Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze chciałam fajnie wyglądać i... nawet podobno wyglądam normalnie. Szkoda tylko, że ja tego tak nie czuję :( Wybrałam do profilowego gitarę, bo właśnie taki mam kształt - typowej klepsydry. No i fajnie, bo to jest bardzo kobiece. Tyle tylko, że wzorcem jest 90/60/90, a moje wymiary "troszkę" od tego odbiegają ;) No a jak gitara, to musi być ze strunami - stąd taki login. No a tak już zupełnie na marginesie - jestem z wykształcenia muzykiem :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12333
Komentarzy: 163
Założony: 9 czerwca 2012
Ostatni wpis: 7 maja 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
strunaa

kobieta, 48 lat, Tarnów

168 cm, 73.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Chcę do końca czerwca zobaczyć 6 na początku dwucyforwej liczby :)!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 listopada 2013 , Komentarze (3)

Dzisiaj byłam u ortopedy (takie tam problemy ze stopami...) i dowiedziałam się, że mam nieaktywne ubezpieczenie (chociaż oczywiście JESTEM UBEZPIECZONA), rtg kręgosłupa najwcześniej za tydzień, a zabiegi najwcześniej w styczniu/lutym. Koszmar jakiś!

18 listopada 2013 , Komentarze (3)

Waga ruszyła w dół i jest nadzieja! Co prawda nie ćwiczę w ogóle, bo jestem po ostrzykiwaniu pajączków (dwa tygodnie muszę się "oszczędzać"), ale jak tylko mina te magiczne dwa tygodnie biorę się ostro do roboty. Może jednak uda mi się zrobić prezent na święta i zobaczę "0" obok siódemki? To bardzo fajny prezent, bo nic nie kosztuje :) Nie mam żadnej diety, po prostu staram się jeść regularnie co 3-4 godziny, nie jem po 19.00 i pilnuję tego, by codziennie pochłonąć jakieś porcje owoców i warzyw. No i póki co SUKCES (choć wiem, że malutki ;)

5 listopada 2013 , Komentarze (6)

Wiem, pieczywo tuczy... ale ja uwielbiam chrupiące pieczywko no i zjadam... a potem waga w górę!

25 września 2013 , Komentarze (6)

Wcale mnie to nie cieszy Nawet tego nie wpisuję do pomiarów Poniosłam porażkę... Nie wiem czy będę jeszcze podejmować rzucenie fajek, skoro po pierwsze one regulują mi trawienie, a po drugie i tak do nich wracam. Oszukuję samą siebie

12 września 2013 , Komentarze (4)

I znowu wczoraj zaszalałam! Zjadłam taką furę jedzenia, że aż wstyd. To przez te fajki, które rzuciłam... Miałam okropna ochotę na ryby, więc zjedliśmy z synkiem pastę rybną (kostka "lekkiego" białego sera i puszka makreli w pomidorach) a jeszcze dołożyłam sobie ćwiartką wędzonej makreli i zakontrowałam śliwką w czekoladzie i jabłkiem. Tak się je jak się rzuciło fajki! I jak tu schudnąć?!?!?!?!?!?!?!? Oczywiście zero ćwiczeń...

11 września 2013 , Komentarze (2)

Wakacje są super, tylko że odchudzaniu nie służą na pewno :( Mam 4kg do przodu, chociaż niby uważałam na dietę... Fakt, mało ruchu, mniej regularne posiłki... No nic, do roboty - przede mną znowu 10 miesięcy doprowadzania się do porządku :(

13 maja 2013 , Skomentuj

O Boże, spraw, żeby chciało mi się iść na fitness tak, jak mi się nie chce...
Jestem taka zmęczona...

13 maja 2013 , Komentarze (1)

Mój brat (który schudł przez rok 15kg i dlatego jest dla mnie wiarygodny w kwestii kontroli wagi) doradził mi, żebym ważyła i mierzyła się tylko w soboty. Jest to rewelacyjny pomysł, bo ja najgorsze chwile przeżywam zawsze w poniedziałki, kiedy po weekendzie potrafię mieć nawet 1,5kg do przodu A w sobotę rano jest super, bo po całym tygodniu świadomej diety i ćwiczeń, waga mnie przyjemnie zaskakuje i daje motywacje do tego, by w weekend nie przesadzić. Generalnie z ważeniem miałam jakiegoś świra. Ważyłam się ciągle: po ćwiczeniach, przed ćwiczeniami, przed sikaniem, po sikaniu, w ubraniach, nago - istne wariactwo!!! A teraz ważę się raz w tygodniu, w sobotę rano na czczo i jest super :) Dziś zaczynam nowy tydzień i w sobotę mam nadzieję, że miło będę zaskoczona

7 maja 2013 , Komentarze (10)

Kurdę, ja już sama nie wiem co ze mną jest nie tak. Ćwiczę po 2 godziny dziennie (fitnes, basen i takie tam), daję z siebie wszystko, przez cały dzień kontroluję co jem, a wieczorem dostaję jakiegoś małpiego rozumu i potrafię zjeść 3 kromki chleba z szynką i serem żółtym!  A rano się budzę, jestem na siebie wściekła, obiecuję sobie, że to było OSTATNI RAZ i kolejnego dnia znowu to robię! No przecież to jest NIENORMALNE!!! No i oczywiście waga idzie w górę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ma ktoś jakąś cudowną radę dla takiego przygłupa jak ja?!

25 kwietnia 2013 , Komentarze (11)

Dzisiaj robiłam przegląd szafy na lato i ZAŁAMKA!!! Bardzo dużo rzeczy jest za małych Jestem na siebie wściekła! Jak mogłam doprowadzić się do takiego wyglądu?! Mam schudnąć do wakacji 10kg! Przecież to będzie takie trudne Żeby poprawić sobie humor poszłam na zakupy i mam klak nowych, fajnych ubrań, ale tamtych tak mi żal