Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1067889
Komentarzy: 36979
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 sierpnia 2024 , Komentarze (8)

Witajcie 

   To był długi, ale miły dzień. Dziś skorzystałam i pojechałam z M do Płocka na rozładunek. Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam z nim w trasie... Kiedyś często z nim jeździłam, potem jakoś przestałam. Brakowało mi tego. Lubię widoki z tira, są piękne...( prawda Kasiu ? :) 

    W sumie nie planowałam z nim tego wyjazdu, dlatego też jedzenie hmmm z drogi wygląda tak: 

I posiłek: wafle ryżowe 

II posiłek: croissant, maliny większość opakowania ( kupiłam od starszej pani przed sklepem -żałowałąm, że nie wzięłam więcej ) , kabanosy 3 sztuki , paluchy serowe

III posiłek: frytki, schabowy ( w drodze do domu)  i teraz dopijam matchę 

   Fakt wyjazd nie był planowany, ale z rana jednak wrzuciłam do  torby książkę. " chudszy" Stephena Kinga . Udało mi się przeczytać 157 stron w godzinę i 26 minut. Całkiem ładny wynik :) A książka... hmm wciąga. Myślę, że gdybyśmy byli dłużej na postoju, to przeczytałabym całą. Fakt byliśmy w dwóch miejscach, bo po Płocku wpadł Inowrocław, ale o dziwo wszystko szybko szło :) na rozładunkach. Nie żałuję, że wzięłam książkę.Wczoraj skończyłam Marcela Mossa książkę " Już nikt mnie nie skrzywdzi" Bardzo fajna książka. Mam znowu chyba wenę na czytanie... tylko niestety kończą mi się książki :) Czas rozejrzeć się za kolejnymi. 

   No nic, to byłoby na tyle w dniu dzisiejszym. To był na prawdę super dzień. Oby taki był cały tydzień :) Cieszę się, że udało się w drodze policzyć kalorie ( nie zawsze to jest łatwe) Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Cudownego tygodnia. Pozdrawiam :) :* 

11 sierpnia 2024 , Komentarze (8)

Witajcie 


   Lubię takie dni, kiedy mi wychodzi ....Lubię takie dni, kiedy na koniec dnia, mówię dałaś radę...I tak właśnie jest dziś. Mimo, że treningu brak...coś nie mogę zebrać się w sobie, aby wrócić do treningów :( nad tym ubolewam, ale chyba potrzebuję czasu, aby wrócić. 

    Kalorie policzone 


I posiłek: chleb z polędwicą łososiową 

II posiłek: ziemniaki, pierś w płatkach kukurydzianych z piekarnika, sałata z jogurtem greckim 

III posiłek: lody, borówki, porzeczka 

IV posiłek: jajecznica z szynką, bułka z dynią, ogórek, matcha 

     Może i treningu nie zrobiłam, ale skończyłam kolejną książkę. "Już nikt mnie nie skrzywdzi" Marcel Moss...polecam. Skorzystałam z pogody, usiadłam na dworze i czytałam.... ogólnie przeczytanie książki zajęło mi 2 godziny 38 minut ;) Bardzo mnie relaksuje czytanie. To jest czas tylko dla mnie. 

       Niedzielę kończę spokojnie, dodam wpis i zmykam do łóżka... ale zanim łóżko to ogarnę stopy ;) heheh lubię sobie wymoczyć..... i wygrzać w ciepłej wodzie ;) Jutro czeka mnie kilka spraw do załatwienia. Z racji tego, że córka już pełnoletnia, to ona będzie składała o alimenty z funduszu.... ja zrobić tego nie mogę. Jedynie co mogę , to dalej reprezentować ją u komornika. Nie wiem, jak ona to ogarnie, bo niestety nie lubi urzędów, rozmów z ludźmi.... Muszę na spokojnie do niej podejść odnośnie jutrzejszej wizyty. Ja obcykana z urzędami itp... ale dla niej to czarna magia. Trzymajcie kciuki, aby wszystko się udało. A swoją drogą... chore te nasze przepisy... żeby nie dało się nic zrobić z alimenciarzem.... a on żyje jak pączek w maśle :( przykre to... Ale póki ja żyję... to, to ogarnę, pomogę.

      Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, walcz o swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia i udanego nowego tygodnia Tobie życzę. Pozdrawiam :) :* 



10 sierpnia 2024 , Komentarze (2)

Witajcie 

   Znowu dni uciekają, nie wiem jak i kiedy. Wczoraj brak wpisu, ale były urodziny mamy :) i jakoś też dzień nie przebiegał tak jak chciałam. Jedyny pozytyw to urodziny mamy. Byłyśmy z córką, zrobiłyśmy niespodziankę. Kupiłyśmy torcik, świeczki i racę wsadziłyśmy, będąc już na klatce schodowej ( brat nam pomagał) Udała się niespodzianka hihihi. Kalorie nie liczone, ale nie żałuję. Dziś już wróciłam

 

I posiłek: bułka z piersią z kurczaka, ogórek kiszony

II posiłek: zupa pomidorowa z ryżem 

III posiłek: arbuz, maliny, winogrono, wafel ryżowy z mlecznej czekoladzie, pianki bananowe, chipsy cebulowe

IV posiłek: bułka z dynią, pomidor, ogórek, sokoliki, matcha 

   Ogólnie dzień na plus. Jestem zadowolona z niego ( chociaż wiadomo, mogłoby być lepiej... ale gorzej też :) także cieszę się z tego co jest) 

    No to byłoby na tyle.... Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 


7 sierpnia 2024 , Komentarze (4)

Witajcie 

   dziś wpis na szybko, bo głowa mi zaczyna pękać. Ogólnie dzień był ok. Udało mi się skończyć książkę ( i tym samym niestety mało zjadłam.... bo właśnie skupiłam się na czytaniu ) 

 

I posiłek: grzanki z serem brie, figą i miodem, kawa mrożona 

II posiłek: kukurydza 

III posiłek: banan, tosty  z szynką, serem, ogórek i sos remulada oraz matcha 

   Tak, wiem.... mało.... ale książka była wciągająca ;) Osoby lubiące czytać wiedzą o czym piszę :) Wzięłam tabletkę, dopiję matche i do łóżka... Dziś waga pokazała mały spadek... a to mnie już bardziej zaczyna motywować ;) 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Działaj na swoich zasadach. Powodzenia.Pozdrawiam :) :* 


6 sierpnia 2024 , Komentarze (7)

Witajcie 

      Dzisiejszy dzień jest całkiem spoko... chociaż smutek mnie ogarnął, bo odszedł jeden z małych kotków. Miał 2 miesiące :(  Ale z drugiej strony jak miał cierpieć, to lepiej jak odszedł. Jeszcze na koniec go umyłam, nic nie kontaktował :( To był przykry widok. 

   Jeśli chodzi o kalorie, to policzone


I posiłek: chleb fitness z pomidorem, frankfurterki 

II posiłek: koktajl borówkowy, winogrono, kieszonki z ciasta francuskiego z serem, szynką, pomidorem i kawa mrożona 

III posiłek: skyr, paluchy serowe, banan, matcha 

    Niewiele w sumie dziś zjadłam, ale o dziwo jestem najedzona. Ale może to i nerwy z kotkiem, że nie miałam apetytu. No nic..... działam dalej. Nie poddaje się. Dziś siódmy dzień liczenia kalorii. Swoją drogą ten chleb fitness z Biedronki jest bardzo dobry, a jak jest chrupiący to jest bajka ;) 

   Aaaa nie pisałam o planach na sierpień, tak mi się teraz przypomniało..... i nie będę pisała. Nie robię planów. Nie chcę... będę robiła tak jak dotychczas, woda, kroki... pozostają bez zmian. Fajnie byłoby zmniejszyć ilość słodkości, ale co ma być to będzie. Nie planuję nic konkretnie... nie tym razem. 

   Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :* 

5 sierpnia 2024 , Komentarze (5)

Witajcie 

     To był dobry dzień :) Jednym słowem :) Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz tak powiedziałam w poniedziałek. Dobrze byłoby, gdyby dla odmiany skoro poniedziałek był dobry, to aby reszta tygodnia była dobra :) Zwykle, gdy poniedziałek miałam kiepski, to reszta tygodnia też była kiepska. 

   Jedyne do czego mogłabym się lekko przyczepić, to pogoda do godziny 15.... padało, lało, kropiło i tak na zmianę. To mnie troszkę zasmuciło, bo chciałam poczytać na dworze i dupa :) No nic, może jutro się uda ;) Najważniejsze, że samopoczucie dobre. 

     Dzisiejszy jadłospis 

I posiłek: bułka kajzerka z sałatą, łosoś wędzony ( jeszcze z nad morza ) 

II posiłek: ekler, truskawki, porzeczka czerwona, matcha 

III posiłek: cukinia plus jogurt grecki 

IV posiłek: serek straciatella, borówki, czarna porzeczka i teraz matcha ;) 

   Jestem zadowolona z jedzenia dzisiejszego. Wszystko zjadłam z apetytem :) Aż  cięzko mi uwierzyć, że to już 6 dzień liczeni kalorii. Hmmm szkoda tylko, że nie zrobiłam pomiarów. No ale wiedziałam, że okres się zbliża i wolałam nie ;) Ale nic straconego. Najpierw muszę znowu się wdrożyć w liczenia kalorii, zapisywanie......a na ważenie mierzenie przyjdzie czas :) 

    Dawno nie miałam tak dobrego humoru, na koniec dnia.... aj energia mnie roznosi :) 

Tobie życzę pięknego nowego tygodnia. Rób swoje, na swoich zasadach :) Nie poddawaj się. Nawet gdy masz gorszy dzień czy dwa... nic nie szkodzi. Każdy z nas miewa :) Jesteśmy tylko ludźmi. Głowa do góry. Powodzenia. Pozdrawiam :* :) 

4 sierpnia 2024 , Komentarze (24)

Witajcie 

    A ja dalej mam problem z wstawieniem wpisu z komputera :( Czy też tak ktoś ma ? Z telefonu bez problemu... a komputera niestety nie. Tzn napisać tekst mogę, ale opublikować to już nie. Mało tego ten pasek na dole strony blokuje mi wstawianie zdjęć... tzn muszę zmniejszyć stronę, wstawić i znowu stronę powiększyć... szok. Nie wiem o co chodzi ... 

    Nie, nie poddałam się. Wczoraj nie było wpisu, bo dzień zakręcony troszkę. Młodą zawoziłam o 19 do miasta, a przed 1 w nocy odbierałam... i jakoś na wpis zabrakło czasu. Bywa i tak. Nie poddałam się, ale jedzenie wczoraj i dziś hmm słabe. Poniekąd moja wina, bo nie zrobiłam wczoraj zakupów... Nie pytajcie dlaczego ( atmosfera domowa i postanowiłam zastrajkować ) 

    I posiłek: straciatella, truskawki 

II posiłek: bułka z sałatą, pomidorem, ogórkiem, piersią z kurczaka  z grilla 

III posiłek: arbuz 

       Szczerze to byłam pełna po obiedzie. Zapchałam się bułą. Lubię je z dodatkami, taki a'la kebab domowy ;)  Dajesz do środka, to co chcesz :) i syci na długo. 

       Wczoraj byłam otumaniona po tabletkach, nijaka... ale musiałam się wyciszyć i innego sposobu nie było. W sumie do dziś mnie one trzymają. 

    Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy.... to jest to pochmurny dzień... trochę poczytałam na dworze, trochę spraw na kompie ogarnęłam ale, że wiało w pewnym momencie i właśnie zaczęło padać. Więc schowałam się do domu. Senny dzień... jedzenie do bani. 


I posiłek: jogurt straciatella, truskawki, borówki

II posiłek: cukinia 

III posiłek: nektarynki, popcorn, matcha 

      niestety tej kaszy kuskus nie zjadłam :( zdecydowanie za ostra dla mnie :(  a takie nadzieje w niej pokładałam....jako gotowiec na szybko. Niestety zawiodłam się. Bywa i tak. 

    Liczę, że nowy tydzień będzie pozytywny.... chociaż czy ja wiem.... okres przyszedł przed czasem :( już coś tak czułam od kilku dni,no i przyszedł....dziad :D 

    Życzę Tobie udanego tygodnia. Nie poddawaj się. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

2 sierpnia 2024 , Komentarze (15)

Witajcie 

    Powiem szczerze, że liczenie kalorie wchodzi mi w nawyk. Nawet bez problemu mi to idzie. Zobaczymy  jak długo. 

I posiłek: chleb z sałatą masłową, serem, rzodkiewką 

II posiłek: cheesburger 

III posiłek: pierś z kurczaka smażona, cukinia z piekarnika, sałata z jogurtem greckim 

Iv posiłek: lody wiśniowe, borówki, nektarynka i teraz matcha 


     Śniadanie na szybko, ale dawno nie jadłam w takim zestawie ;) Jeśli chodzi o obiad, to była improwizacja, bo wczorajszy obiad oddałam bratu :) i dziś kombinowałam. Ale powiem, że całkiem dobre to było zestawienie. Może jeszcze je powtórzę ;) Jeśli chodzi i cheesburgera, to dziecko mi wcisnęło, jak byłam z nią na galerii ;) A dziecku się nie odmawia. 

     Dzisiejszy dzień jest pozytywny. Miałam okazję pobyć sama w domu ( nie licząc 8 kotów :)  Dobrze mi to zrobiło na głowę. Miałam sporo planów. Udało się załatwić z córką sprawy u komornika i na tym moje plany się skończyły. Nie czytałam, nie ćwiczyłam.... ale cisza, spokój w dniu dzisiejszym dały mi powera. Sprawiły, że psychicznie się wyciszyłam, przemyślałam kilka spraw.... Tego potrzebowałam. 

   Czy na jutro jakieś plany? Chyba nie ... wyjdzie w praniu ... Nie planuję, to może dzień będzie udany ;) 

   Tobie życzę udanego weekendu. Nie poddawaj się. Nawet jak nawalisz jednego dnia, to drugiego się podniesiesz... a nawet jeśli zawalisz dwa dni, to nic się nie stanie. jesteś człowiekiem i masz prawo popełniać błędy i mieć gorszy czas. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam  :) :* 

1 sierpnia 2024 , Komentarze (12)

Witajcie 

    Dziś drugie dzień powrotu. Ciężko się wraca, ale o tym niejedna z Was wie... Nie poddaje się, cały czas Wam to piszę. Czasami mam gorszy dzień, dwa czy czas.... ale kto z nas nie ma? Chyba nie ma takie osoby. 

   I posiłek: chleb z rybą maślaną

II posiłek: śliwki, burek z kremem i truskawkami kawka mrożona 

III posiłek: makaron ze szpinakiem, pomidorem i serem feta ( może nie wygląda, ale smakuje obłędnie ) 

IV posiłek : lody wiśniowe, arbuz oraz kawka 


    Ogólnie dzień pozytywny. Miałam w planach poczytać na dworze, ale niestety panowie robili coś na kościele ( jakby ktoś nie wiedział, mieszkam przy kościele) i hałas był ...... nie dało się skupić na czytaniu. Może jutro się uda coś ogarnąć ;) Na jutro też kilka planów, ale czy to wyjdzie , to wyjdzie w praniu.... jak zawsze. 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia :* :) 

31 lipca 2024 , Komentarze (10)

Witajcie 

     Długo mnie nie było. ( a tu takie zmiany. Nie podoba mi się ten pasek na dole z jadłospisem menu itp--- wiecie jak to usunąć?)  Ostatni wpis dawałam 21 lipca. Przez ten czas sporo się działo. Od 22 go do 27 byliśmy nad morzem. W zasadzie wracaliśmy już 27 go. Jak pisałam pojechaliśmy do Grzybowa. Ale jak to  my, nie usiedzimy na miejscu i po zwiedziliśmy Sarbinowo, Kołobrzeg, Międzyzdroje, Rewal, Świnoujście a także zajechaliśmy do Niemiec :)  pobyt uważam za udany. Pogoda dopisała, samopoczucie moje też było spoko. Moja aktywność nad morze wygląda następująco 


Całkiem ładny wynik :)  Łącznie wyszło 138504 kroki i 98,79 km

    Jestem zadowolona z ilości kroków i km. Często dołączał do mnie M :) Nie pamiętam, kiedy ostatni raz spędziliśmy tyle czasu razem.... 24 godziny na dobę. Nie powiem, było miło ;) Ale czar prysł, bo M niestety ma przerwany urlop. No ale następny wypad mamy zaplanowany do Berlina na paradę :) hahah 

      Dziś nadszedł ten dzień, kiedy wróciłam.... Chciałabym....na jak długo, nie wiem. Dzisiejsze jedzenie nie jest idealne... ponieważ w poniedziałek mnie owiało i wczoraj ledwo żyłam... dziś ciut lepiej, ale robiłam czyszczenie lodówki. 

       I posiłek: ryba maślana ( kupiona nad morzem pychaaa) chleb i ogórek kiszony 

II posiłek: naleśnik z czekoladą ( gotowiec kupiony w Niemczech mniamm) nektarynka

III posiłek: ziemniaki, pierś z kurczaka, ogórek małosolny 

IV posiłek: serek ( koniec daty ) baton karmelowy, borówki 

V posiłek: tosty z metką bawarską, ogórkiem i remuladą oraz matcha 

     Dziś wpis na szybko, jutro zajrzę do Was . Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się. Powodzenia. Pozdrawiam :* :)