Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

.....odchudzajaca sie od 18 roku zycia, mieszkam w Holandii od 23 lat Teraz mi sie uda!!!! pozdrawiam wszystkich ktorzy tak jak ja walcza z nadwaga.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 21832
Komentarzy: 514
Założony: 17 stycznia 2012
Ostatni wpis: 28 stycznia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
darkviola

kobieta, 58 lat,

166 cm, 85.20 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: kazdego tygodnia stracic 1/2 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 marca 2012 , Komentarze (6)

 ...czyli polowa tego nowego pelnego optymizmu tygodnia. I tu zaczynaja sie schody. jestem od poniedzialku okropnie przeziebiona . Nos zatkany , gardlo boli, glowa jak arbuz . Siedze w domu, patrze jak kurz opada na meble i nie mam sily na podniesienie chusteczki higienicznej z podlogi.

Tak wiec zegnajcie marsze, pedalowanie do nikad i cala maszyneria z wielka iloscia kilogramow , ktore mialam zamiar w tym tygodniu podnies( w seriach po 3x).

Jem dosc malo, 0 slodyczy, ale nic sie nie ruszam dodatkowo. Jutro wazenie. Hmmmm

To wszystko nie jest takie straszne , to tylko przeziebienie, ale......tu zaczynaja sie jeszcze gorsze schody. Jutro przylatuje moja mam z siostra i ciocia. Wizyta planowana od 2 miesiecy. Dla wyjasnienia i oddania obrazu calosci opowiem krotko: mam rok temu maila wylew, chodzi slabo, reszta jest na wozku inwalidzkim. Siostra mieszka z mama i opiekuje sie nia 24h/7 . Ciocia dochodzi 3 x w tygodniu , zwalnia siostre na kilka godzin, bo trzeba zawsze cos zalatwic i wyjsc z domu. Mama nie moze zostac sama. Tak wiec , jutro dziewczyny laduja na lotnisku i przyjezdzaja do mnie na okolo 3 tygodnie. Cale zamieszanie z pobytem , spaniem to jest nic. Opieka nad mama to jest nic.Schody zaczynaja sie z powodu cioci: ona bedzie piekal i gotowala!!!!!!!!!!!!!

ha ha ha ha ....tak , tak, piekla wszystko co tylko mozna sobie zamarzyc. Gotowac tez pewnie bedzie chciala , ale to wlasciwie dobrze.Pewnych zup i potraw nie jadlam juz czasem 10 i wiecej lat.

Tak naprawde bardzo sie ciesze z gosci. Ze spacerow razem i z calego zamieszania jak jest wiecej osob w domu. Wszystko to mobilizuje do dzialania.

.....czego i wam serdecznie zycze

 

 

4 marca 2012 , Komentarze (3)

.....zaraz ide spac, bo jutro nowy tydzien , nowe nadzieje ,nowe emocje.

Na grilu bylo spokojnie, moze nie najzdrowiej ( biale pieczywo) a na koniec dostalam lody. Mala miseczke. Bylam na to przygotowana , potraktowalam to normalnie i zjadlam. Hmmm, zjadlam ogolnie bardzo malo, wiecej bylo warzyw niz miesa, aha , jeden kawaleczek ryby. Pilam caly czas wode. Wrocilam zadowolona.

Pogoda byla okropna , padalo, ja chodzilam jak spiaca krolewna caly dzien. Bylo nudnie i szaro buro. Jak ktos powiedzial , nie zawsze jest "niedziela" nie zawsze beda prezenty....wlasnie , nie dzialo sie nic ciekawego. Jutro szansa na wiecej wrazen: syn do szkoly, ja po poludniu do pracy.....ha ha ha  Nie jest tak zle, trzeba sie cieszyc, dnia przybywa, juz slysze pytania znajomych pod tytulem "gdzie jedziecie na wakacje" czyli jest dobrze. A bedzie jeszcze lepiej , bo na koniec tygodnia szykuje sie wazenie i ja tak bardzo chce schudnac...

...czego i wam serdecznie zycze

3 marca 2012 , Komentarze (5)

 

....Przyszla synowa juz przyleciala , syn ja odebral i pojechali do domu. ja oczywiscie zadzwonilam i milo powitalam.

Zaraz ide na "domowego grila". Strasznie to pozno , ale tak to juz jest. Zjadlam dzisiaj ogolnie troche mniej, chociaz wiem , ze to nie tak dobrze. Chce troche zarezerwowac kalorii na wieczor.

Ksiazka o nauce nowych nawykow nie chce sie czytac. Moze oczy cos nie tak??? ha ha ha moje to na pewno nie tak, nosze szkla kontaktowe , ale mam na mysli plusy, do czytania. A moze to nie medyczny problem tylko material w ksiazce "ciezki"i oczy same sie zamykaja??Kiedys taka ksiazke mialam zaliczona w 2 dni.

Po fitness , rowerku i co tam jeszcze bylo w ostatnich dniach- dzisiaj przerwa.Sama czuje , ze to jest dobre dla mojego organizmu.

.....czego i wam zycze w ten mily weekendowy wieczor

 

 

1 marca 2012 , Komentarze (11)

 

....wczoraj ( co ja robilam caly dzien???) zartuje.

Wczoraj mialam szkolenie. Ale poszlam wieczorem na fitness!! moj pan zapisal sie do mojego klubu na fitness. Ja zmienilam karnet i moge teraz chodzic rowniez wieczorem. Spotkalam dawna dobra znajoma ( znam ja tutaj 18 lat) i chodzilysmy obok siebie okolo godziny na biezni. Oczywiscie gadaniny nie bylo konca. Ja bym mogla tak jeszcze godzine. Efekt dzisiaj rano - czulam , ze mam lekko zmeczone cialo. Poszlam za ciosem: po krociutkiej drzemce po pracy poszlam na prawdziwy rower i pojechalam zobaczyc swoj ulubiony sklep w miejscowosci obok. Rzem przepedalowalam ponad godzine. To jest to, prawdziwy rower. Wiatr, widoki, przystojni rowerzysci ( ha ha ) . Nie bylo zadnych !! Sklep byl zamkniety.

Tak myslalam , ze z tego wysilku bedzie mi sie chcialo jesc. Zjadlam wiecej , ale tylko fasolki, kiszonej kapusty i 2 pomarancza. Mam na mysli , ze to bylo "ponad" ilosc kalorii. Nie za bardzo sie tym zmartwilam . Nie dalam sie skusic niczemu co jest kaloryczne i slodkie. a o to mi chodzi. Zmienic przyzwyczajenia. No wlasnie, przyzwyczajenia. Znowu czytam ksiazke , jak sobie pomoc w trakcie zmiany zasad odzywiania. Jak zmenic przyzwyczajenia. Napisze wiecej jak przeczytam wiecej , bo czytanie nie idzie mi najszybciej( zasypiam ha ha ).Staram sie tego typu ksiazkami jakos podbudowac, cos znalezc co mi pomoze.

Jutro i caly weekend mam wolne. W sobote idziemy do wsplnych znajomych na grila. Ha ha , Tak na grila. Ale takiego domowego , na malenkich patelniach. Moj pan ma przyjaciol i od 25 lat co 3 miesiace spotykaja sie na takim grylowaniu w domu , za kazdym razem u kogo innego.

Nie boje sie , ze zjem za duzo. Jakos nie mam problemow z jedzeniem wiecej jak sa takie imprezy. Wiecej boje sie ciasta, slodkosci.

Jutro przyjezdza narzyczona mojego starszego syna . Pierwszy raz samolotem. ja juz nie umiem jezdzic autokarem do Polski, to czasem jest 15 godzin!! Samolotem 1, 15 min. Mam bardzo mila przyszla synowa. Moge z nia o wszystkim porozmawiac. Trudno byc dobra mama ,ale dobra tesciowa tez nie latwo. Na szczescie ja czuje sie dobrze z moja przyszla synowa i robie wszystko , zeby i ona czula , ze ja akceptuje i  jestm z niej zadowolona.

Jutro rano wazenie. Pewnie , ze bym chciala byc juz jutro o 10 kg lzejsza. Wiem , ze tak nie jest. dalej sie ciesze , ze nie jem slodyczy,ze jem regularnie, ze jem sniadanie.Ciesze sie , ze mam postepy i wiem , ze nie chce przestac

....czego i wam bardzo serdecznie zycze

 

28 lutego 2012 , Komentarze (10)

 

....musze wam moje kochane kolezanki BARDZO podziekowac, za cieple slowa, przytulanki, otuche, dobre rady i przyklady.

Juz mi lepiej serio , mam na mysli moje samopoczucie duchowe. Nawet rozne rachunki podatkowe ,ktore przyszly dzisiaj ( czemu wszystkie w jeden dzien???) poczta, nie podlamaly mnie za bardzo.

Niby wiem , ze nie ja jedna jestem z pokrecona przeszloscia, rozwiedzina , ale dopiero jak czytalam wasze slowa otuchy i to magiczne "ja tez" zrobilo mi sie cieplo na sercu. Pewnie , ze sie nie dam, a zlaszcza uczuciom z przeszlosci , demonom , ktore sa tylko historia.Tak jak mi radzicie.

To moja zlota 5;  5 powodow dla ktorych powinnam czuc sie pomimo wszystko szczesliwa:

1* mam madrych, zdrowych synow ( 2 sztuki)

2* jestem bezpieczna, zdrowa

3* mam partnera , ktory jest dojrzaly,zakochany we mnie , ktory che ze mna budowac przyszlosc

4* chce sie zmieniac na lepsze,rozwijac i robie duzo , zeby tak sie stalo

5* wierze , ze moge jeszcze byc bardzo szczesliwa i dac duzo szczescia innym

To chyba tyle na dzisiaj , bo inaczej rozpisze sie w tym stylu , zanudze was .

Bardzo cieplo was pozdrawiam i przesylam przytulanki

28 lutego 2012 , Komentarze (12)

 Mam nocny dyzur, taki nieplanowany , za chora kolezanke.

Jaki ja mialam wisielczy humor wczoraj. Cos uslyszalam o moim ex, cos co dotyczylo mnie. Nie umiem sie jakos odgrodzic od tych okropnych emocji zwazanych z moim poprzednim zyciem, z moim ex.Czuje za kazdym razem bezsilnosc , zlosc i wscieklosc . Ktora to faza przerabiania problemu?

Nie chce tutaj opowiadac mojej przeszlosci, takich przypadkow sa miliony na swiecie. Juz myslalam , ze umiem bardziej panowac nad swoimi emocjami , ze swoim zalem i wsciekloscia. Nie , nie rzucialam sie na szczescie na jedzenie. To nie bylo by najgorsze. Dla mnie gorsze jest , ze tak szybko zgaslo moje dobre samopoczucie.Wszystko stracilo sens, kolor, zapal. Nie zaluje ani przez sekunde , ze rozstalam sie z moim mezem( juz prawie 4 lata) , zaluje tylko , ze w dalszym ciagu tak silnie reaguje na przeszlosc.

Efekt mojego samopoczucia byl taki , ze owszem poszlam na fitness, wycwiczylam swoja norme, ale do domu wrocilam zmeczona. Reszta dnia tez byla jak czarna wsysajaca dziura bez dna. Nie moge sie uporac z przeszloscia , bo ciagle mam sprawy ( finansowe) do uporzadkowania z moim ex. Nie mowiac o tym , ze mamy syna .

Pozytywne , ze niby sie nie poddalam emocjom, bo dieta ok i cwiczenia tez ok. Ale psychika kopnieta i na ciezkim moralnym kacu.

Jutro po nocy mam zamiar troszke pospac ( +_ do 12) a potem posprzatac w domu. To glupie , ale jak zrobie to co nie za bardzo lubie to poprawia mi sie humor. Czyli: lazienka, ubikacja i poscieram kurze w sypialniach.To sa dopiero porywajace plany !

Moze jednak wybiore sie na dlugi marsz wzdluz rzeki??I wyskocze do sauny( w sport klubie), 2 min na rowerze????No i musze ugotowac wartosciowy obiad....ale to kazdy robi.

Juz 3.40, jakos przezyje ta noc

czego wam tez zycze...pozdrowienia

26 lutego 2012 , Komentarze (6)

....mam chwile na wpis przemyslen do pamietnika, a potem jestem umowiona z fantastycznym wynalazkiemTV- na film.

Moja waga tez stoi, alewazylam sie w piatek w swoim klubie sportowym i tam waga pokazuje duzo mniej kilogramow!!Dawniaj wazylam sie na tej wadze i wtedy pokazaywala dosc dobrze. To tradycyjna waga ze strzalka. Chce przez to powiedziec , ze jakos nie daje sie omamic slowem WAGA. Wiem , ze schudlam, czuje sie wspaniale! Jestem pelna radosci i optymizmu. Jestem szczesliwa , ze umiem zapanowac nad glodem, slodyczami , uporczywymi myslami ktore tylko krazyly wokol jedzenia. Teraz jestem od tego wolna. Jem 5 razy dziennie. Moj nowy sposob odzywiania jest dopiero od 26 dni , ale ja czuje roznice chociaz moze nie widac jej na wadze.

Moze to dla innych nie wystarcza, moze to nie jest to na co czekamy.....na te kilogramy w dol i to najchetniej w czasie 1 tygodnia. Teraz z tym KONIEC. Ja mam cierpliwosc , bo wiem , ze nie jem slodyczy,wiem , ze sie ruszam, chodze na fitness, wiem , ze to musi potrwac. Ale przeciez moje zycie nie moze stac w miejscu, moje zycie nie moze sie dopiero zaczac jak bede wazyc 65 kg!!! Dlatego dzisiaj maszerowalam przez godzine, a zaraz poloze sie na kanapie i bede ogladac fajny film. Bez wyrzutow sumenia , ze powinnam jeszcze .....( wpisz wszystkie mozliwe cwiczenia)

Jeszcze krotko o mojej ksiazce "slow, szczupla, wysportowana" tak bym przetlumaczyla tytul z holenderskiego. Mowiac , krotko: mam jesc jak najmniej tluszczu pochodzenia zwierzecego( mieso, wedliny, sery, produkty mleczne zawierajace tluszcz) . Chociaz 2x w tygodniu ryba. Owoce ...najmniej 2 sztuki, 200gram warzyw.Tluszcz pochodzenia roslinnego, orzechy, oliwki.

Mam sie ruszac 1 godzine dziennie, 3 x w tygodniu intensywniej

Po co ja czytalam cala ksiazke!!! przeciez ja to wszystko juz dawno wiem....

....czego ( wiedzy) wam tez zycze i pozdrawiam

 

26 lutego 2012 , Komentarze (3)

ostatnie dni sa pod tytulem WAGA STOI. Nie tylko u mnie , ale duzo wpisow ma ten sam tekst. Waga stoi. Jem jak ptaszek, krece sie jak pszczolka, a waga STOI. Klamala bym jesli i ja bym sie tym troche nie przejmowala. Pewnie , ze bylo by super te 10 kg mniej i to juz jutro. Albo dokladnie 1kg na tydzien mniej. Ale tak nie jest. I co teraz.

Przetocze co mowi na to moja madra ksiazka, ktora przeczytalam. Tluszcz najszybciej spala sie przy srednim tempie treningu. Lepiej godzina na rowerku przy malym obciazeniu niz 15 przy max. Lepiej godzina szybkiego marszu niz 1/2 godziny szybkiego sprintu itd. Kobieta dorosla przy normalnym funkcjonowaniu potrzebuje 2000/1800 kalorii dziennie.  Do stracenia 1kilograma potrzeba spalic 1000kalorii.Dlatego przez tydzien, codziennie trzeba  przyjmowac 1000 kalorii mniej , zeby schudnac 1 kg na tydzien.

Cwiczysz 1 godzine , intensywnie?? To jest okolo 500 kalorii spalone. Ale intensywny sport i dodatkowe cwiczenia wzmagaja ogromny apetyt....Ile kalorii ma 1 bannan??A przeciez jak czlowiek sie tak nacwiczy do oporu i czuje glod chetnie siega po "dozolone "kalorie.

Ja taka madra jestem tylko teoretycznie. Tez siegam chetnie po owoce. Teraz staram sie w domu nie miec bananow tylko jablka i pomarancze. Pomarancze maja bardzo malo kalorii!!I trzeba sie troche napracowac , zeby sie dostac do tego slodkiego owocu.

To tyle teorii. Dla wszystkich moich serdecznych kolezanek: ja jestem ZA sportem. Zawsze bylam i zawsze bede. Sport przyspiesza przemiane materii, nawet wtedy kiedy mamy jeden dzien przerwy w cwiczeniach. Poprawia krazenie krwi, pozwala na ladniejsza sylwetke ....ale tak naprawde trzeba mniej jesc.

......co przyzekam robic i tego serdecznie Wam zycze

 

23 lutego 2012 , Komentarze (7)

....myslenie idzie mi super, a wlasciwie brak myslenia o jedzeniu!

z bardzo prostego powodu- brak czasu. Rano praca, potem szybko do szpitala na kontrol, a potem do domu na sprzatanie. Posprzatalam moj domek z gory do dolu...podlogi , odkurzanie schodow. Wszedzie bylo brudno , bo wstawiali mi 2 ogromne okna na strychu.                                                 Cos wspanialego, mam tam teraz tyle swiatla. Jeszcze musze popracowac na strychu , zeby zrobic tam mile pomieszczenie, ale okna byly konieczne.

Jadlam grzecznie w odstepach, sniadanie, lunch i obiad. Tylko to co trzeba. Na wspolnej przerwie kolezanki mialy ciasto, oblane czekolada, czestowaly. Ja nawet nie mialam na to ochoty, serio. Zasmialam sie i zazartowalam , ze dobrze zaczynaja post. Rozpetala sie burza , ha ha ha ha . Ja nie MUSZE jesc ciasta. Przeciez wiem jak smakuje, jak smakuje czekolada .

Nastawilam maszyne do pieczenia chleba, robi sie juz  sam. Juz teraz to czuje ogromne zmeczenie i pewnie nie dam rady dlugo poczytac w lozku . staram sie czytac wszystkie pamietniki , ale nie daje zawsze rade. Poprawie sie w poniedzialek , bo mam nocny dyzur. Musze postarac sie o jakies sztuczne zabki w dyzurce na noc- dobrze dzialaja na apetyt.

Dzisiaj bylo 16 C, ptaki spiewaja rano, to chyba oznaki wiosny??? Kto to szukal wiosny? Koszalek Opalek?? Moje Panie - jest dobrze , a bedzie jeszcze lepiej!!!

cieplo, przyjemnie, pozytywnie

 

Pozdrawiam

 

 

 

22 lutego 2012 , Komentarze (7)

sroda popielcowa , troche sie nad tym zaczelam zastanawiac. W kosciele na ostatniej srodzie popielcowej bylam w ubieglym wieku. Zaczelam sie zastanawiac nad postem, czyms tym co ludzie chetnie chca przestrzegac.40 dni....duzo , malo? Mnie nie chodzi o mieso , ryby w piatek lub tego brak w jakies dni, czy tym podobne reguly. Chodzi o post, czyli regula oczyszczenia, ciala i ducha. 40 dni Jezus byl na pustyni, o wodzie ( przyjmowal tylko plyny).On byl wielki , ja jestem tylko kobieta, ale..... Moze ja tez moge przez 40 dni czegos dokonac?? Moze moge sie podbudowac slowem "post" i zrezygnowac z wielu rzeczy, takich bez ktorych szybciej sie oczyszcze. Mniej miesa, wiecej warzyw , moze w ogole bez wedlin, wszystko chude i tak na 120% bez malych slodkosci??? Bez tych malenkich kawaleczkow czegos dobrego, okruszkow ciasta , po prostu i na serio 40 dni bez tego przezyc. Ale to tylko czesc postu. Sprobuje przez 40 dni NIE MYSLEC , ze jestem na diecie, ze nie jem tego, bo mi nie wolno, NIE MYSLEC o jedzeniu. Nie myslec przy kazdym posilku , co bede jadla za 4 godziny, a co wieczorem , NIE MYSLEC o jedzeniu. Moze tez przez 40 dni nie wypije ani kropli alkoholu??( ja pije tylko slodkie likiery , Campari, Martini)  Dzisiaj jest dobry dzien, zeby podjac decyzje i miec przez 40 dni cos co bedzie dobre dla mojego ciala, mojego ducha.

zycze wszystkim dobrego czasu, czasu dla samej siebie , ktory nie ma nic wspolnego z egoizmem