Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malgorzaata

kobieta, 44 lat, Zgierz

170 cm, 99.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 grudnia 2011 , Komentarze (11)

Dziewczyny w końcu się doczekałam

Właśnie kolega w pracy zapytał się mnie czy sie odchudzam bo widać że schudłam !!!!!!!!!!!!!!!!!!

Oczywiście udałam że nic podobnego nie ma miejsca i dalej czekam na kolejne spostrzeżenia

 

Jupi!!!!!!!!!!!!!!

 

P.S. Właśnie zamówiłam skakankę na allegro  

Licze że od poniedziałku zacznę skakać na maksa

7 grudnia 2011 , Komentarze (6)

Dzisiaj waga była dla mnie bardzo łaskawa. Po tygodniu waga wskazała -0,4 kg. W weekend sobie pofolgowałam i oczekiwałam raczej wzrostu wagi. Do tego stepper się rozsypał więc robię tylko dywanowe ćwiczenia. Ja jednak zdecydowanie jestem typem aerobowych ćwiczeń na stepperze, rowerze czy orbim. Zdecydowałam że w tym tygodniu kupię sobie skakankę. Czytałam sporo na ten temat i przeważają pozytywne komentarze. Sprzęt nie drogi a może podobno zdziałać cuda.

Ostatnio zauważyłam również wzrost mojej aktywności fizycznej. Nie wiem czy jest to dzięki diecie, czy ćwiczenia pozytywnie wpływają na mnie, ale przestałam być apatyczna, nie robię sobie drzemek w ciągu dnia, mam ogromnie dużo energii. Wstaję codziennie o 6 rano, chodze spać o min. 23 i czuję się wypoczęta. Dobry nastrój mnie nie opuszcza. Wczoraj koleżanka z pracy stwierdziła że z każdym dniem promienieję  Ona oczywiście nic nie wie o dietce.

Mąż wczoraj zrobił mi drugą sesję fotograficzną mojego sadełka  Zmotywowało mnie to do dalszej walki. Efekty widać gołym okiem. Brzuch wyraźnie zmalał a biodra zaczęły przybierać kształty kobiece  Jednak cellulit mam straszny i z tym jakoś nie mogę dać sobie rady. Piję dużo wody, nacieram się różnymi specyfikami ale to i tak nic nie daje. Muszę się chyba z tym pogodzić że cellulit był, jest i będzię  Jeśli znacie jakiś na prawdę dobry kosmetyk to poproszę nazwę.

 

Menu na dzisiaj:

Śniadanie:

2 kromki chlebka razowego z szynka drobiową, jajeczkiem i ogórkiem kiszonym

II Śniadanie:

Pomarańcza + jogurcik naturalny

Obiad:

Kurczak po meksykańsku

Podwieczorek:

Soczek wielowarzywny z rzeń-szeniem

Kolacja:

Ryż z warzywami po chińsku.

 

Lecę popracować, oczywiście w tak zwanym "międzyczasie" Was poczytam  

Miłego dnia Wam życzę.

5 grudnia 2011 , Komentarze (13)

Nowy tydzień rozpoczął się od prawdziwego dramatu Zepsuł mi się stepper, nie mam na czym ćwiczyć. Dzisiaj chodziłam 20 minut i padło urządzenie. Zrobiłam 3 serie a6w i tyle by było z ćwiczeń na dzień dzisiejszy. Pytanie co ja będę jutro ćwiczyć?? Mąż obiecał mi zainwestować w nowy sprzęt ale to będzie dopiero w styczniu.

Co do weekendu to niestety sobota i niedziela nie należą do moich ulubionych dietetycznych dni. Dwie imprezy, co prawda bez alko ale troszkę pojadłam Dzisiaj pełna mobilizacja, dietetycznie od samego rana. Nie ma co się załamywać, całe życie przecież nie będę unikać imprez. Ogólnie źle nie było, ale mogło być lepiej.

Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego, chudy twarożek ze szczypiorkiem i szynką drobiową
II śniadanie:
Banan
Obiad:
Makaron penne ze szpinakiem i fetą
Podwieczorek:
Brak
Kolacja:
2 kanapki z serkiem topionym, pomidorem i bazylią

Jeśli znajdę czas i chęci to może od jutra zacznę truchtać po osiedlu. Dla mnie to nie lada wyzwanie, no i muszę zmobilizować do tego mojego męża bo samej raczej biegać po osiedlu nocami nie będę.

Lecę poczytać co u Was, nadrobić weekendowe zaległości.
Spokojnej nocy Wam życzę

2 grudnia 2011 , Komentarze (14)

Chciałam się Wam pochwalić... Dzisiaj wyciągnęłam stare spodnie w które od wakacji niestety już nie wchodziłam. Brakowało mi troszkę żeby guziczek dopiąć no i uda jakoś tak nie mieściły się w nogawkach. A dziś z drżeniem je wkładałam i leżą prawie jak ulał Spokojnie mogę już w nich chodzić. Jak schudnę 1,5-2 kg to będą idealne Możecie się tylko domyślić jak to na mnie podziałało. Dobrze że akurat dzisiaj je wyciągnęłam do dopada mnie mała chęć na coś słodkiego a w takiej sytuacji... same rozumiecie, nie mogę dopuścić żeby znów były za małe

Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego z pasztetem drobiowym, ogórkiem kiszonym i małym pomidorkiem
II śniadanie:
Danio jagodowe + mandarynka
Obiad:
Kurczak z ryżem i żółtą papryką (mniam )
Podwieczorek:
Soczek wielowarzywny z żeń-szeniem (podobno pomaga zregenerować organizm )
Kolacja:
2 kromki chlebka razowego z serkiem topionym i połową pomidorka


Z ćwiczeń to dzisiaj będzie tylko a6w. Regeneruje mój organizm Jutro znowu imprezę mam, ale jadę samochodem więc alko nie będę spożywać. Jedzeniowo postaram się pilnować.

Lecę poczytać co u Was i ugotować na jutro gulasz z przepisu Grazki, oczywiście dietetyczny.
Spokojnego wieczoru Wam życzę

1 grudnia 2011 , Komentarze (8)

Dzisiaj będzie krótko bo zmęczona jestem.
Stepperek był, ale jutro muszę już zrobić sobie jeden dzień przerwy, bo czuję się już zmęczona. Ledwo wytrzymałam pół godziny. Później były ćwiczenia a6w. To dopiero trzeci dzień a ja już nie daję rady, ale nie poddaje się.


Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego, chudy twarożek i dżem niskosłodzony jagodowy
II śniadanie:
Kefir + jabłuszko
Obiad:
Makaron penne z kurczakiem, pomidorami i brokułą
Podwieczorek:
Soczek pomidorowy
Kolacja:
Serek wiejski + łosoś wędzony + szczypiorek

Zmykam poprzytulać się do męża bo coś chandrę dzisiaj ma
Spokojnego wieczoru Wam życzę.


30 listopada 2011 , Komentarze (11)

Dzisiaj przypada kolejny dzień ważenia. Kolejny raz przekonałam się że waga potrafi zaskakiwać. Cały weekend przejadłam, nic nie ćwiczyłam. Zmobilizowałam się dopiero od poniedziałku i jaki efekt.... -1kg
Dzisiaj również mija pierwszy miesiąc mojego odchudzania i dzisiaj były pomiary.

Przez ten czas zgubiłam 5,5 kg. Ubyło mnie:
Piersi: 09/105; -4 cm
Talia: 97/93; - 4 cm
Brzuch: 111/107; - 4 cm
Biodra: 125/123 - 2 cm
Udo: 76/73; - 3 cm
Łydka: 42/41; - 1 cm

Łącznie jest mnie mniej o 18 cm Jestem bardzo zadowolona, chociaż w biodrach mogłabym więcej stracić. Niestety z tyłka zawsze najciężej mi zrzucić to i owo, ale nie poddaje się Czekam z niecierpliwością aż ktoś w pracy coś zauważy. Zdaję sobie sprawę że to prędko nie nastąpi, ale ja jestem cierpliwa

Dzisiaj oczywiście kolejna sesja na stepperku i drugi dzień a6w. Po wczorajszym dniu troszkę czuję mięśnie brzucha ale zakwasów nie mam.

Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego, masełki roślinne, 2 plasterki szynki drobiowe, 1 jajko i 1 ogórek kiszony
II śniadanie:
Jogurt owocowy, 1 gruszka
Obiad:
Kasza z kurczakiem, marchewką i fasolką szparagową
Podwieczorek:
Soczek pomidorowy
Kolacja:
Twarożek wiejski z łososiem wędzonym i szczypiorkiem

Dziękuję Wam Kochane za wsparcie i mobilizację. Gdyby nie Wy podejrzewam że nie byłoby takiego wyniku dzisiaj. Nie raz miałam ochotę popłynąć ale świadomość że zawiodę Was i siebie sprowadzała mnie na ziemię

Miłego wieczoru Wam życzę

29 listopada 2011 , Komentarze (5)

Dzisiaj jest dzień modelowy Dietka utrzymana w 100%, oczywiście stepperek był no i przede wszystkim zrobiłam pierwszy dzień a6w To nic że mało nie padłam przy tym, ale dałam radę Jutro pewnie będzie mnie z łóżka dźwig podnosił. A jutro dzień bardzo ważny bo to dzień ważenia i pierwszy dzień pomiarów

Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki razowego chlebka, puszka sardynek w sosie pomidorowym i ogórek zielony
II śniadanie:
Jogurt naturalny, 1 jabłko
Obiad:
Kurczak po meksykańsku
Podwieczorek:
Soczek pomidorowy
Kolacja:
2 kanapki z serkiem topionym i pomidorkiem

Dziewczyny doradźcie mi proszę. Kończy mi się fluid i tusz do rzęs. Jestem dość wymagająca w tej kwestii. Mam bardzo krótkie i sztywne rzęsy. Potrzebuje tuszu który mi je wydłuży i lekko pogrubi a przy tym nie będzie się sypał. Fluid również musi dobrze kryć bo mam niestety małe zmiany po dawnym trądziku .
Podpowiedzcie mi proszę co mogłabym tym razem kupić?



28 listopada 2011 , Komentarze (8)

Moje Kochane dziękuję Wam że mnie tak mobilizujecie. Podejrzewam że gdyby nie wczorajsza spowiedź i Wasze wsparcie to dzisiaj popłynęłabym dalej. A tak od rana dietka, wieczorem ćwiczenia na stepperku. Przecież nie mogę tak łatwo się poddać Dzień śmiało mogę zaliczyć do udanych.

Menu na dzisiaj:

Śniadanie:

2 kromki razowego chlebka, twarożek ze szczypiorkiem i szynką drobiową

II śniadanie:

Banan

Obiad:

Makaron penne ze szpinakiem i fetą

Podwieczorek:

Sok pomidorowy

Kolacja:

2 kromki razowego chlebka z serkiem topionym i pomidorem

 Razem ok 1200 – 1300 kcal.

 Coraz częściej zastanawiam się nad a6w. Pytanie tylko czy dam radę? Kiedyś miałam super wyćwiczone mięśnie brzucha, ale to było wtedy kiedy byłam młoda i szczupła  Teraz się zapuściłam i wielki brzuch przeszkadza mi nawet przy zakładaniu butów 

Dzisiaj pełna zapału szukałam informacji o tych ćwiczeniach i trafiłam na zdjęcie



Jeśli ktoś z Was wytrwał do samego końca proszę dać znać No i podstawowa informacja czy faktycznie jest tak ciężko jak piszą


Wieczorkiem poczytam co u Was a tymczasem zmykam troszkę się ogarnąć.

Spokojnego wieczoru Wam życzę.

27 listopada 2011 , Komentarze (13)

Kochane bardzo dziękuję Wam za słowa wsparcia. Piątek nie należał do udanych, ale już jest dużo lepiej. W zasadzie po piątkowej chandrze nie ma śladu Takie dni niestety się zdarzają. Oby jak najrzadziej.

Dziewczyny pilnie potrzebne mi
Wasze wsparcie i to od zaraz 


Dzisiaj przychodzę do Was troszkę na dywanik. Od środy, czyli od ostatnich pomiarów niestety zauważyłam pewne rozprężenie w kwestii diety Coś mnie sprowadza na złą drogę. Niby staram się jeść dietetycznie, ale to oczywiście jest "niby". Przygotowuję posiłki dietetyczne, ale jem albo więcej albo przy okazji podjadam coś z lodóweczki. Stepper póki co zbiera kurz w pokoju W piątek poległam na całej linii o czym pisałam Wam wcześniej. Wczoraj była impreza u teściowej. Alkoholu w ogóle nie spożywałam, zgłosiłam się jako ochotnik na kierowcę, ale za to podjadałam. Starałam się jak najmniej ale jak zawsze dupa z tego wyszła. Potańczyłam troszkę, ale myślę że nie straciłam tylu kalorii ile bym chciała.
Dzisiaj śniadanie zjadłam bardzo późno bo ok 12. Do 11.30 spałam Ojj potrzebowałam snu. Mąż przygotował dla mnie dietetyczną jajecznicę na oliwie z dwóch jajeczek. No ale niestety teściowa zaprosiła nas na obiad i znowu nie będzie dietetycznie. Chciałabym od jutra znowu pilnie trzymać się diety. Środa na wadze pewnie będzie porażką i do tego jeszcze mam dzień pierwszych pomiarów Nie chcę stracić tego co już osiągnęłam.....


25 listopada 2011 , Komentarze (6)

Jest mi źle, jest mi smutno. Dzisiaj grzeszę i robię to całkiem świadomie W pracy masakra. Wysysa to ze mnie całą moją energię dzienną. Mąż cały tydzień pracuje po 12 godzin więc wracam do pustego domu nie mam nawet do kogo się przytulić. W pracy wszyscy dociekają czy może już z mężem staramy się o dziecko. Przecież nie powiem im że miesiąc temu poroniłam....
Chcielibyśmy się przeprowadzić ale konkretnych mieszkań do wynajmu brak. Na swoje własne M jeszcze nas nie stać.
Dzisiaj kolega miał imieniny i skusiłam się na cukierka, no i od tego się zaczęło. Szkoda wymieniać co pochłonęłam Do tego jeszcze jakaś impreza jest na osiedlu, chyba na stadionie Widzewa. Burdel na osiedlu. Pełno policji, pełno "kibiców". Walą petardami, klną i rozwalają wszystko. Dwa miesiące temu puścili z dymem 6 samochodów. Oby dzisiaj obyło się bez strat....

Jutro teściowa robi imprezę, zaprosiła znajomych na takie "poprawiny" naszego wesela. Rozumiecie dwa miesiące po weselu ona taką imprezę robi..... Oczywiście my musimy tam być. Wolałabym zostać w domu i odpocząć, albo pójść do kina na jakąś dobrą komedię poprawiającą nastrój.

Nie będę Wam pisać co dzisiaj zjadłam bo nie ma się czym chwalić

Miłego wieczoru Wam życzę.
Oby Wasze były bardziej udane od mojego.