Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdrowie najważniejsze :) Postraszona wynikami badań i zdjęciami z wakacji :D wziełam się za siebie. Podobno wszystko zmienia się po 50-tce...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 174340
Komentarzy: 2775
Założony: 8 maja 2011
Ostatni wpis: 7 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
PANDZIZAURA

kobieta, 55 lat, Tam

183 cm, 75.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2012 , Komentarze (12)

Śpieszę donieść,że moje maleństwo "sportuje" lekkoatletykę , głównie pchnięcie kulą.

I jeszcze jedno na dobranoc.Nie siadajcie do kompa z maską na włosach. właśnie się zorientowałam ,że mam skorupę na głowie. Czytam Wasze wpisy i zapominam o świecie.

Pa słoneczka.

20 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Zrobiłam to co tygryski lubią najbardziej (przynajmniej niektóre) .

Jak ty mi w ten deseń(że jestem nieszczęśliwa), to ja sobie robię dzień szczęściarza.

Zaczęłam wczoraj ,kontynuowałam dzisiaj.

Zakupy to mnie uspokaja i nie muszę wydać wielkiej kasy,żeby poprawić sobie nastrój.

Ładnie się ubrałam, rzuciłam coś na twarz i już było fajnie.

Na wyprawę zabrałam synka, rozmawialiśmy, śmialiśmy się , jedliśmy lody i stres puścił.

Kupilismy młodemu buty do treningu i startów halowych bo stare padły. Syncio , moje maleństwo (190cm wzrostu )jedzie na obóz do ośrodka przygotowań olimpijskich , do Spały.

Wczoraj zaś dowiedzieliśmy się,że wystartuje w mistrzostwach Polski. Jestem przeszczęśliwa o synu nie wspominając (młody po prostu orbituje ).

To jego pierwszy taki poważny start. Nie ma jeszcze wielkich osiagnięć ale jak sam mówi :

"będę wiedział które mam miejsce w szeregu i ile mi jeszcze brakuje do elity".

Jak słysze takie słowa ,to nie mogę uwierzyc,że to już nie dzieciaczek ale młody mężczyzna... a jeszcze niedawno trzymał się spódnicy .

Dziewczyny ,kurcze nie dam się...bedzie dobrze...przetrzymam.

19 stycznia 2012 , Komentarze (8)

Waga rano 76,6 ale na pasku nie zmieniam ,dopiero za tydzień jak się ustabilizuje.

I to cała radość moja, bo dzień raczej spierniczony.
Mąż na bezrobociu to horror,nigdy nie wiadomo kiedy wystrzeli. Ma fochy jak małe dziecko,drobiazgi urastają do rangi apokalipsy.
Obudził mnie o 4.12 w nocy!!!!!!!! Nawet nie bardzo pamiętam o co chodziło,byłam nieprzytomna.Kto budzi człowieka w środku nocy?????
I to tylko po to ,żeby mu nawrzucać.Zamknęłam się w łazience, zatkałam uszy bo znowu padły takie słowa pod którymi ginę, maleję, znikam, umieram. Boże jak ciężko.
 Wiem że jutro też jest dzień.Wyjdzie słońce i takie tam....
teraz nie mogę wytrzymać,chciała bym nawpychać się byle czego ,zatkać te cholerne emocje,żeby już tak cholernie nie bolało.

18 stycznia 2012 , Komentarze (4)

Przeczytałam, polecam dziewczyna nieźle pisze 

http://bebeluch.blogspot.com/ 

 Dzis ostatni dzien, Żeby głosować! 

7122 o tresci G00404 (te 0 to zera), koszt jedyne

 1,23 z VAT

Kasa leci na wyjazdy dla dzieciaków więc niech wspomoże kto może.

17 stycznia 2012 , Komentarze (7)

No i gdzie mi przybyło czyżby w biuscie NIEEEEEE!!!!!!

Oczywiście w biodrach aż 3cm, a tym samym w tyłku 

i po1,5cm w udach ,a to wystarczyło ,żebym na czas bliżej nieokreślony zapomniała o rurkach.

Dzisiaj dietowo byłam bardzo grzeczna i ćwiczyłam( nawet się spociłam) Rano joga i rozciaganie.Ferie u nas więc w szkole pusto.Pograłam sama ze sobą w tenisa ziemnego-odbijałam o scianę.Ludzie nawet miałam zadyszkę.Potem trochę ćwiczeń siłowych ,troche bo słabizna jestem mimo że baba fest .W domu krówki ale się nie poddam dopiero w niedzielę mam małe co nieco w planie.

17 stycznia 2012 , Komentarze (7)

76,9kg
Zbyt długo udawałam,że dam sobie radę bez kontroli diety.22 listopada na liczniku było 74,4 kg i od tego czasu już tylko ciągle w górę.
Za mało dnia , za mało ćwiczeń,ratowała mnie tylko joga.
Przestałam się kontrolować. Po normalnym(2 daniowym) obiedzie szłam do łóżeczka i przesypiałam dużą część dnia. Dobrze mi z tym było ale na efekty nie trzeba było długo czekać
.
Moje wymarzone rurki bezlitośnie podkreślają baleronki (udziki) , brzusio też nie taki ładny.I najważniejsze taki leniwy tryb życia wysysa ze mnie całą energię. W pracy zaczęłam się opierdzielać, w domu wykonywałam tylko to co konieczne, żeby się trzymało kupy.
 Ogólnie taki stan rzeczy jest do D..Y

A PRZECIEŻ TAK NIEWIELE POTRZEBA
Wczoraj na wadze było kilo więcej,zrobiłam dzień oczyszczający z owsianką i małą ilością jedzonka i od razu poskutkowało.
Zmieniam paseczek i wracam do skutecznego działania.Odkopałam dietę Vitalii.Mam teraz sporo czasu do kolejnych świąt więc nic nie powinno mi przeszkodzić.

12 stycznia 2012 , Komentarze (11)

tekst mojej psiapsiułki

"Jestem Oazą spokoju-
pier...onym kwiatem lotosu ,
 na jeb...ej tafli jeziora ".

Może wulgarne ale zawsze mnie rozśmiesza.


11 stycznia 2012 , Komentarze (9)

Przez opcję oszczędzania siebie ,nawaliłam w pracy i to  solidnie.
Nie dość, że pozostał mały smród to jeszcze mam kaca moralnego jak stąd do Timbuktu i z powrotem.

Kurde i dupa i wszyscy diabli

10 stycznia 2012 , Komentarze (8)

Nic mi się nie chce opanowała mnie zupełna niemoc.
Snuję się leniwie. W pracy pozorowane ruchy z maksymalną opcją oszczędzania .

Mogłabym leżeć i pachnieć czy jakoś tak

Tylko żeby było ciepło
 i najlepiej pod palmami
 i może jakieś spa i masaż...

Rozmarzyłam się
....

8 stycznia 2012 , Komentarze (13)

Jak w tytule startowałam dzisiaj w szczecińskim biegu WOŚP  .Miałam tylko dowieźć syna na zawody ale w domu pomyślałam sobie że rekreacyjnie potruchtam.Z tego wszystkiego zapomniałam aparatu coby mnie syn uwiecznił na mecie.Zdjecie pstrykneli mi w domu.

Wcale nie było rekracyjnie  bo jak wiara ruszyła ostro ,to głupio było tak na końcu zostać .Powalczyłam i dobiegłam gdzieś w połowie stawki , synuś był  w pierwszej dziesiatce.

Po obiedzie ruszyliśmy do Miejskiego Ośrodka Kultury miałam dyżur przy stoisku naszej ekipy .Zawiozłam moje bombki i aniołki, zawsze idą jak woda

Nie wiem ile udało nam się zebrać jak policzą dadzą znać. Dzień przeleciał ekspresowo idę spać  ledwo widzę na oczy.Dobranoc.