Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdrowie najważniejsze :) Postraszona wynikami badań i zdjęciami z wakacji :D wziełam się za siebie. Podobno wszystko zmienia się po 50-tce...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 174376
Komentarzy: 2775
Założony: 8 maja 2011
Ostatni wpis: 7 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PANDZIZAURA

kobieta, 55 lat, Tam

183 cm, 75.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2012 , Komentarze (4)

Truchtałam ,kijkowałam w Parku Kasprowicza i  dostałam zaproszenie na imprezę biegową w Szczecinie.

Jeśli 11.03.2012 będziecie w okolicy to zapraszam

http://psb-biegi.com.pl/r/r7.pdf

Biegać nie będę ale jest też marsz Nordic Walking i baaaardzo się cieszę

Wekend bardzo aktywnie, dietowo jednak już nie tak wzorowo ach te pączusie.Waga optymistycznie,jutro się pomierzę.

3 marca 2012 , Komentarze (6)

Od rana  pomagałam  w organizacji biegów przełajowych -lokalne mistrzostwa. Niby nic wielkiego, weryfikowanie numerów startowych, "łapanie" dzieci na mecie i kilka zajęć porzadkowych.

Nawet się specjalnie nie meczyłam. Tak myślałam do powrotu do domu. Po drodze szybkie zakupy,w domu krokiety z pieczarkami na obiad, a potem położyłam się dosłownie tylko na chwilkę i padłam.

Chyba upiłam się powietrzem, cały dzień był słoneczny,mroźny i rześki.

Jutro jadę z chłopcami  na otwarte biegi przełajowe SLIB,kiedyś też w nich startowałam trochę mi smutno,że już nie biegam ale tylko trochę. Jadę, poćwiczę na świeżym powietrzu, może trochę potruchtam. Grunt to się ruszać- będzie dobrze :)

2 marca 2012 , Komentarze (15)

Teraz mogę bo umowa podpisana

Rada sołecka,a właściwie pan sołtys zapytał mnie miesiąc temu, czy nie poprowadziła bym cwiczeń dla babeczek z naszej wśi. Dawno temujeszcze przed operacjami i urazem kręgosłupa, na fali szału na KLUBY KWADRANSOWYCH GRUBASÓW, prowadziłam gimnastykę odchudzajacą w jednym z takich klubików.Nawet udało mi się uzyskać papiery instruktora fitnesu. Ale potem zdrowie się posypało i jak to mówia wypadłam z rynku.

Zanim pomyślałam co robię odpowiedziałam,że bardzo chętnie.ups, ups..... dopiero potem do mnie dotarło,że mam 8 letnią przerwę i kurde może być krucho...

Na pierwsze zajecia przyszły 4osoby-trzęsły mi się łydki. Na drugich było juz 12 osób o pomyslałam jest nieźle.Potem juz fama poszła i mam teraz grupę liczacą w porywach do 25 .

 Nie jestem tak sprawna jak kiedyś, nie  mogę skakać(kolana i plecy) ale robię ćwiczenia cardio w marszu,dorzucam trochę kroków tanecznych i wychodzi nieźle.W drugiej części  ćwiczenia kształtujące,potem rozciąganie i relaks.

Dziewczyny są kapitalne wspierają siebie nawzajem i wspierają mnie. Na zajecia biegnę jak na skrzydłach i łatwiej mi opanować zachcianki....przecież mam być wzorem -prawda ?

1 marca 2012 , Komentarze (12)

Tak napisali w kalendarzu  świąt nietypowych.

W związku z powyższym:

WSZYSTKIM PUSZYSTYM ŻYCZĘ POGODY DUCHA SAMYCH RADOŚCI I POKOCHANIA SWOICH OKRĄGŁOŚCI

1 marca 2012 , Komentarze (4)

Zaczyna się prawdziwa jazda.
Waga stoi w miejscu ,to znaczy,że właśnie organizm przestawił się na tryb oszczędzania. Nie ma "przebacz".
Żeby dodatkowo się zmotywować przekładam dzień ważenia z piątku na poniedziałek.
Mam nadzieję,że wtedy wekendy będą "grzeczne", bo o ile ruchu było dużo, to z dietą hmmmm najczęściej nietęgo.
Plan na dzisiaj
dietowo: owsianka ,wasa, gulasz wegetariański,owoce,kisiel,jogurt
ruch: stretching 1h, fitnes 45 minut.

29 lutego 2012 , Komentarze (6)

Rano na wadze 78,2 kg  kurcze znowu euforia. Wiem , wiem zaraz zwolni ale póki co cieszę się.

Dietowo bardzo grzecznie i zdrowo(zielsko,platki ,jogurty).

Ruchu dzisiaj też sporo.W szkole z dzieciakami na zajęciach tanecznych poznajemy tańce europy. Dzisiaj była Irlandia, bardzo skoczna i porywająca muzyka, hasaliśmy prawie 1h.

Po pracy Long joga 90 minut  kocham te zajęcia.

Od kilku dni jestem bardzo nakręcona i chyba wiem dlaczego.Kontrola wagi ,diety,ćwiczeń daje mi poczucie ,że kontroluję również swoje życie,że jezeli tylko dość mocno się zawezmę to dam radę pokonać wszystko.

Jeszcze nie wiem czy to dobrze, czy źle- ważne ,że pomaga przetrwać ten trudny okres.

28 lutego 2012 , Komentarze (7)

Udało się nawet więcej 

Na kije sie nie dało, to poskakałam.

Troche aerobiku ,trochę stepów, brzuszki i uzbierała sie godzina.Strasznie mnie jeszcze nosiło.

Zadzwoniłam do Skrzacika i pojechałyśmy na jogę, wycisk dobrze mi zrobił i cieszę się że wyciagnęłam Skrzacika z domu.

Ktoś mądry mi napisał:"Nie rób nic na siłę ,wystarczy żeby czuła,że jesteś."-staram się.

Zostałyśmy na medytacje.Miałam nadzieje,że nasz Guru Rafał pomoże i miałam rację. Skrzacik chyba ruszył z miejsca i to będzie jakiś przymus wstania z łóżka i wyjścia z domu bo z tym u niej jest najgorzej.

Medytacja ruszyła też moje emocje.Wreszcie mogłam się przyjrzeć sobie,sprawom które dzieją się wokół mnie.Przetrawiłam chyba cały ból,złość i strach, które schowałam głeboko udajac,że ich nie ma ,że mnie to nie dotyczy.Wyryczałam się,wyartykułowałam wreszcie czego tak bardzo się boję. Jestem lżejsza o jakieś 10kg trosk.

Lekka i spokojna idę spać .Dobranoc,spokojnych snów dziewczęta .



28 lutego 2012 , Komentarze (8)

Założenia dnia wczorajszego w pełni zrealizowane .
Oczyszczanie rozpoczęte . Na wadze 78.9 ( czyli - 1.1)
Uzupełniając dane z tymi przybranymi kilogramami przybyło mi na obwodach 38 cm !!!(jestem w lekkim szoku).

PLAN NA DZIŚ:
Dużo napojów,oczywiście dozwolonych.Chrupki chlebek,owsianka,gulasz warzywny,sok warzywny,twarożek.

Rano była joga i rozciąganie 30minut.Pod wieczór planuję wypad w teren,trudno będzie bo pogoda nie sprzyja .Jak deszcz się bardziej rozpędzi(na razie pluska) to może poćwiczę z płytą.
Zamiar jest prosty- codziennie co najmniej 30 minut ćwiczeń cardio.
(żeby się odtłuścić trzeba się trochę spocić )


SERDECZNIE DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM TAK BARDZO MNIE WSPIERAJĄCYM KOLEŻANKOM

27 lutego 2012 , Komentarze (9)

JESTEM W CZARNEJ DUPIE
Ale od początku.Pozwoliłam sobie na załamanie,stres odreagowywałam z moją najlepszą kumpelką LODZIĄ (znaczy lodówką).
Poleciałam po bandzie , a ostatnie 2 tygodnie to już  masakra.
Dzisiaj rano na wadze zobaczyłam 80kg!!!
Ktoś może pomyśli,że to nie tragedia ale dla mnie to pogrom.
  Po klasycznym JO-JO wróciło 5,3kg.W centymetrach też jest więcej , jak porównam to napiszę.
PLAN na dzisiaj:
Oczyszczanie,tylko płyny: woda,herbatki owocowe,soki warzywne.
15 minut ćwiczeń kardio
15 minut ćwiczeń kształtujących
15 minut joga+ rozciąganie

I TYLE WRACAM DZIEWCZĘTA



15 lutego 2012 , Komentarze (13)

trochę w życiu moim i rodziny.Wiem tak bywa, wiem bedzie lepiej ale nie mam siły o tym pisać stąd moja absencja.Coraz  trudniej zachować optymizm, zwłaszcza,że to ja byłam najczęściej tą, która mówiła wszystko będzie dobrze.

Powolutku wychodzę na prostą, mam nadzieje,że rodzice też się pozbierają.

Depresja ''A" jakoś oswojona,stała opieka lekarzy, 3-miesięczna terapia na oddziale,a ja nie wiem jak pomóc, bo wiem że strasznie nawaliłam i boję się.

Wychowuję męża(bezrobocie jest okropne).

W tym kotle coraz mniej myślę o sobie, rozchorowałam się, to ewidentnie efekt stresu.Wyczekuję wiosny...