Grupy

O mnie

> ROK 2018 < - lat 30 - jeden mąż - trójka dzieci - praca - studia - otyłość ... coś mi nie pasuje do ideału, więc czas TO zmienić :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 137516
Komentarzy: 2626
Założony: 12 czerwca 2011
Ostatni wpis: 17 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
smoczyca1987

kobieta, 37 lat, Warszawa

170 cm, 88.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

udało mi się wyrwać z obłędu (zaliczyłam 2 wizyty na basenie)
i waga łaskawie pokazała spadek o -0,6kg :))
a na wadze piękna cyfra - 73,2kg :))

S-U-K-C-E-S!! :D

jeszcze TYLKO 5 kg do celu :))

a poza tym, może w przyszłym tygodniu pożegnam się z nadwagą? :))
ale byłoby cudownie!! :))

7 sierpnia 2012 , Komentarze (2)

moim tygodniowym sukcesem będzie brak plusa na wadze.
tyle w tym temacie.

albo po prostu uda mi się ogarnąć :P

4 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

boli mnie żołądek...

i było tyle żreć się pytam!?

może nie ilościowo, ale jakościowo... bez komentarza...

jutro będzie lepiej :))

MENU (4.08):
I posiłek: owsianka błyskawiczna bananowo-jabłkowa
II posiłek: małe jabłko, mała gruszka, bułka z szynką
III posiłek: porcja tortilli wg przepisu Pascala (akcja Lidla)
IV posiłek: dwa obwarzanki babuni *,*
V posiłek: brak

aktywność fizyczna: zakupy z ojcem

MENU (3.08.):
I posiłek: dwie parówki, kromka chleba, keczup
II posiłek: batonik Pawełek z toffi, dwie bułki z pasztetem i ogórkiem konserwowym - w pociągu
III posiłek: 10 pierogów z jagodami, jogurtem greckim i cukrem
IV posiłek: 5 pierogów z jogurtem greckim i cukrem
V posiłek: draże śmietankowe

aktywność fizyczna: podróż pociągiem :P

3 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

na wadze - 0,5kg!! :))
HURRA!! :D
jeszcze tak niewiele a pozbędę się nadwagi!! :))

a teraz hajda na śląsk!! :))

2 sierpnia 2012 , Komentarze (7)

uroczyście obwieszczam, że jutro o godz. 6.25 wsiadam z Pierworodnym w pociąg i jadę ponad 400km w swoje rodzinne strony :)) powiem szczerze, że jestem przerażona, bo to będzie pierwszy raz, gdy SAMA wybieram się z 4-miesięcznym dzieckiem w taki wojaż. powiem szczerze, że już dzisiaj śniły mi się koszmary czego to ja nie zapomniałam :P no i jak ja się zabiorę z dzieckiem, wózkiem i walizką? mam cichą nadzieję, ze po drodze spotkam całą hordę życzliwych ludzi, którzy pomogą mi się ogarnąć :P

a na śląsk jedziemy od 3-12 sierpnia :)) postaram się codziennie tutaj zaglądać i relacjonować moje dietetyczne poczynania, bo może być ciężko. już dzisiaj ojciec mnie nastraszył, że matka wpadła w szał gotowania i najlepiej jakbym wszystko zjadła zaraz po przyjeździe... ech te rodzicielki :P wierzę, że nie dam się zwariować :P

a jutro ważenie. postaram się uaktualnić pasek jeszcze przed wyjazdem :D
miłego dnia :))

MENU:
I posiłek: jajecznica z cebulką, pomidorem i szczypiorkiem + kromka chleba
II posiłek: dwie małe kromki chleba z serkiem kanapkowym + duże jabłko
III posiłek: rosół z kluskami
IV posiłek: jogurt Danone "ale natura" truskawkowy
V posiłek: brak

aktywność fizyczna: 75 min zumby

1 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

ale człowiek to jest czasami durnowaty, co nie?

od ostatnich 4 dni najchętniej bym jadła. i to jadła słodkie. ale to nie jest najgorsze. najgorsze jest to, że DOPIERO TERAZ O TYM PISZĘ!! przecież przez te cztery dni miałam sporo czasu by się "wyspowiadać" ze swoich poczynań. i z czego to wynika?

wstydziłam się? pewnie tak, tylko z jakiego powodu? w końcu organizm też potrzebuje słodkiego od czasu do czasu.
bałam się, że moja zajebistość osłabnie? w końcu od 15-tu tygodni systematycznie chudnę więc jaki będę dawać przykład innym?

człowiek to jednak bywa durnowaty...

MENU:
I posiłek: dwie kromki chleba z sałatą i polędwicą z warzywami
II posiłek: koktajl z kefiru naturalnego (400g) i średniego banana
III posiłek: dwie kromki chleba z sałatą i polędwicą z warzywami
IV posiłek: 100g makaronu z pesto bazyliowym i suszonymi pomidorami
V posiłek: dwie kulki sorbetów (pomaranczowy i mango)

aktywność fizyczna: 1,5 godzinny spacer z rodzinką :)

27 lipca 2012 , Komentarze (11)

na wadze -0,8kg :))
w sumie ubyło mnie 12kg :)) ogromne dużo :))
wierząc obliczeniom Vitalii pożegnałam się z -16% masy swojego ciała :))
jeszcze tylko troszkę i będę świętować zwycięstwo nad nadwagą!! :D

a jako że suwaczek Vitalijkowy nie pokazuje tak ładnie moich spadków posłużę się moim kolejnym graficznym motywatorem :P

moja przygoda z odchudzaniem
od 13 kwietnia 2012 i wagi 86,3kg
do 27 lipca 2012 i wagi 74,3kg :))



MENU:
I posiłek: dwie parówki, kromka chleba, keczup
II posiłek: serek wiejski 200g
III posiłek: pół kromki chleba z pastą jajeczno-tuńczykową, kromka chleba z suchą krakowską drobiową
IV posiłek: ziemniaki z wody z koperkiem, plasterki cukinii z grilla - MNIAM! :))
V posiłek: ???

aktywność fizyczna: godzinny spacer z Pierworodnym

26 lipca 2012 , Komentarze (2)

i kolejny trening zumby za mną! :))

powiem szczerze, że te zajęcia dają mi wiele satysfakcji i gdybym miała taką możliwość, to uczęszczałabym do tej szkoły tańca więcej niż jeden raz w tygodniu :P

jestem ciekawa co pokaże moja "wyrocznia" jutrzejszego ranka. już nie chodzi o to co jadłam w ciągu tygodnia (a zwłaszcza dzisiaj), ale od rewolucji żołądkowych po koktajlu nie byłam w toalecie na dłuższym posiedzeniu :\ może jednak nie będzie tak źle?

trzymajcie kciuki i odchudzajcie się tam!! :))

MENU:
I posiłek: półtora kromki chleba z pastą jajeczną z tuńczykiem (przepis n Vitalii)
II posiłek: kromka chleba z pastą jajeczną z tuńczykiem
III posiłek: jabłko
IV posiłek: kromka chleba z polędwicą z kurczaka i suchą krakowską drobiową
V posiłek: miska zupy pomidorowej z makaronem
VI posiłek (!!!): kromka chleba z łososiem

aktywność fizyczna: 2 godzinny spacer z nianią i Pierworodnym, 75 min zumby

25 lipca 2012 , Komentarze (5)

moje samopoczucie, w porównaniu do tego co działo się z niedzieli na poniedziałek i poniedziałkowy ranek, jest o niebo lepsze :)) dzięki za te miłe słowa pod poprzednim wpisem - bardzo mnie podniosły na duchu :)) i dochodzę do wniosku, że może jednak od tego października nie będzie AŻ TAK źle? w końcu daleko do pracy nie mam, a niania obiecała, że jak już będę umierać z tęsknoty to przyjedzie z małym mnie odwiedzić ;)) ba, nawet stwierdziła, że może mi go na karmienia doprowadzać, ale wolę godzinę wcześniej do domu wracać po prostu :P

a jak samopoczucie idzie w górę to i dieta lepiej idzie :)) czy w piątek zobaczę 74kg? :)) fajnie by było wrócić do pracy jeszcze szczuplejsza niż przed ciążą :D a niech im gule skaczą z zazdrości, a co!! :P

i na koniec w mojej głowie kołacze się dylemat - kije do nordic walkingu czy pulsometr? ja najchętniej kupiłabym oba sprzęty, ale co za dużo to nie zdrowo :P mąż kusi pulsometrem, a ja mam taką cichą nadzieję, że jakby JA ZACZĘŁA BIEGAĆ (żart stulecia normalnie :P), to może i on wziąłby się za ćwiczenia? ale z drugiej strony gdybym szarpnęła się na pulsometr to chciałabym taki wodoodporny, bo przydałby mi się na basen... muszę to dokładnie przemyśleć, gdyż moje nogi zdecydowanie proszą się o moją troskliwą opiekę, która nie ma się kończyć na wsmarowywanie w nie kremów ujędrniających i antycellulitowych ;))

MENU (25.07):
I posiłek: 5 cząstek tostów z serem, szynką i pomidorem
II posiłek: kromka chleba z serkiem śmietankowym i ogórkiem zielonym + jabłko
III posiłek: chińczykowy kurczak w pięciu smakach
IV posiłek: 25g czekolady deserowej
V posiłek: ???

aktywność fizyczna: ???

MENU (24.07.):
I posiłek: dwie parówki, półtora kromki chleba, keczup
II posiłek: kilka cząstek melona
III posiłek: dwa suche naleśniki, trzy z dżemem truskawkowym
IV posiłek: naleśnik z dżemem
V posiłek: 100g borówek

aktywność fizyczna: 2 godzinny spacer z nianią i Pierworodnym

23 lipca 2012 , Komentarze (5)

dzisiaj zaliczam pierwszy dzień obecności niani w domu. powiem szczerze, że od wczoraj moje matczyne serce pęka na myśl o tym, że już w październiku będę musiała zostawiać synusia na całe 8 długich godzin w rękach, jakby nie patrzeć, obcej osoby... mam nadzieję, że w przyszłości, maluch nie będzie miał mi tego za złe...

jednocześnie z tego wszystkiego odechciewa mi się jeść... a jeść muszę, by laktacja nie szwankowała. jak to dobrze, że mogę jeszcze karmić piersią i tym samym codziennie będziemy mieć z synkiem tych kilka chwil tylko dla siebie!!

matczyne uczucia mają przede mną jeszcze wiele tajemnic...

MENU (23.07):
I posiłek: dwie kromki chleba z serem żółtym z ziołami i pomidorem
II posiłek: serek wiejski 200g, kawałek ciasta cytrynowo-jogurtowego z porzeczkami
III posiłek: ???
IV posiłek: ???
V posiłek: ???

aktywność fizyczna: ???

MENU (22.07.):
I posiłek: dwie parówki, półtora kromki chleba, keczup
II posiłek: kawałek ciasta cytrynowo-jogurtowego z porzeczkami
III posiłek: kotlety z bakłażana, ziemniaki, ogórek marynowany
IV posiłek: kawałek ciasta jogurtowo-cytrynowego z porzeczkami
V posiłek: 25g czekolady deserowej

aktywność fizyczna: brak