Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33316
Komentarzy: 579
Założony: 4 maja 2012
Ostatni wpis: 5 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
vitalijka90

kobieta, 33 lat, Jamajka

170 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 maja 2012 , Komentarze (2)

hej :)
dzisiejsze menu:
1) pół grahamki + 100 g twarogu chudego z jogurtem naturalnym i rzodkiewkami + pomidor
2) serek homo + wafel ryżowy, 2 sezamki
3) 6 kostek gorzkiej czekolady
4) jajko sadzone + kasza jęczmienna + gotowane: kalafior, brokuł i marchew
5) grejpfrut + 130 g winogrona
6) pół grahamki + 4 plasterki salami + sałata + pomidor
woda: 4 litry (w taki upał piję jak smok)
DZIŚ PIERWSZY RAZ ZAŁOŻYŁAM KRÓTKIE SPODENKI! trochę dziwnie się czułam, ale stwierdziłam, że najgorsze miejsca (czyt. uda + cellulit) były zakryte więc spoko :)
jutro mam urwanie głowy, cały dzień gdzieś na mieście. Zjem obiad w stołówce na uczelni - nigdy nie biorę tam ziemniaków i Pani kucharka za to nakłada mi podwójną porcję surówki - <lubięto!>
pozdrawiam!

22 maja 2012 , Komentarze (2)

hej :)
szukam odpowiedników moich starych przekąsek:
- zamiast czekolady (całej - o zgrozo!) nauczyłam się jeść 3 kostki gorzkiej 60% czekolady
- zamiast chipsów (gdy mam ochotę pochrupać coś - kupiłam sobie błonnik w granulkach z Biedronki JustFit)
- zamiast paprykowych, słonych chipsów znalazłam "Chrupiące plasterki marchwi o smaku papryki" - Crispy natural - w opakowaniu 20 g mają tylko 69 kcal
- znalazłam jeszcze chipsy jabłkowe ;p
Dzisiejsze menu:
1)pół grahamki z jajkiem, sałatą i pomidorem
2) jogurt musli owocowy 0% z Biedry + wafel ryżowy kokosowy
3) jabłko
4) pierś z kurczaka w przyprawie do gyrosa smażona na oliwie,kasza jęczmienna, mizeria 
5) jogurt naturalny + rodzynki + otręby + płatki owsiane
6) chrupiące plasterki marchewki xD
Tak w ogóle polecam stronę: www.ilewazy.pl ! :)

Pozdrawiam!

21 maja 2012 , Komentarze (2)

dzisiejsze menu:
1) owsianka + jabłko
2) 5pierogów z kapustą i grzybami, surówka
3) jogurt owocowy + wafel ryżowy (btw. znalazłam zajebisty jogurt owocowy w Tesco, kosztuje 1,99 zł, firma SANOK ma on ok. 100 kcal w całym opakowaniu 250 g. smaki: wiśniowy - najsłodszy z nich, brzoskwiniowy, truskawkowy i owoce leśne) POLECAM :)
4) sałatka rybna + 4 chlebki chrupkie, sałatka z sałat i kukurydzy
woda - 3 litry
jak na razie motywacja wysoka. nie kuszę się niczym, nie myślę o słodyczach. trzymam się dzielnie. (kurczę muszę tak pisać żeby się nie złamać) a więc: KWIATUSZKU! bądź z siebie dumna!!! nie zjadłaś dziś nic zakazanego! ZASŁUGUJESZ NA NAGRODĘ - możesz kupić sobie o jeden kosmetyk więcej :) - cień do powiek w jakimś fajnym kolorku :) i tak bym wydała to na słodycze, a kosmetyków nigdy za wiele :D

POZDRAWIAM!

20 maja 2012 , Komentarze (1)

jestem po pracy (15h non stop na nogach...)
jestem wykończona...
najgorsze jest to, ze gdy jestem w takim stanie (wyczerpanie organizmu, przemęczenie lub kac xD) zawsze chce mi się jeść tłustego i dużo węglowodanów. mój organizm się tego po prostu domaga. Dlatego MAMO KOCHAM CIĘ ZA TO, ŻE ZAWSZE NA MEGAKACA ROBISZ MI JAJECZNICĘ I ROSÓŁ <3 teraz czuję się tak, jakbym była na kacu właśnie.. kurczę mamy nie wiedziałam z ponad miesiąc :/ ale na szczęście w sobotę pojadę do niej na Dzień Matki :) jajecznicy dziś nie było ale mój boy zrobił mi frytki (super mega odżywcze i zdrowe danie -.-) ale od razu lepiej się poczułam po tym. co prawda waga trochę podskoczyła, ale spowodowane jest to też zbliżającą się @. 
także z dietą całkowita porażka ALE od JUTRA (serio!!!!) zaczynam ściśle trzymać się diety. już sobie rozpisałam 
posiłki łącznie na ok. 1200-1300 kcal. 
na siłowni będę we wtorek, środę, piątek i niedzielę. 
kurdeż kurdeż kurdeż zaczyna się SESJA.. na szczęście już kilka przedmiotów udało mi się zaliczyć we wcześniejszych terminach więc jest z głowy, ale pozostało jeszcze trochę.
pocieszam się tym, że jeżeli dobrze zorganizuję sobie czas i materiały - OGARNĘ TO. dlatego też mój kalendarz jest niezbędny. DOBRA ORGANIZACJA TO PODSTAWA.

KUSI mnie cały czas ta sukienka z allegro... chyba ją kupię jako następny MOTYWATOR. a w ogóle jestem ciekawa jak wygląda w realu. ale kurczę nie wiem czy to dobry pomysł z moją figurą...

Pozdrawiam :)

19 maja 2012 , Skomentuj

hej! 
plan 14dniowy nie idzie najlepiej, właściwie to nawet się nie rozpoczął tak jak trzeba. a wszystko przez to, że w pracy 3 nocka z rzędu. śpię mniej, wysiłek fizyczny przeogromny, piję baaardzo dużo wody, ale nie jem najlepiej... tu skubnę jakieś ciastko, tu barszcz wypiję, jakaś kanapka... żadnej regularności i podstawowych, racjonalnych zasad diety. :( :/ ale niestety tak mam na weekend - wtedy kiedy praca. w tygodniu trzymam się diety, chodzę na siłownię, ale weekend to porażka. dobrze, że chociaż wysiłek fizyczny jest mega, dlatego pewnie spadek wagi. 
3 tygodnie temu mama przywiozła mi bluzkę białą, taką elegancką do pracy, wtedy była jeszcze opięta i ciasna. dziś w sam raz! aż się zdziwiłam, że tak szybko zmiany postępują... to bardzo motywujące wyciągać ciuchy z szafy o kilka rozmiarów mniejsze i nosić je :) z upragnieniem czekam na moment, w którym wyjmę sukienkę szarą (tą z przeznaczeniem motywatora ;p) i się w nią zmieszczę. w górze może i wejdzie, ale biodra i uda - porażka. ostatnio zaczęłam (raz xD) nosić spodenki neoprenowe po domu. zobaczymy czy coś pomoże. wiem jedno - pocę się w dupie i udach jak nigdy xD ja mam ogólnie problem z tym, z poceniem się, znaczy z jednej strony to super - bo się praktycznie nie pocę, ale z drugiej strony to chyba nie jest za dobre przy odchudzaniu. 
trele morele, idę do pracy, wracam z rańca...
pozdrawiam Was! 

18 maja 2012 , Skomentuj

rozpoczynam PLAN 14-dniowy, w którym:
nie zjem chipsów (w ogóle!!!)
nie zjem czekolady (w ogóle!!!)
nie wypiję piwa (w ogóle!!!)
ćwiczę swoją SILNĄ WOLĘ xD
jeżeli będę miała ochotę na coś słodkiego - zjem jakiś słodszy jogurt, a na słonego - najwyżej tosta.
zwiększam ilość wypadów na siłownię do 3 na tydzień.
piję 2 butelki wody 1,75 l.
zważę się kolejno 25 i 31 maja!!! (nie częściej)

ZACZYNAM! :)

14 maja 2012 , Komentarze (1)

dziś siłka niestety nie wypaliła :/ miałam najazd właścicieli mieszkania, dosłowny najazd! stwierdzili, że mieszkam tu pół roku więc muszą sprawdzić czy nic nie uszkodziłam <lol> xD hahahaha Ci ludzie naprawdę nie mają co robić w domu. modliłam się tylko żeby nie zauważyli tej mini dziury w ścianie na schodach xD ale ufff nic nie zauważyli.. mniejsza o to.
zaraz zaczynam ćwiczenia w domu, kupiłam płytę z ćwiczeniami na brzuch, uda i pośladki. zobaczymy jak to wygląda. na dodatek wcisnę na dupę te gacie neoprenowe, zapuszczę muzę i jazda! :D jutro na siłownię idę od razu po zajęciach, kończę wcześnie więc dam sobie wycisk ;)
dziś dietkowo niezbyt restrykcyjnie :/ do momentu obiadu było wszystko w porządku, ale dostałam ciasto od teściowej i tu masz Ci los, zjadłam je. dodatkowo skubnęłam od siostry kilka garści chipsów - tak, tak tego świństwa najokropniejszego :( więc z wyrzutami sumienia idę cisnąć.
jeszcze jedna ważna sprawa - w sobotę miałam sen, był to PIĘKNY SEN. otóż był październik, kilka dni przed weselem siostry chłopaka, a ja co? a ja CHUDA. znaczy nie jakoś strasznie wychudzona, no ale powiedzmy, że te 65-70 kg było. i wszyscy mi mówili, że pięknie wyglądam i że tyle schudłam a ja się łapałam za talię (tak jak góralka xD) i dziękowałam ze szczerym uśmiechem. ale byłam szczęśliwa... :D normalnie jak wstałam to taka motywacja przeogromna mnie ogarnęła, że nawet tych dzisiejszych czipsów mi się aż tak nie chciało, a raczej sięgnęłam po nie dla...? nie wiem czego, zasady? ani to dobre, ani smaczne, słone jak nie wiem, piję teraz jak smok. "moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina"!
zapewne przyśniło mi się to bo strasznie mocno i dużo myślałam o tym, jak się bym czuła i wyglądała już "PO" schudnięciu. dla poprawy humoru (bo ja wstałam z CUDOWNYM) polecam pomarzyć trochę o tym przed snem :)
cisnę cisnę cisnę!

12 maja 2012 , Komentarze (1)

w końcu spadek, i żeby nie było później rozczarowań, że się cieszę jak głupi do sera, to waga z 86 jest 2 dzień, różnica zaledwie w cyfrach po przecinku.
od przyszłego tygodnia częściej będę chodzić na siłkę!, w końcu po coś płacę za to, tak? nie raz w tyg, tak jak teraz to się zdarzało ALE przynajmniej 3 razy!
dziś wpis na szybko bo jutro na 7 do pracy.
jestem strasznie zmęczona - cały dzień szukałam spodni na siebie, nie jest tak doskonale jak się wydaje, niby schudłam troszkę, ale praktycznie nic z ud, jeżeli jest już rozmiar 44 to zwykle są to rozszerzane nogawki - czego nienawidzę! jak byłam młodsza mama cały czas mi kupowały spodnie typu szwedy, z szerokimi nogawkami bo mówiła, że takim osobom jak ja, jest szczuplej. i tak właśnie znienawidziłam rozszerzane nogawki. zbawieniem są dla mnie rurki, których od jakiś 5 lat nie braknie w mojej szafie. a już czarne to wręcz podstawa i obowiązek, są zawsze na posterunku! rok temu kupiłam sobie rurki, takie z zakładkami, granatowe, niestety są już tak zniszczone, że boję się siadać, jak się rozerwą to zapewne po całości. jakiś miesiąc temu kupiłam sobie chabrowe rurki, w C&A, za 79,90. ale kupiłam je bez jakiegoś większego przekonania, dlatego teraz sprzedam je siostrze. 
w ogóle, dziś, jak to około 10. każdego miesiąca (wiadomo - Matki Pieniężnej ;p) ogarnął mnie szał zakupów. Kupiłam 3 pary butów (espadryle, karmelowe na koturnie i baleriny), spódniczkę i  kilka bluzek. DŻIZAS kiedy ja cokolwiek zaoszczędzę?? 
Pozdrawiam i życzę sukcesów! :)

9 maja 2012 , Komentarze (1)

kaszalot, wieloryb, słonica, wielka dupa
KONIEC UŻALANIA SIĘ NAD SOBĄ, jedziemy z tym KOKSEM!
jak to mówi hardcorowy koksu jest siła, jest moc to dam radę :) <uwielbiam go> xD
niedługo wstawię jakieś fotki gdzie ważę -10 kg.

9 maja 2012 , Komentarze (2)

Także dziś nastąpiła wielka chwila – czas napisać moje cele i motywacje.. Jak napisane to już koniec. Nie ma korektora, gumki, nie ma edycji, napisane i amen

Małe CELE:

rozpiska kilogramowa:
*Maj – 3 kg
*Czerwiec – 4 kg
*Lipiec – 3 kg
*Sierpień – 2 kg
*Wrzesień – 2 kg
*Październik – 3 kg

*29 października (wesele siostry mojego chłopaka) waga 70 kG!!!
Kupić netbooka (jest lekki i zmieści się w torebkę, już mam dość dźwigania laptopa na zajęcia)
*Kupić rower
*Spróbować biegać na świeżym powietrzu
*A w związku z tym kupić sobie jakiś porządny odtwarzacz mp3 i słuchawki.

Duże CELE:
*Schudnąć do 70 kg!
*Otrzymać stypendium w nowym roku
*Znaleźć pracę związaną z miomi studiami
*Zaręczyć się (chociaż tu moja rola jest znikoma ;p)
*Poszukać zajebistego mieszkania dla mnie i chłopaka
*Wykupić jazdy samochodowe i przypomnieć sobie jak się jeździ
*Dużo podróżować
*Motywacje:
*Przesuwanie paseczka (kurde, takie niby duperele a jak cieszą)
*Miny wszystkich jak mnie zobaczą, gdy schudnę (dalsza rodzina chłopaka, ciotki chłopaka,sąsiadki z bloku, koleżanki z dawnych lat, koleżanki ze studiów, koledzy chłopaka)
*Wstawienie zdjęcia przed i po
*Zmieścić się w koronkową i szarą sukienkę (obecnie za małe)
*Lepsza kondycja
*Lepsze zdrowie
*Niebolące stawy (kolana)
*Nosić koszulę (spoko, dłuższą, za dupę) do legginsów
*Więcej spódniczek
*Krótkie spodenki (dżinsowe) moje marzenie!
*Zgrabna, chudsza dziewczyna przy moim chłopaku – to będę ja.
*NIGDY, NIGDY, PRZENIGDY nie dopuścić się do stanu żeby tyle ważyć! czuję się wtedy źle, nie chcę wychodzić z domu, nie chcę spotykać się ze znajomymi, nie chcę żeby przytulał mnie mój chłopak, dostaję zadyszki, źle się czuję, jestem ospała, unikam nagości, opiętych ubrań, nie chodzę na dyskoteki, nie tańczę. Przypomnij sobie za to kobieto jak się czujesz gdy jesteś na diecie i trochę schudniesz!!! FANTASTYCZNE UCZUCIE! :D
*Mniej przelewające się pośladki z boku na bok.

Nie rezygnuj z marzeń tyko dlatego, że ich osiągnięcie wymaga czasu – czas i tak minie.

Pozdrawiam! :)

 
mam nadzieję zmieścić się w tą kieckę, rozmiar 42 na allegro ma niby wymiary nawet ogarnięte :P
teraz zależy już wszystko ode mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!