W tytule jutro bo jutro następuje odrodzenie... moje z garnkiem na parze
Dziś natomiast jeszcze spotkanie ze znajomymi, ostatnie przedświąteczne żarcie ciasta, przepijane winem
Rękawice po raz kolejny podejmuję dzięki jednej z Vitalijek, która swoją postawą zmotywowała mnie do walki
Kolejną motywacją jest to, że po na początku przyszłego roku muszę wypuścić się w poszukiwaniu mojej sukni
Przecież nie pokażę się na własnym ślubie wyglądając jak Potwór z Loch Ness
Poza tym mojego Królewicza też muszę potraktować swoimi postanowieniami żywieniowymi, bo jemu też się przyda a na zdrowie na pewno mu wyjdzie
Moje postanowienia prezentuja się następująco:
ZERO moich ukochanych SŁODYKÓW!!!
wyjątkiem może być jednodniowe odstępstwo, ale też nie wpychanie tyle tych słodyków, żeby mi się ulewało i górą i dołem
ZERO japojów alkoholowych, natomiast zapijanie się na zmianę czerwoną to zieloną herbacinką
o wodzie nie muszę wspominąć, bo i tak ją piję hektolitrami
NIC do AM po 18
CHODAKOWSKA moją mową przyjaciółką
ale to od przyszłego tygodnia, najpierw się oswoję z wyżej wymienionymi założeniami, żeby od razu nie polec
Ogólnie rzecz biorąc to moja waga nie zmieniła się pomimo diety, która nie zawsze była zdorwa i ilościowo rozsądna. Tak więc przynajmniej to u mnie nie wariowało
Tym razem musi się udać
Sukienka czeka...