Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Sprawdziłam swoje BMI i okazuje się, że jestem za niska :D

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10049
Komentarzy: 29
Założony: 6 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 9 maja 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monika86.wroclaw

kobieta, 38 lat, Wrocław

163 cm, 76.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 stycznia 2013 , Skomentuj

Moje postanowienie noworoczne to codziennie ćwiczenia z Ewą Ch. mam nadzieję, że długo wytrzymam do tego oczywiście odwiedzam swoją siłownię ale też planuje chodzić na nią częściej.  Oczywiście nie będę się zajeżdzać bo to nie ma sensu
Muszę też pomyślec nad jakąś dietą bo jak narazie to poprostu sie nie obżeram, ale to chyba za mało jak na mnie bo waga w sumie za bardzo nie leci w dół:) ale jest parę cm mniej wiec to i tak już sukces
cel : no chociaż trochę zbliżony :D
tumblr_m2sxveKvl01rup5ndo1_500.png

29 listopada 2012 , Komentarze (2)

Waga powoli zaczyna spadać :) nie ma szału ale zawsze coś, każdy gram mnie cieszy :D dalej w ciągu dnia lecę na sałacie z kurczakiem, ale niestety nie mam nawet mikrofali żeby cokolwiek sobie podgrzać w pracy, ciepły posiłek to dopiero na obiad. Ostatnio się mierzyłam i parę cm spadło z ud, brzucha itp wiec to już duży sukces ale i tak denerwuje mnie brzuch który wylewa się z nad spodni dlatego dzisiaj idę na aerobik który jest głównie na brzuch. Myślę, też żeby zacząć 6 weidera ale nie wiem czy długo pociągnę mimo ze rezultaty są niezłe :) mimo, że czasami nie chce mi się ćwiczyć to otwieram swoją ulubioną stronę i się motywuje nie ma nic lepszego. Gdyby ktoś chciał polecam : http://hotrealgirl.pinger.pl/p/5 - to jedyne co mnie napędza do roboty

22 listopada 2012 , Skomentuj

Jak na razie dzisiaj zjadłam 2 jajka sadzone, 1 jabłko mam jeszcze w  pojemniku  swoją sałatę lodową z kurczakiem, pomidorem i prażonym słonecznikiem i migdałami. na obiad mam pierogi ruskie i znowu problem bo nie mam nic na kolacje, tzn nie wiem co powinnam zjeść :/ wracając z siłowni po 19 coś bym "przytuliła" ale co?

20 listopada 2012 , Skomentuj

Wczoraj na siłowni spaliłam 200 kalorii na rowerku i 300 na bieżni w sumie 500kalorii  jak na moje początki to i tak dobrze :) Martwię się bo nie jedząc dużo nadal waga stoi a ja tam bardzo bym chciała żeby ruszyła w dół. Od dzisiaj pilnuje swoich posiłków i tak na śniadanie zjadłam 2 sadzone jajka, w ciągu pracy mam sałatę lodową ( innej nie lubię ) z kurczakiem w przyprawach, pomidora i prażony słonecznik, dynie i migdały i trochę skropione octem jabłkowym. Dzisiaj na obiad będę miała gołąbka no może dwa  Nie wiem czy on taki zdrowy ale jak babcia robi to nie odmówię :D później idę na siłkę spalić tego gołąbka, żeby nie mieć wyrzutów sumienia że się objadłam a na kolacje no właśnie to jest mój problem nie wiem co mam jeść bo w sumie po siłowni nie mam na nic ochoty ale po jakimś czasie czuje że coś bym zjadła i tak chodzę i szukam co by na noc nie utuczyło i wczoraj zjadłam prażony słonecznik z dynią. Może kupie sobie jakąś chudą szynkę i po prostu zjem kilka plasterków. Myślałam ze nigdy nie będę miała takich problemów, bo kiedyś jadłam co popadło byłam chuda a tu siup i już w ciągu roku mój metabolizm powiedział, ze nie będzie się sam pilnował i przybrało ciałko 15 kilogramów A teraz walka między mną a tłuszczem i widocznym cellulitem bo niestety walka z rozstępami zawsze będzie przegrana :( Przerąbane życie baby

16 listopada 2012 , Komentarze (2)

Waga jak stała tak stoi, ale to nic  nie poddaje się ;) ważne jest dla mnie to , że sama czuje się coraz lepiej, nie chce mi się spać o 19/20 jak kiedyś, teraz oglądam film patrze a to już dobrze po 23 co dla mnie było nie do pomyślenia. Wstaje jestem pełna energii a kiedyś nie mogłam wstać z łóżka- czuje się jak nowo narodzony człowiek. Ćwiczenia mnie odmieniły :) Teraz wiem ze nawet pójście na chwile nie koniecznie się spocić jak świnka to sama przyjemność dla organizmu. Gorąco poleeeecam

12 listopada 2012 , Skomentuj

2 dni odpoczynku- w sobotę na siłownie nie doszłam bo nie miałam czasu a w niedziele święto czyli zamknięte :( Dzisiaj idę na Zumbę poruszać 4 literami i się wypocić, jak będzie mi mało to jeszcze zagrzeje swoim tyłkiem siedzonko na rowerku a jak na razie mam czym grzać  oby się to szybko zmieniło. Zastanawiam się ile jestem wstanie schudnąć do sylwestra ale to nie będzie raczej moja wymarzona cyfra bo jak na razie nic się nie zmienia. Mam nadzieję, że jeśli waga teraz stoi w miejscu to po jeszcze jednym tygodniu zacznie spadać w mgnieniu oka-ale to tylko pewnie moje marzenie:)  Muszę chyba tez wprowadzić jakąś dietę a nie tylko mniej jeść i to bez słodyczy. Może na śniadanie sadzone jajko bo się szybko robi, trochę nasyci a w pracy sałatkę z pomidorem i jogurtem naturalnym ewentualnie octem jabłkowym, z kurczakiem a w domu jakiś mały obiad i na siłownie. Muszę poczytać co się szybko robi a jest dobre na obiadek :) No i muszę nauczyć się pić wodę smakuje mi tylko wtedy jak chce mi się strasznie pić np po ćwiczeniach a nic innego nie mam pod ręką no ale trzeba od czegoś zacząć :)

9 listopada 2012 , Skomentuj

już jutro wolne ale od pracy nie od ćwiczeń :D po wczorajszym mam małe zakwasy na brzuchu, myślałam, że będzie gorzej ale jest ok dlatego dzisiaj pójdę tylko pobiegać na bieżni i może rowerek. Niestety nie mam jeszcze kondycji , żeby biegać jak niektórzy 30minut bez przerwy- ale czytałam ze dobry jest sposób naprzemienny czyli 3 minuty biegu i 3 minuty spaceru i tak 30minut- to chyba będzie dobry początek jak dla mnie bo 3 minuty jeszcze wytrzymam :) Ale mimo, że chodzę dopiero od poniedziałku chciałabym widzieć jakąś różnice, a jedyna jaka jest to ta , że waga podniosła się zamiast spaść o kilogram mimo, że wcale nie jem dużo :( Ale nie poddaje się, może po prostu mój organizm się buntuje, że po sporym czasie zaczynam się ruszać. Zobaczymy za tydzień, czy w moich wymiarach coś się poprawi mam nadzieję, że tak bo wtedy dostane większego powera jeśli się jeszcze da :)

8 listopada 2012 , Komentarze (1)

Dzisiaj kolejny dzień mojej męczarni na siłowni :D tym razem idę na aerobik- brzuch, plecy & stretch- mam nadzieję, że na następny dzień zakwasy mnie nie zabiją :) ale muszę iść bo niestety najgorsze moje partie to brzuch, uda i jak na zdjęciu wyszło na plecach robią mi się z każdej strony takie wiszące placki jak ciasto na pizze :D wiec trzeba się tego pozbyć- niestety zdjęcie pokazało mi prawdę i nie ma zmiłuj się

7 listopada 2012 , Komentarze (1)

Wczoraj po siłowni czułam się jak nowo narodzona. Nawet nie wiedziałam że pocenie się może dać tyle frajdy Na rowerku spędziłam 25 minut na bieżni 35 mam nadzieję, że po dwóch tygodniach będę widziała jakieś rezultaty chociaż nie tyle w wadze co w centymetrach . Do sylwestra muszę mieć -10kg to mój cel, obym go osiągnęła Dzisiaj też idę na siłkę- dobrze , że mam blisko domu to mnie trochę motywuje bo w mróz nie chciałoby mi się nigdzie jechać :) Dzisiejszy plan to Zumba i może jak starczy mi energii to trochę na bieżni albo na rowerku-obym nie padła na zawał w tak młodym wieku

6 listopada 2012 , Komentarze (2)

Wczoraj byłam po raz pierwszy na Zumbie. Mimo tego, że wiele kroków było dla mnie zagadką to spociłam się jak świnia.   Na szczęście nikt nie ucierpiał kiedy wymachiwałam rękami i nogami.  Dzisiaj idę znowu ale tym razem na coś innego żeby urozmaicić sobie aerobic i żeby Zumba mi się nie znudziła. Mam nadzieję, że i tym razem wypocę się i niedługo będę szczupłą laską