Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

później ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 11326
Komentarzy: 215
Założony: 25 sierpnia 2011
Ostatni wpis: 6 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
katarzm

kobieta, 35 lat, Bydgoszcz

165 cm, 92.10 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

9 maja 2013 , Komentarze (3)

Vitalijki drogie czy korzystałyście ze sprzętów vacu? Jakie są wasze opinie i co ważniejsze efekty? Pozdrawiam ;)

5 maja 2013 , Komentarze (4)

generalnie jak w tytule wpisu...ostatni raz pomiary ciała robiłam 24/03 i o "efektach" pisałam tu...w międzyczasie wróciłam jednak do kontrolowania wagi...i udało mi się przytyć kolejne 2 kg...yeah! wprost zajebiście :-/ po tych przebojach poddałam się...tak! dobrze czytasz! poddałam się!!!!!!!!!
a skoro się poddałam to przestałam katować się tym co dla mnie nieprzyjemne. Na szczęście pogoda dopisuje więc poświęciłam się temu co lubię robić czyli jazda konna, rolki, rower. A jem...jem w sumie normalnie, choć staram się jedynie ograniczać. No i....z ciekawości ile znów przybrałam ciała - bo przecież gdzieś te kg muszą się lokować postanowiłam się zmierzyć i ku memu zaskoczeniu wyniki są takie:
piersi - -3cm
talia - b/z
biodra - -2cm
udo - b/z
biceps - -2cm
waga - 91,8kg


I to jest ciekawe, że w między czasie centymetry schodziły a waga rosła :O ABSURD!
Dodam, że z wagą w tym czasie dobiłam prawie do 93kg...ale widzę, że zjechałam znów troszkę.
Albo jest jeszcze inne wyjście...źle się zmierzyłam ;)

16 kwietnia 2013 , Komentarze (12)

Kochane! Pomóżcie...wysypcie tu swoje rady, jak pozbyć się tego ciężkiego 30 kg-owego balastu!!!
Nie chcę znów sięgać po różne specyfiki niewiadomego pochodzenia, po których waga wróci ze zwiększonym ciężarem; ale nie radzę sobie... nie wiem czego mi bardziej brakuje, odpowiedniej diety, za mało ćwiczeń, za mało motywacji :(

Dajcie rady!!!

2 kwietnia 2013 , Komentarze (12)

Witajcie Vitalijki :)
odbijając od mojego nędznego użalania się nad sobą i moim brakiem spadku wagi dziś na poprawę humoru kupiłam serum antycellulitowe firmy Eveline. Ooo to dokładnie:

http://image.ceneo.pl/data/products/107496/i-eveline-slim-extreme-3d-antycellulit-serum-intensywnie-wyszczuplajace-ujedrniajace-200-ml.jpg
Pewnie nie jedna z was też ma już przygodę z tym kosmetykiem za sobą, jakie są wasze opinie? Działał? Były efekty?

Pozdrawiam :)


24 marca 2013 , Komentarze (13)

Boże!!! właśnie całkiem przez przypadek przeliczyłam kalorycznosć wody smakowej-truskawkowej... Ku mojemu przerazeniu w 1,5l butelce jest aż 840kcal!!!!!!!!!!! szok!!! a ja wypijam dziennie z 2 litry... czyli zdrowo ponad 1000kcal!!!!!!!!!!!!!

24 marca 2013 , Komentarze (6)

Zamiast kolejny dzień wchodzić na wagę i dobijać się...zmierzyłam się... i tu niestety też klęska...

Piersi - bez zmian
Talia - -2cm
Biodra - +1cm
udo - bez zmian
biceps - -1cm


Jestem przerażona, zdołowana i bez iskry motywacji...

21 marca 2013 , Komentarze (7)

Kochane zgodnie z waszymi cennymi uwagami - zwazylam sie rano... Waga nie drgnęła :( nadal na liczniku 91,5 kg :( Zalamie sie :(

20 marca 2013 , Komentarze (7)

Witajcie Vitalijki
Dawno mnie tu nie było...kilka spraw mi się nawarstwiło i stąd brak czasu. Dietetyczne jedzenie - pytam się siebie samej - czy było? Nie wiem...z pośpiechu mało kontrolowałam co jadłam, więc myślę, że nie było :( ale ważne, że prawie codziennie pojawiałam się na fitnessie...
Miałam 16/03 się zmierzyć...nie zrobiłam tego. Spróbuję jutro-jeśli czas pozwoli...
Przeraził mnie tylko fakt, jak weszłam przed chwilą na wagę - kurwa 92,6kg!!! mam cichą nadzieję, że jest to spowodowane tym, że ważyłam się na koniec dnia a nie rano naczczo.
Tyle w temacie...
Muszę, ale to muszę - a nie już tylko chcę - zjechać minimum 4kg do 10 kwietnia.
Jakieś rady z waszej strony?

9 marca 2013 , Komentarze (8)

A waga wciąż w miejscu stoi... Kamienne 91,5 kg od ponad 2 tygodni... Idzie się wściec!!!

8 marca 2013 , Komentarze (4)

Mam świadomość, że mogę wywołać burzę, że nie wiem co mówię :P ale TAK - uważam, że najgorszym i najcięższym ze sportów jest bieganie!!!

Przez cała podstawówkę trenowałam pływanie, później w liceum podnoszenie ciężarów...a w międzyczasie do dziś "zażywam" jazdy konnej, narciarstwa, łyżwiarstwa, jazdy na rolkach, rowerze i codziennie maszeruję z psem średnio 1-2 godz... i wiele razy próbowałam biegać...stosowałam się do zasady małych postępów czyli np. 1min na 4min marszu i stopniowo zwiększanie czasu biegu w stosunku do marszu...i nie przypominam sobie, żebym dała rade biegać dłużej niż 5 min...a po i tak krótkim czasie zawsze mam wrażenie, że wypluję płuca.

Chciałabym biegać, dlatego wiele razy zbieram się i próbuje od nowa i zawsze kończy się to porażką. Bieganie jest wygodne, nie trzeba kupować karnetów, rezerwować miejsc na zajęcia, kupować specjalanych miejsco-chłonnych sprzętów i można robić to o każdej porze dnia i nocy, a do tego jak widzę mięśnie i figurę ludzi którzy biegają - to chcę, chcę tak wyglądać!!!

Wpis nawiązuje do tego, że wybrałam się wczoraj biegać...i mimo aktualnego zapału, już czuję, że długo nie pociągnę...