Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MUMStacha

kobieta, 42 lat, Poznań

168 cm, 111.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 maja 2013 , Komentarze (8)

Cześć dziewczyny.
U mnie kiszka. Znowu zapalenie gardła, do tego zapalenie spojówek i nerwobóle w kręgosłupie i łopatce, że nawet ręki nie mogłam podnieść. Wolne ale wcale się nie cieszę. Dziś oglądałam maraton serialowy od 9 do 17, nie był fajny ani wciągający ale i tak nie ruszyłam dupy.
Nie mam kompletnie w co się ubrać. W poprzednie lato byłam 20kg chudsza i nic na mnie nie pasuje. Dwa razy byłam już na zakupach ale nic nie znalazłam, poza jedzeniem oczywiście. Chyba pora zainwestować w jakieś antydepresanty....
Moja waga dziś 122,5kg. 

Wiecie co jest najgorsze, jak oglądam filmy, reklamy, sceny erotyczne i ciągle sobie myślę, że kiedyś ja... ale przecież ja nie będę mieć drugiego życia. Moje ciało nie będzie już nigdy jak u nastolatki, moje mięśnie nie nauczą się już sportów ekstremalnych, żaden facet nie posunie mnie z wielką namiętnością i pasją.
Mam niespełna 31 lat i poczucie, że przegrałam życie....


Dzięki za słowa pocieszenia dziewczyny,ale to wszystko co się ze mną dzieje to wynik samotności... Nie mam faceta, nie mam dziecka i ciężko mi z myślą że nie będę go mieć. Nie umawiam się z koleżankami bo nie mogę już słuchać o ich problemach z dziećmi, mam ochotę wyć i krzyczeć jakie mają szczęście, a nie pocieszać je... Gdyby nie mama, która czasem doprowadza mnie do szału nie miałabym kompletnie po co żyć. Tak muszę, aby ona nie została sam...

27 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Żyje, choruję i tyję.... nie ma o czym pisać.

7 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Dziewczyny jestem beznadziejna, wytrzymuje 5-6 dnia na diecie, a później znowu się objadam. Ostatnio obudziłam się z takim bólem żołądka, twardym, no ale nie ma nic dziwnego skoro się nażarłam frytek po 21. No ale po dwóch dniach najadłam się taka ilością lodów, aż mnie zemdliło i nie muszę chyba mówić co było dalej...
Moje ciało mnie powinno znienawidzić za to co mu robię...

2 kwietnia 2013 , Komentarze (10)

 Dlaczego??!! ale dlaczego jutro trzeba wracać do pracy??!!

1 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

Cześć dziewczyny.
Oglądam często foty przed i po i doszłam do wniosku, że też chce takie:) Nie tylko po to aby po wszystkim wrzucić je w sieć i się chwalić (hahahaha) ale też dlatego, że sami zapominamy jak wyglądaliśmy. Ja nie pamiętam jak wyglądałam zanim udało mi się zrzucić 20kg, wiedziałam, że jest inne, lepsze ale nie wiedziałam jak mogło na nim wisieć tyle kilogramów (teraz niestety znowu to widzę). Z kolei jak zaczęłam tyć, to wciąż wydawało mi się, że mam takie ciało jak wcześniej, odchudzone.
Doszłam do wniosku, że co miesiąc pierwszego dnia będę robić fotki ze wszystkich stron. Nosiłam się z tym pomysłem dość długo, bo kto by mi robił fotki, nie mam dużego lustra i w końcu mnie olśniło, że mam samowyzwalacz w aparacie, hehehe
Więc w nocy cyknęłam sobie parę fotek, właściwie to paręnaście. MASAKRA, w lustrze na prawdę tego tak nie widzę. Dopóki nie zobaczę jakiś pozytywnych efektów wam ich nie pokażę:)

A tu coś co mnie bardzo rozśmieszyło:)

Tylko Ty decydujesz ? jakie będziesz mieć fotki z tego lata

1 kwietnia 2013 , Skomentuj

Śniadanie zaliczone, oczywiście zbyt duże mimo iż ograniczyłam się do galatu i dwóch skibek chleba ciemnego ze słonecznikiem. Brzuch pełen, aż czuje że żołądek się rozciągnął, a mimo wszystko ogromna chęć na czekoladę!!!
Będzie ciężko, bardzo ciężko zwłaszcza, że jest dziś pyszny obiad!!!
HELP...

31 marca 2013 , Komentarze (4)

Nie było idealnie, ani tak jak zakładałam, ale mimo wszystko zjadłam znacznie mniej niż w inne święta. Nawet mnie to trochę zaskoczyło....
Oczywiście od zajączka musiałam dostać czekoladę kawową 200g ale jeszcze zamknięta więc też zaskoczenie...
Oby wytrwać jutro.

29 marca 2013 , Komentarze (5)

Opowiem Wam kawał, mam nadzieję, że żadna się nie obrazi.

Wleciała mucha do cipy.
Lata i lata, miota się ale nie może znaleźć wyjścia.
W końcu siadła i rzekła:
" No to teraz albo mnie chuj strzeli albo krew zaleje"

Czuję się całkiem jak ta mucha...


29 marca 2013 , Komentarze (2)

Moje ciało zaprotestowało... ale po kolei.
Od początku grudnia moja siostra ma poważne problemy rodzinne. Przez ten cały czas byłam jej spowiednikiem, doradcą, wsparciem itp. Załatwiałam jej prawnika, pomagałam finansowo, a ona i tak nigdy nie słuchała moich rad i było coraz gorzej. W końcu w nocy z środy na czwartek telefon i nocny wywóz rzeczy. Wróciłam roztrzęsiona z bólem brzucha i napiętymi nerwami, oczywiście nie mogłam zasnąć.
Kiedy w końcu mi się udało od rana obudziłam się i bolało mnie całe ciało, nadgarstki, kolana, łokcie, wszystkie stawy w kręgosłupie. Po wstaniu biegunka, utrzymująca się cały dzień. Masakra! W ogóle nie wstawałam z łóżka. Jak mnie za mocno bolały stawy przez ucisk i spanie na jednym boku, robiłam obrót, na to jelita się wywracały, bieg do łazienki i tak na okrągło. Oczywiście w połowie dnia znowu były wątpliwości siostry więc od razu dostałam temperaturę powyżej 38 stopni.
Moje ciało zaprotestowało i to bardzo wyraźnie.
Niestety nie da się tak odciąć od tego wszystkiego i nie wiem jak się "ratować".

Jedyny plus jest taki, że przez wczorajszą biegunkę nic prawie nie jadłam:) Pierwszy dzień diety zaliczony.

25 marca 2013 , Komentarze (5)

Ból kręgosłupa nie ustąpił, to jednak nie zawianie, tylko jak w czwartek spacerowałam to się poślizgłam i tąpnęłam to mi coś w plecach strzeliło. Wczoraj było dobrze od rana, ale dziś jak rano wsiadłam w samochód to już mnie strzeliło. Musiałam przysunąć fotel bo jak dusiłam na sprzęgło to mnie bolało po nodze aż do kręgosłupa. 
Dziś u lekarza od 11 nie było numerków więc kazali mi przyjść przed zamknięciem. Poszłam i kobieta (lekarz) wrzeszczy an mnie czy to konieczne, czy to niezwłoczne. Nie kurwa przychodzę bo lubię!! W końcu łaskawie przyjęła, choć zaraz kończy pracę. No fakt po 40 minutach czekania skończył się jej dyżur ale kurwa kto jej się kazał obściskiwać z facetami na korytarzu i załatwiać swoją prywatę!!! Więcej czasu spędziła poza gabinetem niż w nim z pacjentem.
Ostatecznie stwierdziła, że nic mi nie jest i to drobne wybrzuszenie (zwyrodnienie) na pewno już było. No ale dla uspokojenia dała mi skierowanie na rentgen i do poradni chirurgicznej. Wolałabym do ortopedy ale co ja tam wiem:) 
Pojechałam na rentgen a tam nieczynne bo była awaria sprzętu i dziś robią fotki tylko pacjentom szpitalnym! I oczywiście mam przyjść jutro.

Tym sposobem znowu pójdzie 100zł na prywatnego ortopedę, bo na prawdę nie mam siły na przychodnię. Szkoda tylko, że będę musiała się rozebrać przed tym przystojnym lekarzem....