 dniowy z książki Joga odchudzająca. Polega on na codziennym ćwiczeniu przez 40 minut plus medytacji oraz na specjalnej zdrowej diecie. Może sobie coś takiego zafunduję jak skończę Dukana i dietę WO Dąbrowskiej.


Menu: sernik, tuńczyk z jajkiem, cebulą i ogórkiem i majonezem, kotlet mielony z otrębami, makrela, mandarynka...Waga bez zmian...


14 lutego 2015 , Komentarze (8)

Dziś Walentynki. Upiekę serniczek dukana i zjem kawałek. W zasadzie wytrzymuję bez słodyczy. Upiekę bardziej dla Krzyśka, bo on słodycze uwielbia. Trudniej mi przychodzi ograniczyć ziemniaki i potrawy słone. Te bardzo lubię i za nimi tęsknię. Muszę dietę skończyć zanim się zaczną młode ziemniaki. Uwielbiam je z koperkiem albo z ziołami i czasem chcę zjeść. Krzysiek też miał się trochę ograniczać w jedzeniu, ale za bardzo mu to nie wychodzi. Schudł niecały kilkogram przez kilka dni i nawet to pewne nie jest, bo waga się waha. Jeszcze jutro faza ataku, a od poniedziałku już chyba 2 faza. Boję się, że zacznę tyć. Muszę ograniczyć warzywa, bo to między innymi węglowodany. Tylko czy to będzie zdrowe. No i mam smak na sałatkę i kotlety sojowe.

Zrobiłam kolczyki. Chyba pójdę w tych pierwszych...


Książki, które kupiłam Pilates i Joga odchudzająca są bardzo wartościowe...Wczoraj ćwiczyłam pilates przez 30 minut. Zleciało moment. Ćwiczenia są świetne. Nawet się specjalnie nie spociłam, a mięśnie czułam. Jestem tragicznie zastana. Kiedyś robiłam szpagat, a teraz jest tragedia. Ciekawe czy te ćwiczenia pomogą mi na gibkość. Dzisiaj joga odchudzająca...

5 dzień diety dukana spadek 40 dkg. Menu: sałatka z tuńczyka z cebulą jakiem i ogórkiem kiszonym oraz musztardą, jajecznica na mleku, mięso pieczone w otrębach, makrela wędzona, mandarynka.

13 lutego 2015 , Komentarze (22)

Znalazłam na You tube filmy z ćwiczeniami jogi. To nie jest dokładnie to o co mi chodziło, bo te niby proste i dla początkujących są jednak niektóre dość trudne. Kupiłam dwie książki z jogi. Jedna pozycja to ta, którą kiedyś miałam i wiem co jest warta. Druga to książka dla osób pragnących się odchudzić. Zobaczymy czy mi sie spodoba. Mam nadzieję, że znajdę w niej ćwiczenia dla siebie. Mam na oku jeszcze dwie, ale nie wszystko na raz... Kupiłam też książkę przybliżającą ćwiczenia pilates. Nic na ich temat nie wiem, a wyglądają interesująco. Planuję ćwiczyć co najmniej 3 x w tygodniu po około 15-20 minut. Raz jogę, raz pilates i raz ćwiczenia odchudzające i rowerek. Może te odchudzające będę ćwiczyć częściej. Z książek mam zamiar wybrać sobie sporo ćwiczeń, bo ćwiczyć z trenerem nie lubię. To dla mnie zbyt duże tempo. Zobaczymy czy to coś da. Przede wszystkim zależy mi na tym, żebym stała się bardziej sprawna. Uroda ciała nie ma specjalnego znaczenia, ale jak się zrobę zgrabniejsza to się nie pogniewam.


4 dzień Dukana. Dieta na dziś: pasta jajeczna z cebulą i ogórkiem kiszonym, kawałek gotowanej szynki, jogurt, grahamka dukana, tuńczyk. do tego zioła. Odnoszę wrażenie, że te zioła Bonifratów są bardzo dobre - zero zaparć. Schudłam 80 dkg i tym samym już ósemka z przodu. Uf...

12 lutego 2015 , Komentarze (12)

Od dwóch dni trwa odwilż. Śnieg znika w szybkim tempie. Trochę jeszcze zostało. Jeszcze miesiąc i zakwitną przebiśniegi...

Zapisałam się na Dukanię. Jest tam sporo fajnych przepisów. Powinnam więc tym razem jeść na diecie bardzo smaczne dania. Ciekawe ile czasu tym razem zajmie mi dieta. Mam zamiar odchudzać się na Dukanie tak mniej więcej do połowy maja - czerwca. Później już stabilizacja. No chyba, że nie będę chudła. Wtedy powrót na Allevo, ale wolałabym nie, bo na ścisłej diecie ciągle byłam głodna. Zobaczymy...

Jutro wybieram się do centrum, bo trzeba kupić niskotłuszczowe jogurty i serki. Podobno są w Lidlu. Powinnam też kupić nasiona na siew do doniczek. Myślałam na razie o porze, selerze, sałacie i floksach drumonda. Nie wiem co z kalarepą i brukselką. Później chcę jeszcze wysiać ogórki, kabaczki i dynię w tym ozdobną. Paprykę, pomidory i kapusty chcę kupić. Powoli planuję też zasiewy w warzywniku. Zobaczymy jak mi się w tym roku w tym zadaniu powiedzie...Już mi tego brak...

Dziś tłusty czwartek. Dwa razy ugryzłam pączka. Krzysiek zjadł prawie 3. Faworków więc nie będę piec. Znalazłam przepisy na dukanowe faworki i pączki i kiedyś zrobię. Dziś nie miałam z czego. 3 dzień fazy ataku. Na razie tyję, bo nabrałam 0,5 kg. Poczekam do niedzieli i jeśli nie schudnę będę myśleć co dalej...

Dieta na dziś: tuńczyk, jajka z majonezem, kotlet mielony, jogurt, owsianka z otrąb. Ruch 15 minut.


11 lutego 2015 , Komentarze (11)

Wczoraj poczytałam sobie dokładniej na temat oczyszczania organizmu według Tombaka. Wygląda to interesująco i myślę o tym, żeby sobie taką kurację przeprowadzić w lecie po zakończeniu 2 fazy Dukana. Może Tombak albo dieta WO Dąbrowskiej. Kusi mnie tez płukanie okrężnicy, ale za daleko bym musiała dojechać. Wizyt by było trzeba kilka i to mnie zniechęca. Wczoraj przyszły zioła na odchudzanie Bonifratów. Zestaw wygląda interesująco. Na trawienie powinien pomóc. Jest też morsztyn to pewnie i tarczycę wspomoże. Może więc i przemiana materii ruszy. Tak sobie myślę, że już te tabletki homeopatyczne na odchudzanie i problemy z tarczycą zadziałały, bo przestało mi być zimno, nie jestem tak napompowana wodą i nie mam już tak suchej skóry i włosów. Wszystko chyba idzie ku dobremu...

Po południu mam sprawdzić plik z antologią haiku, bo ma iść do druku. Będzie w niej zamieszczone 11 moich utworów. Myślę, żeby w tym roku wydać tomik z haiku, ale może dopiero pod koniec roku. Haiku mam gotowe tylko przepisać trzeba.

Dieta na dziś : kotlet mielony z szynki z otrębami, tuńczyk w zalewie własnej, placuszki z otrąb i twarogu z majonezem dukana i ketchupem niskotłuszczowym, 2 jajka na twardo i mandarynka. Do tego 5 szklanek ziół i  woda. Nie odmawiam też sobie kawy i herbaty z cytryną/słabe/ i ze słodzikiem.

A na koniec parę zdjęć z okolicy...

10 lutego 2015 , Komentarze (12)

Ona jest u mnie od prawie półtora roku i dopiero teraz nauczyła się wchodzić na kolana i na kanapę gdy ja na niej leżę. Pojęcia nie mam co z nią w jej poprzednim domu robili, że spała poprzednio tylko na podłodze i bała się głaskania. To było szczęście dla niej, że ją wyrzucili, bo musieli ją wcześniej krzywdzić...Ona jest miłą i raczej spokojną koteczką. Całe dnie przesypia. Jest bardzo łowna. Nie wiem czemu ktoś ją źle traktował. Nie zasługuje na to. Żadne zwierzę nie zasługuję...

Sporo fajnych ćwiczeń znalazłam. Zaczęłam działać z tym, że nie tak intensywnie, bo robię tylko po 10 powtórzeń. Zamówiłam też matę...Będzie łatwiej ćwiczyć, bo w tej chwili jest dość twardo...

Od dziś Dukan faza ataku. Chcę wytrzymać 5 - 7 dni...Wszystko zależy od tego czy i ile waga będzie spadać. Wczoraj była wyżerka, bo zjadłam i trochę ziemniaków i dwa krokiety i pół dużej czekolady. Przytyłam 20 dkg, ale jeszcze jelita pełne...To pewnie zwyżki nie będzie...