Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

W 2011 udalo mi sie schudnac do 55 kg. Niestety przez wlasna glupote i obzarstwo waga wrocila i za nic nie moge sie tego pozbyc :(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6094
Komentarzy: 18
Założony: 11 marca 2012
Ostatni wpis: 12 marca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rosa105

kobieta, 48 lat,

155 cm, 78.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 czerwca 2012 , Skomentuj

Wreszcie jakaś różnica na wadze - dziś patrzyłam ze zdumieniem jak wyskoczyło równe 62 kilo
Te tabletki działają na mnie w taki sposób, że mimo, iż jestem głodna, bo burczy mi w brzuchu to jednak nie chce mi się jeść. Otwieram lodówkę, patrzę i zamykam. Jeżeli będą tak działały do końca opakowania to zamówię sobie następne.

21 czerwca 2012 , Skomentuj

Jest @!!!!! Ulżyło mi

21 czerwca 2012 , Skomentuj

Oto kolejne spodnie, które leżą bezużytecznie w szafie, ponieważ nie mogę się dopiąć. A ten brzuchol .... MASAKRA!!!!!!

21 czerwca 2012 , Skomentuj

Dzisiaj to samo na wadze co wczoraj - waga rano taka sama jak wieczorem 63,2, ale jednak jakaś zmiana, bo minus 0,2 od wczoraj

M@ałpiszon nadal się nie pojawił, ale czuję jakieś dziwne bóle w podbrzuszu. Mam nadzieję, że to objaw zbliżającej się @, a nie ciąży


Aha wczoraj przeprosiłam się z moją grą fitness na ps3 i ćwiczyłam około godziny pilates, cardio i jakieś ćwiczenia siłowe. A natchnęło mnie to, że nie mogłam odpalić płyty z pilatesem i jogą na playu, a na wieży się zacinała . Ale dziś rano wpadłam na to, że mam jeszcze starą dobrą mantę i odpaliła się, więc dzisiaj może to poćwiczę w związku z tym moim bólem podbrzusza.

20 czerwca 2012 , Skomentuj

Dzisiaj na wadze mniej tylko o 0,4 kg. Troszkę jestem zawiedziona, ponieważ wczoraj wieczorem waga pokazała tyle samo, a zawsze rano ważyłam mniej niż wieczorem. Mam tylko nadzieję, że to oznacza, że dziś dostanę m@łpę. Tym razem boję się.

19 czerwca 2012 , Skomentuj

Te spodnie są moim głównym celem, tzn. włożenie ich, dopięcie się i oczywiście, żeby nie wystawały mi schaby i brzuchol. Jak widać na załączonym obrazku na razie nie mogę ich nawet wsunąć na biodra

19 czerwca 2012 , Skomentuj

Właściwie zaraz po poprzednim wpisie wzięłam tabletkę. Oprócz tego biorę też przed każdym posiłkiem simpliq. Oczywiście liczę na jakiekolwiek efekty, gdyż ostatnio nic kompletnie na mnie nie działa

Jednak aktualnie czekam na tego wrednego m@łpiszona z utęsknieniem, ponieważ ostatnio po pijaku było ostre szaleństwo i mam nadzieję, że nie brzemienne w skutkach

19 czerwca 2012 , Skomentuj

Wczoraj przyszły moje tabsy. Od razu jedną łyknęłam. Wrażenia początkowe były takie, że mi się trochę w głowie kręciło, ale może to autosugestia. Potem dostałam jakiejś energii - chodziłam i nie mogłam usiedzieć na dupie. A wieczorem nareszcie zabrałam się za ćwiczenia:
- 20 min hitt z turbofire
- workout 2
- 30 min cardio naprzemiennie hula hop i bieganie
Byłam mokra jak szczur, więc wzięłam sobie relaksującą kąpiel.

Stanęłam dziś na wadze i wyskoczyło 63,8, czyli tak jak przypuszczałam ok. 64 kg. Z mojego kalendarzyka wynika, że dostanę niebawem @, więc może stąd ta wysoka waga
.

Plan na kolejne dni tygodnia:
wtorek - pilates z elementami jogi z VITY
środa - jakiś hitt z turbofire + trening z Ewą Chodakowska
czwartek - ..... później dokończę


Już kończę:
czwartek - 4 w 1 z shepa
piątek - hitt z turbofire + jakieś cardio


Obym wytrwała. Dziś jeszcze nie wzięłam tej zielonej tabletki a już mnie "nosi". A i jeszcze jedna sprawa - sen. Rzeczywiście jakoś tak się śpi dziwnie jakby na jawie - niby spałam, ale tak jakoś przytomnie. Najważniejsze jest to, że jestem wyspana.

15 czerwca 2012 , Skomentuj

Nie mam zielonego pojęcia co to wczoraj było, że waga tak gwałtownie poszła w górę
Dziś również w tajemniczy sposób wróciła do stanu sprzed dwóch dni.
Dziś półmetek a ja dalej w dupie marynie A jeszcze wieczorem idziemy na balangę i wiadomo co będzie. Wielkie chlańsko i żarcie!!!!! Jedynym moim ratunkiem w tej chwili są te tabsy z zieloną herbatą - oby jak najszybciej przyszły.

14 czerwca 2012 , Skomentuj

Jak patrzę na pierwszej stronie, że tyle straconych kilogramów dzięki V.... to mi rzygać chce. Ja wytrzymałam na tej diecie ok 1 miesiąca, ale cały czas chodziłam głodna a i tak nic nie schudłam. Podobnie z tym fitnesem - porażka całkowita. A ta motywacja to jakaś pomyłka jak dla mnie - po prostu dno totalne.
A najgorsze jest to, że ja wcale nie czuję tej wagi 64,9 po sobie. Pierścionki nawet luźno leżą na palcach i w spodnie też się mieszczę. Fakt, że są coraz bardziej ciasne, ale dwa i pół roku temu przy takiej wadze nosiłam nie spodnie tylko jakieś worki z dwoma otworami. Teraz mam na sobie rozmiar "m", więc teoretycznie jest ok. Ale faktycznie to porażka.