Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć! Mam na imię Sylwia, aktualnie mieszkam niedaleko Leszna, pracuję jako przedszkolanka. Co mnie skłoniło do odchudzania? Pewnego dnia spojrzałam na wagę, a tam 84kg. Stwierdziłam "O nie! Do 90-tki nie dobiję!". Tak mówiłam 4 lata temu, udało się zejść do wagi 67kg. Coś poszło nie tak i wróciłam do wagi początkowej, więc WRACAM.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 43784
Komentarzy: 1519
Założony: 18 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 4 stycznia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sylwek221992

kobieta, 32 lat, Poznań

164 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 75kg do wesela przyjaciółki 06.10

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 stycznia 2015 , Komentarze (14)

Hej!
Wczoraj miało być kulturalne wyjście na piwko ze znajomymi. Skończyło się tak, że znajomy dowiedział się, że zostanie wujkiem. Stwierdził, że musi to opić, a my z nim, skoro już tu z nim jesteśmy. Chciałam wypić piwko i pasuje, a on postawił shoty. Wypiłam dwa, później zmieniliśmy klub, znajomy za barem... Chyba więcej mówić nie muszę (smiech).
Głowa ciężka, spać się chce, oczy bolą... Do tego w drodze powrotnej około godziny 4 poszłyśmy z koleżanką na kebaba. Masakra. Dzisiaj z ciekawości stanęłam na wadze, sądząc, że po takiej alkoholizacji i jedzeniu na noc będzie więcej, a tu uwaga... 71,7kg (impreza).
Zaraz włączam jakiś film i uciekam do łóżka. Muszę koniecznie odespać tą noc.
Miłego wieczoru! 

ZDJECIA MOTYWACYJNE

10 stycznia 2015 , Komentarze (12)

Dzień dobry kochani!

Przed chwilą wskoczyłam na wagę, czysta ciekawość, a tam 71,9kg w piżamie. Co się dzieje?! Nie narzekam, mi to pasuje :D. Jeszcze gdyby to była waga wieczorna, to byłabym w raju!

Dziś wieczorem wychodzimy ze znajomymi do baru. Koleżankę rwało na imprezę, ale osobiście wolę pójść do baru. Jakoś ostatnio nie mam ochoty na imprezy. Wszyscy twierdzą, że zrobiłam się jak babcinka pod względem imprez. No trudno, nie kręci mnie to już tak bardzo jak kiedyś. Na studiach w Lesznie się wyszalałam za wszystkie lata haha. Tak więc, pracę mam skończyć podobno do godziny 21. Mam nadzieję, że tak się stanie :D. Bo na godzinę 22 już jesteśmy umówieni na rynku, a jeszcze muszę dojść do koleżanki i u niej się wyszykować. Mission Impossible! (smiech)

Dobra, na mnie już czas. Muszę wskoczyć pod prysznic, posprzątać w pokoju, coś zjeść, zrobić 2 dzień wyzwania z przysiadami :D. Wieczorem już czasu nie znajdę.

Do usłyszenia! Tymczasem, zdjęcia motywacyjne:

10 stycznia 2015 , Komentarze (12)

Kochane moje!

Waga ponownie spadła -0,4kg. Nie wiem dlaczego tak drastycznie maleje, ale no nie będę narzekać. To jeden plus dzisiejszego dnia.

Drugi plus: Marcel był dzisiaj tak marudny i zmęczony, że zasnął przy czytaniu książki. Chwała za to, że akurat jego tata był już w domu, bo w ten sposób byłam 2h wcześniej w domu.

Trzeci plus: Zaczęłam wyzwanie z przysiadami na 30 dni. Wydrukowałam plan i mam zamiar się go ściśle trzymać! Za mną pierwszy dzień!

Czwarty plus: Poćwiczone! Podstawowe ćwiczenia na mięśnie brzucha już na mnie nie działają. Przerzuciłam się na ćwiczenia dla zaawansowanych. Dzisiaj 25minut treningu. Po ostatnich 40minutach i zakwasach, to 25min. to pikuś.

Piąty plus: Dostałam wiadomość, że jutro do pracy na 15, a od razu po pracy ze znajomymi do baru.

Szósty plus: Na niedzielę mam zaplanowane wyjście do kościoła oraz odwiedziny wujaszka i cioci.

Siódmy plus: Marcel przywitał mnie dzisiaj w pracy po 3tyg. przerwie śmiechem z radości, rzuceniem się na szyję i buziakiem! Kochany łobuz!

Piątek na pięć z plusem! (zakochany)

ZDJĘCIA MOTYWACYJNE:

8 stycznia 2015 , Komentarze (18)

Kochani!
Weszłam przed chwilą na wagę, a tam niespodzianka: 72,7kg w spodniach od piżamy i staniku. Zawsze robię taki pomiar (smiech).

Dodatkowo w talii spadek 1cm, za to w biodrach ze 103cm zrobiło się 100cm (cwaniak).
Wspaniała niespodzianka na dziś.

Jutro lecę do pracy, a teraz oglądam "Thanks for Sharing" ;)

Dobrej nocy kochane!

ZDJĘCIA MOTYWACYJNE:

8 stycznia 2015 , Komentarze (21)

Hej!

Dzisiejszy plan:
1) posprzątać w pokoju
2) może poćwiczyć? to muszę przemyśleć, bo odpoczynek się przyda
3) wziąć prysznic
4) spakować się
5) pójść na PKS i ruszyć do Poznania
6) tłuc się do domu z przesiadką z tramwaju na MPK
7) zostawić walizkę w pokoju
8) pójść do sklepu na zakupy (co by nie głodować...)
9) wrócić do domu i paść do wyrka
(smiech)

Nie chcę tam wracać. Tam jest smutno, szaro, buro i ponuro. W domu też jęczą, że wolą jak jestem w domu, ale co zrobić. Jutro do pracy, zgodziłam się jeszcze na sobotę, a niedzielę chyba spędzę u wujka. Chyba że zostanę w domu, żeby poczuć chociaż ten jeden wolny dzień.

Ostatnio cały czas cierpną/drętwieją mi ręce, gdy na nich śpię. Czasem do takiego stanu, że nie mogę nimi ruszyć :?. Budzę się z bólami w łokciach i podejrzewam, że to sprawa pompek, które od kilku dni stosuję. Chyba przestanę na jakiś czas i zobaczę, czy mi przejdzie, tylko ja tak bardzo lubię pompki (szloch). Pożyjemy, zobaczymy. 

Nie zostaje mi nic innego do roboty, jak ruszyć tyłek i zacząć spełniać punkty dzisiejszego dnia. Więc zabieram się do pracy i uciekam!

Paaaa! (zakochany)


PORCJA ZDJĘĆ MOTYWUJĄCYCH:

7 stycznia 2015 , Komentarze (20)

Cześć kochane!

Tak zmotywowana to ja dawno nie byłam! Dzisiaj wstałam i poćwiczyłam ponad pół godziny z fitness blender ABS. Długo czułam skutki, jutro pewnie również je poczuję, ale to bardzo dobrze! Wieczorem mam zamiar poskakać przed xboxem.

Jutro powrót do Poznania. W ogóle mnie to nie cieszy. Siedzę w mieszkaniu sama, bo się ciągle mijamy, one pracują, ja pracuję. Zupełnie nie ma się do kogo odezwać. Od czasu do czasu pogadam z mamą przez telefon no i co 2 tyg. widzę się ze znajomymi na uczelni. To tyle, bo nawet nie mamy czasu się spotkać w ciągu tygodnia. Przykre. Życie bym oddała, żeby wrócić na stałe do rodzinnego domu. A taka byłam szczęśliwa przy wyprowadzce... W Lesznie mi było idealnie. Może spróbuję tam coś znaleźć.

Przed chwilą zrobiłam sobie sałatkę owocową! Banan, mango, brzoskwinia, wszystko polane jogurtem naturalnym i oprószone jedną kostką gorzkiej czekolady. Między 19 a 20 mała kolacja i kończymy jadłospis na dziś. Chociaż aktualnie głodna nie jestem w ogóle.

EDIT: 1,5h dance central. Bluzka cała mokra - do prania :D. Jestem zadowolona!

HOLA HOLA ! Nie zapomnijmy o zdjęciach motywacyjnych!

POZDRAWIAM! (zakochany)

6 stycznia 2015 , Komentarze (23)

Hej!Mówiłam, że któryś dzień sobie odpuszczę z ćwiczeniami, więc poszłam dzisiaj na spacer. Mama też chciała się przejść, więc poszła ze mną. Z góry uprzedziłam, że chcę zrobić 10km. Stwierdziła, że okej! Przy 4km zaczęła marudzić, później zaczęły się poobcierane nogi, ale jakoś dała radę :p. Zrobiłyśmy prawie 11km :D.
Tymczasem siedzę w domu pod kocem przy kaloryferze, w szalu, z kubkiem gorącej herbaty i próbuję doprowadzić swój organizm do normalnej temperatury. Na dworze zimno mi nie było, ale jak weszłam do domu to szczęka zaczęła mi latać jak opętana. Całe szczęście już jest mi lepiej! Ciepły kaloryfer zrobił swoje.
Pozdrawiam!

P.S. Kuszą mnie ćwiczenia fitness blender ABS... ehh (smiech)
P.S 2. Zgrzeszyłam... Pasek czekolady i kawałek jabłecznika babci. No co zrobić. Jutro będzie trzeba dłużej poskakać (pot)

5 stycznia 2015 , Komentarze (12)

Hej!
Jestem nadal w rodzinnej miejscowości i dzisiaj spadł śnieg! Niby go nie lubię, ale jakoś tak się zrobiło świątecznie.
Dzwoniłam dzisiaj do dermatologa, bo kończę kurację anty-trądzikową. To jak ja wyglądałam jakieś pół roku temu, wołało o pomstę do nieba. Całe szczęście już jest lepiej! Niestety po odłożeniu leków, coś tam się pojawiło, ale dzisiaj wizyta, podobno ostatnia, więc zobaczymy co mi powie.
Wczoraj miałam nie ćwiczyć, ale jakoś nie umiem haha. Włączyłam treningi interwałowe z fitness blender na partię brzucha (około 40 minut) i powiem wam, że ćwiczyłam porą wieczorową, a już mam zakwasy, więc boję się wieczora, bo ból się raczej spotęguje, ale ... ten ból sprawia, że wierzę w swoje postanowienia i jestem z siebie bardzo dumna! Jest okej!
Do załatwienia wszystkich rzeczy brakuje mi jeszcze załatwienie wizyty u okulisty, ale obawiam się, że tego już nie zdążę załatwić. No trudno, w końcu i tak dużo załatwiłam.
Wczoraj przyszła do mnie dziewczyna brata i powiedziała "Rozmawiałam wczoraj z Arkiem i mówił, że dobrze Ci idzie z odchudzaniem, że dużo ćwiczysz itd." Stwierdziłam, że po prostu tak mówi, żeby mi było miło, skwitowałam to tylko krótkim 'no, no', ale szła w zaparte, że on jest ze mnie dumny itd. Przy okazji postanowili poćwiczyć i razem ćwiczyli przed xbox'em. Polecałam im co jest fajne, a co mniej fajne po czym brat wypalił tekstem "No dobra, ja nie jestem taki wysportowany. Widzisz te fałdki?" Hahaha, no przybrało mu się owszem, ale ciągle albo pływa, albo ćwiczy na siłowni, więc trochę przesadził. Jak im poszło? Nie wiem, bo ćwiczyłam swoje obok w pokoju, a jak skończyłam to byli już przed komputerem i wcinali pizzę. Agenci haha.
Uciekam sprzątać pokój. Trzymajcie się kochani! Milion buziaków! (zakochany)

4 stycznia 2015 , Komentarze (45)

Hej dziewczyny!
Tak jak obiecałam. Dostałam zdjęcia od koleżanki, więc mogę pochwalić się sylwestrową kreacją. Jak już mówiłam, w sylwestra po alkoholu docisnęło gastro i skończyło się przybraniem na wadze, ale spokojnie! Nie popadajmy w paranoję! Już walczę nad utratą wagi, więc nie będzie źle! Pozdrawiam! (zakochany)

Jak widać bawiłam się bardzo dobrze. Uśmiech z twarzy nie schodził nawet przy pompowaniu materaca haha.
Trzymajcie się! Powodzenia i wytrwałości w postanowieniach noworocznych! Buźka! (pa)

4 stycznia 2015 , Komentarze (8)

Hej!
W nowym roku poćwiczone. Wczoraj xbox ponad godzinny trening, dzisiaj również godzina fitness blender i tyłka nie czuję... Już mnie boli, więc jutro mnie będą nosić na noszach haha. Dieta? W sylwestra poniosło, więc od nowego roku rozpoczęłam dalszą część walki.
Waga aktualna: 74kg rano, 74,4kg wieczorem
Cel na styczeń: 70kg (ciekawe czy się uda...)
Uciekam!
Jutro dodam jakieś zdjęcie z sylwestra.
Pozdrawiam (dziewczyna)