Pamiętnik odchudzania użytkownika:
1985natalia2

kobieta, 39 lat, Mrągowo

167 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Śmigać bez skrępowania w bikini z wagą 58kg :D albo i mniej :P

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2017 , Komentarze (7)

Dziś na wadze równe 59kg czyli w 12 dni udalo sie stracic -1,7kg. Znowu ucina mi wpisy wrrr...

śniadnie; pieczarki z jajkim i szczypiorkiem na maśle, pieczarki marynowane, kromka ig, kawa z mlekiem i miodem

obiad : pstrąg smażony lub pieczony , jeszcze zobaczę

podwieczorek: serek wiejski z warzywami plus lampka czerwonego wina

kolacja: znowu koktajl z owoców bo jednak na wc lżej :P

23 marca 2017 , Komentarze (1)

Dziś z ćwiczeń zrobiam niewiele, zaliczyłam zakupy spożywcze i zaraz jade z niuniem do bratowej. Dzieci się pobawią, my pogadamy. Jakoś brak dziś Powera ale chociaż diete trzymam. Kupiłam  herbatke na spalanie z Herbapolu i właśnie popijam sobie. Jutro ważenie i pomiary ale raczej będzie bez szału bo tak jak w zeszłym tyg załatwiałam się codzien tak teraz od poniedziałku nic. Kupiłam suszoną żurawinke i activie z suszoną śliwką może to ruszy sprawę :)

W przyszłym tyg mąż kończy 30lat i w związku z tym zakupiłam mu grilla elektrycznego :) będziemy grillować w ten dzień i popijać whiskey :)

śniadanko: dwa jajka sadzone na maśle, kromka iq z polędwicą i pomidorkami, kawa z błonnikiem

obiad: wątróbka z kaszą gryczaną i kapusta lodowa z ogóreczkami i marchewką

podwieczorek: activia ze śliwką pitna

kolacja: chyba zrobie dziś koktajl mam śliwki truskawki kiwi i żurawinkę

Myśle że to nadmiar białka w diecie tak na mnie działa zatykająco więc troszkę pchne owocami. od wczoraj tez pije dużo wody. Dobra lecę , nie ma co zamulać w domu :)

22 marca 2017 , Komentarze (4)

S tanelam na wadze a ta ani drgnie jej 59,3kg. Inna sprawa ze od trzech dni nie byłam w wc hmm...chyba pora zakupić suszone śliwki. Jutro dzien zakupów spożywczych to coś pomyślę w tym temacie. Dziś już 30min aerobiku, 50brzuszkow i ponad 8000krokow zaliczone. W piątek ważenie i pomiary i wtedy zobaczymy co to tam nam wyjdzie. JEdno co wiem na pewno to to ze wodą mi się zatrzymuje po hormonach. W piątek mam giną bo robiłam badanie FSH i wyszło dziwnie bo biorąc antykoncepcję wynik wyszedł taki ze jestem w fazie owulacyjnej hehe. Kupiłam też w rozstanie kawę na odchudzanie z błonnikiem i L karnityną. 

Śniadanie. Jajko gotowane i parówki z szynki, kromka ig z ogórkiem, kawa

Obiad. Sałatka w lokalu Mix sałat gotowane jajko łosoś wędzony ananas czerwona cebula mniam

Podwieczorek. Kiwi cynamon miód jogurt naturalny i może kawałek pomarańczy

Kolacja. Serek wiejski z warzywami.

21 marca 2017 , Skomentuj

Na dworzu ciepło ale co chwila pada wiec szybki spacer 3 km tylko i 50 brzuszków zaliczone. Czuje że chyba mam mały zastój albo mi się zdaje heh na pewno czuje mięśnie których dawno nie czułam a o istnieniu niektórych nawet nie wiedziałam. Brzuch wygląda już dużo lepiej a mój pacer mówi mi ze osiągnę cel 15 kwietnia  :)

śniadanie: dwie kromki chleba ig z ogórkiem pomidorkiem i papryką, 2 parówki z szynki, kawa z mlekiem i miodem

obiad: ziemniaki opiekane, skrzydełka z woreczka, buraczki i pieczarki

podwieczorek: zblendowana jarzynowa

kolacja: twaróg president 200g z oliwkami ogórkiem papryką kukurydza i szczypiorkiem, kromka ig z polędwicy

Dziś bez owocow.

20 marca 2017 , Komentarze (2)

Dzień póki co wzorowy. 50 brzuszków, poranna zumba i prawie 7km spacerek. U męża dziś potężny spadek wagi heh sam jest w szoku ale jednak moje białkowe posiłki na niego działają. Pytanko do kobitek czy używacie jakichś odżywek dla ćwiczących? może jakies dodatkowe spalacze? mam ochote sobie coś zakupić w tym stylu :)

śniadanie: dwie kanapki z kruchym schabem papryką ogórkiem pomidorem i szczypiorkiem, oczywiście jak co rano kawa

obiad: dwie tortille z kurczakiem home edition z mixem warzyw wiec wpadla i łycha majonezu, 0,33l soku jabłkowego z wodą

podwieczorek. koktajl - dziś kiwi jabłko jogurt naturalny i miod

kolacja. chyba rybka smażona

Gotuje tez właśnie zupke jarzynową ale to chyba już na jutro. Mialam parcie na kalafior hehe dziwna zachcianka. Kupiłam sobie w ciucholandii bluzeczke adidasa za całe 6 zł haha nóweczka. W sklepie sportowym zapłaciłabym za nią majątek. Jak wypiorę i wyschnie to wrzuce foto.

19 marca 2017 , Komentarze (4)

Po grzesznej Sobocie pora dietowac się dalej. Spacer 5km zaliczony, zumba tez. Generalnie idzie mi mysle calkiem calkiem. Znowu ucina mi wpisy, jak mnie to wkurza.

Sniadanie. galaretka drobiowa kromka chleba ig Kawa z mlekiem I cukrem.

Obiad. Kurczak z woreczka ryz marches z groszkiem, szklanka soku jablkowego

Podwieczorek. Koktajl z kiwi całej pomarańczy jogurtu naturalnego i łyżeczki miodu

Kolacje.twarożek z papryką ogórkiem pomidorami oliwkami szczypiorkiem i natką pietruszki

18 marca 2017 , Skomentuj

Sobota a wiec jak zawsze po piątkowych sukcesach nadszedł dzień nagrody i odpoczynku. Dziś z aktywności tylko 20min zumba, kilka brzuszków i ćwiczenia na tyłek oraz oczywiście sobotnie sprzątanie chaty. Żadnego spaceru bo pada i wieje wiec dziś zamawiamy jedzonko do domku.

śniadanie: dwie kanapki z szynką, ogórkiem, pomidorem, jajkiem i szczypiorkiem, kawa latte machiato z dolce gusto

obiad: stripsy z frytkami i surówką z pikantnym sosem od naszego turasa :) szklanka pepsi

podwieczorek: koktajl( jabłko grapefruit miód jogurt 0proc i cynamon) + czerwone wytrawne wino

kolacja...zobaczymy na co będzie chec:) prawdopodobnie sałatka grecka

Tak się ucieszyliśmy z mężem że dziś możemy jeść na co mamy ochote że godzine wybieraliśmy co zamówić hehe bez diety zazwyczaj nie mamy takich dylematów ale myśl że ma nam to wystarczyc do kolejnej soboty jakos tak zadziałała hehe

17 marca 2017 , Komentarze (3)

No i piątek dzień sądu i zmiany wagi na paseczku. Zeszło ze mnie sporo bo dziś na wadze 59,3kg. Jestem zadowolona -1,4kg/5dni i motywacja jest jeszcze większa. Oczywiście wiem że połowa ubytku wagi  to po prostu zawartość jelit ale to ładny start. W przyszłym tyg już nie będzie tak spektakularnie ale nie rezygnuje. Jutro mój dzień luzu i chyba wyskoczymy do miasta na jakąś pizze. Działam waśnie galaretki drobiowe z warzywkami, będzie lekki posiłek na kolacje, a mój mąż je uwielbia.

śniadanko: 2 kromki chleba ig, jedna z gotowanym kurczakiem druga schab kruchy plus pomidor, kawa z mlekiem miodem i cukrem

obiad: zupa pomidorowa + jajko sadzone, dwa paluszki rybne, ziemniaki, mizeria z koperkiem i szczypiorkiem

podwieczorek: koktajl jogurt naturalny miód suszone śliwki kiwi jabłko

kolacja: galaretka drobiowa z marchewką pietruszką i kukurydzą mniaaamm:)

jak mnie wkurza czasem ta vitalia, ucina mi komentarze i co chwila musze się logować od nowa.

16 marca 2017 , Komentarze (4)

Uparłam się  i trwam. Dieta zachowana,, poranne brzuszki już za mną. Dziś dzień zakupów więc jak mąż wróci to jedziemy. Moje koktajle przynoszą skutek bo załatwiam się regularnie i nareszcie bez problemów. Tyle mi tego w jelitach zalegało że szook. Jutro pomiary i ważenie ale już widze że zeszło ze mnie sporo. Nie ciesze się jednak przedwcześnie bo to dopiero początek drogi i wiem że na początku to nie spada tłuszcz tylko zawartość brzuszka.

Zawsze jak się odchudzam to sobota jest dniem grzechu gdzie wolno mi odpuścić i to super nakręca mi metabolizm. Mocno tłuszczowy posiłek i jakieś czerwone winko przewiduje :)  Moja aplikacja mówi mi że 20 kwietnia osiągnę cel heh byłoby fajnie :)

śniadanie: jajko na miękko, kromka ciemnego chleba z szynką i pomidorem, kawa z mlekiem miodem i cukrem

2śniadanie: kromka chleba ig z moją pastą z pstrąga, 2 wafle ryżowe

obiad: rosół na kurczaczku z makaronem

podwieczorek: koktajl - jogurt naturalny kiwi jabłko gruszka suszone śliwki grapefruit i łyżeczka miodu

kolacja: serek wiejski z papryka ogorkiem i szczypiorkiem

Menu jak zawsze uzupełnie w ciągu dnia :) powodzenia wszystkim, jutro dzień sądu heh :)

15 marca 2017 , Komentarze (2)

Witam z rana. Dieta zachowana, kilka brzuszków na rozruch już zrobione. Mąż ma kryzys i szuka szczęścia w lodówce ale jednak stara się trzymać białek i warzyw. W piątek czeka nas ważenie a dziś pomimo marnej pogody chyba rusze tyłek z małym na mały spacerek w obuwiu sportowym . Rano byłam w szpitalu bo robie sobie badanka wiec byłam na głodniaka ale już śniadanko wciągnięte i zabieram się z lunch.

śniadanko: moja pasta z pstrąga z jajkami kukurydzą i natką pietruszki, kromka chleba ig z ziarnami, kawa z mlekiem i miodem

obiadek: pulpeciki drobiowe, ryż, groszek z marchewką, szklanka soku

podwieczorek: koktajl z owoców: kiwi grapefruit jabłko jogurt naturalny miód - mąż pół nocy nie spał tak go mój koktajl wczorajszy przeczyścił hehe a mnie jakby nie ruszył

kolacja....omlet z dwóch jaj z papryką kukurydzą pieczarkami pomidorkami koktailowy,i i oliwkami