Już wieczór a ja siedzę na kanapie przy piecu i wspominam dzień który powoli mija. Pracowity był nie powiem. Sporo zostało zrobione na dworze, bo i rabata wzdłuż chodnika i kwiaty zasilone. Przesadziłam też kilka kwiatków i wyniosłam meble ogrodowe na podwórko. Zrobiłam też porządek w doniczkach, a było ich sporo. Posprzątałam też zimowy bałagan z sieni, bo czas najwyższy. Umówiłam się ze znajomym na zakładanie kranu w sieni, żeby woda w ogrodzie była. No i postawiłam karty 4 dziewczynom w tym raz w sprawach finansowych i 3 razy w uczuciowych. Uf...
Teraz odpoczywam i planuję jakie rośliny ozdobne sobie posadzę i na ulicy i na podwórku, bo już mogę skoro woda będzie. Myślę o liliowcach i irysach na ulicy, może też ze dwa ogniki jeśli spotkam w sklepie. Podobają mi się też funkie. Może też puszczę na siatkę różę o drobniutkich różowych kwiatuszkach, bo kocham tą odmianę. Na podwórku jeszcze nie wiem co podziałam, ale coś na pewno.
A szykuje mi się jeszcze jedna rabata na ogródku od strony ulicy i jedna malutka przy schodach na podwórku, żeby było przyjemnie siedzieć. Doniczki też pomału szykuję na pelargonie i może fuksje i bratki. Trzy doniczki muszę zostawić na pomidory. Kupię też szałwie i śmierdziuszki. Gorący czas nastał...
Menu: ziemniaki z sosem węgierskim, jajecznica z piórkami cebuli plus 2 kromki chleba, jabłko
Teraz już zmykam działać robótkowo czyli nałożyć ostatnią warstwę lakieru na kieliszki do jajek i zrobić ozdobę w kształcie serca...