Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Najwyższy czas na zmiany!!!Dosyć sporo zaliczyłam diet... ALE... no właśnie zawsze jest jakieś ale. Brak silnej woli! Wytrzymać dzień to już duży sukces!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 55818
Komentarzy: 623
Założony: 7 sierpnia 2011
Ostatni wpis: 27 listopada 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
SunnySkyy

kobieta, 42 lat, -

160 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 października 2011 , Komentarze (3)

Przeogromne, że aż szkoda słów, nawet nie ma co się rozpisywac! Tragedia!!! Nie ma tłumaczenia się!

8 października 2011 , Komentarze (2)

Jestem w końcu sie udało.

DZIĘKUJĘ DUSZKA ZA POMOC, BEZ CIEBIE BYŁABY KICHA.

Już rzucam wam przepis na przepyszną sałatke, którą zgapiłam i zrobiłam i której nie mogłam sie oprzec.

Wypisze wam składniki jakie ja dałam, nie pamietam dokładnie czy Duszka miałaś to samo, pisze szybciutko póki mi strona działa.

Serek wiejski lekki (1 op. -150 gram - taki miałam),
100 g poledwicy z indyka ( może byc chuda szynka),
2 ogórki konserwowe,
1 łyżka musztardy,
1/4 cebuli,
1 jajko ugotowane na twardo,
odrobina papryki w proszki  + chilli (jak ktoś lubi),
pieprz,
Składniki kroimy w kostke i wszystko razem mieszamy.

Przepyszne i bardzo sycące. 

MNIAM!!!!!!
A oto dzisiejsze menu:

Śniadanko:
*kawa 20
*płatki "coś na ząb" 200

Obiad":
* pierś z kurczaka 200
* 1 kromka żytniego chleba 100

Kolacja:
*?????

No a teraz kinder bal, pogoda do bani, dzieci nie mają co robic, straszna nuda, wiec wszyscy dzisiaj do nas. Bedzie głośno i zabawnie. Zawsze jest wesoło!!!

uwielbiam to!!!

To chyba tyle, jeszcze wskocze w hula jak zdążę.

PaPaPaPaPa

7 października 2011 , Komentarze (3)

10 dzień diety za mną. Baterie oczywiście tak jak pisałam od razu kupiłam. I jak sie obawiałam nowych baterii waga pokazała o 300 gram wiecej oczywiście zwaliłam to na baterie (hihihi) żartuje oczywiście, dobrze, że tylko o tyle wiecej pokazała a nie od razu o 1 kg. Podejrzewam, że może troche wiecej soli w potrawach było albo coś tam. Z resztą jak wiadomo ja już tak mam pare dni jest super spadek a po tem zonk, ale już sie do tego przyzwyczaiłam i ogólnie jest o.k.

Śniadanko miałam przepyszne, zgapiłam z jednego pamietnika sałatke, sam przepis prezentował sie smakowicie i postanowiłam go przenieśc w rzeczywistośc.
Duszko! rewelacja. I jak obliczyłam zjedzona przeze mnie porcja ( dosyc spora) wynosiła -105 kcal,
* + ryżowa kromeczka  -37
* kawa 20

Potem była jeszcze jedna kawa +20,

Obiad:
*warzywa na patelnie - 150 (plus minus)
*filet 225

Troszke dzisiaj zaokrągliłam, ale chyba nieznacznie. Troche czasu mi brakowało a nie wiem czy znajde wieczorem chwilke aby ty zajżec.

Kolacja:
* prawdopodobnie reszta sałatki jak Małż mi jej nie zje, najwyżej sie dorobi.

Jeszcze jedno wziełam sie od wczoraj za brzuszki. No czampionem to ja nie jestem. Wczoraj 40 zrobiłam a dzisiaj już lepiej -60!
Oczywiście z hula walcze nadal jest lepiej, ale to mnie jeszcze nie zadawala.

BEDE WALCZYC DALEJ!!!

5 października 2011 , Komentarze (2)

Nie mam zielonego pojecia ile rano ważyłam, bo chyba wyczerpałam całkowicie siły mojej wagi a raczej baterii. Miała mnie chyba dośc na sobie. No ale nie dam jej odpocząc od siebie na długo zaraz predziutko jade po baterie.
Nie dam jaj odpocząc, nie dam, nie, bo taka jestem! I już!

Menu:
Śn:
*kawa - 50
*kefir + jogurt - 95
* śliwki - 60

Ob:
*pulpety w sosie koperkowym 300
*surówka 50
*buraczki 23
K:
*serek wiejski lekki 122

P:
*jabłuszko 50-60

To tyle z jedzenia mam nadzieje.
No i dzisiaj musze znowu zabrac sie za hula, bo niestety 2 dni zabawy już opuściłam, na całe szczeście nie z mojej winy, bo tego to bym sobie nie wybaczyła.

Miłego popołudnia!!!

4 października 2011 , Komentarze (4)

Tak, siódmy dzień liczenia kalorii>
Troszke jestem w plecy z pamietnikiem, no ale czasem tak bywa. Najważniejsze, że nie jestem w plecy z dietką.

Z ogromną przyjemnością znowu przesuwam swój pasek, co prawda tylko o 100 g ale zawsze to coś. 
Jak to mówią " mała rzecz a cieszy" - mnie bardzo.

Menu dzisiejsze:
Śniadanie:
* jogurt + kefir 70
* śliwki suszone 60
* kawa 50 - zmieniłam na inną, ale wcale nie uważam, że tamta jest zła, poprostu chce spróbować czegoś innego.

Obiad:
* jajko sadzone bez tłuszczu 100
* kasza jaglana 100
* fasolka szparagowa 100

Kolacja:
* 1 kromka żytniego + ser żółty + szynka + pomidor + ogórek 185
 

1 października 2011 , Komentarze (2)

Tak 4 dzień liczenia kalorii przede mną. I inaczej 4 dzień na diecie 1000 kcal. Nie jest źle. Jestem zadowolona, że jakoś to idzie. 
Dziś bez rewelacji. Waga staneła. Myśle, że może troche dużo soli było w leczo i woda sie zatrzymała, ale to tylko taka mała nadzieja.

Mieśnie brzuszka troszeczke odczuły moje krecenie, ale to chyba dobry znak,prawda. tzn, że chyba coś sie tam dzieje i zmienia. Nie zamierzam z tego rezygnowac. 

Naprawde wczorajsze cwiczenia dały mi popalic, czuje to na całym ciele. Jak nigdy. Jestem raczej przyzwyczajona do ruszania sie.
Ale nie narzekam, bo według mnie to pozytywny ból.

A teraz czas na zaplanowane menu:
Śniadanie:
* kawa 70
*kefir 76
*śliwki suszone 60

Obiad:
* ryba na parze 200
*kasza jaglana 100
* warzywa 50

Kolacja:
* jajko 70 - to na pewno i jeszcze coś do tego, ale jeszcze nie wiem co.

I pozostaje miejsce na jakieś jabłuszko, może na II śniadanie i na podwieczorek. Sie zobaczy. 

To tyle.  3mcie sie vitalijki dietkowo!  

30 września 2011 , Komentarze (2)

Jestem.
Z hula walczyłam twardo ok. 30 minut. Świetna zabawa a przy tym sporo skłonów w przód zaliczyłam. Dosyc czesto musiałam sie schylac po to moje magiczne koło. Spociłam sie na maksa. Także myśle, że coś nie coś przy tej zabawie spaliłam. Zaraz po małą do szkoły a z racji tego, że dzisiaj jestem pozbawiona wygody musze popierniczac na nóżkach no chyba, że sie postaram i napompuje sobie rower. (hihihi) No ale to lepiej, zawsze to jakiś plus na spalone kalorie i minus na wadze, no nie?

A teraz moje menu:
Śniadanie:
*kawa 70
* serek light  + szczypiorek 125

Obiad:
*leczo 220
Wyszło pycha!!!

Ponadto:
* herbata czerwona
*rumianek 
i nie szczesna pokusa MICHASZEK - 78

To było naprawde straszne, najpierw go zjadłam a potem jak zobaczyłam na necie ile ma kalorii myślałam, że sie załamie. Mam nadzieje nie ulec wiece takiej pokusie bo to sie naprawde nie opłaca. Za kare 10 minut rowerka wiecej do zaliczenia.

Kolacji jeszcze nie mam zaplanowanej, ale wcale bym sie nie obraziła gdyby leczo z obiadu zostało, bo naprawde jest pyszne a i niewiele kalorii posiada. MMMMMMMMMMMMMMMM


30 września 2011 , Komentarze (2)

Dzieki TIENNA !!!
Obklejenie to hula to był świetny pomysł, nawet z małą nie było takiego kłopotu jak myślałam. Ryż musiałam wysypac, bo raz że mi nie wychodziło a dwa hula należy do małej a ją to strasznie złościło i rozpraszało. 

Ale naprawde nie ma to jak obklejeni!!! Rewelacja.
Dosłownie bez porównania!
Nawet jak dla mnie totalnego amatora idzie mi całkiem świetni. Dosyc długo jestem w stnie go utrzymac na talii. 

Trening czyni mistrza!!!

Wpadłam tylko podziekowac i sie pochwalic!

Lece pocwiczyc, bo strasznie sie nagrzałam.

Potem rzuce menu. 

30 września 2011 , Komentarze (4)

Z ogromną przyjemnością zmieniam swój pasek wagi, tak długo na to czekałam.

Nie wiele ale zawsze to krok ku lepszemu. Dziś waga pokazała -400 gram też fajnie, nie!

Dzieki za odzew apropo hula - już zaczynam z nim kombinowac, ryż wsypany, jeszcze musze małą przekonac żeby go okleic taśmą chyba, że predzej kupie gdzieś nowy, wiekszy. 

Dlaczego nie widze zdjec dodanych przeze mnie i innych czy wy też tak macie?

29 września 2011 , Komentarze (5)

Wymyśliłam sobie, że naucze sie krecic na HULA - HOPIE!!!
Nie mam pojecia zabardzo o samej technice, no ale czego sie nie robi dla ...siebie!!!
O tak! Właśnie dla siebie. Po prostu tak mi sie zachciało i tyle. Nie wiem jak długo pociągne w swej zachciance, ale ja jak wiecie jestem dosyc uparta i twardo dąże do celu, po mimo wielu potkniec i trudności jakie sprawia mi np. WAGA

Mam jedno pytanie do osób znających sie choc troszke na tym "sprzecie" czy taki dzieciecy hula sie nadaje? Czy musi to byc coś cieższego, jakiś wiekszy? 

JAKI???