Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Odchudzam się bo przede wszystkim chce się podobać sobie i być zadowolona ze swojego ciała.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39928
Komentarzy: 549
Założony: 12 lipca 2011
Ostatni wpis: 18 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
duska17

kobieta, 31 lat, Poznań

183 cm, 72.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lutego 2013 , Komentarze (8)

Zrobiłam kolaż różnych zdjęć motywujących..:)
Bo co tu pisać jak sprawa z obiektem moich westchnień jest wciąż na tym samym etapie, no może poza tym, że piszemy ze sobą prawie codziennie na fejsie. 



 








 




















 














Uwielbiam ją! Jak dla mnie ideał kobiecości, nieważne czy w krótkich czy długich włosach, rudych czy czarnych.:)







 
Haha strasznie mnie to zdjęcie rozbawiło.:D




Ps. Mam straszną ochotę na pączka, który mnie woła z kuchni, ale nie, NIE DAM SIĘ!!!

25 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Pisałam niedawno o koledze do którego poczułam coś więcej. Sytuacja narazie się nie zmienia, chociaż on daje mi jakieś sygnały przynajmniej tak mi się wydaję.. Często na mnie zerka, zaczyna się we mnie, prosi żebym poczekała z nim na tramwaj, rozśmiesza mnie, cześciej piszę do mnie czy to na fejsie czy sms, jest jakoś inaczej niż było jednak dlaczego on  nie zrobi czegoś więcej? Jakiegoś kroku do cholery? Do tego twierdzi, że nie jest już ze swoją dziewczyną jednak ja widzę, że ona dodaje mu jakieś posty na fejsie więc ja już nic z tego nie rozumiem. On na nie nie odpisuje, ale to przecież o niczym nie świadczy... Pytałam go czy jest z nią, a on stwierdził, że nie i że to on zerwał. Ale czy w takim razie była dziewczyna dodaje na tablicy swojego chłopaka posty ? Są one raczej osobiste.. Mam mętlik w głowie i nie wiem co powinnam zrobić. To ja mam zrobić pierwszy krok, zaprosić go gdzieś albo powiedzieć mu co czuję'? Albo dawać jakieś subtelne sygnały?

22 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Aaaa 5 z egzaminu ustnego z hiszpańskiego i 5 na koniec! luhuhu 

A w czwartek dwa egzaminy i co najlepsze do żadnego nie zaczęłam się jeszcze uczyć, jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę, nie nazywałabym się Daria przecież.:D Jeden z etyki więc kurcze co tam może być trudnego?! Jutro czeeeka mnie więc długa noc z geografią ekonomiczną i napojami energetyzującymi/ kawą. 

Ćwiczę codziennie z Ewką, wczoraj szok trening dzisiaj tylko ćwiczenia na równowagę bo było już późno i nie chciałam skakać co by sąsiedzi nie słyszeli. Żałowałam trochę, że tak późno wróciłam bo roznosiła mnie dzisiaj energia i miałam dobry humor więc chętnie bym dała sobie taki mocny wycisk np. killer. O taaak. 

 

19 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Tak, tak kochane znalazłam miłość swojego życia, która daje mi tyle energii i uśmiechu, cały czas chodzę z bananem na twarzy i jestem naładowana tysiącami endorfin. 

Moja nowa miłość to ZUMBAAAAAA!!!!


Byłam dzisiaj na pierwszych zajęciach i jestem taka zadowolona i taka szczęśliwa. Spodobało mi się tak bardzo, że zapisałam się na maraton, który odbędzie się w przyszły tydzień. Już teraz wiem czemu zumba cieszy się taką popularnością. Mimo iż spociłam się jak świnka to cały czas miałam uśmiech bo nie potrafiłam inaczej. Złapała mnie kolka, włosy latały mi na wszystkie strony, myliłam kroki, ale nie przestawałam się uśmiechać taaak mi się podobało!
Więc gorąco polecam każdemu! Chociaż był niezły wycisk to ja mam teraz tyle energii, że nie wiem co mam ze sobą zrobić teraz, chyba killera Ewki!

18 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Łiiiii zdałam kartografię, życie jest piękne!! Ale co się nadenerwowałam, muszę chyba wrzucić trochę na luuz bo im się więcej denerwuję tym mój apetyt rośnie i mogę pochłonąć całą lodówkę. Niestety mam tak, że w stresie się objadam.:( 

W ogóle to przyrzekłam sobie, że jak zdam to w końcu się jakoś ogarnę i zacznę być bardziej zorganizowana. W czwartek czekają mnie 2 egzaminy więc UWAGA zaczynam się uczyć w weekend co by nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę to jest środową noc.:D A jutrooo..idę na zajęcia ZUMBY, pierwszy raz! Jestem taka podekscytowana łuhuh.

17 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Dzisiaj mam cały dzień wolny, a jutro czeka mnie poprawka z kartografii.:( Jak ja nie lubię tego przedmiotu! Ale mniejsza z tym.:D Kupiłam sobie wielką piłkę do ćwiczeń i teraz codziennie z nią ćwiczę. Do tego jeszcze trening z Ewką. 
Wczoraj miałam super aktywny dzień, od rana w-f i siatkóweczka, a potem na łyżwy. I jestem cała poobijana. Mam wielkiego siniaka na biodrze i kolanie. Wszystko dzięki mojej koleżance, która tak się bała jeździć że cały czas trzymała mnie za rękę heh.:D I nic w tym złego tyle że za każdym razem gdy traciła równowagę ciągnęła mnie za sobą. I tak o to upadłam raz, moja kość biodrowa uderzyła boleśnie o lód tak samo jak kolano, śmiałyśmy się  cały czas bo praktycznie co chwila leżałyśmy na lodzie. Dzisiaj to ciężko mi było nawet wstać z łóżka.;)
Z dietą radzę sobie świetnie, nie podjadam słodyczy,  jem w równych odstępach czasowych- co 3 godziny więc wszystko idzie super. Mam nadzieję, że cały czas tak będzie. 
W ogóle ostatnio mam taki dobry humor, przestałam przejmować się wieloma rzeczami, które dotychczas spędzały mi sen z powiek. Chodzi tu głownie o mój wygląd. Jestem cierpliwa, wiem, że nic nie dzieję się od razu, że ta wymarzona figura jest w zasięgu tylko muszę walczyć! W ogóle ostatnio jakoś polubiłam siebie.:) Może to za sprawą tych wszystkich wspaniałych ludzi, którzy mnie otaczają? ;-)

11 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Nigdy w życiu nie byłam tak zakochana, zauroczona jakkolwiek to nazwać. Naprawdę NIGDY. Zawsze to było takie powierzchowne, wyłącznie wygląd. Pisałam też kiedyś o moim koledze ze studiów, tym  przystojnym, ale babiarzem. Pisałam kiedyś o nim nawet post bo kompletnie nie wiedziałam jak mam rozszyfrować jego zachowanie wobec mnie. Byłam "zauroczona". Jedyne co mnie w nim urzekało to wygląd. Chociaż było to zaledwie parę miesięcy temu już teraz śmiało mogę stwierdzić jaka ja głupia byłam. Każdy jego komlement wobec mnie powtarzałam w myślach setki razy, a nasze rozmowy na fejsie czytałam chyba milion razy. I wszystko niby pięknie, ale on tak postępował z większością dziewczyn. A ja głupia myślałam, że on tak tylko do mnie. I byłam na każde skinienie, a to wyjście paczką do pubu (nawet kiedy niezbyt miałam ochotę) no bo przecież ON tam był, pożyczałam notatki, pomagałąm na zaliczeniach, kręciłam się zawsze aby być w pobliżu niego. A czy imponował mi czymś więcej, niż wyglądem, może intelektem, poczuciem humoru ? NIE! Ja nawet nie zauważałam jaki on jest mało błyskotliwy. Ze swoich dowcipów śmiał się głownie sam i raczej nie błyszczał inteligencją. Nie jest może jakimś imbecylem, ale zwykłym przeciętniakiem. Obraca się prawie za każdą dziewczyną i komentuje ich wygląd. Bo jak to twierdzi jest wzrokowcem. Hah dobre sobie. Miał też dziewczynę przez pewien czas. Miss domów studenckich. POwtarzał to chyba wszystkim z tysiąc razy. Nie omieszkał też tyle samo razy wspomnieć jej imię i nazwisko co by to wszyscy ją chyba obczaili ją na fejsie i zobaczyli jaki to on jest zajebisty bo taką dziewcyznę sobie wyrwał.  Ojj jaka ja załamana wtedy byłam gdy się dowiedziałam.   

Ale.. w porę się "odkochałam" Przejrzałam na oczy. :) Pojawił się "on". Chociaż tak naprawdę zawsze był. Jednak miał dziewczynę dlatego w ogóle nie brałam go pod uwagę. Gdy się dowiedziałam że już nie są razem coś się zmieniło o 180 stopni. Zrozumiałam, że lubię go bardziej niż normalnego kolegę, że w jego towarzystwie czuję się swobodnie jak przy nikim innym, że mamy podobne poczucie humoru i lubię jak się śmieję, lubię śmiać się z nim. Przypomniało mi się jak byliśmy ze znajomymi w klubie i tańćzyliśmy razem. Wtedy traktowałam to raczej po koleżeńsku. Wydawać by się mogło, że zakochałam się z dnia na dzień jednak to musiało się chyba narodzić gdzieś wcześniej bo nie czułabym tego tak mocno.  Odliczam tylko dni kiedy znowu będę mogła go zobaczyć, porozmawiać z nim. Gdy ostatnio czekaliśmy sami na tramwaj przez cały czas czułam takie fajne gilgotanie w brzuchu. I modliłam się żeby ten tramwaj tak szybko nie przyjeźdżał. I moje prośby zostały wysłuchane bo czekaliśmy z dobre 15 minut.:D 

Bardzo bym chciała aby on odwzajemniał moje uczucia. Nie mam pojęcia jak pokazać mu że jest dla mnie kimś więcej niż kolegą.:( Nie zapytam wprost, o co to, to nie, nie mam na tyle odwagi.

....................................................................................................................................

Ahh jak ktoś przeczytał całe moje wypociny to gratuluję. Czasami muszę się tak wygadać, a w tym wypadku "wypisać". Lepiej się po tym czuję.

Wróciłam do ćwiczeń z Ewą. Bo przez święta nie ćwiczyłam w ogóle, a po świętach byłam taka ociężała, że nie miałam sił. Teraz jednak wracam zmotywowana jak nigdy. A jutro coś co kobiety lubią najbardziej czyyyyyli ZAKUPYYY :)) Dostałam zastrzyk gotówki więc mam zamiar zaszaleć.

9 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Ostatnio mam takie dziwne drganie jednej powieki. I wyczytałam w internecie, że to niedobór magnezu. Więc wymyśliłam, że jutro sobie coś tam ugotuję na obiad i będzie to kasza gryczana jako iż zawiera dość sporo magnezu. I  tu moje pytanie..znacie jakieś fajne przepisy z kaszą gryczaną w roli głownej? Najlepiej fajne i dosyć proste bo kucharka ze mnie raczej średnia.:D No i oczywiśćie zdrowee!:-)

8 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Moje serce fika koziołki. Jezuniu jak mi się gęba ucieszyła jak go zobaczyłam! Potem wracaliśmy razem do domu i ja akurat na tym przystanku wysiadałam a on się przesiadał. I poprosił mnie żebym poczekała z nim na jego tramwaj. I tylko się modliłam, żeby tak szybko nie przyjeżdżał! Kurcze jak mi się z nim fajnie rozmawia, żartuje i wszystko. Nie wiem, ale przez to jakoś łatwiej idzie mi to odchudzanie bo mam taki humor wspaniały, że nie muszę sobie poprawiać go jedzeniem! Nawet głodna nie jestem w ogóle.;-)
Zaczynam jednak pływać 2 x w tygodniu! W imię dobrej sylwetki. Pływanie to dla mnie czysta przyjemność i wcale nie muszę się do tego zmuszać. Tylko ten czepek, wszystko było by dobrze gdyby nie ten czepek haha.

7 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Daaaawno mnie tutaj nie było, ale wszystko nadrobię!:D Troszkę się u mnie działo. Przede wszystkim chyyyyba się zakochałam. W koledze. Ze studiów. Z mojej paczki, paczki z którą się najbardziej trzymam.  Kurcze, ale mnie wzięło, bardzo dobrze się z nim dogaduję i lubię go. Mamy podobne poczucie humoru. Jednak trudno mi określić właściwie co on mysli o mnie. Czasem wydawało mi się, że daje jakieś sygnały, jednak on do tej pory był ZAJĘTY. A ja nie myślałam o nim w ten sposób, traktowałam jako kolegę i nawet nie wyobrażałam sobie odbijać go dziewczynie bo nie jestem z tych co to biorą się za zajętych.;-) Jednak teraz sytuacja zmieniła się 0 180 stopni. I jak dotychczas czułam się przy nim swoodnie teraz chyba nie będę tak potrafiła bo zaczynam się denerwować. Nie wiem co robić, bo z jednej strony on dopiero zerwał z dziewczyną (albo ona z nim?) nie wiem dokładnie o co poszło, czy jest przygnębiony, bo od tego czasu go jeszcze nie widziałam. Poza tym nie wiem co on o mnie myśli bo może traktować mnie tylko jak koleżankę.. Pewnie najlepiej będzie trochę wyluzować, dać mu czas i zobaczyć czy wysyła jakieś sygnały w moim kierunku? Dodam, że naprawdę dobrze się dogadujemy, pamiętam, że gdy się dowiedziałam, że jest zajęty to jakoś tak byłam zawiedziona.
W ogóle to to przypomina jakąś historię z Bravo, trochę się zachowuję jak 13-nastka, no ale to zakochanie mnie ogłupia i sama już nie wiem co robić. Naprawdę bardzo chciałabym znaleźć osobę z którą będę szła przez życie.;) No nie mówię tu, że zaraz męża, ale taką bratnią dusze, a on się taki wydaje.