Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam problem zmiescic sie w mundur! poza tym jak byla lyzwiarka, zawsze cieszylam sie dobrym wygladem, ale teraz nie moge tego powiedziec:( Wlasciwie to juz nieaktualne, bo mieszcze sie w mundurek bez problemu ale chce zmienic nawyki i stare przyzwyczajenia. Chce zrobic cos dla siebie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23403
Komentarzy: 431
Założony: 12 czerwca 2012
Ostatni wpis: 2 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
elizabeth3777

kobieta, 49 lat,

166 cm, 77.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: wazyc ponizej 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 września 2013 , Komentarze (2)

owszem, byla. Chociaz raczej przepychanka slowna -bardziej. Nie doszlismy do niczego. Kazde z nas powiedzialo to co widzi u siebie i po krzyku! Rece opadaja do kostek! Nas juz raczej nic nie laczy, no moze zamek w drzwiach. Nawet spimy osobno. Zima zapadla w marcu- trwala dlugie lato i trwa nadal. Ja chyba jestem wypalona bo nawet mi nie specjalnie smutno z tego powodu. 
Dietetycznie, dobrze przez ostatnie 3 dni, jestem wlasnie przed @ wiec ,,rosne''. ruchu-zero, poza spacerami z psem. 
Milego dzionka Wam zycze!!

25 września 2013 , Komentarze (2)

walczyc o milosc! tylko co zrobic jesli druga strona nie chce tego samego? Pytanie z reguly wydaje sie trudne, sytuacja bez wyjscia, swiat legly w gruzach pokazuje wiecej szarych kolorow. Ja, w takiej sytuacji uciekam we wspomnienia, bo nie zawsze przeciez bylo zle. Czasem wydawac by sie moglo, ze te dobre wspomnienia zatra te zle, ale dlaczego tak sie nie dzieje? Czy to oznacza, ze we mnie nic sie nie tli? Jesli nawet tak, to smiem twierdzic , ze to jest dobry znak, moze wreszcie bede mogla z M porozmawiac. Tak na spokojnie, rzeczowo, konkretnie. Bez emocji. 
Zycze, Wam kochane moje duzo milosci, takiej co spelnia i pozwala spelniac sie innym. Kochajcie ponad wszystko!!!!


I niech to bedzie clue na wszystko

24 września 2013 , Komentarze (5)

po dluzszej przerwie, ale zasuwanie mi sie zaczelo na maksa. Kursowac wkrotce zaczne pomiedzy praca, domem i uniwersytetem wiec moge sie pojawiac okazjonalnie. Ale nie bede sie zaglebiac w sprawy oczywiste, przejde od razu do meritum. Otoz: rozpasalam sie jak niczym swinka, zero ruchu, zero diety a co za tym idzie na efekty nie trzebabylo dlugo czaekac. Opasle brzuszysko mi wystaje z portek i dupsko ledwie miesci sie w mundurek! Ale co tam. MOTYWACJA ponad wszystko i powiem tak:  mam dosc juz obiecywania sobie tego samego po tysiackroc, czas wielce wziac swoj los w swoje rece, swoje zdrowie rowniez. 
Wiem,  ze musze teraz pokazac swoje wymiary centymetrowo-kilogramowe, wiec:
WAGA: 77kg
BIUST: 98 cm
P/BIUSTEM : 85cm
TALIA: 85cm
BRZUCH: 96cm
BIODRA: 97cm
UDO: 55cm
KOLANO: 38cm
LYDKA: 35cm
Tak wiec, same widzicie wymiary i moja szklana przyjaciolka pozostaja bezlitosne. Z gory przepraszam, ze katuje Was takimi niesmacznosciami, ale poniewaz, ja chce byc w zgodzie ze soba, nie bede sie oszukiwac jaka to smukla jestem skoro lustro pokazuje co innego. Jedno co mnie denerwuje to fakt tej figurki ktora sie pokazuje na profilu. Otoz, pokazalam ja mojej corce i ta stwierdzila , ze ja tak w ogole nie wygladam. Po symulacji z wymiarami i waga jaka chcialabym miec, figurka pokazala mi piekna talie osy, ktorej nigdy nie mialam noszac nawet rozmiar 34-36, kiedy trenowalam???? Mysle, ze nie bede sie tym sugerowac, poniewaz ja mam budowe bardziej chlopieca nizeli kobieca stad tez nie ma byc mowy o wcieciu w talii . 
Pozostawiajac Was w zamysleniach, rozwazaniach pozdrawiam serdecznie kazda z Was z osobna

17 września 2013 , Komentarze (5)

ma krotkie nogi. NIe da sie oszukac samej siebie, prawda? Otoz nie wiem ile razy sobie obiecywalam ze zaczne cwiczyc! regularnie! codziennie! I co? I nic. Dzisiaj mija dokladnie TYDZIEN, jak cwiczylam i spalilam okolo 550 kcal, wiec same rozumiecie moja frustracje. Spacerow z psem nie licze, bo jak to ktos ujal, szuranie sie nie liczy. Tzn, liczy sie, ale nie jest efektywne za bardzo. Powzielam zatem decyzje. Od jutra chce ruszyc z programem Insanity-60 days. Czy moze ktoras z Was czegos takiego probowala? Jesli tak, prosze dajcie znac jak poszlo. 
Stwierdzilam, ze ja sie oszukuje, oklamuje, lgam samej sobie w oczy odkladajac wszystko na potem, notorycznie i bezustannie szukajac wymowek zaslaniajac sie przy tym nieustannym brakiem czasu. No ubaw po pachy, po prostu! I po co to wszystko? Czasami to sama sie nie rozumiem? W swoim zyciu przerobilam juz dosc sporo treningow youtubowych i wlasnie stwierdzialm, ze;
1) P. Ewa Chodakowska-K. mnie dosc szybko nudzi, z calym do niej szacunkiem
2) Gilad Jankovic - byly 2 czesci Fatburnig workout, ale ktos zlosliwie lub nie usunal druga, wiec doszlam do wniosku, ze skoro nie ma drugiej czesci to po co zaczynac pierwsza- sprytnie co? ( aczkolwiek przyznam, ze najdluzej wlasnie cwiczylam z Giladem)
3) Mel B- normalna kobitka ktora, ani super szczupla nie jest, ale szacunek mam duzy do niej. Kondycja po jej zestawach- zadowalajaca
Nie wiem doslownie co mam wybrac i obawiam sie juz, ze cokolwiek bym nie wybrala, znudzi mnie to szybko
KOPNIAKOW, tylko takich z rozpedu poprosze!!!!!!!!!Z milion, albo i wiecej
Dzisiejsze menu wygladalo tak:
I sniadanie: okolo 80 gramow pelnoziarnistego chleba z tunczykiem, kukurydza i majonezem
II sniadanie jogurt z truskawkami
Obiad: ziemniaki, piers z kurczaka i salatka z pomidorow
Kolacja: 70gramow pelnoziarnistego chleba z serkiem topionym i plastrem gotowanej szynki
Menu nie wydaje sie skompliowane, dietetycznie moze nie najlepiej, ale napewno sycace.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie. Walczcie ze soba jesli musicie.( ja wyzwalam siebie na wojne po raz- no wlasnie ktory?)
BUZIOLI TYSIACE

17 września 2013 , Komentarze (4)

trwa. A ja zdaje sobie z tego doskonale sprawe. Wiem , ze jesli czegos nie zrobie to zaczne sztywniec, a tego moje kosci nie wytrzymaja. Musze je odzywiac i to przez ruch wlasnie! Szkoda tylko, ze teoretycznie wiem co robic. No coz, moze dzisiaj po pracy? 
Syn zrobil rano tunczyka z kukurydza i majoneze i sie ze mna podzielil- niesamowite!
Trzymajcie sie cieplo, kochane moje. Pozdrawiam :):) 

P.S. leje jak z cebra dzisiaj , az sie nie chce z domu wysciubuc nosa!!!

16 września 2013 , Komentarze (2)

minela niczym mgnienie powiek. Caly dzien , od samego rana do godzin wieczornych , nie robilam nic, a tu po poludniu jak sie nie rzuce do garow, jak sie nie rzuce do pieczenia ciasta. Tak wiec z rozpedu zrobial kopytka i kluski slaskie na poniedzialkowy obiad i upieklam ciasto czekoladowe z masa serowa, polane gorzka czekolada i posypane wiorkami kokosowymi.  No niczym kuchenne rewolucje, albo Master Chefa. cIacho bylo super- zjadlam kawalek. 
Dzisiaj, czyli w poniedzialek, dzien zaczelam od : 
I sniadanie: kawalek ciasta i jogurt z truskawkami
II sniadanie: 3 owoce kiwi
Obiad: kopytka w sosie pieczarkowo- smietanowym do tego piers z kurczaka z serem i szynka
Kolacja: jogobella ze sliwkami, pomarancza
Moze niezbyt ,,odchudzajace'' ale dla mnie- smakowite
Milego dzionka dziewczyny:)

14 września 2013 , Komentarze (3)

 a wlasciwie jego brak, najgorsze. Nie  wiem co sie ze mna. Zamiast cwiczyc, wychodze z domu z psem na dluuuuuuuuuuugie spacery, tlumaczac sobie, ze to jest forma rozgrzewki. Po powrocie do domu zasiadam na kanapie i szukam czegos w tv, ale ten oglupiacz jest pusty, niczym budzet Polski, wiec dobrze ze mam ksiazki. Rozczytalam sie w M. Connellym. Lekkie pioro, chociaz tematyka kryminalna, thrillerowa, ale czyta sie wyjatkowo szybko i co dla mnie najwazniejsze, trudno przewidziec final. Goraco polecam.
nie wiem jak sie ma pogoda w Polsce , bo u mnie pachnie jesienia, ale taka piekna. Ranki chlodne, ale w dzien swieci cudnie slonko i az sie chce wyjsc z domu. Jak pisalam po pracy mialam cwiczyc, ale zamiast tego poszlam z Karmel na 2 godzinny spacerek. Takze tak wyglada moja aktywnosc od kilku dni ( slownie: trzech). Wiem ,ze musze to zmienic, ale nie bede robic nic na sile. Na aktywnosc fizyczna tez trzeba miec ochote, w przeciwnym bowiem razie , grozi to znienawidzeniem treningow lub , w najlepszym wymiarze, przetrenowaniem. Wiec poczekam. Do jutra. Jesli mnie nic nie najdzie, to od poniedzialku sie zepne. 
Dietowo w porzadku, nie stronie jednak od slodkiego ani tez sie nie glodze! Kocham jesc. 
Trzymajcie sie ciepluto. Nie to co najlepsze wypelni Wam calutki weekend i reszte dni. Buziolo niezliczona ilosc dolaczam:)

13 września 2013 , Komentarze (1)

tak, wlasnie bedzie wygladal moj dzien. Wstalam jak zwykle o poranku ( .....jak dobrze wstac....skoro swit....jutrzenki blask......itd), zrobilam obiadek, bo od poniedzialku wiedzialam,ze bede robic nadgodziny ( wczoraj tez zaliczylam nadgodzinki), pobieglysmy z psiakiem na spacer. Obecnie siedze w pracy, rozpisujac sie na V, po dniowce zamiertzam zabrac moja psine na spacer, mam zamiar rozgrzac sie w postaci lekkiego joggingu coby wrocic do domu i nadrobic zaleglosci z aktywnosci fizycznej. Czas pokaze na co sie zdecyduje. 
Trzymajcie sie cieplutko:)

12 września 2013 , Komentarze (1)

bo nowy dzien wstaje.......jak to spiewa SDM. Uwielbiam ich klimatycznosc. Jedno co dzisiaj moge przytoczyc to:
                ,, .....czemu Cie nie ma na odleglosc reki, czemu mowimy do siebie listami, gdy to napisze bedzie srodek lata, gdy to przeczytasz bedzie srodek zimy............4 nad ranem...moze sen przyjdzie? moze mnie odwiedzisz? .......''
Dziewczyny jest dobrze, ba nawet bardzo dobrze. Nawet jesli to mialby byc zwiastun czegos ostatecznego, juz nie boli.( zawsze jak mialam zle dni, to zasluchiwalam sie w Stare Dobre Malzenstwo. Ich liryczne piosenki sprawialy, ze myslalam, ze kazda z nich jest tak bardzo o mnie, a wszystkie razem zebrane tworza antologie mojej osobowosci- nie ukrywam, plakalam przy nich nie raz. przewijaly sie przez moj epizod pracy w MOK-u i pracy w ramach wygranej w konkursie piosenki aktorskiej , w Teatrze Nowym w Lodzi. Czasy byly wrecz cudowne, nie wroca-wiem, ale mam wspaniale wspomnienia, schowane gleboko w sercu).
Zycze kazdej z Waas mozliwosci obcowania z soba, w dobie dzisiejszych czasow, czasami jest to wrecz niemozliwe, patrzcie na siebie z miloscia i niesamowita czulascia. Jestesmy warte bycia postrzeganymi jako 8 cud swiata.
Sciskam i Pozadrawiam:)

P.S.
Zabieram sie zaraz za mojego Gilada, moze Mel ale najpierw cos wrzuce do mojego brzucha
W planie dzisiaj:
I sniadanie: jajecznica z 2 jaj i tosty 2- 322 kcal
Ii sniadanie : jogurt z truskawkami, kiwi i banan - 325 kcal
Obiad: ziemniaczki, burger i buraczki- 435 kcal
Kolacja: jogobella ze sliwkami suszonymi, jablko- 192 kcal
RAZEM: 1274 kcal

11 września 2013 , Komentarze (8)

nastal wraz z powrotem z wakacji. Nie umiem i nie potrafie spojrzec na mojego M jak to mialo mijsce kilka miesiecy temu! Cos ze mna nie tak. Czuje sie jak nie kobieta, ciagle robi jakies uwagi wzgledem mojego wygladu, albo rzuci okiem z taka niewymowna obraza, jakby chcial powiedziec : ,, wez , spojrz na siebie! jak ty wygladasz? ''. I przyznam sie , ze jakos mnie to nie bardzo obchodzi co on o mnie mysli. Waze w tej chwili 73.800, staram sie jesc tak jak trzeba. A ze zawsze mialam dosc potezne nogi, szczegolnie uda, to juz nic nie poradze. Wole byc widovzna a nizeli mialby sie ktos pytac gdzie ja jestem!!!!!!!!. NIe czuje sie super atrakcyjna aczkolwiek czasami mam takie dni gdzie lubie sie do siebie usmiechnac, ale po tym wszystkim nastepuje zimny prysznic! problem ma moj pan, niestety, bo mysli, ze mnie mozna tak latwo zlamac czy zalamac, atu - dupa. Czuje sie dobrze we wlasnej skorze i to dla mnie jest najwazniejsze. 
Staram sie pilnowac i cwicze co drugi dzien, nawet przed praca, z jedzeniem bywa roznie, ale jak juz wczesniej ktos mogl zauwazyc, katowac sie nie mam zamiaru!!!! NIc nie poradze ze kocham dobre jedzenie. Kocham takze siebie, jestem warta wszystkiego co najlepsze. Zyje raz! Tu i teraz! I niech tak zostanie do konca 
Kocham Ludzi. Umiem sluchac ( nie tylko siebie) i za to sie cenie najbardziej!
Dzisiaj w menu:
I sniadanie: dwa tosty z pelnoziarnistego, ciemnego pieczywa, do tego jogurt fantasia z wisniami - 306 kcal
II sniadanie: salatka owocowa: 2 kiwi, banan, nektaryna - 247 kcal
obiad: 100 gramow ziemniakow z piersia kurczaka w sosie smietanowo- pieczarkowym z salatka z malinowego pomidora - 415 kcal
kolacja; jablko i jogobella z suszonymi sliwkami- 192 kcal
Calosc daje nam - 1160 kcal
Gdyby dopadl mnie nagly glod, mam w zanadrzu jogurt grecki z truskawkami - 175 kcal
Pozdrawiam Was cieplutko.:):):):)