Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

zeby nie zalowac niczego

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 17352
Komentarzy: 219
Założony: 11 maja 2012
Ostatni wpis: 2 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
buniaggi

kobieta, 39 lat, Fortaleza

169 cm, 64.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 września 2015 , Komentarze (3)

Dzis aktywnie od 6.33

Tak jakos szkoda bylo marnowac dnia, odpalilam Level 2, to juz 3 dzien i wolniutko zaczynam widziec jakas chora przyjemnosc padania na dziob.

Zaczynam tez dostrzegac zmiany na ciele. Troche mbiej brzuch skacze przy cardio, wciaz jednak daleka droga.

Wymuary za tydzien i nowa (albo nie) waga rowniez.

Zblizaja te chore damskie dni, nie wiem jak to sie odbije na tym wszystkim.

Po wielu dniach owocowej owsianki z cukrem kokosowym i plasterku arbuza przyszedl czas na jajka.

Mmmmmm jaka odmiana ze slodkiego na slone. A jak mi smakowalo  xxxx

I troche domowo

13 września 2015 , Skomentuj

No i jeszcze na koniec dnia 40min yoga meltdown.

Nie mozna chyba tego zaliczyc za trening bo robilam to pierwszy raz w zyciu wiec wiecej sie naogladalam zanim doszlam do pozy.

Zawsze to jednak poczatek. Mysle ze mozna by to podlaczyc pod dzienny trening na koniec dnia.

Troche sie rozciagnac, wykapac, usiasc na sofie a potem spac.

nie poddaje sie, walcze, poce sie i trace oddech.

Ale cos za cos.

Uwielbiam jak Jillian mowi, masz wrazenie ze zaraz umrzesz.....tak Jillian, tak wlasnie sie czuje

Nie jest zle, najwiecej problemow sprawia mi na tym Levelu praca z ciezarkami tzn ramiona. Nie wiem, nawrzeszcze sie okrutnie zeby zrobic zwlaszcza pod koniec kazdego cyklu.

Pomiary i waga zaaaaaa 8 dni hahahahaha OMG to mnie przeraza!!!!! 

Nie nie nie, nie waga i wymiary, 8 DNI mnie przeraza

12 września 2015 , Komentarze (4)

Boze drogi ta kobieta nie ma litosci...

Nie wiem czy to lzy na podlodze czy pot.....

Nie wiem czy ten brak tchu to normalne po 1 levelu gdzie myslalam juz o jakims stopniu formy...

Ale na serio musze kupic jakies rekawiczki bo strasznie mi sie slizgaja po parkiecie moja upocone dlonie.

No nic, dzien zaliczony teraz tylko liczyc ze jutro bedzie mi lepiej

Brzuch przy skokach wciaz lekko faluje, ale mam gleboka nadzieje ze i tego sie pozbede z czasem a potem pewnie znowu zajde w ciaze........

No strzelic sobie w leb nalezy hahahahaha

Nie byloby zle miec takie cialo 

Tak wiec trzeba sie pocic

12 września 2015 , Komentarze (10)

     

    

Przepraszam za kota, nawet nie widzialam ze wszedl w kadr ;)

11 września 2015 , Komentarze (1)

glupie moze ale pomaga, sam fakt ze skreslam kolejny dzien z zadowoleniem i duma chyba, ze zrobilam te 30 minut.

Jutro zaczynam level 2 i szczerze mowiac troche sie boje, ze bede miec taki sam efekt jak po pierwszych dniach lev 1

Tzn nogi jak z waty i klatka piersiwoa i ramiona, no wszystko generalnie.

Boje sie a jednoczesnie nie moge sie doczekac.

Jutro opisze jak bylo, jesli bede w stanie hahahahaha

Www.decorhobbism.blogspot.com

10 września 2015 , Komentarze (1)

porownanie, ale spokojnie tylko wymiarow.

Mialy byc tez i zdjecia, ale nie oszukujmy sie, roznicy wow wow wow nie bedzie po 10 dniach.

Ale do rzeczy

                     1.09            10.09

Udo               55                52

Biodra           94               93

Lydka            35               35

Biust           100              96

Biceps          28               27

Talia             77               76

Najwiecej jak widac dostalo udo i biust hahahaha i baaardzo dobrze. Nogi mam dosc mocno zbudowane, zobaczycie na zdjeciach po miesiacu. Nigdy nie byly to smukle nozki jak u sarenki, ale nie bedziemy z tego powodu teraz rozpaczac, pracujemy nad tym co da sie zmienic a to jest.....falujacy brzuszek, faldki tu i tam no i troche te nozki wymodelujemy.

I to tyle na dzis.

Jesli ktos lubie wnetrza to dodaje link

www.decorhobbism.blogspot.com

9 września 2015 , Komentarze (3)

no dobrze robie 30 day shred juz 9 dni, wiec za chwile beda sprawdzane pomiary.

Zapisalam co bylo przed i przyznam szczerze ze nie moge sie doczekac co bedzie.

Waga moze nie ma dramatycznego spadku ale nalezy byc cierpliwym.

Znalazlam strone na ktorej dziewczyny (glownie) wstawiaja swoje before i after.

Naprawde niektore....slow brakuje, rewelacja

http://fukcyeahbeforeandafters.tumblr.com

Moze niektore z was juz to znaja, byly, widzialy, dla mnie mega motywacja, ze tyle ludzi jest gdzies i probuje i chce i im sie to udaje

Na kolana 

Gratuluje

4 września 2015 , Komentarze (1)

Nie pamietam kiedy tu bylam ostatni raz. Tyle rzeczy sie wydarzylo.

Urodzil sie maly, cesarskie ciecie, potracenie samochodem, nie moglam chodzic z dobre 4 miesiace i nie bylo szansy na jakies cwiczenia. Wszystko sprawialo bol, brak kondycji, zmeczenie, nie przespane noce    co tu duzo mowic. Ale waga nie byla jakos baaardzo dramatyczna. 

Po wyjsciu ze szpitala byla ok 71kg pkus minus, potem wszystko co sie wydarzlo spowodowalo zastoj, jednak od polowy czerwca powiedzialam nie, do roboty.

I zaczelo sie, moja ulubiona Micheals, uwielbiam ja, uwielbiam niemoc chodzenia przez 3 dni a potem ta radosc i zawziecie w wykonywaniu cwiczen.

Najpierw byla dieta, ktora dalej trzymam, od 4 dni cwicze i jest mi dobrze.

Kilogramy spadly , dzis dokladnie 67 kilo.

I taka mala motywacja

26 sierpnia 2014 , Komentarze (5)

No i stalo sie.Jestem 2 tygodnie po porodzie.Do szpitala w dniu porodu mialam 80 kg, w tydzien po porodzie waga spadla do 71,4. 

Chcialabym cwiczyc ale jeszcze nie moge.Maly przyszedl na swiat przez nieoczekiwane cesarskie ciecie.

Pokarm hmmmmm jest ale nie jest to plynaca rzeka bialego mleka, choc z dnia na dzien jest go wiecej.

Dieta chyba tez nie jest najlepszym pomyslem teraz, pozostaja wiec dawkowane spacery i cierpliwosc z nadzieja ze sie uda wrocic gdzie stanelam tzn na 62 kg, choc 65 tez mnie w tym stanie zadowoli.

pozdrawiam wszystkie walczace mamy

@

6 lipca 2013 , Komentarze (5)

Na poczatek do wszystkich ktorzy beda mieli ochote napisac komentarz w stylu " a co ci do tego", " jestem soba, moge mowic co chce" itd
Przegladam fora od paru dni i czytam te wszystkie komentarze i nie moge zrozumiec dlaczego ludzie sa tacy zlosliwi, prosci, bez kultury i szacunku.
Kazdy ma swoje zdanie i moze je wypowiedziec ale nie trzeba byc prostakiem gdy cos sie komus nie podoba.
Nie wiem to jakis nowy styl zycia? przejsc po ludziach buciorami by czuc sie lepiej? swiat zwariowal....
Smutne to