Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kocham sport, choć wstyd się przyznać ruszam się coraz mniej. Mam bzika na punkcie mojej wagi, ale nie robię nic w tym kierunku by coś zmienić. Pomóżcie mi zacząć coś robić z moją wagą i wytrwać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8027
Komentarzy: 140
Założony: 22 maja 2012
Ostatni wpis: 30 grudnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
gogfil

kobieta, 52 lat, Zambia

166 cm, 77.60 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: do maja - 10 kg !

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Pękła druga 8 i jest 77,9kg 

19 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Wreszcie upragniona sobota -kocha ją każdy kto ma ją wolną. 
Wstałam, zawlekłam się do łazienki gdzie czeka na mnie waga, wchodzę na nią, a ona ....
no właśnie pokazuje to co tydzień temu- wredna małpa. Ja jej jeszcze pokażę za tydzień!!!
Za niemiłą niespodziankę zrobię dziś wypad na zimowe szaleństwa do Wieżycy! Spędzę dzień w rodzinnym gronie -będzie z górki na pazurki czyli dużo ruchu na świeżym powietrzu. Może tym moją wagę pobudzę do działania.
No to do zobaczenia kochani innym razem, bo czas leci a  Wieżyca- wyciąg, górki, worki -czekają. A może kulig? zobaczymy. Tylko kto wtedy się zmęczy ja czy koniki?    

17 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Ten mój ślimak na pasku wlecze się niemiłosiernie, chyba mu kopa strzelę to się biedak ruszy.  A tak poważnie to chyba mu nie pomagam. 
Troszkę podjadam, malutko ćwiczę - a wymagam cudów. Jutro wyskoczę na basenik i mniej zjem. Obiecuję!

15 stycznia 2013 , Komentarze (6)

zaczynam się zastanawiać czy wytrzymam? Od kilku dni mam o wiele większy apetyt choć nie łasuchuję, ale porcje są większe i tego się boję. Chyba w sobotę nie wejdę na wagę, prawda mnie zaboli. ćwiczyłam w niedzielę, więc poniedziałek dzień stracony. dziś też tylko myślę o tym zamiast ruszyć się z wyra i zabrać do roboty. Może któraś z Vitalijek da mi porządnego kopa i zmotywuje do pracy nad sobą. Wstaję i zaczynam. Pozdrawiam. 

13 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Niedziela to taki dzień lenistwa. A tu trzeba wstać i się ogarnąć. Jak muszę iść do pracy to masakra, ale człowiek się motywuje i o 6.30 wygląda na wypoczętego i zadbanego. Niestety niedziela jest inna -dupy z łóżka nie chce podnieść włosy jakby piorun w nie trzasnął.  Męczarnią jest pójść do kuchni i zrobić sobie aromatyczną gorąca kawusię. 
Dziś moje pierwsze kroki skierowałam do łazienki żeby się zważyć to 17 dzień i nie powinnam tego robić bo to gorsze niż nałóg, ale ... nie mogłam się powstrzymać. 
I jest spadek dziś mam dużo za dużo ale troszkę mniej -78,10 kg. fajniuchno.
A teraz potrzebuję mobilizacji, by wstać wyjść z psem, pójść do Kościoła. Jak mi się nie chce.  Pomocy ludzie pomocy.

10 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Ten dzień miał zacząć się lepiej, bo myślałam sobie, że jak wejdę na wagę to będzie około 78 a było 78,7 kg. Waga spadła przez 2 tygodnie 3,2kg to sukces czy porażka. odczuwam niedosyt. Mam małego doła i dziś z tego powodu podżeram i będę mocno żałować! 
Będę się trzymać dalej. buziaki i dzięki za wsparcie.

9 stycznia 2013 , Skomentuj

13 dzień nowej ja. Dietkę trzymam dzielnie. Dzień minął na pracy w pracy. haha a w domku praca -sprzątanie, gotowanie . och my dziewczyny mamy przerąbane z tymi wiecznymi obowiązkami. 
Czekam na jutrzejszy dzień z niecierpliwością: 
1-ważenie
2 -córcia wraca ze Szkocji /nie było jej 14 dni a tęsknię jak cholera- a jak jest w domu to ciągle się sprzeczamy -życie/  
to do jutra. 

8 stycznia 2013 , Komentarze (2)

To już kolejny dzień diety w której trwam i już nie czuję głodu. Jest super. Co prawda nie liczę kalorii, ale jem znacznie mniej i co 4 godzinki. 
Słodycze - zero
tłuszcz -prawie zero
pieczywo -prawie zero /jeżeli już to małą kromeczkę razowego ze słonecznikiem/
napoje gazowane słodki typu pepsi (którą kocham) - zero
I to już 12 dzień. Hura!!!! Ostatni posiłek około godziny 17. 
I jeszcze rano i przed obiadem -ocet jabłkowy 
Zobaczymy efekty ? Do ważenia zostały 2 dni ostatnio było ??? 79,10 kg. Może chociaż 0,5 kg - to byłby kolejny mały sukces.   

6 stycznia 2013 , Komentarze (2)

Jestem dumna z siebie. Trzymam dietę i biegam, ćwiczę w miarę możliwości , ale systematycznie. Waga dziś pokazała 79,10 kg, następne ważenie dopiero 10 stycznia. Choć sama nie wiem jak ten czas przetrzymam, a najbardziej boję się tego okresu gdy waga stanie w miejscu. Może parę rad od Was jak to wytrwać i jak długo trwają takie przestoje?   

5 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Dziś waga poszła w ruch i jest 79,50 kg. Jest fajnie. 
Do dietki doszły ćwiczenia albo bieg 30 minut dziennie. 
Dziś byłam na małych zakupach i skusiłam się na wyprzedaży na śliczną tunikę, i .... kupiłam rozmiar mniejsza i nie dlatego , że już tyle schudłam a dlatego, że mam nowy cel i motywację. oby się udało.