Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33309
Komentarzy: 579
Założony: 4 maja 2012
Ostatni wpis: 5 maja 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
vitalijka90

kobieta, 33 lat, Jamajka

170 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Witajcie :)
waga poranna 81 kg!!! 

ROBISZ DOBRZE PÓKI NIE PRZESTAJESZ

czyli mam jeszcze 11 dni by osiągnąć cel na styczeń, który wynosi 80kg.
ZROBIĘ TO!!!!!!!!!

Dziś do pracy na 15, więc mam chwilkę jeszcze na Vitkę i siebie :) zarządzam niedzielne SPA! 
szkoda tylko, że nie mam wanny... - ale spoko poradzimy sobie i pod prysznicem ;p

Niedziela jak to niedziela - dzień odpoczynku od ćwiczeń. Postanowiłam robić tak:
2 dni treningu (fitness lub bieżnia)
1 dzień wolny
i taki ciąg :) chyba, że najdzie mnie na coś więcej :)

Dziś zjedzone będzie lub było :)
1) kakao + bułka z serem żółtym
2)  zupa grzybowa
     kurczak grillowany z surówkami 
3) jogurt pitny 
4) sałatka z makaronem, szynką i serem żółtym, łyżeczka majonezu

widzicie to?
tumblr_lvc99dOjKO1qjt17ko1_500_large.jpg

ona ma z czego być dumna :)
dążymy do tego by poczuć tą dumę :)

Buzioooooole :*

20 stycznia 2013 , Komentarze (3)

witajcie :)
macie w zupełności rację - koleżanki były, są i będą, a przez moje życie przewinie się ich tysiące. i tylko te, którym zależy pozostaną na zawsze :) mi zależy, próbowałam gadać, ale nie mam zamiaru tego dłużej robić, bo miałam wrażenie, że po prostu brzydko mówiąc liżę im dupę a one mnie olewają i mają z tego wielką radochę.... wyczuwam podstęp jednej z nich która przekabaciła je wszystkie na swoją stronę (dziewczyna jest fałszywa i lubi takie zagrywki) odsunę się od nich na jakiś czas, może zauważą mój brak?? w końcu nie są chyba tak głupie :(
smuty wylałam, lżej na serduchu i w głowie puściej od zamętu. 

Sobota:
Nastawiłam sobie budzik na 9.15 by wstać zjeść coś i ruszyć na siłkę. Ale wstałam WYSPANA o 7 i stwierdziłam, że to będzie PIĘKNY DZIEŃ!
nie wiem jak u Was, ale u mnie ta zasada wręcz się codziennie sprawdza :P
rano bardziej mi się chce :P

zjadłam śniadanko, posprzątałam dom i poszłam na zajęcia spinning - czyli rowerki. tam trener cały czas powtarzał "TO BĘDZIE DOBRY DZIEŃ" 
jakoś dawało mi to humoru, odwagi i pozytywnych skojarzeń :):):) dobry trener to podstawa :) 
otóż na rowerkach dowiedziałam się, że jeśli będę wykonywała ruchy nogami tak jakby w dół, wyciągające nogę, to udo będzie miało ładny, wydłużony kształt. nie będzie grube, okrągłe i ubite, tylko wydłużone. można napierać na pedały tak jakby w przód - wtedy buduje się udo grube, potężne lub w dół - tu wydłużamy mięśnie - CENNA UWAGA :)
staram się to Wam przedstawić za pomocą paint, mam nadzieję, że zrozumiecie ;p 
1. ruchy są koliste, często robimy je nieświadomie, żeby utrzymać szybkie tempo
2. ruchy bardziej precyzyjne, noga zamiast w przód, idzie w dół

Polecam spinning każdemu :) to daje mi TYYYLE energii :) 

Dziś, jako, że weekend a co! z jedzonko troszkę kulawe: ALE nie wiecie jak bardzo starałam się, żeby nie zjeść o 1000 porcji więcej niż zjadłam.... jakoś mi poszło...
Z DNIA NA DZIEŃ BĘDZIE JESZCZE LEPIEJ! 
1) razowy z sałatą, pastą rybną i ogórkiem zielonym
2) razowy z sałatą, serem żółtym i pomidorem
3) kawałek pizzy - tu miałam ochotę zjeść 5xwięcej xD 
ALE NIE! OPANOWAŁAM SIĘ!:D
4) kakao i bułka maślana
5) chrupiące plasterki jabłka z cynamonem 
6) kubek kakao + kilka łyżek kakao na sucho - z tego akurat zadowolona nie jestem...
wniosek? nie mogę mieć w domu takich rzeczy bo od razu bym je wszystkie zjadła. 
wyszło ok.1600-1700 kcal jak na weekend może być. jakoś przetrwałam bez czekolady i chipsów :) oznacza to, że da sie to zrobić ;p

ale dobrutkie:


MIŁEJ NIEDZIELI :):) :*

17 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Witajcie! 
Życie nie rozpieszcza mnie ostatnio, zawiało jakąś deprechą zimową. myślę o wszystkim: czy znajdę pracę po studiach, czy będę miała znajomych w przyszłości, jak będę wyglądać... Na uczelni sesja pełną parą, też mnie to dobija, brakuje mi czasu na wszystko, a tym bardziej na odpoczynek. 
Ostatnio wszystko biorę do siebie, jestem za poważna, jakiś wrażliwiec się we mnie obudził :(
nie wiem o co mi chodzi.
jakieś takie życiowe refleksje snuję...
mam wrażenie, że jestem taka blada, jakby przezroczysta, takie nieogarnięcie ze mnie.
użalam się nad sobą WIEM. kurcze, najgorsze jest to, że robię to świadomie.
z kumpelami jakoś dziwnie - niby zawsze się trzymałyśmy na 100% razem, teraz mam wrażenie, że odsunęły mnie od siebie - nie witają się ze mną, mają jakieś tajne spotkania i rozmowy, a gdy zapytam o co chodzi "aaaa nic takiego". zabolało je to, że mam prawo zdawać wcześniej egzaminy (taki przywilej osób, które były aktywne na zajęciach, im się nie chciało w ogóle przychodzić) + ich dziwne uwagi na temat moich zaręczyn. dżizas, mam przecież 22 lata, chyba mogę co? a poza tym mam kogoś, kto mnie kocha <3
to pogłębia mój dołek. 
co do mojego K. jest cudowny! chociaż ma brzusio, jest bałaganiarzem i chrapie. to jest jedyna osoba, na którą mogę liczyć. nigdy mnie nie zawiódł. chociaż bym miała stracić 5 tysięcy koleżanek, jego nie stracę nigdy.
kubu+puchatek+gr_oklubie_char1.jpg


Dziś waga pokazała 82,3 kg. 
Dietę trzymam - tą od dietetyka, jest w niej mniej kalorii niż 1500, jest jakieś 1200-1300. Poprowadzę ją przez jakieś 2 miesiące, w trzecim zrobię zmiany, a później powrócę do 1500 kcal.
Kiedy zaglądam to codziennie, bardziej sie pilnuję :) wniosek? -> codzienne paczania na vitce tzn, czytanie Waszych pamiętniczków :) :*

teraz przejdźmy do drugiej części mojego tematu: 
JAK BĘDĘ WYGLĄDAĆ, GDY SCHUDNĘ???
boję się tego, strasznie się boję, 
nie wkręcam sobie, że będę wyglądać tak:
1220840943lno5.jpg

chyba, że za jakieś 3 lata ostrych ćwiczeń i wycisku...

ale boję się, że będą wyglądała gorzej niż teraz, np. twarz zrobi mi się koścista, będzie mi widać kości - teraz jak widać mi żebra jak podniosę rękę to nie podoba mi się to...
albo co gorsza zostanie mi wielka dziura między nogami bo mam szerokie biodra.
oo taka:
niby chuda, a biodra szerokie ma... spokojnie to żadna z vitalijek, moja koleżanka


tak naprawdę nie wiemy co się stanie z naszym ciałem po diecie.
teraz np. wyszły mi na pośladkach 2 dołeczki, na jednym i na drugim pośladku - nigdy tego nie miałam, bo było tyle tłuszczu, że takich rzeczy nie było najzwyczajniej w świecie widać.  
ciekawe czy mam krzywe nogi?
 

14 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Po tym weekendzie weszłam na wagę a tam co? z rana 83kg. 
co uda mi się zrzucić w tygodniu, przybieram w weekend... 
i to w 2 dni...
coś robię źle, chyba z dietą nie jest najlepiej..
ćwiczyć, ćwiczę, w ogóle wydaje mi się, że prowadzę aktywny tryb życia, a to tu się ruszam, tam idę, nie jadę, nie jestem leniuchem.
zastanawiam się nad tym czy nie podjąć diety od dietetyka - mam tam dobrze zbilansowane wartości odżywcze, stosowałam ją 3 lata temu i dawała efekty, może i teraz pomoże?
1500 kcal to wygodna dieta, ale zapewne w późniejszym stadium odchudzania. teraz chyba muszę obniżyć nieco kalorie... 

pozdrawiam Was ;*

13 stycznia 2013 , Komentarze (1)

jak w tytule, niby dzień 13 - teraz do tego doszłam (w końcu 13.01 ;p)
ale olać
weekend - hmmmmmmmmm...... zawalony z powodu IMPREZOWANIA. licznego i długiego :/ ale przez najbliższy miesiąc większe imprezy się nie zapowiadają, do czasu moich urodzin :) 
no cóż dziś lekkostrawnie i wodniście ;p waga ciutkę podskoczyła.. 1,5kg.. ale ogarnę w ten tydzień - MUSZĘ!!!
od jutra walka bez zmian :) 
CIŚNIEMY!!!! 31.01 chcę zobaczyć równiutką 80tkę :)

BUZIAKI :*:*:*

a teraz? SESJA!!!!

9 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Witam Kochane! :) 
CIESZĘ SIĘ, ŻE WAM WYCHODZI :):) a jak nie wychodzi, to cieszę się, że macie nadzieję, że wyjdzie ;) ;p taka życiowa mądrość :P

u mnie dzień dziś spoko, bez treningu. 
wczoraj byłam w kinie - i była WPADKA :( sporo niepotrzebnych kalorii - właściwie nie byłam głodna, nie miałam nawet ochoty, ale JAKOŚ TAK DZIWNIE MI BYŁO IŚĆ DO KINA I NIC NIE JEŚĆ NA FILMIE.... porażka... czy kiedykolwiek się tego oduczę???

wpadka zaliczona, ale podnoszę się i walczę dalej!!!!

7 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Witajcie :)
ja tylko na chwilkę :)
dzieje się dobrze - dziś waga poranna - 81,5 kg (czyli od wczoraj 0,5 kg mniej!) 
a DLACZEGO??? bo ostro wzięłam się do roboty na siłowni!!! dawno tak nie było, dawno nie było dużo, mokro i regularnie. pot się leje, dupa trzęsie a endorfiny skaczą :D


zrobiłam MUSLI własnej roboty: 
płatki pełnoziarniste
otręby
płatki owsiane
wiórki kokosowe
pokrojone orzechy laskowe
pokrojone orzechy włoskie
starta gorzka czekolada 70%
wyszedł mi wielki pojemnik,będzie na każde śniadanka :)

czym prędzej osiągnę cel, tym szybciej będę się cieszyć zgrabną JA :)
Pozdrawiam Was Kochane :*

6 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Hej dziewczyny! 
Waga z rana 82 kg! :):):) 
<nie ciesz się tak, teraz będzie coraz trudniej ;p> -mówi mój mózg
czyli od 1.01 -2,5kg 
co oznacza, że być może ogarnę tą 80tkę na koniec stycznia.
ZOBACZYMY jeszcze jakie będą wymiary 31.01.... "bo waga nie jest przecież najważniejsza"

Strasznie się staram, nie myślę o czekoladzie i czipsach, mimo że wkoło mnie to jedzą...

SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA 
SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA 
SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA 
SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA 
SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA 
SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA 
SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA SILNA WOLA x1000000 nie opuszczaj mnie!

Znajduję ukojenie w parzonej mięcie, herbacie z miodem, roibosach, grzańcach, zielonych herbatach, ostatnio dodaję sobie do nich zasuszone przeze mnie owoce: grejpfruty, pomarańcze, cytryny i ananasy. PYCHOTKA :) moja półka pęka w szwach od herbat -jakby co zapraszam :)

jeśli chodzi o SPORT - chodzę na siłownie i aerobik, na szczęście przeziębienie minęło. callanetics niestety odłożyłam na bok, ale będę starała się rozciągać w inny sposób :) poszukam czegoś w necie :) 

Kilka cennych uwag, co jeść po treningu. W końcu znalazłam coś "w pigułce". Denerwowało mnie to, że każdy mówił i pisał co innego. a już strasznie irytowały mnie odpowiedzi facetów: zjedz 0,5 kg piersi z kurczaka z warzywami. 
A co ja poradzę, że po treningu nie chce mi się jeść mięsa???
w ogóle za mięsem nie przepadam, jem bo wiem, że trzeba i jest zdrowe ;p 
ja np. lubię po treningu zjeść batona musli, soczek marchewkowy lub szejka. teraz będę urozmaicać przekąski "potreningowe" ;)
podobno to co uzupełniamy po treningu nie powinno być wliczane w limit kalorii na dzień.

źródło: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=142959809118744&set=a.108858345862224.17356.100002141782012&type=1&ref=nf
Metoda Profil A

regularnie odwiedzam profil Ewy Chodakowskiej na facebooku. Kiedyś może przekonam się do jej killerów i innych pił mechanicznych, na razie jakoś mnie to nie porwało ;p zdecydowanie wolę zajęcia grupowe z muzyką niż te "dywanowe" w domu. 

Pozdrawiam :)

3 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Cześć czołem kluski z rosołem!
Czy wiecie, ze za nami już 3 dzień noworocznego odchudzania? jak szybko mija :) więc lepiej się odchudzać niż nie stosować diety :P :)

Dziś waga pokazała 83 czyli idziemy w dobrym kierunku.
W dobrym kierunku nie idzie natomiast mój sport, można nawet powiedzieć, że w ogóle nie idzie. Siedzi w domu wraz z przeziębieniem. Myślałam, że dziś już pójdę chociaż na zumbę, żeby się rozruszać, ale nie jest to najlepszy pomysł, zważając na to, jak się czuję. :(:(:( posiedzę dzisiejsze wieczór jeszcze w domku, przy mięcie i książkach do licencjatu.
Jutro natomiast obowiązkowo z rana Fat Burning - uwielbiam te zajęcia i naprawdę rzadko się zdarzało żebym je opuściła. 

Otóż wczoraj ćwiczyłam ten callenetics. a właściwie próbowałam ćwiczyć. Matko Bosko jakie to było męczące, jestem w ogóle nierozciągnięta! nie umiem i nigdy nie umiałam zgiąć się w pół na wyprostowanych nogach i dotknąć palców u stóp - czarna magia! nie mówiąc już o siedzeniu i dotykaniu ich przy wyprostowanych nogach w literę V (mam nadzieję, ze wiecie o jakie pozy mi chodzi ;p Pocieszałam się tym, że Pani zwracała się często do mnie mówiąc "Panie, które nie mogą zrobić tego ćwiczenia proszę powoli, a za każdym razem będzie lepiej". I chyba w to wierzę! będę to robić choćby po to, by się w końcu rozciągnąć :)
Także zaraz zaczynam :)

Wczoraj pierwszy raz zrobiłam naturalny peeling. taki własnej roboty. 


w roli głównej:
kawa
sól
łyżka oliwy
łyżka cynamonu
przegotowana woda
efekt:
BARDZO GŁADKIE UDA!!!
To działa! nie wierzyłam w takie rzeczy, albo nigdy nie chciało mi się sporządzać takich mikstur - wiadomo - łatwiej było kupić w drogerii w wygodnym opakowaniu.
teraz wiem: JUŻ NIGDY NIE KUPIĘ PEELINGU ZE SKLEPU.
NIGDY NIE OSIĄGNĘŁAM TAKIEGO EFEKTU GŁADKICH UD po jednym użyciu, a co dopiero będzie po kilku takich zabiegach :)
rozgrzewa, masuje, pobudza, nawilża i wszystko co może, robi najlepiej :D

Postanowiłam także, że przynajmniej 1 raz w tygodniu będę jeść wątróbkę a 2 razy rybę. Trzeba dbać o zdrową dietę. ryba ma kwasy omega i zdrowe tłuszcze, a wątróbka dużo żelaza, którego u mnie jak na receptę (miałam kiedyś anemię i nie wiem czy nadal nie mam...)

Dzisiejsze menu:
1) owsianka z łyżeczką miodu i orzechami 
2) 2 kawałki piernika świątecznego (na szczęście już się skończył ;p)
3) wątróbka z ziemniakami i kapustą kiszoną
4) jogurt owocowy
5) 2 jajka gotowane z papryką 
łącznie ok. 1500 kcal 

KIEDY ZACZNIE SIĘ MÓJ SERIAL??? :( kolejny czwartek i ich nie ma :( ;p


Pozdrawiam Was, dajcie z siebie wszystko!!! :)

2 stycznia 2013 , Komentarze (3)

wiem, jak wszyscy od stycznia :)
Witajcie kochane!
Czytałam Wasze wpisy - ale macie energię! Tak! NOWY rok NOWA szansa. nie można jej zmarnować, oj nie!!!!!!
 
nie wiem dlaczego, ale nadal nie dociera do mnie to, że ważę ponad 80 kg... jakoś tak dobrze mi było z tą 7 z przodu, że w podświadomości wmawiam sobie, że tyle ważę. i to mnie zgubiło. objadałam się przez pół miesiąca i dopiero gdy weszłam na wagę i wzięłam centymetr do ręki zdałam sobie sprawę, że już tak nie jest. Tym bardziej chcę znowu osiągnąć ten stan - stan 7 z przodu. 
jaki jest dzisiejszy PLUS??? waga z rana 83,5 czyli od wczoraj mniej kilogram, wiem wiem to woda, resztki w jelitach i te sprawy. zapewne miną jakieś 2 tyg - miesiąc zanim mój organizm wejdzie na właściwe tory. Proszę tylko żeby 31 stycznia była ta 80. HALO, HALO słyszy mnie ktoś, chcę 80 ;p
samo się nie zrobi, trzeba ruszyć dupsko! miałam w planach iść dziś na siłownię - pobiegać na bieżni z godzinkę, ale nie doleczyłam jeszcze do końca przeziębienia. wstrzymam się z siłownią do jutra - gdyż w czwartek jest zumba :) 

zaraz ruszam do ćwiczeń callanetics. Zainspirowana efektami vitalijki "prosiatko" podejmuję wyzwanie z "jeszczeimpokaze" w walce z Panem C. 
Chociaż jaki mi to Pan skoro mojego szacunku nie ma, a i wygląda nie za estetycznie. Do kosza z nim! 
Od dziś walka z Panem C.:
- peeling kawowo-solny z cynamonem (lub inny) 2x w tygodniu (środa i sobota) 
- serum termoaktywne 2x dziennie (ja mam z kolastyny ale kilka dni i się skończy, kupię może eveline - wszyscy tak zachwalają) 
- codziennie callanetics - to przecież tylko godzinka (najwyżej na fejsie nie posiedzę o!)
Pielęgnacja:
- antycell + serum na piersi eveline 2x dziennie
- balsamowanie ciała 1x dziennie
- maseczka na twarz 1x tygodniowo
- peeling na twarz 2x tygdniowo

Dieta:
- 1500 kcal 

Ruch w styczniu: 
- codziennie callanetics
- poniedziałek: 1h bieżnia
- wtorek: 30min bieżnia/ 30min orbotrek
- środa: tylko call.
- czwartek: 30 min bieżnia, 1h zumba
- piątek: Fat Burning
- sobota: cycling lub bieżnia
- niedziela: tylko call ewentualnie + ćwiczenia na ps3
także bieżnia 3 lub 4 x w tyg. !!!

DO DZIEŁA!!!

Czas spełniać swoje marzenia :)
POZDRAWIAM :)

a i muszę Wam się jeszcze czymś pochwalić: 

jestem świeżo upieczoną narzeczoną :)