Co byście pomyśleli o osobie, która
o 12 w nocy zaczyna sporządzać posiłek objętościowo podobny do obiadu
frytki, gyros, sos czosnkowy
po tym pysznym "obiadku" czas na deser ;)
kawa z mlekiem ( co z tego,że jest po północy trzeba się kłaść spać. Co z tego...
Jak się ma ochotę na kawę to czemu sobie jej odmawiać, nawet o tej porze? )
i lion biały .
TO ZROBIŁAM WCZORAJ JA, WSTYD
Patrząc na to myślę, że jestem jakaś nienormalna, chora psychicznie.
Normalni ludzie tak nie robią ..
Po całym dietkowym dniu taka nagroda się należy prawda.
Tylko szkoda, że ta "nagroda" tak psuje ten cały dzień utrzymany na diecie :(
Zaczynam się martwić, bo to mi się zdarza coraz częściej.
W dzień chudnę w nocy to nadrabiam :(
Tak to ja nigdy nie schudnę.
Moja waga będzie się w kółko wahać ...
Po tych kilku chwilach rozkoszy moim "obiadem i deserem "
przyszły oczywiście wyrzuty sumienia ...
Najedzona postanowiłam się położyć do łóżka,
ale wcześniej poszłam do łazienki, a tam na wagę ( skontrolować wagę ... idiotka ze mnie ... )
W łóżku tak sobie myślę iść spać czy nie ...
Nie wiedziałam co mam robić.
Ostatecznie po 2 h od mojego posiłku zasnęłam, bo już miałam dość myślenia o tym.
że ciągle psuję swoją dietę ...
Starałam się wczoraj, walczyłam z tym aby nic nie zjeść nie dałam rady.
Codziennie jest wieczorem to samo :(
Kiedyś miałam silniejszą wolę, patrzyłam na słodycze i nie robiły na mnie wrażenia,
teraz jak patrze na nie to myślę, a zjem nic się nie stanie ...
Ćwiczenia idą idealnie, a dieta do dupy ... :(
Od teraz niczego nie planuje. I zaczynam barć chrom organiczny,
mam w domu kilka tabletek może to coś pomoże ...