Pamiętnik odchudzania użytkownika:
misskitten

kobieta, 42 lat, Gdańsk

171 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 maja 2013 , Komentarze (4)

Tak jak wczoraj napisałam, dziś robię to na co mam ochotę...rano wstałam, lekko wymiętolona po wczorajszych drinkach, ale kaca nie było na szczęście.
Pokręciłam się trochę po domku, nakarmiłam psa i koty (ugotowałam im wczoraj serduszka z makaronem;-) no i postanowiłam iść pobiegać...zaliczyłam dziś 4 km biegu i 2 km marszu, najpierw bieganie, na koniec marsz. Po takim bieganiu poczułam że energia do mnie wróciła;-D Teraz się wykąpałam i pojadę kupić jakieś kwiaty i warzywa do ogrodu...mam ochotę poogarniać moje kwiatki. Już pięknie kwitnie migdałek...pierwszy raz zakwitła tawuła śliwolistna! Muszę zrobić kilka zdjęć.
Mam nowy aparat, tzn. smartfon...sony xperia, robi piękne zdjęcia!
Mam jeszcze dziś ochotę pojeździć na rowerze!


10 maja 2013 , Skomentuj

Spędzam wieczór słuchając ulubionej muzyczki...popijam drinka. Dziś się wyśpię a jutro będę robiła to na co mam ochotę;-D

4 maja 2013 , Komentarze (11)

Kolejny piękny wiosenny dzień i w dodatku świeci słońce, wczoraj było dosyć zimno i ponuro....Mam propozycję na fajne i zdrowe śniadanko lub obiadek, jak kto woli. Wczoraj zrobiłam sobie na obiad taki oto omlet.



W jego skład wchodzą: dwa roztrzepane jajka, posiekany świeży szpinak baby, pomidor pokrojony w kostkę oraz pieczarki podsmażone z kiełbaską i cebulą.
Na wierzch dałam trochę świeżych warzyw i szczypiorku, można jeść z keczupem.
Ja smażyłam kilka minut na patelni teflonowej, bez przekręcania. Przykryłam pokrywką żeby doszedł. Pięknie pachniał i dobrze smakował....do tego mało kcal. Myślę że tak koło 400 maksymalnie.
Dziś też pójdę pobiegać...teraz mam robotę przy kompie, zjadłam na śniadanie dużą owsiankę, więc będę miała energię do biegania;-D Pies się ucieszy!!!

3 maja 2013 , Komentarze (17)

Jak w tytule...wrzucę kilka fotek jedzonka...uzbierało się ich sporo, wybrałam najfajniejsze, między innymi grilowany łosoś, alternatywa dla wszechobecnej na majowych grilach wieprzowiny pod postacią karkówek i innych boczków;-)
Oto one...wszystko sama przygotowywałam;-)















Jeśli chodzi o aktywność ruchową, to dziś znów byłam na bieganiu... w maju przebiegłam już w sumie 8 km...będę dodawać moje km i zobaczę ile się tego uzbiera...póki co mam do tego serce, więc będę biegać razem z moją suczką;-D
Miłego weekendu!!!


1 maja 2013 , Komentarze (8)

tak jak w tytule dzień rozpoczęłam od biegania....pięknie świeci słońce, ja, pies, las, jezioro...nawet zaskoczyłam sama siebie, chodzi mi o to że w całkiem dobrej formie jestem. Biegłam prawie całą drogę, około 4,5 km. Może nie miałam jakiegoś super tempa, ale i tak jest ok. Nad jeziorem się porozciągałam, w lesie powąchałam kilka fiołków...cudowny dzień. W domku na leżak, woda i słońce.
Miałam w planie popracować przy komputerze (kilka godzin) ale chyba sobie odpuszczę, mamy po południu gości więc w domku trochę ogarnę i się przygotuję.
Będzie grill, ale od razu zaznaczam że ja jem grilowanego  łososia z czosnkiem i surówkami....teraz mamy smaka na sałaty z winegretem....wczoraj zakupiłam masę warzyw więc będzie co chrupać...a dla pozostałych - karkóweczka!



Poza tym kupiłam wczoraj pierwsze kwiaty do doniczek i zaraz je posadzę;-)))

30 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

...po ćwiczeniach od razu lepsze samopoczucie, lepszy sen i regeneracja całego organizmu. Wczoraj z M. wybraliśmy się - ona na basen, ja na siłownię. Pot ze mnie leciał, jak wychodziłam z sali to byłam cała mokra;-D Forma całkiem ok....myślałam, że będzie gorzej....zbliża mi się @. Jutro wolne...w środku tygodnia;-)


29 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

...weekend...dużo powiedziane, mój zaczął się w sobotę koło 17, a skończył w niedzielę wieczorem. Dziś mam dzień pracy w domku, na 12.30 mam dentystkę, coś mi pękło i trzeba z tym od razu iść żeby się nie zaczęło paprać.
Wyspałam się dziś jak nigdy...wczoraj wieczorem już o 20 leżałam w łóżeczku, a o 21 spałam jak dziecko;-)
W sobotę mąż zabrał mnie do restauracji na pyszną kolację, zamówiłam łososia pieczonego w płatkach gryczanych na sosie z białego wina, do tego kilka różyczek kalafiora i brokuła na parze no i sałata z winegretem, M  zamówił stek, półkrwisty, z ziemniaczkami z pieca. Spróbowałam od niego kawałek i nawet mi smakowało. Nigdy nie jadłam takiego mięska, chociaż już wiele razy zamawiał w różnych restauracjach. Wieczór był udany i zakończył się wizytą u rodzinki. Do domku zjechaliśmy po 12!
W niedzielę wybraliśmy się z rana do moich rodziców. Tam spędziliśmy cały dzień.
Pojechałam z M. i tatą na cmentarz pozapalać świeczki najbliższym.
Ciągle mi się śni moja babcia, często pogrzeby i cmentarze...nie wiem czemu? Czy mam się tym martwić? Wydaje mi się że cały czas podświadomie przeżywam śmierć babci, która odeszła na jesieni zeszłego roku:-( Zawsze jak jestem w domu to idę na cmentarz...
Dziś jak już wspomniałam będę w domku pracować. Mam projekt do zrobienia, muszę go oddać po długim weekendzie. Ale już mam sporo zrobione, więc przysiądę do tego dzisiaj, w środę rano też, a potem goście. Umówiłam się na środę ze znajomymi, których dawno nie widziałam;-) Mam nadzieję że przyjadą;-D i zgrilujemy jakiegoś łososia w czosnku...mniam!
To by było na tyle!

25 kwietnia 2013 , Komentarze (4)

...u mnie ostatnio życie toczy się wokół pracy. Mam full roboty, ale jakoś się z wszystkim ogarniam. Czasu dla siebie brak, robota śni się po nocy:-(
No ale nie narzekam już więcej.
Pogoda piękna, wieczorami doprowadzam do porządku swój ogród, już sporo ogarnęłam, kwitną miodunki i wyłoniły się narcyzy, które mają już pąki.
A to dopiero początek....czekam na liście, aż się zazieleni:-D
W poprzednim tygodniu byliśmy na ćwiczeniach....w tym tygodniu jeszcze nie, ale mam sporo ruchu! Do pracy przygotowuję ostatnio specjalne pudełka, kupiłam dla siebie i M. Fajne, z przegródkami;-)



Poza tym wszystko ok...czekam na trochę wolnego czasu...dla siebie!

12 kwietnia 2013 , Komentarze (16)

Jestem bardzo zadowolona...z siebie...i nie tylko.
Dziś z Marcinem kupiliśmy sobie karnety. Ja na siłownię, on na basen.
Teraz będziemy jeździć razem:-D Fajnie!!!
Jutro też się wybieramy na ćwiczenia...u mnie dziś już trzeci dzień.
Lepszy nastrój, lepiej się wysypiam.
Dieta też uległa poprawie, chociaż ostatnio trochę ciągnęło mnie do słodkiego,
ale staram się nad sobą panować;-)
Już w niedzielę ma być piękna pogoda, więc będzie można wyprowadzić rowery!
Nareszcie wiosna:-)))

5 kwietnia 2013 , Komentarze (17)

Wczoraj namoczyłam fasolę, dziś ugotowałam.
Miałam z świąt wędzonkę, którą wędził M. ze swoim tatą.
Pokroiłam boczek i kiełbaskę, podsmażyłam z cebulką.
Do tego ziele angielskie, liść laurowy, majeranek i odrobina soli.
No i trochę przecieru pomidorowego. Wyszło pysznie.
Oto zdjęcie...



No i dzisiejsza poranna owsianka z bananem
i trzema kostkami czekolady;-) na osłodę zimowego poranka!



I tak to właśnie wygląda!
Ćwiczeń brak...@ w pełni...króluje!
Jeszcze kilka dni;-)