Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedyś byłam szczupła. To było przed ciągiem chorób, leków, kroplówek. Teraz patrzę w lustro i nie mogę uwierzyć w to co w nim widzę. To nie ja. To ktoś inny, gruby potwór który wszedł w moje ciało. Potrzebuję wsparcia osób, które we mnie uwierzą.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 284215
Komentarzy: 10110
Założony: 29 stycznia 2012
Ostatni wpis: 11 stycznia 2022

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
no.more1993

kobieta, 31 lat, Łódź

158 cm, 67.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 marca 2013 , Komentarze (13)

Gadałam z Panem M. nakreśliłam mu sytuację i... powiedział, że gdyby na serio kochał to postąpiłby tak samo jak Artur. Może to jakaś wada fabryczna?

Wiem jedno. Nasza szczera rozmowa pozwoliła mi zrozumieć jego zachowanie. Jeszcze kilka innych osób powiedziało, że sami postąpiliby podobnie.

Kocham go.

Cały czas mówicie o Adonisie. Adonis... Nie kocham go. Tak samo jak on nie kocha mnie. Jego światem jest jego synek i nigdy nie byłabym na pierwszym miejscu. Adonis to dobry kolega, ale nigdy nie mógłby się stać dla mnie kimś więcej.

Może jestem głupia i naiwna, ale wierzę w to, że nam się uda. Chcę naprawić, a nie wyrzucać. 

"Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień"

9 marca 2013 , Komentarze (23)

Kurcze. Cofam się. Albo coś. Nie wiem. Wyglądam strasznie. Strasznie. Strasznie. Od tygodnia dzielnie trzymam dietę. Więcej się ruszam. Staram się dużo spacerować, ale nie wiem czy mi to wychodzi... Zdjęcie sprzed miesiąca jakoś i z dzisiaj:

Przynajmniej już wiem dlaczego w nic się nie mieszczę ^^

9 marca 2013 , Komentarze (12)

Jestem najbardziej wkurzoną osobą na świecie! Jak on mógł mi coś takiego zrobić?! Wczoraj ryczał do słuchawki, że ma raka, że zostało mu mało czasu, że chciał się pożegnać, spałam z 5h, ryczałam przed zaśnięciem i zaraz po wstaniu, a ten dupek za przeproszeniem, co? Że panikuje. W CZWARTEK miał biopsję i tak na serio to nie wie co to jest. To MOŻE być rak, ale NIE MUSI. Boi się, że to rak i panikuje. 

kurwa.kurwa.kurwa.kurwa. 

Pojawił się, wywrócił wszystko do góry nogami. Nie przestałam go kochać... Jestem głupia, ale go kocham. 

On nie chce do mnie wrócić. twierdzi, że nie byłby w stanie spojrzeć mi w oczy po tym co mi zrobił. Za dużo powiedział, za bardzo mnie zranił, a ja jestem zbyt cudowną kobietą, żeby być z takim kimś jak on, że zasługuję na kogoś kto będzie potrafił docenić to co daję, a daję nawet za wiele... Nie zdjął serduszka, które ja upchnęłam gdzieś głęboko w szafie, ciągle je nosi... Nie wiem dlaczego on to wszystko robi, dlaczego mi o tym mówi. Chciałby cofnąć czas, żeby było jak dawniej, żeby było tak jak 16 lipca, wtedy kiedy zaczeliśmy ze sobą być...

Co ja mam zrobić? Dlaczego przez ostatnie wydarzenia czuję się jak starsza pani z dużym bagażem doświadczeń, a nie jak świeża, pełna energii i tryskająca życiem 20stka?

8 marca 2013 , Komentarze (19)

Artur ma raka. 

Dowiedział się w listopadzie...

Ma przerzut na drugą nerkę, jest 77 w kolejce do przeszczepu.

Chciał się ze mną pożegnać, powiedział, że będzie nade mną czuwać.

Zostało mu maks 8 miesięcy.

Kurwa... Chyba nie chcę już żyć...

8 marca 2013 , Komentarze (6)

Dostałam cudownego tulipanka od Adonisa, a raczej nie samego tulipanka a to w jaki sposób go dostałam. Byłam już tak wściekła, że nawet mi życzeń nie złożył, a tu nagle "wszystkiego najlepszego z okazji twojego święta" i łup. tulipanek. 

A potem od Pana M. też dostałam tulipanka. Po znajomości! Największego i najładniejszego :D Skubany. 19 bab, on jeden i wszystkie dostałyśmy po tulipanku!


_______________

Przerwałam pisanie. tamto wcześniej napisałam prawie godzinę temu.

Artur napisał. Że tęskni. Że jestem wspaniałą kobietą i, że wszystko co mówił, mówił o sobie, że chciał żebym go znienawidziła, bo myślał, że wtedy nie będę tak cierpieć. Siedzę i ryczę. Dlaczego ja go ciągle kocham?

8 marca 2013 , Komentarze (15)

JEZUS MARIA! Wiedziałam, że przytyłam. Byłam tego świadoma, ale że aż TYLE?! Zmieniam pasek. KURCZE! Prawie 66kg :/ Nosz... Mimo tego, że tak jem to i tak waga nie spada. Może od wczoraj jest -0,3. Chociaż to nie jest pewne, bo moja waga ma zahwiania emocjonalne. Eh. Oby Adonis poprawił mi humor, bo chce mi się ryczeć, że wszystko zaprzepaściłam. Z własnej głupoty. Własnego obżarstwa. W zeszłym roku też tak zaczęłam dietę na poważnie, w marcu, schudłam wtedy 10kg. Obym teraz też schudłam 10kg. Po @ zaczynam ćwiczenia, na ostro! Mam nadzieję, że znajdę na nie czas... A teraz spadam na autobus i w domu będę po 20. (zajęcia do 18:30, a autobus o 19:22... -.-)

7 marca 2013 , Komentarze (21)

śniadanie: bułka z ziarnem i moją ukochaną drobiową + kubek siemienia + zielona herbata

II śniadanie: jabłko + ciastko belvita

obiad: pierś z kurczaka w sezamie, płatkach kukurydzianych, pestkach słonecznika + ziemniak + 2-3łyżki surówki

kolacja: 2 wafle ryżowe + 5łyżek jogurtu jagodowego 0% tłuszczu


Brzusio mnie boli, @ przyszła. Ale i tak jest dobrze! W autobusie wpadłam na swojego dobrego kumpla i lalismy się przez całą drogę. Śmiech to zdrowie! :D

7 marca 2013 , Komentarze (15)

Gosiaczek była bardzo wzruszona i zaskoczona :D

Zjadłam 3 naleśniki w tym 2 z dżemem brzoskiwniowyum, trochę żelek mentosów owowcowych, 2-3 biszkopty, 2-3 ciastka i trochę chipsów. Jak na mnie - nie było źle. Do tego pół kubeczka szampana. Wódki nie tknęłam! Trochę potańczone było, więc grejt. A teraz na 8 na zajęcia, popatrzę na ich skacowane lica xD

Dzisiejszy dzień będzie idealny!

Wczoraj 3/4 mijanych przeze mnie facetów... Najpierw na mnie zerkało, a potem łapało się za pasek. O co kaman z tym paskiem? Tak ich nagle wzięła na poprawianie paska, wszystkich? Z 8 facetów? xD 

P.S. Wchodzę do kuchni a tam... jabłka, wafle ryżowe, jogurty 0%tłuszczu, moje drobiowe ukochane cudeńka na kanapeczki, bułeczki z ziarnem. Kurczę, a jednak znowu mnie wspierają, tylko po cichu

6 marca 2013 , Komentarze (16)

Zaraz wyruszam na urodzinowe party niespodziankę dla mojej kochanej Gosieńki. 

Pewnie niezdrowe żarcie wpadnie, ale alkoholu nie tknę! Mam nadzieję, że niezdrowych rzeczy też jak najmniej

menu:
śniadanie: 2 kromki razowca + drobiowe coś + trochę chrzanu + kubek siemienia + zielona herbata

II śniadanie: marchewka

obiad: 2 kotlety z piersi (smażone niestety) z odrobiną ketchupu + 2 łyżki surówki z czerwonej kapusty + 2 jabłka


tyle aktualnie z jedzenia

5 marca 2013 , Komentarze (20)

Dzień m a s a k r y c z n y. Nie mogłam się dopiąć w żadnych spodniach, wszystkie ZA MAŁE. KURWA! Tylko jedne zmieściłam na swój ogromny zad. Prawię się popłakałam, jak mogłam doprowadzić się do takiego stanu? :/ A kiedy przyszłam do domu okazało się, że oczywiście wszyscy mają w dupie moją dietę, ale żeby zostawić chociaż w spokoju moje wafle ryżowe? NO NIE. Zostało mi pół paczki. 6 wafli. Akurat do piątku. Wszystkie ZJEDLI. A co ja mam jeść? Przecież w lodówce jest ser żółty i indyk w galarecie. AŻ. Plus 2 parówki. Dobrze, że chociaż 3 marchewki są i czerwona fasolka, jeszcze odkryłam zbunkrowany groszek. Amen. Tym się będę żywić -.- Jogurt się kończy, mleka już nie ma, jajka - sztuk 3. Ryczeć mi się chce, że kiedyś tak mnie wspierali, a teraz słyszę tylko, że mam nie wymyślać. od mamy usłyszałam tyle, że przede wszystkim powinnam zaakceptować siebie, wtedy i inni mnie zaakceptują. Tylko, że inni mnie akceptują. ja chcę po prostu, do cholery, znowu zmieścić się w swoje spodnie! 

menu:

śniadanie: kubek siemienia lnianego + kubek jogurtu naturalnego z wkrojonym do środka jabłkiem + zielona herbata

II śniadanie: 2 wafle ryżowe + 3 łyżki sałatki (2 jajka, tuńczyk z cebulką-teraz są takie malutkie, na raz, kilka łyżek czerwonej fasolki) 

obiad: reszta sałatki

kolacja: 2 pulpety wyłowione z sosu pomidorowego (bez sosu)