Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą dwóch chłopców i do diety skłoniła mnie moje ostatnie spojrzenie w lustro - trzeba wrócić do formy i znów być zadowolonym z życia:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 48522
Komentarzy: 880
Założony: 17 października 2011
Ostatni wpis: 29 czerwca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamciaaa

kobieta, 40 lat, Zielona Góra

175 cm, 84.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 lipca 2015 , Komentarze (2)

dzisiaj były dwa naleśniczki z chudym twarogiem na bazie jogurtu naturalnego, oleju z siemienia lnianego i szczypiorku:

pychotka, szybko-tanio-smacznie :D

2 lipca 2015 , Komentarze (9)

Moje drogie tyle się w tym tygodniu działo, że nie wiem od czego zacząć... Po pierwsze w poniedziałek zawiozłam chłopaków do babci na wieś, młodemu oko zaropiało to wczoraj pojechałam "w odwiedziny" żeby mu zakropić i zostawić mamie lekarstwo. A jak wiadomo jak dzieci nie ma to w domu malowanie i robienie ogólnego porządku i itd. itp. Właśnie skończyłam sprzątać łazienki i myć okna. Jutro jadę do chłopców i zabieram ich do drugiej babci.

Ostatnio byłam w sklepie ekologicznym, który prowadzi moja koleżanka i zrobiłam małe zakupy:

kupiłam sobie olej lniany, młody jęczmień w tabletkach, sok z granatu i ksylitol.

A z racji tego, że za dwa tygodnie jadę na wesele do koleżanki to zakupiłam sobie body, żeby lepiej w sukience wyglądać i muszę powiedzieć, że jest nawet sexi;)

poza tym z zakupów to mam jeszcze skórzany pejcz i penisowego lizaka dla panny młodej na wieczór panieński, który mam za tydzień:D myślę, że prezent będzie w dziesiątkę]:>

Natomiast jeśli chodzi o dania, to np. na śniadanie w pracy zjadłam maliny z kefirem i jabłko

na obiad zrobiłam sobie zupę krem z mamusiowego zielonego groszku

a właśnie wciągam na kolację sałatkę z kurczakiem:

a ostatnio coś mnie wzięło i stwierdziłam, że skoro mam zdrowy chleb to potrzebna jest też zdrowa wędlina i upiekłam sobie pierś z indyka, tu na zdjęciu przed i po upieczeniu

POZDRAWIAM!!!

28 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Moje drogie Vitalijki dzisiaj pokonałam swój pierwszy cross - Parszywa Dwunastka została pokonana!!! :D:D:D Było bardzo ciężko, warunki ekstremalne, zwłaszcza po całonocnym deszczu - ale trzeba przyznać, że organizatorzy się popisali i wszyscy zdrowo dotarli do mety;) A tak wyglądałam po pokonaniu 12km:

po wszystkim zjadłam trochę kaloryczny obiad w wykonaniu mojego męża - spagetti bolonese... ale tak mi smakowało, a że byłam wykończona i strasznie głodna to zjadłam bez mrugnięcia okiem;)

Rano upiekłam mój zdrowy chlebek na zakwasie, to będę miała na cały tydzień:) na szczęście była dzisiaj szwagierka to zabrała drugi bochenek. Na zdjęciu poniżej mamy po kolei niewyrośnięty, wyrośnięty po całej nocy, następnie upieczony i przekrojony:

a na dzisiejsze niedzielne śniadanie zjadłam sobie owsiankę z płatków jaglanych, owsianych i mixu innych nasion z dodatkiem połowy jabłka i cynamonu, a wszystko posypane jagódkami:

Pozdrawiam!!!!

27 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Byłam z moim starszym synem na pikniku piłkarskim, wszyscy świetnie się bawili, zagrali mecz, dostali medale, potem grill i chłopaki styrane leżą teraz do góry brzuchem i odpoczywają. Ja też zaraz jadę po mój pakiet startowy i szykuje się na jutrzejszy bieg - "Parszywa dwunastka" czeka ;) 

Jeśli chodzi o posiłki to staram się jeść zdrowo i dietetycznie, chociaż wczoraj miałam jedną wpadkę i zjadłam dwie kosteczki mon cheri (tajemnica) - moje ulubione:p

Jak była u mnie koleżanka na babskich żalach to przygotowałam zdrowe przekąski -  bób, truskawki, chudy twaróg rozrobiony z jogurtem i szczypiorkiem oraz kalarepa pokrojona w słupki:

a dzisiaj na śniadanie zrobiłam sobie koktajl z mrożonych jagód, bo mi jeszcze zostały, zielonego jęczmienia, jogurtu naturalnego, siemienia lnianego, sezamu:

i po przyrządzeniu wyglądało tak:

jestem już po obiedzie i zjadałam się pieczonym bez tłuszczu udkiem z kurczaka pod pierzynką z selera naciowego, cebuli i czerwonej papryki, do tego kasza jaglana i tadammm:

Pozdrawiam wszystkich!!!

24 czerwca 2015 , Komentarze (2)

Dzisiejszy dzień uznaję za bardzo udany. Załatwiłam wszystkie formalności związane z rejestracją samochodu, w pracy skończyłam ekspertyzę, zrobiłam zakupy, zjadłam obiad i teraz jest mi dobrze, na prawdę dobrze. Za chwilę pójdę z chłopakami na plac zabaw i porzucamy trochę piłką:)

A wczoraj się udało i nie padało:) zatem pokonałam 14km i dzisiejsze zakwasy są dowodem na to, że było warto ruszyć dupsko;) Na koniec zrobiłam finish na schody przy amfiteatrze i poczułam się jak Rocky Balboa

Bieganie jest super i jutro znów idę, nie ma bata!

Dzisiejsze śniadanie:

dwie kromki mojego chleba z pesto bazyliowym, do tego wędzony łosoś i szczypiorek:)

W pracy zjadłam jedno jabłko i mały jogurt naturalny z otrębami żytnimi, a po powrocie zjadłam na obiad resztkę wczorajszego dania - bo nie lubię jak się coś marnuje:

i ugotowałam sobie mój ulubiony bób:D jak go zobaczyłam to zwyczajnie nie mogłam przejść obok niego obojętnie;) Zjadłam chyba z pół paczki, ale za to nie planuję już kolacji, tylko jakąś pyszną herbatkę.

Pozdrawiam i dobrego nastroju dla wszystkich!!!!!

23 czerwca 2015 , Komentarze (1)

mam zamiar dzisiaj iść pobiegać:) muszę wyjść z domu i coś ze sobą zrobić, choćbym miała wrócić zmęczona i spocona na maxa:D

Dzisiaj na śniadanie zjadłam dwie kromki mojego chleba z białym serkiem i szczypiorkiem:

a obiad był w sumie podobny do wczorajszego, tylko z tym że suma zamieniłam na mintaja na parze:

no i czas się wreszcie pochwalić, że od dzisiaj jeżdżę tym:

mały, zgrabny i do miasta idealny :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

Buziaki moje Piękne!!!

22 czerwca 2015 , Komentarze (4)

ciągle się staram zadowolić innych... dzieci... męża... szefa swoją solidną pracą... znajomych... ale ciągle czuję się niedowartościowana... staram się jeść zdrowo, ruszać się kiedy tylko i jak tylko mogę, a czuję jakby nikt tego nie doceniał... mąż wychodzi z założenia, że jak już mnie zdobył te 12 lat temu to teraz już o nic nie musi się martwić... Ostatnio często wychodzi na szkolenia i spotkania z kolegami z pracy, a ja gniję w domu i też mi się marzy żeby gdzieś pójść... Napisałam mu ostatnio w kalendarzu z dwutygodniowym wyprzedzeniem cyt. "zabierz żonę na miasto" i co? stwierdził, że deszcz pada i jest zmęczony i że "przełożymy to na inny termin"... normalnie jak to mówią "witki opadają"...

No ale nie ma co marudzić, życie jest piękne, nawet mimo deszczu za oknem i trzeba się cieszyć, że chociaż jeszcze chłopcy chcą ze mną na niedzielny spacer pójść i nigdy nie są zmęczone:D

Dzisiaj na obiad miałam kaszę kuskus z warzywami (marchewka, seler naciowy, por,  zielona fasolka szparagowa, papryka czerwona, pieczarki) do tego dostałam od szefa wędzonego suma - niebo w gębie, może kiepsko wygląda na zdjęciu ale jest przepyszny!

w zbliżeniu wygląda trochę lepiej:

miłego poniedziałku!!!

21 czerwca 2015 , Komentarze (3)

Koleżanka dała mi ostatnio zakwas, bo nie chciało mi się nastawiać no i zmuszona byłam upiec chleby, żeby się nie marnował;) kiedyś piekłam własny chleb i teraz chyba wrócę do tej tradycji - bo taki smak jest unikalny i zawsze może być inny w zależności od dodatków. Tutaj była mieszanka mąki pełnoziarnistej, słonecznik, pestki dyni, siemie lniane, otręby żytnie, owsiane:D

Tutaj przed wyrośnięciem:

po całej nocy wyrosły mi dwa piękne bochenki:

potem 1,5h w piekarniku i zapach rozniósł się po całym domu.... mniam

po przekrojeniu prezentował się idealnie:

Wczoraj miałam małą imprezkę ze znajomymi i chlebek był hitem wieczoru(puchar)

Poza tym mogę Wam jeszcze zaprezentować moje śniadanie, tzn. ugotowałam sobie owsiankę ale z dodatkiem płatków jaglanych, które ostatnio pojawiły się w lidlu, do tego pół jabłka i śniadanie jak się patrzy:

Miłej niedzieli dziewczyny!

18 czerwca 2015 , Komentarze (3)

dzis na obiad miska zupy pomidorowej, ale nie takiej zwykłej, tylko z młodą marchewką i pietruszką od mamy z ogrodu, z czerwoną fasolą, zieloną i czerwoną soczewicą, ciecierzycą, kaszą pęczak i puszką pomidorów bez skórki, wszystko posypane zieleniną prosto z ogrodu. Samo zdrowie:

a na deser miseczka truskawek, bo trzeba korzystać póki sezon i są najlepsze, i najzdrowsze:

Pozdrawiam!!!

17 czerwca 2015 , Komentarze (4)

dzisiaj moje drogie zakupiłam nowe auto - toyota aygo :D coś wreszcie trzeba było zrobić, bo te moje seicento rozlatywało się już podczas jazdy... w środę bzyczka odbieram i będę śmigać po mieście:D

Z racji tego, że późno wróciłam to na obiad była tylko pierś z kurczaka zapiekana z pomidorem, mozzarellą, cebulą i świeżymi ziołami:

no ale żeby uczcić dzisiejszy zakup - coby się nie psuł to pijemy z mężem zimnego leszka, ale ciiii i na to oko dzisiaj przymkniemy;)