Oj zimno ,mróz szczypie w uszy w nos i inne części ciała których może lepiej nie wymienię :)
Byliśmy dziś na lodowisku całą rodzinką ,fajnie było.Czyli aktywność zaliczona :)
Jazda wychodzi nam coraz lepiej,mąż tylko co chwilę leżał hi hi ,miałam z tego powodu niezły ubaw.Jak tak popatrzyłam na innych to sporo było osób początkujących ale też i takich co nieżle śmigali.Tak więc braku umiejętności nie musimy się wstydzić.Grunt że czas spędzony z całą rodziną i że naprawdę fajna jest to zabawa.
Staram się dalej dietkować i powiem szczerze że boję się zważyć w sobote,boję się że nic nie zleciało .Dlatego zastanawiam się jak dziewczyny ważą się codziennie,przecież przez jeden dzień nie zawsze coś zleci i pewnie wtedy zaczęłabym się dołować...tak jak teraz,No nic mam nadzieję że chociaż trochę.
To na razie moje CHUDZINKI