Gadałam z Panem M. nakreśliłam mu sytuację i... powiedział, że gdyby na serio kochał to postąpiłby tak samo jak Artur. Może to jakaś wada fabryczna?
Wiem jedno. Nasza szczera rozmowa pozwoliła mi zrozumieć jego zachowanie. Jeszcze kilka innych osób powiedziało, że sami postąpiliby podobnie.
Kocham go.
Cały czas mówicie o Adonisie. Adonis... Nie kocham go. Tak samo jak on nie kocha mnie. Jego światem jest jego synek i nigdy nie byłabym na pierwszym miejscu. Adonis to dobry kolega, ale nigdy nie mógłby się stać dla mnie kimś więcej.
Może jestem głupia i naiwna, ale wierzę w to, że nam się uda. Chcę naprawić, a nie wyrzucać.
"Kto jest bez winy, niech pierwszy rzuci kamień"