Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malgorzaata

kobieta, 44 lat, Zgierz

170 cm, 99.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 grudnia 2011 , Komentarze (8)

Dziewczyny miałyście rację!!!
Najważniejsze nie załamywać się
Dziś rano wstałam smutna i rozgoryczona.
Po śniadanku postanowiłam wejść na wagę mimo że to nie mój dzień no i po jedzeniu.
Waga jednak pokazał 0,5 kg mniej niż wczoraj Faktycznie chyba waga podskoczyła przez @.
Dodatkowo pomierzyłam się i tu kolejny powód do radości Pomiary jednak podam za tydzień jak minie 2 miesiąc odchudzania. Oczywiście pasek dziś zaktualizuję


Buziak Wam przesyłam i miłego dnia życzę

21 grudnia 2011 , Komentarze (10)

Igrałam, igrałam no i się doigrałam. Dzisiaj waga była bezlitosna. Pokazała +1,1 kg

Boshee.... jaka ja jestem bezmyślna i głupia .....

Szkoda słów, idę się załamać....

20 grudnia 2011 , Komentarze (8)

Wpis będzie krótki ale treściwy Dieta jak najbardziej Ćwiczenia, brak To przez @, im jestem starsza tym gorzej to przechodzę. Dzisiaj głowa mi pęka i biodro nie daje o sobie zapomnieć

Menu na dziś:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego z białym chudym serkiem i dżemem niskosłodzonym jagodowym
II śniadanie:
Kefir i jabłko
Obiad:
Kasza z kurczakiem, marchewką i fasolką szparagową
Podwieczorek:
2 parówki drobiowe + mała kromka chlebka razowego
Kolacja:
Leczo i jedna kromka chlebka razowego


Dziękuję za bardzo miłe wpisy pod moimi zdjęciami plenerowymi. Dzisiaj dałam kilka do wywołania, później oprawię je ładnie i dam rodzicom i bratu pod choinkę

Uciekam do łóżeczka bo mi zaraz głowa eksploduję, w międzyczasie poczytam co u Was.

Spokojnego wieczoru Wam życzę.

19 grudnia 2011 , Komentarze (17)

Wczoraj się tu rozpisałam, ale Vitalia potrafi czasem płatać figle i skasowało mi wszystko. Poddałam się i dlatego dopiero dziś piszę.

Co do dietki to niestety był weekend a jak to w weekend bywa nie udało mi się do końca trzymać diety. Jadłam za dużo, było winko, były słodycze i ciasto Dziś wymyśliłam sobie nowy cel... dopóki nie zejdę do wagi 85 kg nie ma mowy o jakichkolwiek staraniach o dziecko. Nie przy tej wadze. Mam 2 miesiące żeby schudnąć ok 7 kg.

Dzisiaj trzymam się diety, ćwiczyć raczej nie będę bo mam @ i kiepsko się czuję, do tego tradycyjnie bardzo boli mnie lewe biodro


Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego z pasztetem drobiowym, pomidorkiem i ogórkiem kiszonym
II śniadanie:
Danio waniliowe, mandarynka
Obiad:
Kurczak z kaszą, marchewką i fasolką szparagową
Podwieczorek:
Soczek pomidorowy
Kolacja:
Ryż z warzywami po chińsku


Wczoraj oficjalnie zakończyliśmy zakupy świąteczne Zostało mi tylko pakowanie prezentów i w wolnej chwili muszę je wywieźć do rodziców bo właśnie tam spędzamy święta.

W końcu dostaliśmy zdjęcia z pleneru ślubnego, oczywiście muszę się pochwalić 



















Z tymi zdjęciami na ulicy była niezła zabawa. Mało do wypadku na doszło, ludzie trąbili na nas, machali nam, jeden gość zatrzymał się na środku skrzyżowania. Ogólnie ludzie przecierali oczy ze zdumienia jak nas na tej ulicy widzieli

Lecę Was poczytać, ponadrabiać zaległości
Miłego wieczoru Wam życzę.



16 grudnia 2011 , Komentarze (22)

W końcu ten ciężki tydzień za mną. Od dwóch dni strasznie mnie nosi. Wszystko dlatego że najpóźniej we wtorek powinnam dostać @. Oprócz tego że mam wilczy apetyt to jeszcze chodzę i warczę na mojego męża. Wczoraj było apogeum mojego złego nastroju. Były krzyki, był płacz i na koniec obraziłam się na męża bo chciał mnie pocieszyć Wy też miewacie taką huśtawkę nastrojów przed @@@?? To jakaś masakra.

Z dietką jest ok, jakoś się trzymam. W chwilach słabości podjadam pomarańcze.


Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego, biały twarożek z łososiem, rukolą i szczypiorkiem
II śniadanie
Jogo naturalne i jabłko
Obiad:
Kurczak z ryżem i żółtą papryką
Podwieczorek:
2 pomarańczki
Kolacja:
2 kanapki z topionym serkiem, szynką drobiową, pomidorkiem i szczypiorkiem


W czwartek byłam krew oddać do badań. Gin zalecił mi ustalenie grupy krwi. To bardzo istotne przy poczęciu naszego malucha. Na wynik muszę czekać tydzień czasu. Oby nie była minusowa.....

Margolciu, Gosiaczku przepraszam.........
Przyznam się..... właśnie z moim Hubciem spijamy winko. Mąż kupił mi dzisiaj w prezencie płytkę Amy Winehouse. Muzyka jest świetna, zresztą jak każda w jej wykonaniu. To wszystko przez tą płytkę bo wprowadziła mnie w melancholijny nastrój

Miłego wieczoru Wam życzę






14 grudnia 2011 , Komentarze (10)

Moje Kochane, zakładałam że dziś będzie dzień rozpaczy a jest dzień radości.Waga pokazała -0,6 kg Z tego spadku cieszę się najbardziej. Jak same wiecie weekend nie należał do udanych w moim wykonaniu, za co biję się w pierś do tej pory. Pojawiło się nawet przez chwilę zwątpienie... Udało się, wróciłam i walczę dalej

Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego z chudym twarożkiem i dżemem jagodowym
II śniadanie:
Kefir i jabłko
Obiad:
Spaghetti z kurczaczkiem i pieczarkami
Podwieczorek:
Brak (buuu coraz częściej mi się to zdarza )
Kolacja:
Serek z łososiem, rukolą i szczypiorkiem


Dzisiaj w końcu udaliśmy się z moim Hubciem na zakupy świąteczne.
Kupiliśmy górę prezentów, ale mam problem z prezentem dla mojego taty i dla mojego męża. On sam nie do końca wie co chciałby dostać Czeka nas jeszcze jeden wypad zakupowy.

Zapomniałam się Wam pochwalić że postanowiłam codziennie nacierać się serum na cellulit. Zobaczymy czy będą jakieś efekty po 2 tygodniach. Tak jest napisane na opakowaniu 

Lecę przygotować jedzonko na jutro a później poczytam co u Was.
Spokojnego wieczoru Wam życzę


13 grudnia 2011 , Komentarze (11)

Dzisiejszy dzień jest udany w 100%. Dietka super .
Po pracy wróciłam do domku a w skrzynce awizo, więc popędziłam na pocztę a tam moja skakanka W związku z tym mogę śmiało powiedzieć że aktywność fizyczna dzisiaj również super Skoków na skakance było dzisiaj aż a może tylko 250. Chyba nie najgorszy wynik jak na pierwszy raz
Jutro ważenie, trzymajcie kciuki żebym nie było za dużo w "+".


Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego, twarożek z szynką i szczypiorkiem i pomidorki truskawkowe
II śniadanie:
Jogurt naturalny + jabłuszko
Obiad:
Risotto z kurczakiem
Podwieczorek:
Brak
Kolacja:
2 kromki chlebka razowego z serkiem topionym i pomidorkami truskawkowymi

Od jutra zaczynam maraton po sklepach, trzeba w końcu jakieś prezenty kupić. A tymczasem lecę poczytać co u Was

12 grudnia 2011 , Komentarze (13)

Kochane moje Vitalijki strasznie Wam dziękuję że jesteście i mogę w tych gorszych chwilach liczyć na Wasze wsparcie. Kilka razy moja dieta schodziła na drugi plan, ale wtedy Wy mnie mobilizowałyście i dodawałyście mi otuchy i porządnego kopa do dalszej walki. Dziękuję

Co do dietki.. jest ok
Ważyć będę się w środę. Wtedy będzie płacz i lament.
A tymczasem standardy dietetyczne na dziś są zachowane


Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chlebka razowego posmarowanego pesto, mozzarella, oliwki i pomidorek
II śniadanie:
Jogobella brzoskwiniowa (moja ulubiona mniam)
Obiad:
Makaron penne z kurczakiem, pesto, oliwkami i świeżą bazylią
Podwieczorek:
Soczek pomidorowy (staram się uzupełnić potas po weekendzie )
Kolacja:
Ryż z warzywami po chińsku


Z Margolcią i Gosiaczkiem ustaliłyśmy pełną mobilizację do świąt. Zero odstępstw od diety, ćwiczenia, zero słodyczy. Chciałabym do końca roku zejść do wagi 90 kg, ale biorąc pod uwagę moje ostatnie dokonania chyba nie ma co liczyć na taki spadek

Lecę Was poczytać a później troszkę poćwiczę. Jak mąż wcześniej wróci to pójdziemy pobiegać lub potruchtać

Spokojnego wieczoru Wam życzę.


11 grudnia 2011 , Komentarze (18)

Wczoraj poległam na polu walki :( I to jak spektakularnie!!! Najpierw był McDonald, ale tylko sałatka i kilka frytek !! A później pizza, 2 piwa i wino :((((( Pizza zjedzona o 21:30. Do teraz ją czuję :((( Moja głupota nie zna granic

Wiem że to głupie wytłumaczenie, ale tak to już jest jak waga nie leci do dołu od pewnego czasu Pojawił się lekki moment zwątpienia 
Dzisiaj już będzie dietetycznie na 100%, Obiecuję.
Dalej czekam na skakankę. Jak jutro jej nie będzie to idę pobiegać (pomaszerować) do parku.

Dziewczyny wstyd mi jak cholera

8 grudnia 2011 , Komentarze (14)

Jestem dzisiaj zmęczona psychicznie i fizycznie. W pracy młyn, ale to akurat dobrze. Po pracy miałam wizytę u gina. Zmieniłam lekarza. Stres i nerwy mnie zżerały cały dzień. Lekarz od progu wydał się kompetentny. O wszystko się wypytał, zrobił badania i zlecił mi ustalenie grupy krwi bo to jak się okazuje jest bardzo istotne. Poprzedni lekarz nawet o to nie zapytał. Powinnam min. 3 miesiące odpoczywać po poronieniu, a nie miesiąc jak mi powiedział wcześniejszy lekarz. Gdyby się okazało że zajdę w ciążę wcześniej lekarz powiedział że trzeba będzie na mnie dmuchać i chuchać bo za późno za dziecko się wzięłam Oczywiście mówił to żartem, ale jestem świadoma tego że wchodzę w wiek podwyższonego ryzyka. Generalnie jakoś tak pozytywnie mnie nastroił

Co do diety to wszystko idzie zgodnie z planem. Trzymam się menu, ćwiczę a6w no i czekam na skakankę
.

Menu na dzisiaj:
Śniadanie:
2 kromki chleba razowego z biały chudym twarożkiem i dżemem niskosłodzonym jagodowym
II śniadanie:
Kefir + jabłko
Obiad:
Kasza z kurczakiem, marchewką i fasolką szparagową
Podwieczorek:
Brak
Kolacja:
Twarożek wiejski z łososiem i rukolą

Lecę upichcić jakiś obiad na jutro i poczytać co u Was.
Dobrej nocy Wam życzę