dzisiaj od rana :)
sniadanie dwa kawałki chlebka z przecierem pomidorowym (lubie bo chleb jest smaczny, nie jest suchy i zamiast masła) i polędwica ze schaba i szynka drobiowa, do tego dwa małe płaty śledzia w occie (takie nasze bałtyckie małe śledziki, domowe )
sniadanie dwa : jabłko + schrupane trzy kromki chrupkiego pieczywka
obiad ( z tym dzisiaj kicha bo mała chora strasznie marudna i nie zrobiłam obiadku na ciepło, bo byłam z nią u lekarza) : cztery kawałki razowego , dwa z makrelą wędzoną, dwa z twarogiem 0%
podwieczorko-kolacja : dwie marchewki i mały kawałek chlebka z nutella (ehh ta Madzia, nie zjadła i mama musiala zjeść ..... ;) )
bilans około 1400. chcialam zejsc poniżej 1500 bo ostatnio kilka dni pod rząd po 1600-1700 , trzeba czasami podbudzic metabolizm.
w piątek ważenie....żeby było chociaż minus 1 kg....przez ten szpital domowy (mąż potem małą i ja ) nie miałam zbytnio ruchu, dobrze że chociaż diety sie trzymałam.....
w sumie dzisiaj porażka....mało warzyw....jeden owoc.....jutro poprawa!!!!! dobrze że chociaż troszke białka zjadłam.
na śniadanko na pewno zjem chlebka razowego z drobiową wędlinką i twaróg zero %....na drugie planuje owsianke i surówke z marchwi i jabłuszka, na obiad robie pierś kurczaka z zieloną soczewicą (jejku jak dawno nie jadłam, rano sobie ją ubzdurałam i MUSIAŁAM KONIECZNIE kupić) i surówka z czerwonej kapusty, na podwieczorek jabłuszko a na kolacje jogurt duzy naturalny z owsianymi otrębami i kiwi...mam nadzieje że sie uda!!!!