Witajcie
Poniedziałek przywitał mnie lekkim spadkiem, co mnie ucieszyło. Kto wie, może jednak luty będzie z lekkim spadkiem? Zobaczymy. Do końca miesiąca, został tydzień. Można jeszcze sporo zrobić, ale i zaprzepaścić. Co ma być, to będzie.
Dziś treningiem są kroki, mam ich już na chwilę obecną 20104 i jeszcze pewnie troszkę wpadnie do końca dnia. Kalorie policzone
I posiłek: bułka z pastą z suszonych pomidorów, rzodkiewka
II posiłek: jogurt z granolą
III posiłek: ziemniaki, zraz, sałatka z ogórka kiszonego, cebuli z majonezem
IV posiłek: nektarynka, truskawki, chipsy i kawka
Na śniadanie musiała wpaść pasta, bo moje dziecko wczoraj otworzyło z nadzieją, że zje..... i stwierdziła, że jej nie smakuje :) Więc dziś ja zjadłam ( nie może się marnować) Wieki nie jadłam tej pasty, a bardzo lubię. Drugie śniadanie.. miała być owsianka, ale się nie wyrobiłam ze zrobieniem jej :) Obiad zdobyczny od rodziców :)
Dziś 8 dzień bez słodyczy ( czekolad, batonów) Troszkę kuleję z wodą dziś, ale sporo herbat wypiłam ;) Kalorii też ogólnie mało... ale dzień nie mija po mojej myśli. Cóż jutro będzie lepiej. Nie ma co się poddawać.
Pamiętaj, aby działać. Nawet jak się potkniesz, idź dalej przed siebie. Po burzy, zawsze wychodzi słońce. Dasz radę. Wierzę w Ciebie. Powodzenia w nowym i ostatnim tygodniu lutego ;)
Ps. a Ty czekasz na tłusty czwartek?
Spokojnego wieczoru życzę. Pozdrawiam :)