Wczoraj po kosmetyczce czułam się jak nowo narodzona, waga stoi w miejscu a ja czuję się jakbym fruwała, jest super a wiem że będzie jeszcze lepiej
Dziewczyny takie rzeczy są możliwe
Ja będę się starać
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (85)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 48602 |
Komentarzy: | 880 |
Założony: | 17 października 2011 |
Ostatni wpis: | 29 czerwca 2020 |
kobieta, 40 lat, Zielona Góra
175 cm, 84.30 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Wczoraj po kosmetyczce czułam się jak nowo narodzona, waga stoi w miejscu a ja czuję się jakbym fruwała, jest super a wiem że będzie jeszcze lepiej
Dziewczyny takie rzeczy są możliwe
Ja będę się starać
wczoraj zebrałam się w sobie i poszłam wreszcie pobiegać, przebyłam 8km i jestem bardzo zadowolona, bo jak na przestój który miałam od kwietnia to wczorajszy bieg okazał się fantastyczny
Dzisiaj na śniadanie zjadłam dwie kromki chleba żytniego z białym serkiem, szczypiorkiem i zielonym ogórkiem:
na obiedzie byłam w pracy podczas wizji w terenie... tzn poszliśmy na stołówkę przemysłową i zjadłam gotowaną roladkę chyba ze schabu, faszerowaną ogórkiem kiszonym, do tego dwie różne surówki z białej kapusty i druga z kapusty pekińskiej - było to w miarę lekkie i przetrzymałam na tym do teraz
Po pracy poszłam do kosmetyczki i tak się zrelaksowałam, że szkoda gadać, ja nie wiem jak taka drobna istota może sprawić tak wielką przyjemność samym masażem twarzy, dekoltu i ramion mmmm - było wspaniale!!!
Na kolację zjadłam omlet z dwóch jajek, na podsmażonej cebulce, żółtej papryce, pieczarkach, pomidorkach koktajlowych, wszystko posypane świeżymi ziołami i szczypiorkiem, do tego kromka chleba i jestem najedzona:
Pozdrawiam moje Piękne!!!
dzisiaj zrobiłam sobie polędwicę wieprzową smażoną bez grama tłuszczu i uduszoną we własnym sosie, doprawionej dopiero na koniec solą i pieprzem - zainspirowałam się Ewą Wachowicz gdy ostatnio oglądałam jej program o lekkim gotowaniu do tego doszła kasza jaglana, brokuły i ogórki małosolne, które dostałam od mamy
wszystko bardzo ze sobą pasowało i dobrze się komponowało smakowo
Na kolację zjadłam dwie kromki chleba żytniego z twarogiem na jogurcie naturalnym, ze szczypiorkiem i zielonym ogórkiem
dzieci śpią, mąż też poszedł... w TV nic nie ma, w internecie też nie... Nie mam na czym się zaczepić i ogólnie taka depresja... jestem zmęczona, ale spać mi się nie chce... obiad jadłam dopiero ok 19.00, a że nic nie było to zrobiłam sobie omlet z czerwoną cebulą, żółtą papryką, szynką z indyka, jajkiem i natką pietruszki do tego chleb żytni.... popiłam to wszystko białym winem i tak siedzę i co tu robić?
ugotowałam młode ziemniaczki w skórce i potem ładnie się obrały co prawda na obiad zostały mi tylko dwa, bo jak się syn dorwał to wszystkie by zjadł do tego mintaj i marchewka na parze i wszystko posypane natką pietruszki, bo koperku nie miałam... ale wyszło super potem na deserek pojadłam kilka czereśni, a słodkie były, że hohoho
życzę udanego wieczorka
Hej dziewczyny,
dzisiaj na śniadanie zaserwowałam sobie koktajl młodości hehehe
Przed zmieszaniem wyglądało to tak:
czyli brzoskwinia + mrożone jagody + kefir + łyżka proszku z jęczmienia + słodzik naturalny
po wymieszaniu smakowało i prezentowało się super
myślę, że na początek dnia taki zimny koktajl jest super
Dzisiaj wybieram się do młodszego syna na Dzień Rodzica, także będzie, będzie się działo....
Wczoraj uczyłam starszego jazdy na rolkach i dzisiaj czuję zakwasy, nawet tam gdzie myślałam że mięśni nie mam
Na obiad zamarynowałam mintaja i chyba ugotuję sobie młode ziemniaczki, które mi teściowa ostatnio dała, muszę tylko pomyśleć o jakiejś surówce...
Pozdrawiam!!!!
dzisiaj uczyłam syna pierwszych kroków na rolkach, zrobiliśmy trzy okrążenia wkoło placu zabaw i już nawet chwyta, ale po wszystkim to już nie wiem kto był bardziej zmęczony ja czy on
Zaraz idę zrobić sobie gorącą kąpiel i trochę się zrelaksować
Dzisiejszy obiad to powtórka z wczoraj, tylko że dołożyłam jeszcze natkę pietruszki i zamiast kalafiora była kalarepka:
Pozdrawiam!!!
na obiad ugotowałam kaszę gryczaną, do tego kurczak podsmażony z czosnkiem, marchewką i pod koniec dodanym pesto bazyliowym, do tego resztka kalafiora z wczoraj:
tylko kasza mi nie wyszła, bo mi nie wyszła na sypko tylko tak się "zmączyła" nie wiem jak to nazwać, ale na pewno jej nie rozgotowałam, hmmm może to przez ten okres mi nie wyszło - nie wiem...
Synkowi dzień rodzica wyszedł super, wyglądał świetnie i głośno i wyraźnie mówił - mój przystojniak a w czwartek powtórka z rozrywki u młodszego syna w przedszkolu
wczoraj późno skończyłam szkołę i dlatego obiadokolacja była na szybko
czyli gotowany kalafior i dwa jajka w koszulce.
Dzisiaj cały dzień pada a ja jeszcze po szkole muszę gonić do przedszkola po młodszego i potem do szkoły na przedstawienie z okazji Dnia Rodzica. Mój syn jest przebrany za Pana Zimę i nie uwierzycie jak dzisiaj na mnie ludzie patrzyli jak targałam do szkoły sanki
W planach mam dzisiaj na późną kolację zrobić coś z piersią kurczaka, bo mi w lodówce leży i do tego może jakaś kasza i marchewka..... zobaczymy co się z tego urodzi
POZDRAWIAM!!!!
no i minął, był upalny i pełen grillowego szaleństwa no ale poza małymi odstępami w jedzeniu było całkiem normalnie, przedstawię Wam kilka moich ulubionych, tak np. moje śniadanko:
a u teściowej raczyłam się m. in. pomidorową z kluseczkami i koprem:
a innego dnia zaserwowałam kaszę jęczmienną ze szpinakiem i pieczonym kurczakiem:
no i dzisiejszy rarytas, moje owoce morza z bułką fitness z lidla - pycha!!!
W sumie dobrze, że ten weekend się już kończy bo dosyć już tego szaleństwa