Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uważam, że muszę w końcu wziąć się za siebie ...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12712
Komentarzy: 272
Założony: 12 marca 2012
Ostatni wpis: 16 czerwca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
nulqa

kobieta, 36 lat, Kraków

163 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 marca 2012 , Komentarze (9)

Kochane
powiedzcie mi czy znacie jakieś naprawdę skuteczne ćwiczonka na łydeczki ?

Ja wprawdzie chodzę codziennie na fitness, ale obawiam się, że to i tak nie pomoże.

Ale wiecie co jest najgorsze... że mój biuścik robi się malutki .. zawsze tak mam, że najpierw leci mi biust i twarz się wyszczupla ...
A z nogami to dosłownietyranie do samego końca. Aż się boję pomyśleć, co będzie z moją klatką piersiową jak schudnę jeszcze ze 6 kg .. Nie chcę być płaska !!! :( hehe

Dobranoc i życzę spokojnej nocy :)

29 marca 2012 , Komentarze (10)

Hej dziewczyny,
jak tam wam minął?
Mi wszystko dobrze, ale na pełnych obrotach. Biegania po mieście, mnóstwo przesiadek, bo wypadki tramwajów, załatwianie spraw itd. No i wieczorem fitness + pogaduchy u kumpeli (nie skusiłam się na ciastko! )
Zastanawiam się, czy ja się prawidłowo odżywiam, bo zauważyłam, że chodzę głodna. Jestem w stanie to znieść, ale bardziej się boję, że mój organizm zareaguje poprzez jojo.

Dziś zjadłam:
śniadanie: 2 kromki chleba graham + szynka + kawa + herbata
obiad : mały kotlecik mielony + surówka z kiszonego ogórka, jabłka i cebuli
podwieczorek: pomidorki koktajlowe + później 1 pomarańcza + 1 podeszwa Wasa (bez niczego)

+ok.2 l wody

Kolacji nie jem, bo zazwyczaj, jak wracam z fitnessu jest już 22, a nie chcę się najadać na noc..

Kurcze, może faktycznie za mało jem, ale mam tak, że jak coś więcej zjem, to potem dręczą  mnie wyrzuty sumienia, że za bardzo sobie pozwoliłam. Nie wiem jak wielkie powinny wyglądać moje porcje tak na oko ?

A Wy odmierzacie jakoś wielkość porcji ?

28 marca 2012 , Komentarze (6)

Dzisiaj się trochę rozglądałam, na ulicach wiele pięknych szczuplutkich dziewczyn. Czułam się jak szara mycha. Zazdroszczę im tej figurki, szczególnie wtedy gdy widzę, że idzie piękna dzeiwczyna , świetna figura i zajada potrójne lody z mega ilością bitej śmietany. Ahhh, aż mój żołądek zawołał.
Ale ja też będę szczupła :)

A tak z innej beczki, zastanawiam się, czy jestem normalna. Otóż bardzo mi się chciało dziś pić, a że cały dzień poza domem, więc zakupiłam 1,5 l cisowianki niegazowanej. Ze względu na to, że jest wielka, to do torebki się nie mieści.
Między zajęciami zdążyłam wypić może 1/3 i jedna z dziewczyn błagalnym tonem do mnie :"Plis daj mi łyczka , bo uschnę ! " No więc dałam. Za jakąś chwilę kolejna poprosiła,... więc też dałam ..
Ale oczywiście ja już tej wody się więcej nie napiłam, ponieważ mam coś takiego, że nie lubię pić po kimś ... Tym bardziej, że wiem , że jedna z tych dziewczyn ma często opryszczkę, a ja nie chcę się nią zarazić, bo nie miałam nigdy tego dziadostwa ...
Nie wiem, może ja powinnam być bardziej asertywna .. ale kurde nie wiem, co powiedzieć, jak stoję z całą praktycznie wodą 1, 5 litra, i ktoś błaga mnie o łyka, bo sam zapomniał sobie kupić ... Jakoś nie umiem odmówić ...
I tak o to takim sposobem usychałam cały dzień ..

Wiecie nawet nie miałam za bardzo okazji, żeby gdzieś się zaszczyć na sekundę i wytrzeć tę butelkę chociażby chusteczką ... Wszędzie były moje koleżanki ..Ech ..
Nie wiem, może jestem przewrażliwiona .. ale nie lubię zarazków, a to są poza tym raczej obce mi osoby ..
No nic :P może troszkę świruję .. Jutro chyba pójdę z małą wodą ...

Zaraz na fitness :D
Miłego wieczorku :)

27 marca 2012 , Komentarze (4)

Postawiłam sobie nowe cele, a więc:
I cel 60 kg
II cel 57/ewentualnie 58 - chcę sobie samej zrobić prezent urodzinowy, mam dokładnie 71 dni żeby osiągnąć taką wagę, a co :P trzeba się rozpieszczać i nagradzać prezentami
III cel 55 - tu już nie ma daty, jak będzie to będzie

Myślicie, że uda mi się w 2 miesiące zrzucić jezscze 4 kg ?
Bo tak się zastanawiam, czy to realny cel.

Ale tak szczerze patrząc na siebie, mam wrażenie, że musiałabym schudnąć jeszcze z 10 , żeby pozbyć się tego tłuszczu z moich ud i boczków.

Dobra ja wracam do nauki i spać
Dobranoc !

Powodzenia jutro w walce z kilogramami :)


27 marca 2012 , Komentarze (2)

Hej,
u mnie są spadki :))) i się cieszę :)
Ale nie wiem teraz ile ważę, bo zważyłam się jak byłam w domu i było 61 kg, a jak wróciłam do siebie (1 dzień później to mam 60 kg) i teraz zgłupiałam :P , której wagi mam słuchać .. Heh ..
Dlatego nie wiem co sobie zmienić na pasku,
może na 61, żeby mi woda sodowa do głowy nie uderzyła :)

U mnie dzień pozytywny, za 2 h na fitnessik (chyba się uzależniłam). Mama loboguje, że już za bardzo schudłam ( a przecież tylko pyszczek mi wychudł). W każdym razie nie chciałam jej martwić, że planuję jezscze więcej schudnąć, tak żebym miała normalne ciało a nie galaretę.
Ale anoreksja na pewno mi nie grozi ( z moimi nogami hah)

To fajne uczucie, gdy ciuchy zaczynają robić się luźne :)

Joey Duck - jest moją wielką motywacją (i nie tylko ona )





25 marca 2012 , Komentarze (7)

Nie wiem o co chodzi ..
Nie mam na nic chęci .. uczyć się już nie mam siły .. czasem mam wrażenie, że już jestem za stara na kucie po prostu i że potrzebuję odmiany ...
Facet gdzies tam hen hen, moj weekend jakis malo ciekawy ..
Waga chyba spadła, nie wiem co z Tą niedzielą ... co ona taka jakaś nijaka...
Ciągle brakuje mi na wszystko czasu .. podziwiam te kobiety, które zajmują się domem, dziećmi, do tego mąż, praca i inne jeszcze obowiązki ..
Ja mam jedynie studia, faceta, znajomych, a i tak ciągle słyszę, że kogoś zaniedbuję .. Skąd wy na to wszystko bierzecie czas ???

Niech już będzie lipiec ...

23 marca 2012 , Komentarze (5)

Jeny dziewczyny ...
chciałam dziś kupić nowe spodnie (nienawidzę tego), i przymierzyłam naprawdę chyba ze 30 par amoże nawet 40 par .. we wszystkich wyglądałam OKROPNIE ... mam tragicznie uda .. szczególnie tył ..  wyglądały dobrze .. a już nie mówię o materiałowych .. nawet jak prosiłam te w większym rozmiarze, to wszystkie wyglądały tak, jakby mi się wżynały w mój tłuszcz na udach ...żadne nie pasowały,  wyszłam załamana ze sklepu ...
Ja już myślałam, że wyglądam jako tako .. ale jak stałam tak w tej dużej przymierzalni z dużym lustrem .. to powiem wam , że wolałam stamtąd wyjść ... i nie patrzeć .. bo to nie był miły widok ...

A z innych rzeczy, to pobiegałam dziś 35 minut, przyjemne uczucie :)
Zważyłam się dziś na mamy wadze, i ważyłam o 1 kg więcej .. Czy jest jakaś zasada, że trzeba ważyć się zawsze na tej samej wadze ??? A może to moja waga jest taka łaskawa i pokazuje mi mniej .. Już nie wiem, której wagi mam słuchać ..

No nic, pomimo tego,że wyglądam jak wyglądam ..to nie poddam się .. trzeba zejść poniżej 60 i nie narzekać , a w końcu wyglądać tak jak się powinno :)

22 marca 2012 , Komentarze (5)

Ja na szybkiego wpisa dodaje
Wstałam dziś raniuuutko, żeby pobiegać! aż się sama sobie dziwię. Niestety moja kondycja jest kiepska, kawałek przebiegłam i od razu kolka, coś chyba źlle oddychałam.
Ale mimo wszystko jestem zadowolona, bo ze 20 minut biegu było.
Zaraz szybka kawusia jakieś śniadanko i dzień czas zacząć !!! (Oby obyło się bez stresu...)

Dużo spadków dziś życzę ! :)

21 marca 2012 , Komentarze (4)

Dzisiaj zrobiłam sobie wolne, zastanawiam sie tylko czy iść na wieczorne zajęcia ...
Wczoraj olałam pilates, bo tak mnie ten @ zdominował , że ciężko było wytrzymać ból. Ale nie ukrywam, że źle mi było bez tych ćwiczeń. Dziś idę na ostry wycisk. Może nawet jutro uda mi się wstać o 6:30 żeby pobiegać ???  chciałabym dotrzymać sobie tej obietnicy ...
Kurcze co z tą moją motywacją ? :(

Zdjęcia już tak średnio działają .. Muszę się ogarnąć

20 marca 2012 , Komentarze (6)

Wszyscy mówią, że nienawidzą poniedziałków ...
A ja nie cierpię wtorków .. ale postanowiłam sobie, że dziś spojrzę na ten wtorek inaczej. A skoro tak sobie postanowiłam to chciałam to zakodować w głowie.
Niestety .. z pierwszych beznadziejnych rzeczy to dostałam @ ... i przy tym niemożliwe bóle .. doczołgałam się na uczelnie.. ale tam też nie było ciekawiej ...3 tabletki dość silne ale nic nie pomogło. Zajęcia koszmar .. odpytka , stres .. czułam , że mój mózg krzyczy uciekaj ...
Zostałam o coś zapytana , nie wiedziałam co powiedzieć, czułam się jak tuman ..
Okazało się, że w międzyczasie pojawiło mi się zapalenie .. takie tam sprawy kobiece .. ech ...
BYłam taka przybyta tymi zajęciami, po których czułam się jak odwirowana w pralce, tym durnym bolesnym @ i tym cholerstwem które jako trzecie się przypelętało, więc postanowiłam sobie pójść do sklepu .. I wtedy zaczęłam słyszeć głosy .. kup sobie czekolade, a od razu zrobi Ci się lepiej ... matko to było straszne .. szybko wrzuciłam chemię do koszyka i uciekłam też ze sklepu ..

Cieszę się, że przynajmniej na dietowym gruncie nie poległam ..

Dobrej nocy wam
P.s. dziś zobaczyłam spadek wagi u siebie , zastanawiam sie tylko czy to nie aby sama woda .. ale nic spadek to spadek :)