Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą 4 dzieci najmłodsze urodziło się 04.02.2013 r ważę 74 a ma być 60!!!!!!!!!!!!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 50789
Komentarzy: 1917
Założony: 23 stycznia 2012
Ostatni wpis: 26 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BETINA1980

kobieta, 44 lat, Białogard

170 cm, 70.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

26 listopada 2012 , Komentarze (8)

Witam jestem już w 30 tyg ciąży która przebiega wręcz książkowo, czyli początkowe mdłości przeszły w zgagę ,nogo zaczynają puchnąc waga rosnąć drastycznie mimo zapewnień ,że od jutra jem mniej, hutawka nastrojów na porządku dziennym mała (wiem napewno) rośnie też szybko wypychajac mój brzuch dramatycznie do przodu ,kopie po żebrach z siłą Himena ALE to nic bo w lutym wszystko sie skonczy i ją przytule.POCZYTAM WAS TROCHE TERAZ BUZIAKI

10 sierpnia 2012 , Komentarze (13)

Hej dziewczynki
U nas (nad morzem) pogoda do kitu, raz pada raz słońce dnia zaplanować się nie da.A wakacji coraz mniej zostało
i dzieciaki wrócą do szkoły.W tym roku nie byliśmy nigdzie ( brak funduszy ) co najstarsza nam wypowiada prawie dzień w dzień. Rozumiem ją bo też  chciałam w wakacje pojechać ,pozwiedzać a tu lipa.A wszystko przez te PIENIĄDZE .Może za rok postaram się wysłać ją na kolonię jak będzie chciała, może następny rok będzie lepszy.
Dziś wrócił z obozu sportowego syn( miał farta obóz sponsoruje klub) cały i zdrowy i zadowolony.Przeżył chrzest bojowy-na kolanach po szyszkach potem po pokrzywach-pewnie bolała ale mówi ,że pestka(hehe)
A najmłodsza pociecha nauczyła się w końcu jeździć na rowerze trochę to trwała ale w końcu umie.
U mnie apetyt dopisuje i im więcej myślę o nie jedzeniu tym więcej jem.Wiec staram się znajdować zajęcie byle nie  myśleć.Kończy  się 14 tydzień a mój brzuch jest ogromny, sikam jak opętana, mam małe rozstępy na brzuchu chociaż smaruje kremem od samego początku, ochota na sex zmalała  ale są i dobre strony ciąży włosy mi rosną szybciej i są zdrowsze i cera też ładniejsza.
Chociaż jeszcz jest wcześnie to przeglądam imienniki i wybrałam imię dla chłopca (takie przeczucie) LEON a  dla dziewczynki- NADIA.
Co o tym myślicie?

7 sierpnia 2012 , Komentarze (8)

Witam dziewczynki.dziś wtorek i jakoś nudno u mnie.W domu posprzątałam ,poprałam, pogotowałam, i co dalej robić.Książkę bym poczytała ale do biblioteki daleko a u nas leje non stop.Mąż w Berlinie dziś najmłodsza u cioci śpi , syn na obozie,a najstarsza ma swoje kumpele i z matką nie będzie siedzieć.Wyszłam w końcu na spacer i tak jak myślałam daleko nie uszłam zaczęło padać.
W brzusiu spokój bo jeszcze nie czuje ruchów a już nie mogę się doczekać.
Przeglądam wózki i głupieje bo za dużo tego, czytam fora i szczerze to każdy ma jakieś wady a największa to ich cena.Na nowy szkoda mi kasy wiec szukam używanego w dobrym stanie. Łóżeczko już mi koleżanka dała bo jej zawadzało więc leży u mnie i poleży trochę bo na początek kupie kołyskę do sypialni(mam małą sypialnię)a potem przeniosę szkraba do pokoju Wery .
Trochę ćwiczę w necie podpatrzyłam co nieco i jutro chcę zakupić dużą piłkę do ćwiczeń podobno jest pomocna.
A co do diety to staram się jak mogę(hehe ale mały zna kierunek do lodówki nawet przez sen)
Buziaki kobitki

3 sierpnia 2012 , Komentarze (10)

Witajcie Vitalijki byłam wczoraj u lekarza waga 77kg AŻ czyli 3kg do przodu.
Nie dziwię się . maleństwo ma dopiero 6 cm i waży malutko reszta to też nie za dużo wiec pozostałe to czysty TŁUSZCZ osadzony głównie na udach raczej na baleronach.
Chcę w tej ciąży nie przytyć tak jak w poprzednich 25 kg.Więc trzeba opracować plan
-MNIEJ ŻREĆ
 tylko jak , mały ciągnie mnie non stop po lody (uwielbiam) i ser feta (niezła kombinacja) a spacery ( daleko nie ujdę bo zasikam chodnik haha) pozostają ćwiczenia w domu tylko się zmotywuje może zaraz zacznę na dobry początek dnia.O zumbie muszę zapomnieć jak na razie ale może na pilates się zapiszę (mąż będzie jęczał jak zwykle  a co mi tam)
Wczoraj miałam również wizytę w Zusie masakra co moja księgowa na modziła, miałam już iść na zwolnienie a tak muszę popłacić sobie jeszcze 3 miesiące by nabyć świadczenia.Byłam taka zła,że masakra.Miałam ochotę ją rozszarpać na strzępy.Ale co mogę zrobić.Bulić bulić i bulić i to nie za swoje błędy. Zus poszedł mi na rękę i pomógł dopiąć wszystkie sprawy na ostatni(niby) guzik.I weź w ciąży się nie denerwuj.
NIE DA SIĘ PO PROSTU
Rozpisałam się .Miło być znowu z Wami.Buziaki 

                      
 

31 lipca 2012 , Komentarze (21)

Witajcie vitalijki nie było mnie tu dawno
Ważę obecnie aż 75 kg przy moim wzroście 170cm to nadwaga jakby nie patrzeć
aleee
aleee
aleee
mam w brzusiu już brzoskwinkę mam nadzieję, że tym razem będzie piękny i zdrowy chłopak.
13 tydzień to już mniejsze ryzyko poronienia  i jak na razie (odpukać) jest wszystko w porzątku.Mdłości przeszły ,zaparcia dałam z nimi sobie rade jedząc śliwki suszone,cycki rosną (mąż zadowolony),brzuch niestety szybko zaczęło widać i nie dało się ukryć przed rodzinką za długo węc wszyscy dmuchają i chuchają na zimne i cieszą się chociaż najstarsza zastrzegła sobie zero bawienia bah.......a!!! No cóż , może zmieni zdanie po narodzinach.
Ja jestem za to cała w skowronkach ,oszalałam normalnie ze szczęścia i wiem ,że będzie ciężko pogodzić wszystko mając 4 dzieci w tym zbuntowaną nastolatkę i może dlatego wracam do Was kobitki ,bo tutaj zawsze dostaje się dobre rady.
 
 
                                


MIŁEGO DZIONKA VITALIJKI!!!




30 marca 2012 , Komentarze (16)

Już wiem czemu mi waga nie spada.

ZA DUŻO JEM
 HEHE
AFRYKĘ ODKRYŁAM

Myślałam ,że jak pójdę na zumbę 2 razy w tygodniu to rach ciach będę sex bombą.
Oj jaka ja głupia jestem,nie dość ,że gruba to głupia.
Muszę wydrukować jadłospis na kilka dni powiesić na lodówce i go przestrzegać bo inaczej to się nie pozbędę tych fałdów.
Wczoraj pojechałam na zakupy fakt weszłam w spodnie 40 roz ale jak ja wyglądałam
To kupiłam dalej 42.A te lustra.O matko jak ja wyglądam.I mówię po raz setny dość.
Czas na zmiany(lepiej późno niż wcale)
ILE RAZY MOŻNA ZACZYNAĆ I CO Z TEGO ,ŻE MĄŻ MÓWI ,ŻE CHUDNĘ JAK ANIE WAGA ANI INNI ANI JA  TEGO NIE WIDZĘ.
No tak Beata zaczęła jęczeć!!!!!
A może wezmę się za robotę a nie jęczenie.
Może da mi ktoś kopa w tyłek tak na zachętę.
PLISSSSSSSS!!!!!!
A najgorsze jest to ,że z zawodu jestem dietetykiem nie pracującym niestety w zawodzie ale wiem co z czym się je a nie umiem tego przestrzegać.
ZAŁAMKA NA CAŁEGO.
Postaram się ogarnąć i wziąźć za moje dupsko porządnie,może jak dostanie w kość to się obudzę po zimie.Buziaki dla Was.


25 marca 2012 , Komentarze (9)

OKNA UMYŁAM JUŻ 5 hehe zostało jeszcze tylko 4 i święta mogą już być.
A dzisiaj to zabiegani od rana :śniadanko,sprzątane, obiad, rowery 2 godzinki potem wpadliśmy na odpoczynek do teściowej na herbatkę bez cukru oczywiście ,powrót do domu , szykowanie bandy do szkoły i przedszkola i męża na wyjazd do Berlina.A  w miedzy czasie szybka kolacja.Nie mam kiedy Was poczytać.Wybaczcie jutro nadrobię zaległości TO PRZEZ TĄ ZABRANĄ GODZINKĘ .
Wczoraj mąż rzekł" chudniesz mała w oczach " ja się zaśmiałam bo waga tego nie pokazuje więc się uśmiechnęłam i ładnie podziękowałam mu.
Jutro mam znowu wyjazd na syna trening a że teraz dłużej jest jasno to planuje 2 godzinki pospacerować po Kołobrzegu zamiast czytać chociaż bardzo to lubię.
Pozdrawiam Was kobietki.BUZIAKI

22 marca 2012 , Komentarze (11)

W ZUMBIE
Kocham ją od pierwszego wejrzenia a raczej ćwiczenia i jak teraz moja waga nie ruszy w dół to ja nie wiem chyba skończę z tym odchudzaniem.
A u mnie dzisiaj pięknie słonecznie cieplutko po prostu BOSKO.
Miałam myć okna ale stwierdziłam ,że mam jeszcze czas do świąt mi się ubrudzą mam 9 okien i to wielkich bo ponad 2,50 wysokie więc mam trochę roboty.Wycwaniłam się co do firanek założyłam wszędzie makarony i koniec z prasowaniem .Ściągam,piorę i wieszam.Super jednym słowem.
Prowadzę małą firmę (jednoosobową hehe) i piorę  dywany wykładziny więc teraz przed świętami na pewno trochę będę miała zleceń i dobrze kasa się przyda bo dzieciaki już powyrastały ze wszystkiego a wiecie jak to jest w tych sklepach ja za każdym razem przy kasie doznaję szoku a mój mąż to już w ogóle hehe rwie resztkę włosów .
Co do książek to dziękuję za propozycję na pewno nie które wypożyczę i przeczytam w czasie gdy mój syn ma trening bo w domu to rzadko kiedy mam czas.A wczoraj byłam taka dumna z syna strzelił pierwszy gol w nowej drużynie co go i nas bardzo ucieszyło.Może mamy w domu polskiego  Messiego.hehe
Czytam Wasze pamiętniki i pięknie gubicie kilogramy też tak chcę
Kondycję mam lepszą bo po 2 zumbach nie mam zakwasów a wycisk był piękny więc chyba jakiś plus tych moich ćwiczeń jest.
Dietkowo dzisiaj nieźle -białko,warzywka,owoce i herbatka czerwona którą piję litrami a potem latam do łazienki jak poparzona.
Ale dzisiaj chaotycznie piszę no cóż może jakoś się połapiecie.Pozdrawiam




21 marca 2012 , Komentarze (16)

Mój syn przyniósł mi grafik swoich treningów i ma teraz 5 razy w tygodniu po prostu super czyli mam jeszcze mniej czasu dla siebie.
Mój syn jako kapitan odbiera nagrodę.


Jeszcze nie pisałam o tym  ale jestem maniaczką książek kiedyś czytałam sagi potem wpadłam w wir horrorów i kryminałów medycznych teraz jestem na etapie książek o II wojnie światowej i losów ludzi z obozów.Jestem wstrząśnięta tym co czytam bo każdy z nas wie co mnie więcej tam się działo ale dopiero teraz dokładnie  wiem jakie mamy szczęście.Poruszają mnie najbardziej historie opisywane oczami dzieci, jestem matką i nie umiem sobie nawet wyobrazić bólu rodziców i bólu tych dzieci  gdy  to przeżywali.
Gdy to czytam coraz bardziej doceniam istotę rodziny i tego co mamy a co można stracić w jedną chwilę.
To tak na marginesie bo nie jest to blog o książkach a co do dietki to jest chyba w normie staram się jeść dużo białka i warzyw i owoców , dzisiaj idę na zumbę i opiszę Wam moje wypociny po niej.pozdrawiam


19 marca 2012 , Komentarze (6)

Nic się ciekawego nie dzieje,dzień jak co dzień.
I na dodatek wieje jak nie wiem a w Kołobrzegu to już totalnie głowy urywało.
Mój plan na dzień:
Rano- szkoła sprzątanie zakupy obiad,
popołudnie-przedszkole , wyjazd na trening(4 godz), wieczór-powrót(21 godz.), padnięcie.
Jak tu być optymistycznym człowiekiem?????
Jak co dzień to samo nawet grafiku mi nie potrzeba.
Co do diety to nie było tak źle chociaż zawsze mogło być lepiej.
Ćwiczeń zero bo byłam na treningu z małym wróciłam o 21 i nikt już mnie nie namówi na nic.
No nudy a padam ze zmęczenia, jak to możliwe.
I na dodatek mimo ,że trochę schudłam pytają mnie czy czasem nie jestem w ciąży bo mój brzuch im się nie podoba(o tej z przed 2 tyg. nikt nie wiedział).
Zdołowali mnie pięknie.
Dobra nie jęczę bo tutaj aż za dużo jęczących mamusiek
Idę do łóżeczka może chociaż trochę brzuszków zrobię na poprawę humorku i oby jutro było lepiej.Pozdrawiam Was kochane,buziaki.
A zapomniałam dodać  u mnie koniec imprezek aż do świąt to może uda mi się coś schudnąć bo ten tydzień był masakryczny.