Kurde,dziewczyny nawet nie zauwazyłam,ze tak dlugo mnie tu nie bylo! Takie goraca,ze jak tylko zaczynam cos pracowac, to podtm padam jak mucha i ledwo mam sile zajac sei dzieckiem.Ale dzialam.Dzis zaczynam 28dni z Ewą Chodakowską.Mialam od niej dluga przerwe ale dziewczyna naprawde zmienila duzo w moim zyciu.Dzieki jej motywacjom na fb i w sieci wzielam sie za siebie i zaczelam cwiczyc.Musze sie pochwalic,mialam niedawno imieniny i moj kochany maz do butow do biegania,ktore dostalam gdzies pewnie w okolicach maja, dokupil mi stroj do biegania.Juppiiii! zebym jeszcze miala czas na to bieganie..Ale nie ma ze boli i dzis sie biore po raz setny za siebie.Ktos ze mna? Ja skalpel I i skalpel wyzwanie zaczynam.Te programy mam.Wprowadzaja swietna rutyne do zycia,najgorzej zaczac.Ale zaczynam.Pochwale sie jak mi poszlo:)Dzisiaj od rana dzialam,ogrod,kwiatki sratki,troche sprzatania.Przez te upaly pot lal sie ze mnie strumieniami.Ale tak ma byc.Dobra znikam,bo musze jeszzce zbierac w ogrodzie porzeczki a mam ich w tym roku co nie miara.Trzymajcie sie cieplo i kto ma czas niech pisze i przylacza sie do wyzwania:)Buziaki!