Witajcie
Kolejny dzień nowego roku dobiega końca... a ja w tytule z rozbiegu wpisałam 88 dni do końca roku, zamiast 88 dni do Wielkanocy :) Hmmm zmęczenie daje się we znaki ;) Ale w sumie zleci raz dwa, prawda? I będzie te 88 dni do końca roku.
Dzisiejszy dzień jest dziwny, spokojny, senny , nijaki, deszczowy, ponury. Byłam tylko z rana na chwilę w mieście i potem już resztę dnia spędziłam w domu. Na niczym :( Tzn oglądałam kolejny fajny serial, znaczy się zaczęłam " już mnie nie oszukasz" Fajnie się zapowiada. Aaaa wczoraj w wannie udało mi się poczytać książkę " uwierz w Mikołaja" którą dostałam od koleżanki. Hmmm zaczyna się akcja dziać ;) Myślę, że na dniach zakończę.
Jestem jakaś przybita dziś, całkiem możliwe, że przez pogodę. Ale do brzegu... Treningu brak, ale nie jestem zła, nadrobię. Posiłkowo dzień wygląda tak:
I posiłek: chleb z szynką, rzodkiewką
II posiłek: ciasto 3bit, gruszka, 4 lody mochi pistacjowe- pycha
III posiłek: chrupki serowe, paluszki, frytki z cukinii i selera z piekarnika
IV posiłek: grzanka, jajko na twardo z majonezem, awokado, rzodkiewka, sokoliki, borówki, maliny i czekolada malinowa oraz kawa ( ale tylko kilka łyków wzięłam, bo mnie czyściło )
Dziś dalsze czyszczenie lodówki, dlatego misz masz wszystkiego ;) Miałam kawałek cukinii i selera, więc padło na frytki - uwielbiam i polecam. Swoją drogą muszę kupić warzywa i jutro albo pojutrze znowu zrobić.
Jeszcze trochę czyszczenia lodówki będzie, aby na weekend znowu zaopatrzyć lodówkę. Także taki misz masz jeszcze chwilę u mnie zobaczycie ;)
Pamiętaj, aby się nie poddawać, rób swoje. Nie oglądaj się za siebie, idź do przodu. Powodzenia. Trzymam za Ciebie kciuki. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*